Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie mam się gdzie podziać z dzieckiem

Polecane posty

Gość gość
cd. Czy pytalas juz osrodku pomocy spolecznej? Kobiety pozbawione wsparcia ze strony najbliższej rodziny, mogą uzyskać pomoc zgłaszając się do Miejskich lub Gminnych Ośrodków Pomocy Społecznej, kotre kierują do najbliższej placówki opiekującej się samotnymi matkami. Placówka taka gwarantuje czasowe zakwaterowanie oraz utrzymanie, a opiekunowie społeczni pomogą znaleźć pracę, mieszkanie i miejsce w żłobku lub przedszkolu dla dziecka. Zapewnią jej również opiekę medyczną i psychologiczno – pedagogiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy pytalas w osrodku pomocy spolecznej? Kobiety pozbawione są wsparcia ze strony najbliższej rodziny, pozbawione dachu nad głową i środków do życia mogą uzyskać pomoc zgłaszając się do Miejskich lub Gminnych Ośrodków Pomocy Społecznej, które skierują taką osobę do najbliższej placówki opiekującej się samotnymi matkami. Placówka taka gwarantuje czasowe zakwaterowanie oraz utrzymanie, a opiekunowie społeczni pomogą znaleźć pracę, mieszkanie i miejsce w żłobku lub przedszkolu dla dziecka. Zapewnią jej również opiekę medyczną i psychologiczno – pedagogiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd. W Grudziadzu w DPS na Dywizjonu 303 4, Telefon: 56 463 82 80, sa Mieszkania Chronione dla Samotnych Matek z Dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo :/ Nędzne-jak mozna wymyślać takie historyjki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak tam autorko? przyjelabym cię z dzieckiem ale mieszkam w pomorskiem.sama tez jestem samotną mamą z dzieckiem ( corką) dzieci razem lepiej by sie wychowywało, bysmy sobie pomagały. a i pracuję na zlecenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nic nie wymyslilam, wcześniej było spokojnie zdarzały się nieporozumienia ale nie aż takie jak wczoraj. wczoraj nalykał tabletek oczywiście przeze mnie ja jestem winna. pogotowie zabrało go na oddtrucie i ja jestem wszystkiemu winna bo go nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz Ci tu napisala dziewczyna w jakis sposob mozesz uzyskac pomoc od opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko choroby autoimmunologiczne to glownie nowotwory. na co choruje twoja córka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Toruniu zaczyna byc troche lepiej juz z praca,wiec Ty do roboty,dzieciak do przedszkola. Na poczatek wynajac malutkie mieszkanko w domku gospodarczym np w Grębocinie,na Wrzosach ,nie kosztuje duzo i zaczac jakos zyc. A swoja droga skoro rodzi e nie pracuja to matka moze zajac sie dzieckiem a ty do pracy. Nikt u was nie pracuje a jakos zyjecie i kase macie,daj przepis jak to robicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za brednie o chorobach autoimmunologicznych! Nic nie wiesz na ten temat, a piszesz bzdury i w dodatku STRASZYSZ poważnymi chorobami!! Choroby autoimmunologiczne to np: choroby układowe tkanki łącznej: toczeń rumieniowaty układowy, twardzina, układowe zapalenia naczyń, reumatoidalne zapalenie stawów, reaktywne zapalenie stawów, zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa, łuszczycowe zapalenie stawów; wrzodziejące zapalenie jelita grubego, choroba Leśniowskiego-Crohna; zapalenie tarczycy Hashimoto, choroba Gravesa-Basedowa; choroba Addisona;miastenia, stwardnienie rozsiane, ostre rozsiane zapalenie mózgu i rdzenia; bielactwo nabyte, łuszczyca, łysienie plackowate;niedokrwistość Addisona-Biermera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i właśnie jedna z tych chorób ma moja córka. stres bardzo negatywnie wpływa na te chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie wiemy, niech jakiś dobry lekarz dobierze nowe, dobre leki bratu i brat niech dba o to leczenie i może będzie lepiej. Innego wyjścia nie ma, skoro Ty nie masz żadnej możliwości na zmiany to trzeba przetrzymać. Co innego tu doradzić, wszystko już chyba zostało zaproponowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, że stres itp, ale córka obserwując takie zapędy Twojego brata też przeżywa ogromny stres, wyczuwa Twoje emocje i to też ja stresuje. Nie wiem do końca czego oczekiwałas po tym temacie. Skoro uważasz, że większy stres dla córki to wyprowadzka, niż mieszkanie z chorym wujem to ok, masz prawo do takiego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakładając ten temat oczekiwalam rozmowy przede wszystkim, chciałam poznać opinie innych ludzi z zewnątrz. macie rację, dziecko widzace zaplakana matkę napewno wyczuwa zagrożenie i nie czuje się bezpiecznie, zwykle staram się swoje emocje uwalniac kiedy śpi, czasem takie poplakanie działa kojąco na duszę. wyprowadzka stąd to jest dobra rada, wszystkie zresztą z tych rad które tu przeczytałam są sensowne i sama poważnie brałam je pod uwagę lecz w moim przypadku gdy jestem zupełnie sama z córką nierealne bo nawet gdy zarobie tysiąc złotych to z czego utrzymam siebie i dziecko? dom samotnej matki to jak z deszczu pod rynne, jak bezdomna zupełna desperacja i straszny szok dla dziecka. wyjazd za granicę to abstrakcja. plebania socjal ile można czekać. jedyne sensowne wyjście odciąć się tzn wyszykowac aneksik kuchenny u siebie z osobnym wejściem doprowadzić wodę, wykuc drzwi, zrobić co chociaż fragment a do tego czasu starać się nie zwariować ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś,że masz swoje pieniądze na życie, nie wiem skąd, ale nawet jeśli to zasiłki to zarabiajac jakąs kwotę chyba Ci ich nie odbiorą? Na dziecko masz pewnie 500 plus, bo brak dochodu, alimenty zgadza się? Jeśli miałabys pracę za najniższą, nikt Ci tego nie odbierze przecież. Żeby wynająć coś większego trzeba mieć trochę grosza, to fakt, ale przy okazji pracy zmieni się może Twoje nastawienie i dasz radę coś odłożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do mieszkania komunalnego, jeśli jesteś wpisana na listę oczekujących to niech tak zostanie, nawet jeśli za parę lat otrzymasz lokal to go otrzymasz, zawsze to jakaś alternatywa, a można się starać na dofinansowanie do czynszu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dom samotnej matki brzmi'może mało przyjemnie, ale ten niekoniecznie trafiają bezdomne, a raczej kobiety uciekajace przed facetami psycholami, takie które rodzice przez ciąże wyrzucają z domu itp. Nawet tymczasowo to by mogło być jakieś wyjście. W ogóle pomysł o przyszłości i porozmawiaj z rodzicami, kiedyś odejdą i co wtedy będzie z bratem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi synowie mają pokój ponad 20 m2 i powiem Ci szczerze, że nie wyobrażam sobie tam wcisnąć jeszcze aneksu kuchennego, a co z łazienką? Przecież częściej korzystacie z niej niż z kuchni. Moim zdaniem powinnaś podzwonic do miejsc, które sprawdziła dla Ciebie dziewczyna wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojciec dziecka płaci regularnie alimenty, ja mam 500 plus i zasiłki to prawda, zawsze marzyłam żeby stąd pójść bo do tego domu nigdy nie chciało mi się wracać. brat obserwuje każdy mój krok, nasluchuje wszystko o czym mówię mam tego dość czuje się osaczona. kiedy poszlabym do pracy i miałabym w planach wyprowadzke to musiałabym mieć pracę jednozmianowa nikt mi takiej nie da sama nie dam rady. jedyne wyjście to lokal socjalny i czekanie na niego latami. lub aneks z poddaszem tutaj bo mam możliwość wykucia wejścia na strych ocieplenie dachu swoja łazienka kuchnia na dole spanie u góry i już miałabym spokój. tylko że to by już sporo kosztowało od czerwca kiedy skończy się rok szkolny szukam pracy żeby gdzieś się załapać i spróbować to zrobić dla siebie dla córki dla spokojnego życia bez cudzych humorow i obserwacji mnie i mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A brat bierze leki ? Pracuje z osobami chorujacymi psychicznie, chodze do ich mieszkan i nie boje sie tak jak Ty. Nie rozumiem tej sytuacji. Do pracy nie, za granice nie, di szpitala brata nie. On czuje, ze go nienawidzisz i nie dajesz mu wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tego nie pilnuje czy on bierze leki. najprawdopodobniej tak. ja też swego czasu pracowałam z osobami niepełnosprawnymi i nikt mie miał wobec mnie takich urojen. kiedyś nienawidzila go wg niego mama, teraz ja. takie osoby upatruja sobie jedną osobę co jakiś czas z grona rodzinnego i dręczą ją, ktoś kto się na tym zna uprzedzał nas o tym. poza tym jak ja mam do niego odnosić się w normalny sposób, kiedyś o mało nie pobił mnie na śmierć tracilam przytomność tak mnie zbił i jak można takiej osobie na nowo zaufać. nie potrafię wybaczyć mu mu wielokrotnego ublizania wyganiania z domu wyzwisk pod moim i mojego dziecka adresem i przede wszystkim tego pobicia sprzed lat kiedy o mało nie pomógł mi przenieść się na tamten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to czy on pójdzie do szpitala jest zależne ode mnie???? nie sądzę. jak mam tak od ręki z dzieckiem za granicę wyjechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ubezwlasnowolnic go. Musi byc jakis sposob. Skoro jest zagrozeniem to idz na policje, zaloz mu karte, moim zdaniem powinni go zamknac w zakladzie albo chociaz leczyc przymusowo. Sa.np zastrzyki 1 raz w mc zeby byl spokojny schizofrenik. On musi odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez rak nie da siw zyc. Co na to rodzice, in moze zrobic krzywde twemu dziecku, musi hyc sposob on nie moze terroryzowac calego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W spozywkach, marketach, miesnych, piekarniach na morgi szukaja pracownikow! Nie wierze, ze nie daloby sie ugadac pracy tylko na ranna zmiane. Kawalerke wynajmiesz do 1000 juz z oplatami, z pracy i zasilkow bedziesz miec kolo 2000 wiec tysiak na zycie zostanie. A Ty glupia chcesz swa klitke w kuchnie wyposazac, osobne wejscie robic. Ty jestes normalna? Jak brat bedzie chcial Cie dopasc to i tak to zrobi. Do tego dzieciak ma teraz o wiele wiekszy stres. Coraz bardziej sklaniam sie ku temu, ze to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka mc.temu brat wariat zamordowal corke swej siostry bo podobno byla mu zagrozeniem. A wy nic nie robicie. Dziwni ci rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracy będę szukać jak córka skończy to przedszkole, nie chce odwracać jej życia do góry nogami w tak krótkim czasie. a gdzie coś takiego się wydarzyło odnośnie tego zabójstwa dziecka siostry? nic z tego co opisałam nie działo się na oczach Ali, pobił mnie gdy byłam nastolatka był na początku swojej choroby nie zdiagnozowano go jeszcze wtedy po tym gdy mnie tak zbił trafił na oddział za pomocą mojej ciotki pamiętam to jak dziś krew moja na jego recach na ścianie na lodówce ja 14 latka nie miałam siły żeby się obronić moja głowa odbijająca się od ściany przez jego pięści reszty nie pamiętam kto go odciagnał pamiętam krzyk mamy zostaw ja bo ja zabijesz. on od rozpoczęcia leczenia nie był agresywny poza tym że ja w nieświadomości jego choroby dokuczalam mu po pobiciu więc on reagował agresja dusil poduszka raz uderzył mocno. potem wszystko się uspokoilo. były jakieś nieporozumienia ale nigdy z agresja czynna od 15 lat jest spokojnie. nigdy nie był agresywny wobec mojej córki ani mnie czynnie. nigdy w twarz nie wyzwal mojej córki, wszystko było kierowane w moją stronę słownie. a co da ubezwlasnowolnienie? jak ma coś zrobić to zrobi. niebieska karta co mi to da? poczucie bezpieczeństwa? tylko wyprowadzka. ja chyba do tego nie dojrzalam, na samą myśl płacze i jak mam to córce wytłumaczyć kiedy ona też zaczyna płakać kiedy opowiadalam o tym mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes niezrownowazona emocjonalnie i robis dzieciakowi sieczke z mozgu, bo dziecko widzi Twoje emocje ! Na tym zakoncze pisanie, bo nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez juz nie wiem co pisac, bo autorka jest odporna na wszelkie rady. Tak sie boisz brata, ze wolisz ulegac placzom malego dziecka, ktore rzekomo sie nie chce wyprowadzic? To jest male dziecko, ktore zaraz dostosuje sie do nowych warunkow! Jakies placze przed Twoja mama, a napisalas, ze mieszkasz w domu, do ktorego nigdy nie chcialas wracac... Nie nadazam za Toba chyba? Pomysl z przerabianiem domu, wykuwaniem drzwi i dorabianiem kuchni jest co najmniej BEZ SENSU. Z tym brakiem rownowagi z emocjami u Ciebie to troche prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym takim remont bedzie kosztowal kilka tysiecy, wydaje Ci sie, ze nie, ale tak bedzie po podliczeniu wszystkiego. To juz wolalabym te pieniadz odlozyc na kaucje i czynsz na wynajem mieszkania. Praca - dogadac sie co do godzin mozna, mozesz nawet wystawic ogloszenie, ze jestes mama i szukasz pracy, ktora pogodzisz z wychowaniem dziecka. Zeby nie stracic pomocy z zasilkow dogadac sie mozesz z szefem co o umowy i moze Ci placic czesc pieniedzy pod stolem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×