Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pracujące mamy czy dorabiacie jeszcze po pracy?

Polecane posty

Gość gość

jeśli tak to w jaki sposób? macie czas dla dziecka ? dla męża ? dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bo nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiałabym upaść na łeb, żeby po powrocie do domu, po dziesięciu godzinach bycia poza domem (dojazd) jesczcze dorabiać. Mam w domu trzylatka, mimo wsparcia męża w tygodniu ledwie starcza czasu ma cokolwiek. Nie wiem skąd niektóre kobiety biorą takie pomysły (był tu już kiedyś podobny temat i dyskutowałam z jedną taką nadgorliwą). Autorko, jeśli masz za dużo czasu, to jasne że bierz dodatkową robotę. Kto Ci zabroni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu facetów dorabia po pracy mając dzieci, to dlaczego kobiety nie mogą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla niektórych kobiet praca jest przyjemnością. Większą niż zajmowanie się dzieckiem i domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co dzieci miec zeby ich nie widziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mam siły. A poza tym zarabiam ok. Pracuje ok 5h dziennie i mam na rękę ok.3000zł (działalność wiec to tak +/-) do tego mam jeszcze 2000zl macierzyńskiego i prawie 2000zl dodatkowego dochodu co miesiąc. Wiec w sumie ok. 7000zl, ale macierzyński jeszcze troche i sie skończy, wtedy moze troche więcej popracuje albo "wydajniej" ;-) szczerze mówiąc to podziwiam ze jeszcze niektóre kobiety maja siłę dorabiać po pracy, ja jestem wykończona przy dwójce wiecznie chorych dzieci, w tym jedno nie ma jeszcze roku. Moze kiedyś... Jak przespie ciągiem 6h ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak facet pracuje na dwie zmiany, żeby zarobić kasę na rodzinę, albo pracuje za granicą i raz na dwa tygodnie przyjeżdża do rodziny, to nikt mu nie wypomina, że po co ma dzieci skoro ich nie widuje. Nawet się go chwali, że taki pracowity i się poświęca, żeby rodzina godnie żyła. A kobieta od razu jest złą matką jak dużo pracuje. Dlaczego tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mało być na dwa etaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko ma jednego opiekuna z ktorym jest zwiazany blizej, najczesciej to matka, wlasciwie po co komu dziecko? lepiej pracować, a kto z tymi dziecmi twoimi ma siedziec? babcie? nianie? zarabiasz na nianie? acha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak jest bliżej związane z ojcem bo matka więcej pracuje niż ojciec to jest źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie zawsze chodzi o samo zarabianie pieniędzy. Tylko praca może sprawiać wielką przyjemność. Czasem trzeba więcej pracować, bo to jest konieczne dla rozwoju kariery zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech weż sobie do rączki ksiązkę dotyczącą rozwoju dziecka, zwlaszcza małego, dziecko wybiera sobie jednego, głównego opiekuna, moze byc ojciec, matka, matka adopcyjna itp. Jest najbardziej do niego przywiazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i ...nie trzeba miec dzieci:) jak ktos woli prace to spoko, lepiej tych dzieci nie miec ja nie mam i zyje, a ty musisz miec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorabiam. Zazwyczajbwieczorami np. Teraz. Tylko że ja robię to co lubię więc łączę przyjemne z pożytecznym. PS. Dzieci już śpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto chcesz, to dorabiaj, kto ci broni. Mnie nic do tego jaką jesteś matką, ale ja wolę czas po pracy etatowej poświęcić: - mężowi i dziecku - sobie (pasje i drobne przyjemności) A i domowe obowiązki same się nie zrobią, mimo pomocy męża. To kwestia priorytetów. Jeśli kocha się bardziej pracę i kasę niż rodzinę, to przyjmuje się taki model życia, a nie inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeżeli ta praca to własnie taki czas poświęcony sobie = pasje i drobne przyjemności? Nikt nie odpowiedział mi jeszcze na pytanie o to dlaczego normalne jest jak ojcowie pracują dużo, a jak matki dużo pracują to jest to źle widziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlaczego zawsze się mówi, że mężczyzna pomaga kobiecie w obowiązkach domowych. A to nie są również jego obowiązki? Dlaczego się nie mówi, że kobieta pomaga mężowi w obowiązkach domowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w tym kraju nadal panuje mentalny patriarchat. I kobieta powinna być ikubatorem i mleczarnią, kucharką, sprzataczką i dawać d**y mężowi kiedy tylko zaswędzi go uj. A najgorsze, że niektóre kobiety też tak myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co kobiety uczą się studiują, jak potem ich głównym zadaniem jest i tak zajmowanie się dziećmi i "obowiązkami domowymi". Szkoda państwowych pieniędzy na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuje wcale, wychowuje dzieci. Jestem za granica, moj maz siedzi caly dzien w biurze i bardzo dobrze zarabia. Dbam o dom, dzieci, wszystkie obowiazki domowe sa na mojej glowie, gotuje, sprzatam, moj starszy syn ma duzo zajec poza lekcyjnych wiec ciagle gdzie jezdzimy po poludniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to jest biologicznie uwarunkowane, zaprogramowane w naszych mózgach. Ludzie mogą oczywiście próbować zmieniać społeczne normy, ale gdzieś u takiej kobiety pracującej na dom pojawi się w pewnym momencie znużenie facetem, który nie zarobi, tylko zajmuje się domem. To już prędzej dla faceta może być atrakcyjna taka pracoholiczka z pasją, ale jeśli on się nie realizuje, a ma taką kobietę, to klęska blisko. Jeśli zaś oboje spędzają w pracy większość swojego życia, to nie powinni mieć dzieci. Proste. Mam nadzieję, że rozwiałam Twoje wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pracy to nie, ale jestem na macierzyńskim [dziecko niespełna 3 miesiące] i w wolnych chwilach pracuję - odnawiam stare meble. Praca w pomieszczeniach gospodarczych przy domu, dzieckiem w tym czasie zajmuje się mój mąż [wczesny ranek, wieczór].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wielu facetów dorabia po pracy mając dzieci, to dlaczego kobiety nie mogą?" A no pewnie, bądźmy bezuczuciowe i bezmyślne jak faceci. A co tam. A że dzieciak ? Kogo to obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojca można skreślić w swoim umyśle jak go całymi dniami nie ma, ale matka której cały dzień nie ma ? Takiej matki to już nie można skreślić, taką matke to można znienawidzić. I nie gadajcie że matka z ojcem sie mogą zamienić rolami. Mogą na jakiś czas ale nie na stałe. Są cechy unikalne przyporządkowane do każdej płci i tego nie da się niczym zastąpić. Matka nie wprowadzi syna w męski świat tak jak by syn tego pragnął, nie sprawi że córka poczuje się ksieżniczką w męskich oczach. Tak i ojciec nie zastąpi kobiety, nie sprawi że dziecko poczuje to unikalne kobiece ciepło, delikatność. Kobieta nosi dziecko 9 miesięcy w sobie i każda normalna będzie chciała przedłużać tę więź na tyle na ile to jeszcze możliwe po urodzeniu dziecka. Praca na etat i jeszcze dodatkowa to praktycznie tak jakby matka nie istniała w życiu dziecka. Jeśli kobieta to robi i szuka twierdzeń że to jest w porządku to znaczy że jest ona jednostką patologiczną, z pewnymi brakami, tworem wypranym z uczuć, jest to matka nieudana i każde dziecku któremu taka się trafi to ma wielkiego pecha, mocno, boleśnie naznaczone przez los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z kolezanka z 00.03

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro życie kobiety ma polegać na zajmowaniu się dziećmi i domem przede wszystkim, to w jakim celu kobiety studiują i zdobywają wykształcenie, skoro później nie jest ono wykorzystywane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:03. Więc jestem jednostka patologiczna bo z pierwszym dzieckiem wróciłam po pół roku do pracy i z drugim też tak planuje. Swoją drogą dziwne że moja osmioletnia córka tak nie uważa.Ba, nawet usłyszałam że jestem wspaniała matka bo widać jak wiele uwagi i miłości poświęciłam młodej i jaka super dziewczyna z niej wyrosła -czuła pełna empatii,inteligentna.Poza tym nie uważam także by moja mama która wróciła do pracy po 4 miesiącach macierzyńskiego (tak,tak w latach 70-tych tak było)i pracowała na trzy zmiany jako pielęgniarka była patologia i nie przekazała mi wartości.....czy może mi Pani 00:03 to wyjaśnić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani 00:03 pozjadała wszystkie rozumy. Łącznie ze swoim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×