Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzień z życia zadowolonej kury domowej.

Polecane posty

Gość gość
Bo kiedyś to faktycznie była służba - ludzie po prostu wykorzystywani którzy musieli być na każde zwołanie "pana", często nawet dzieci tak pracowały. Moja babcia nawet nie rozmawiałaby z takim chamem który swojego pracownika nazywa służącym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:11 skarpetki dobiera się do butów lub do góry. Białe tenisowki z czarną skarpetka albo czerwone snekaersy do czarnych skarpet. Trochę slabo. Nie jestem autorką ale nie róbmy z siebie idiotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no nie róbmy z siebie idiotek i nie zakładajmy, że ktoś nosi czerwone buty albo skarpetki które z tych butów wystają. Mówiąc prościej - wszystkie moje buty są czarne i nie uznaję skarpet wystających poza but - nieważne jaki mają kolor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli miinimalizujemy wszystko, obieramy ziemniaki pod prysznicem i kupujemy buty w jednym kolorze. Jakie to wszystko dobrze zorganizowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha. Dobre! Dodam jedynie ze bylam w szkole na wymianie w Stanach i dorabialam sobie pilnowaniem dzieci. W dzielnicy gdzie mieszkalam doslownie 80 procent mam nie pracowalo zawodowo (choc zawody i wyksztalcenie mialy) i nikt nie uwazal tego za niesamowicie dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ty taka amerykańska chcesz byc,haha Swoją drogą to ta nauczycielka musi byc w porządku,ze oddaje swoje bilety takim ludziom.niech kazdy zaczerpnie troche kultury widocznie wygladasz na bardzo potrzebujaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze: nie obieram ziemniaków wcale i nie jestem papuga żeby nosić kolorowe buty? Nie lubię krzykliwych kolorów, prawie wszystkie moje trzydzieści-kilka part butów jest czarne (chyba są dwa wyjątki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niezwykle kreatywna jestes ze masz wylacznie czarne buty. Ja zylo sie w Iranie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Stanach nikt nikomu nie wytyka, czy żona pracuje czy nie. A w Polsce te niepracujące uważa się za gorsze. Mogą być super wykształcone, mogą mieć IQ 200, a są gorsze:). Bo nie muszą, lub nie chcą pracować. Bo się tak umówiły z mężami. Glupio, że muszą się pytać zawziętych pracujących o pozwolenie lub tłumaczyć się z osobistych decyzji, by zyskać przynajmniej neutralną aprobatę Dodam, że sama pracuję, i nie rozumiem takiej zacieklosci w krytyce. A w Meksyku ludzie tacy wyluzowani, pełną mañana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze to sa te zapracowane laski, w wiecznym pospiechu, ktore przekonuja zaciekle siebie same jakie to maja cudowne zycie dzieki tzw. organizacji ktora polega na tym ze robisz kilka rzeczy naraz, na ktore Ci tak naprawde brakuje czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie też bym chciała domu siedzieć i nic do głowy bomba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za odpowiedź o świetlicy tak jaj myślałam dziećmi się ktoś inny zajmuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no teraz to te twoje ataki są już załosne... mam tylko czarne buty, w większości czarne ubrania i nawet kreskę na oku mam czarną. Taki styl, jaki ma to związek z pracą lub zajmowaniem się domem? Poza tym śmieszne jest ciągłe udowadnianie, że w pracy człowiek lata z wywieszonym językiem i na wszystko brakuje mu czasu. Nie, taki problem miałyby tylko te osoby które miejsca parkingowego szukają 20 minut i robią zakupy ponad godzinę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:00 - 9:30 Wstaje i toaleta poranna 10:00 gosposia podaje śniadanie , jem czytam gazetę , pije latte 11:00 wychodzę na spotkanie z klientem lub pracuje w domu.lunch z reguły na miescie 17:00 kończę swój dzien pracy ( choćby sie waliło i paliło ) Potem tylko czas dla mnie do 22:00. Kolacji nie jadam ewentualnie jabłko Zasypiam około 23 :00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o, i takie coś jest fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko tu nie ma nic o dzieciach ani mężu i coś mi się wydaje ze fantazja kogoś poniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś Tu nie jest mowa o kobietach które pracują w domu tylko o takich co siedzą w domu a pieniążka z tego nie ma. Są zawody jak prawnik czy lekarz który w domu też przyjmuje, krawiec który szyję w domu, czy szewc i wiele, wiele innych zawodów. xx Jak to nie ma ? A wiesz ile by trzeba bylo zapłacic sprzataczce, opiekunce czy gosposi ? :P Niewydane-zarobione ! :P nawet nasz US tak sadzi :D I nie rozumiem .. siedza tyłeczkiem na kanapie caly dzien ? Bez ruchu ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jednak tak nie działa, bo to leży w twoim interesie zeby posprzatać. Możesz nie wydać i nie sprzątać, ale wtedy będziesz siedzieć w brudzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Trochę z ambicji i trochę z próżności. Gdybym zrezygnowała z zycia zawodowego to byłby to zmarnowany potencjał i jedyne o czym mogłabym opowiedzieć za 10 lat to jak udało mi się zrobić trzy prania i ułożyć skarpetki kolorami. Byłoby mi po prostu wstyd i czułabym się gorsza od męża który odnosi sukcesy i mnie utrzymuje. xx Czyli przez 10 lat umialabys zrobic samodzielnie jedynie 3 prania i te skarpety ? Hm.. to cos cienko u ciebie z nauka, inteligencja i ta ambicja.. Przez 10 lat to mozna tyle rzeczy zrobic, ze wypisywałabym przez godziny :D W sumie te 3 prania na 10 lat i skarpety to tez jest jakis sukces.. Myslalam, ze przez ten czas nauczyłabys sie perfekcyjnie gotowac, albo zostałabys zawodowym ogrodnikiem, mogłabys równiez zdac kurs na opiekunke czy zostałabys ekspertem od zakupów przez neta :D Kurna a ty tylko te 3 prania.. Dobrze, ze nie jestes daltonistka, masz jeszcze skparpety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj zalezy od mężczyzny usmiech.gif Ja nie mogłabym być czy nawet szanować takiego który wymaga od kobiety wyłączenia mózgu i zajmowania się tylko domem. Jak mówiłam moi rodzice oboje pracowali i jakoś ogarniali życie rodzinne. xx Jesli uwazasz, ze zajmowanie sie domem wymaga od kobiety wylaczenia mózgu to sorry, ale jestes głupsza niz myslałam :D I młodziutka , naiwna siksa z ciebie. Pozyjesz, bedziesz miec rodzine, a nie jedynie faceta to moze zrozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no to jednak tak nie działa, bo to leży w twoim interesie zeby posprzatać. Możesz nie wydać i nie sprzątać, ale wtedy będziesz siedzieć w brudzie. xx Moim interesie ? A niby czemu ? Maz nie moze posprzatac ? Czyli jak sprzatam dom w moim interesie to wykonuje prace sprzataczki, ktorej trzeba by ewentualnie zaplacic ? To jakies dziwne jest, bo jak kobieta wykonuje prace gosposi i sprzata po domach to to juz praca, ale jak robi dokladnie to samo u siebie w domu, to to juz nie jest praca, ale " jej interes " ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tobą żadnej duskusji nie będzie bo uwzięłaś się na obrażanie mnie. Cały czas podkreslałam jak JA to widzę. Skoro od pokoleń wszystkie kobiety w mojej rodzinie pracowały (i to zanim równouprawnienie weszło na dobre i mężowie zaczęli pomagać) to naprawdę niewidzę powodu żeby zostać darmową pomocą domową. Jakoś mojej mamie dzieci nie przeszkadzały ani w studiach, ani w pracy i stąd moje podejście. Miałam bardzo dobry przykład z domu, a z tego co widzę niektorzy własnego bałaganu ogarnąć nie mogą i uważają, że należy im się utrzymywanie za to, że sprzątają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własny bałagan to ja moge ogarnąc za darmo, ale balagan meza i dzieci.. Co to mój jakis obowiazek ? :P Niech mi za to zaplaca :P Albo lepiej, ja pójde do pracy by wydac kase dla pani ogarniajacej balagan , bo jak ja to robie to jestem pasozytem buuhahahhahahahaa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jak ty to robisz to jesteś "pasozytem" (twoje określenie, nie moje, najwyraźniej sama się tak widzisz) bo to twój dom i sprzątanie jest obowiązkiem domowników. Może męża i dzieci też masz leniwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2xmama111
I dalej co niektórzy nic nie zrozumieli. To już jest jakieś masowe upośledzenie, albo nie pracuję, a już jak jaśnie pani do tej pracy pójdzie to potrzebuje sprzątaczki, praczki, pani od zakupów, szofera, nianiek itd. To tak nie działa. Co w takim razie będziecie robić przez większą część dnia. Nie wspominając o tym, że mąż jest również domownikiem i ma takie same obowiązki w domu. Chyba to co do tej pory seriale, net, ploty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten temat powoli przeradza się w jakąś komedię. Niektórych strasznie chyba zabolało, że ktoś może nie tylko im nie zazdrościć ale i uważać, że nie ma czego zazdrościć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o uposledzenie:) ale o uszanowanie każdego człowieka. Od kilku stron próbuję się dowiedzieć, DLACZEGO paniom niepracującym etatowo odmawia się rozumu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu interesuje was cudze życie? Co z tego że ktoś jest kura domową. Nie znacie powiedzenia żyj i pozwól żyć innym. Ja pracuje i powiem wam że wolałabym obracać się w towarzystwie tych kur domowych niż wśród tak ograniczonych, nietolerancyjnych i nie szanujących ludzi kobiet jak większość tu pisząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś komuś odmówił rozumu? od kilku stron czepiasz się mnie i kilku innych kobiet bo nie ogarniasz dlaczego ktoś może nie chcieć siedzieć w domu. Moja odpowiedź musiała cię strasznie zaboleć, chociaż ja wyraziłam tylko moje zdanie - praca w domu nie wymaga myślenia i ambicji. Po prostu nie. Można woleć takie takie życie i nie być głupim, ale to nie zmienia faktu, że to dalej są proste czynności i mnie osobiście mózg by od takiego życia zardzewiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×