Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MożeJednakTu

Żebromarchewka

Polecane posty

Gość gość
Joasia - "Olivko a jako człowiek w pełni nawrócony nie powinnaś się tak unosić i wybaczyć tą gafę Hehgościowi, chociażby ze względu na jego urodziny, bo swoim zachowaniem mogłaś mu zrobić przykrość. Mogłaś to inaczej przedstawić a nie od razu z gniewem i negatywnymi emocjami, które wprost biją po oczach z tych wiadomości." Jestem tego samego zdania. Olinko masz Jezusa w sercu to nie mozesz tak reagowac. To urodziny Hg i jestesmy przyjaciolmi prEciez . K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem juz co mam napisac. Chyba Asuś najlepiej to ujęła. Olinko masz Jezusa w sobie, jestes jak Jezus i nie mozesz sie gniewac. Musisz dawac nam przykład K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialas nas przygotowac do raju :( Sami sobie nie poradzimy :( :( K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy powinnam to pisać, ale już od poprzednich tematów miałam wrażenie, że Oli mnie ignoruje albo mija moje posty, bo na moje pytania kierowane bezpośrednio do niej często nie było odpowiedzi lub bardzo zdawkowe. Nie wnikam i nie oceniam czemu tak to wyglądało. Możliwe, że czasem mogła przy ilości wymienianych przez nas postów przegapić te ode mnie. As

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra z innej beczki: Dzisiaj byłam w ośrodku zdrowia, żeby mojego zasmarkanego synka zapisać do lekarza, a tam lekarzy brak bo na urlopach. Normalnie zonk! Jedyna lekarka na dyżurze jest przeze mnie omijana szerokim łukiem już od lat, więc mamy wizytę dopiero jutro o 12.20. As

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asuś mojej znajomej corka ciagle choruje , przynosi z przedszkola, mialabym wszystkie wirusy jakie tylko istnieja , robaki i wszystko i cala rodzina ciagle tez choruje. Moja znajoma ma tak wzarte w siebie zarazki ze choruje juz id roku non stop. Nie wie co sie dzieje. Gdy mala wyzdrowieje i jak pojdzie do przedszkola to na nowo jazda. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znow mamy korek , kurcze te blokady mnie dobijaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia już nie ingerujmy w ten pseudo konflikt, bo co miałyśmy powiedzieć już napisałyśmy. Teraz tylko musimy cierpliwie czekać na to, że zostanie to przeczytane i prawidłowo odebrane/przeanalizowane bez fochów i dąsów. x Każdy z nas się na kimś sparzył i przejechał. Robienie tajemnic z imion po tak długim czasie mnie śmieszy, bo na to forum i ten konkretny temat wchodzimy tylko my!!! A tyle razy zmieniane były nicki Olinki/Olivki, że nawet jakby ktoś tu przez przypadek zawędrował, to i tak bez czytania poprzednich tematów nie dojdzie z tym do ładu! x Wiem co piszę, bo komuś z doskoku nie chciało by się tego wszystkiego czytać, bo nawet ja mam problem z przebrnięciem. Za dużo czasu schodzi na czytanie i analizowanie kontekstu wypowiedzi. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Paparam, paparam, stronę pcham, stronę pcham :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra ja już nic nie piszę, bo idę upolować jakieś śniadanie. Może wieczorem zajrzę jeśli się atmosfera tu oczyści. A Olince zalecam spowiedź świętą, aby oczyściła się z negatywnych emocji i radosnego przeżycia kolejnej niedzielnej mszy świętej, chociażby na sam fakt odpustu zupełnego jaki jest udzielany w niedzielę Miłosierdzia Bożego :) x Czasem wierzący-niepraktykujący ma więcej pokory i szacunku dla innego człowieka niż zagorzały katolik, który zatraca się w wierze przy jednoczesnym założeniu klapek na oczy, aby mu nikt nie przeszkadzał w dążeniu do zbawienia. Olinko nie bierz sobie tych słów do siebie, ale ja niestety sparzyłam się na takich ludziach i wiem, że łatwo jest ludziom przekroczyć tą subtelną granicę prawdziwej pobożności a bycia zwykłym dewotą. Tego Tobie nie życzę, ani na szczęście takich cech skrajnych nie masz :) As

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olinko jesli tutaj ktos cos napisze to spontanicznie i nie mysli o tym by Ci krzywde zrobic. Dlaczego tak sie boisz? Nam mozesz zaufac. Mordercy g****iciele nie siedza na forum , nie szukaja tu ofiar. Predzej na zywo moze ktos nam krzywde zrobic idąc ulica. Asia czyta tylko dlatego poprzednie posty bo ma zaległości ;) a nie dlatego by cos knuć. Ja nie mam zamiaru dochodzić kim jestes. Tylko domyślam sie ze jestes kims znanym bo inaczej bys sie nie denerwowala. Olinko jedno co powinnas zrobic to nie uzywac starego nicku jesli zalezy Tobie na bezpieczeństwie bo sama naprowadzasz ludzi na trop a potem Ci dokuczaja :):) Badz z nami zawsze :) Jezus nie opuscil ludzi :€ K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko ! Miala byc taka buźka :) a nie jakies zęby ;) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKAS
Kasiula w wampirka się bawisz? Fajne zębolce Ci wyszły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np właśnie , te zębolce przypadkowo poszły haha K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam wszystkie posty jeszcze raz. Nspisze Wam szczerze ze zadnych kalamburow nie analizowalam i nawet ich nie zauwazylam i literki imienia tymbardziej. Nie znam sie na kalamburach i zagadkach. Myskalam ze Olinka pisala z Hg prywatnie na meilu. Dopiero teraz zauwazylam ze to wyszlo na naszym temacie Z kalamburow. Chce przywrócić urodzinki naszego kochanego mezczyzny i prosic by wszyscy przebaczyli sobie nieporozumienia :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro Olinka kalamburowala na temacie naszym to mogla pomyslec ze my z Joasia tez sie skapniemy ;) wiec nie moze miec pretensji to Hg bo jawnie robila zagadki. Ten powyższy kawal pasuje do tej sytuacji. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dla Joasi :) nie zapomnialam. Zawsze gdy znikalas czytalam sobie ten post :) ;) As28 2016.03.29 "Kicia nie przegięła. Potrafiła rozweselić wszystkich w jedną chwilę i swoją empatią wspierała autorkę w ciężkich chwilach. Potrafiła się zapytać o to, czego inni krępowali się poruszać. Skutecznie odganiała wszelkie zło i wszyscy ją uwielbiamy " Zaraz wysle drugi ;) K K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten post tez zawsze czytalam gdy znikalas :) ;) As28 2016.03.29 "Kicia wracaj na temat, bo ja bez Ciebie przepadnę Jesteś moją bateryjką." K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby np Olinka pisala z Hg prywatnie a on by tutaj pisal o niej roznych rzeczy ktorych by sie dowiedział od niej to wtedy moglaby miec zal :) ale nie wtedy skoro pisane bylo wszyTko przy nas. Ja nie rozumiem kalamburow i Wy to wiecie ale mimo wszystko przy mnie i As to bylo pisane . K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jakby ukradkiem seks przy kims uprawiac a potem miec za zle, ze przy tym kazdy byl i ze mowi sie o tym ;) Sory za takie porównanie ale nadal jestem w szoku ze Olinka mogla pogniewac sie. Ja bym sie nie pogniewala. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co mam Wam odpowiedzieć, to tylko rozwinę dość stary już wpis. Może na bieżący temat ... a może nie. Decyzja po Waszej stronie. Mój ojciec miał dwóch braci i siedem sióstr. Tradycją było, że choć jeden miesiąc wakacji spędzało się w rodzinnym siedlisku na wschodnich rubieżach kraju. Trochę opisałem to siedlisko, kiedy wspominałem o nocnym poszukiwaniu okolicznych duchów i łażeniu po nawiedzonych tymi duchami miejscach. Dom był pełen cioteczek, dzieciaków, a dorośli mężczyźni znikali gdzieś na całe dnie w teren i udawali, że mają pełne ręce roboty :-) Cioteczki zaprowadzały w domu wojskowy dryl i dzieciaki musiały się mu poddać. To była przedwojenna szlachta dobrze omocowana kiedyś w terenie, trzy czwarte okolicznego miasteczka było w ich posiadaniu i kupa ziem wokół wraz z wioskami. Nie chciałem o tym wspominać, żaden powód do dumy, ale dlaczego to piszę - wyjaśni się pod koniec tekstu. Prababcie bywały i na dworach cara i na naszych polskich, taka specyfika pogranicza. Cioteczki miały bzika na punkcie etykiety i wiary. Ten pierwszy punkt trącił już anachronizmem, władza ludowa położyła swą łapę sprawiedliwości na większości rodzinnych dóbr, pozostawiając to siedlisko i nieco ziemi wokół. Co do drugiego punktu - trudno byłoby w okolicy znaleźć bardziej pobożne osoby, kościół był ich drugim domem, nie przegapiły żadnej mszy i każdej innej sposobnośći na podkreślenie siły swojej wiary. Do kościoła droga wiodła łąkami, tak ze cztery kilometry w każdą stronę, więc przez pół dnia się dreptało tam i z powrotem. Zaś w domu tresura, bo inaczej nie można tego nazwać. Wkuwanie na pamięć modlitw, cytatów z biblii (jeszcze w starych przekładach) i co chwila jakieś paciorki trzeba było zmawiać na każdą okoliczność. Taki sam skutek by to odniosło gdyby dzieciakom dały w rękę młynki modlitewne, zwykłe klepanie paciorków bez żadnego zrozumienia. Z męskich potomków tylko brat i ja, reszcie rodziny obrodziło w córki. A wszystkie dzieciaki pomiędzy szóstym a dziesiątym rokiem swojego życia. Ja z tych najmłodszych. O ile siostry cioteczne znosiły tę tresurę bez mrugniecia okiem, w końcu to córy tych ciotek, to mnie ta katorga przyprawiała o mdłości. Zaczynałem identyfikować Kościół z tymi ciotkami i zaczynałem mieć i jednego i drugiego serdecznie dosyć. I Kościoła i ciotek. I ta czara przelała się w wieku przedkomunijnym. Matka lubiła nam opowiadać różne historie rodzinne, może nie zdając sobie nawet do końca sprawy, że ten dzieciak w krótkich spodenkach rozumie już więcej niż mogłoby się jej wydawać. I kiedyś się "sypnęła". Opowiedziała o swoim ślubie z ojcem. Ojciec mieszkał już na Wybrzeżu, gdzie się poznali. Poznali, zakochali i ustalili datę ślubu. Jednak w rodzinie ojca w tych sprawach nie było żadnych wyskoków i dowolności wyborów. Rodzina decydowała o związkach, kto z kim i na jakich zasadach. Kolejny anachronizm i nawet śmieszne we współczesnych czasach. Jednak po prawdzie muszę tu dodać, że te dobierane małżeństwa funkcjonowały całkiem nieźle, wcale nie gorzej od tych zawieranych z wielkiej miłości ;-) Wracając jednak do tematu. Wysłane zostały zaproszenia na ślub do obu rodzin i zaczęły się przygotowania. Już wcześniej rodzinka taty dowiedziała się o mojej matce, rozesłano wici i dokładnie sprawdzono kto zacz. I to w czasach bez Internetu! A tu nagle zonk! Rodzina matki pochodzenie chłopskie - i tu świat cioteczek legł w gruzach. Mezalians! Na wesele zjechała się rodzina matki, od strony ojca nikt się nie pojawił. Ślub cywilny, ślub kościelny, wesele, fotograf, zdjęcia ... Skoro zabrakło części rodziny, szczęśliwi małżonkowie popakowali te zdjęcia ze ślubu kościelnego w koperty i porozsyłali do nieobecnych. Po jakimś czasie listonosz przyniósł grubą kopertę. Były w niej te wszystkie, skompletowane i pozbierane z różnych miejsc zdjęcia. Na każdym z nich precyzyjnie powykłuwane igłą oczy. Tak potraktowały święty sakrament małżeństwa bogobojne cioteczki. Matka poryczała się na cały tydzień, ojciec wsiadł w samochód, objechał całą rodzinę i mało ich tam na miejscu nie pozabijał. To, że nie przystąpiłem do pierwszej komunii nie było spowodowane rozwydrzeniem małego dzieciaka. To była świadoma, dobrze przemyślana decyzja, jedna z tych pierwszych, bardzo poważnych w moim życiu. Dostrzegłem już ten cały fałsz, zakłamanie i wolałem się trzymać od tego jak najdalej. Nie neguję samej wiary tylko instytucjonalizm w jaki popadła. Do wiary nie potrzeba pośredników, klęczenia przed ołtarzami, organizowania się w tłumy, klepania pacierzy jak mantry. Prawdziwa wiara ma swoje odbicie w interakcjach pomiędzy ludzkich, puste deklaracje_wydmuszki wcześniej czy później weryfikuje życie. Pozdrawiam H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe wrociles :):) tancząca buźka. U mnie bylo podobnie . Dla mojej mamy najwazniejsza byla nauka a jak nie masz wykształcenia to jestes nikim. Chocbys polamal nogi to musisz isc do szkoły. Zreszta opowiadalam, ze z tego powodu musialam uciec. Tata jest bardziej cieply i tolerancyjny. On jeden chcial bym przyjechala na swieta. Nie powiedzialam jemu co mama mowila, on o tym nie wie. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie Hg . Dzis Twoje urodziny :) Teraz juz wiem troche wiecej o Tobie po tej akcji :) nie znosisz podejrzeń bezpodstawnych. Az tak bardzo nie znosisz ze nawet napisales Olince : żegnaj. Przestraszylam sie. Jemy tort ;) :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×