Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MożeJednakTu

Żebromarchewka

Polecane posty

Gość gość
Czasem musi znaleźć się osoba trzecia/arbiter w sporze, aby obie ze stron mogły spojrzeć na sprawę z innego punktu widzenia i się trochę zdystansować. Trochę na Oli naskoczyłam ze względu na urodziny H-g, bo tego dnia powinna się troszkę inaczej zachować. Wiem jak to jest mieć zniszczony cały dzień urodzin/imienin przez jedną osobę i nie jeden taki dzień w moim życiu przepłakałam. Ciężko jest się zdystansować gdy dochodzą emocje. Szczególnie, że z tekstu Mirka ciężko byłoby doszukać się imienia, ale Oli miała niemiłą sytuację w innym temacie, o którym nikt z nas nie wiedział i dlatego się tak szybko uniosła. Rozumiem obydwoje, bo z obu stron wyszła niezręczna sytuacja, która nie miała by miejsca, gdyby postawili sprawę jasno i nie unosili się dumą i pychą. Jaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed chwilą miałam rozmowę telefoniczną w ważnej, jak nie najważniejszej sprawie i mam uśmiech jak na budyniu, bo nie mam już 99,9% pewności a już 1000%, że od września będę miała suuper komfortową sytuację i w miarę spokoju, że zacznie się wszystko układać. Jest to dla mnie miła niespodzianka i będę czuła się spokojniej, że zaczyna mi się powoli układać. x Aż się bym popłakała, gdyby nie wizyta u lekarza i obowiązek napisania wniosku dla tej osoby. x Jutro chyba nie uda mi się pojechać do ginekologa, bo boję się syna zostawić z bratem, gdy mały jest podziębiony. Niestety młodszy brat godzinę temu wyjechał do Lublina i plany mi się trochę pokrzyżowały. Więc możliwe, że jutro się przemogę i wszystko Wam opiszę. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już mamy po wizycie u naszej lekarki. Sama nawet zauważyła, że mały ma gorszy dzień i strasznie rozrabia. x Teraz mam koncert w domu na plastikowej gitarze przed snem. Gdyby nie ten kawałek plastiku, to nawet nie doszlibyśmy do domu. Trochę sobie w sklepie ciocię pozczepiał, bo rzadko akurat widzi rodzinę ze strony swojego taty, ale na szczęście nie pozwoliłam w kulturalny sposób na kupowanie słodyczy, bo za dużo ich miał na Święta. J Jeszcze tylko muszę wyskoczyć na chwilę do sklepu i mogę trochę odpocząć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Joasiu a jakie lekarstwa dostaje Twoj synus? Co ona mu przepisuje ? K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostał antybiotyk, ale pani w aptece zmieniła mi na inny, bo tamtego nie było, a ten już wcześniej brał i był jednym z tych nieszkodzących. Na noc mam mu robić inhalację, dwa razy dziennie flegamina, lakcid i krople do nosa. Antybiotyk też dwa razy dziennie, co 12 godzin. Mały ma tak słabą odporność jak jego mama w jego wieku :D J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiu odnośnie tego wyznania miłości, to padło to od nas w kontekście nas wszystkich ;) Więc to też można rozgraniczyć na poszczególne osoby i stąd mi się wzięło takie a nie inne sformułowanie do H-g. Oli też nas kocha, bo inaczej by z nami się tak nie zżyła i nie zaufała w poszczególnych sprawach ;) Jest to "miłość do bliźniego" i nie musimy wpadać skrajności w skrajność :D :P J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Telefon mi robi psikusy zjadając słowa, litery i znaki interpunkcyjne :/ Co za głodomór :| J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asiu podziwiam Cie. Znow mialas racje, dzieki Tobie znam prawdziwe imie Hg :) Szkoda ze nie znam sie na tych kalamburach. Tu mam dowod na wlasciwie imie Hg, chyba ze nas oszukał ;) znajac Hagusia to chyba mysle ze sciemnil nas :) A tu doImię Mirosław jest przykładem staropolskiego, złożonego, osobowego imienia dwuczłonowego, które jest reliktem pogańskich imion używanych we wczesnym średniowieczu przez Słowian. Składa się z członów Miro- (ps. *mirъ "pokój", stpol. mir, mier - "pokój, bezpieczeństwo, przyjaźń") oraz -sław ("sława"). Mogło oznaczać "ten, który sławi pokój" albo "ten, który zdobywa sławę poprzez zaprowadzenie porządku, pokoju". Witold Taszycki zaliczył je do grupy najstarszych polskich imion. Hehe K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze znow strona stoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dalej nie przeszll

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie są żadne kalambury tylko zdobyta i zapamiętana wiedza. Mam kuzyneczkę starszą około dwa lata od mojego synia, która ma na imię Milena. Zdziwiłam się gdy doszło do mnie, że jest to starosłowiańskie imię. Nie lubiłam tego imienia, ale do tej słodkiej kruszyny bardzo pasuje :) J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Joasia wczoraj "Czasem wolę krzyknąć, niż omijać problem szerokim łukiem i kłaść uszy po sobie" W realnym świecie :-) robię to inaczej. Nigdy nie podejmuję ważnych decyzji przy negatywnych emocjach, ale też nie pozostawiam je na "kiedyś tam". Żelazną regułą jest przespanie się z tematem, a po przespaniu wyszukanie rozwiązania. Czyli odkładam to na kolejny dzień, nigdy na później. Oczywiście chodzi o te decyzje, gdzie trzeba kimś wstrząsnąć i przywołać go do porządku. Emocje są złym doradcą a w męskim świecie uznane za słabość. H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomęczmy się jeszcze chwilę z przepychaniem stron dopóki Joasia nie dotrze do końca. Później musimy się zastanowić jeszcze raz nad tytułem nowego tematu. Powinien być taki, żeby nie rzucał się nadto w oczy. Dział kosmetyczny jest OK. Więc trzeba by wybrać stosowną do niego nazwę, ale też taką nie wzbudzającą zbytniego zainteresowania u pań. Tu macie pełne pole do popisu :-D Ja się na tym zupełnie nie znam :-D x Olinka W nowym temacie już bez 🌼 -pozostawiamy krzyżyki. Skoro Joasia mówi, że to Twój znak rozpoznawczy lepiej go tu nie stosować H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia dziś , Idąc za radą Joasi wyjasnię do końca, żeby uciąć niepotrzebne dywagacje i nie piłować, kiedy drzewo już powalone ;-) Zaskoczył mnie o ten zwrot, który się pojawił w pierwszej odpowiedzi: "... I tak ufać obcym ludziom. Ehh" Zapytałem się czy to na poważnie Olivka potwierdziła i w tym momencie już nie miałem chęci nawet dalszego ciągu czytać czy czegokolwiek wyjaśniać Oli zbyt precyzyjnie się wysławia, żeby uznać, że użyła nie tych słów, których właśnie chciała. Więc z mojej strony nie mogło być już innej odpowiedzi x Kasia dziś No troszkę zabrakło naszej przyjaciółce wyczucia sytuacji i taktu ;-) :-) Gdybym był na Jej miejscu napisałbym coś w tym stylu: x gość Wrócimy do tego jutro (!!!) x Awantura byłaby nieunikniona, ale i emocje schłodzone, zarzuty przemyślane i rozważniej pisane zdania :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Matko i córko!!! Znowu zaczynam być głosem rozsądku w temacie ;) Czasem ta najmłodsza osoba może Was "dorosłych" przywołać do porządku i postawić na nogi :D J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Joasia W końcu, nie wiem czy pamiętasz, ale jesteś od zaleczania ran psychicznych ;-) Przypomniała mi się nasza pierwsza awantura :-) "psychologia do psychiki ma się tak jak astrologia do astronomii" :-D :-D :-D Aż to sobie zapisałem w głowie :-) Widzisz jak pozytywnie działasz na zwoje mózgowe ;-) Dobrze, że mnie tam nie zamordowałaś za taki tekst :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o tamten przypadek ze zdarciem głosu przez krzyk, to gościowi się należało. To był istny pasożyt na utrzymaniu kuzynki mojego partnera. Byliśmy tam miesiąc na wakacjach i widzieliśmy, że ten gościu (młodszy od niej o 20 lat) co chwilę robił jej sceny zazdrości, awantury i co chwilę przemycał piwka do domu. Na pomoc w opłatach nie miał, a wszystko co zarabiał dorywczo inwestował w przelewy. Czarę goryczy przelało u mnie jedno wyrażenie, gdzie zrezygnowaliśmy z zaplanowanej wycieczki po WPN-ie, żeby pomóc przy drewnie. Zaczął się debil ze mną szarpać gdy układam drewno już w kotłowni, bo mu się nagle przypomniało, że to on miał to zrobić. Syn tej kuzynki wtedy wpadł na chwilę z dziewczyną podczas przerwy w pracy i słyszał co się dzieje. Mieliśmy pełną widownię podczas przedstawienia i wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, że raz a porządnie zjechałam tego typa. Od wtedy do końca naszego pobytu starał się nie podpaść. Ciocia (już niestety nieżyjąca) była ze mnie dumna, że jako osoba obca potrafiłam otworzyć oczy wszystkim tam zebranym. Serce mi się telepało jeszcze pół godziny przez nadmiar adrenaliny. Dwa miesiące po naszym wyjeździe kuzynka zakończyła definitywnie ten pseudo związek. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wymyslmy nowy tytuł, najbardziej nudny jaki tylko moze byc. Moze macie pomysly ? K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podczas tego samego pobytu jeden z robotników wynajmujących pokój też oberwał piękną wiązanką za akcję po pijaku w nocy podczas początku naszego drugiego tygodnia. Na drugim piętrze mieszkała druga kuzynka do której przyjechali znajomi (wszyscy mogli być moimi rodzicami). Wieczorem na kolacji z nimi śmiali się z mojej wiązanki i kajania się tego gościa. Tylko było to tak pozytywnie odebrane, że sama byłam w szoku :D J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hehgość
Olinka Wiedziałem, że zależy Ci na prywatności, nie sądziłem jednak, że aż w takim stopniu. Dopiero na ostatnich stronach wyjaśniłaś nam o co w tym wszystkim chodzi. Wczesniej traktowałem to bardziej jak zabawę w przekomarzanie a potwierdzeniem była dla mnie rozmowa, kiedy nie chciałaś podać ilości sióstr. Wydało mi się to wtedy bardzo zabawne :-) Oczywiście, że nie posunąłbym się dalej. Ledwo tylko zajrzałem na kaffe a od razu trafiłem na aferę z Sysią. Temat był o kotach, więc oczywiście sprawdziłem o co chodzi :-) Młoda chciała się podzielić swoją radością z pozyskania kotka ze schroniska i dała link do strony tego schroniska. Przegapiła jednak, że jest tam spisana cała jej rozmowa z opiekunami schroniska łącznie z danym osobistymi samej Sysi. Resztę można sobie dopowiedzieć x Masz sporą wiedzę techniczną, ale na wszelki wypadek, gdybyś tego jednak nie wiedziała, rzucę pewną radą. Jeżeli chcesz zachować anonimowość a korzystasz czasem z komputera stacjonarnego czy lapka, nie używaj przypadkiem Microsoft Office Otlook. Wysyłając emaila z Outlooka jednocześnie wysyłasz plik identyfikujący, który zawiera IP Twojego kompa. Plik ten odczytuje się w opcjach wiadomości. Gdyby ktoś chciał Cię namierzyć zawęzi obszar poszukiwań nawet do Twojego budynku. Wiadomości posyłane z serwera, gdzie trzymamy swoją pocztę, również zawierają ten idetyfikator, ale w tym ostatnim przypadku informacja kończy się na IP serwera portalu, co oczywiście nikomu nic nie da. Więc reasumując, wchodzimy na portal, otwieramy pocztę i odczytujemy/wysyłamy emaile. x I ustalmy sobie w końcu jedno ... mamy do siebie tu wszyscy pełne zaufanie, takie na 100% a nie na jakieś 99% I choćbyśmy się mieli i zagryźć w przyszłości :-D to żadne poufne informacje NA PEWNO nie wyciekną. Howgh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hg - "... I tak ufać obcym ludziom. Ehh" Zapytałem się czy to na poważnie" Mi tez bylo przykro jak Olinka napisala "obcych" , czytalam te słowo 50 razy bo nie moglam uwierzyc . Dobra juz nie bede ciąć drzew dalej ;) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najciekawsze jest to, że w nocy wszyscy się wystraszyli. Ciocia mieszkająca na piętrze i wszyscy obecni u kuzynki na górze oraz my i lokatorzy kuzynki. Po tej resocjalizacji mam dar do ścierania się z patologią. Facet mi się w pas kłaniał, aż do wyprowadzki i już nie było pijackich wybryków. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety wiem to z praktyki, że jak się czasem kogoś nie opierniczy od góry do dołu, to ze zwykłej rozmowy nic nie wyniknie. I tak jest na przykład z alkoholikami, tylko musi być to dla tych ludzi osoba obca, aby coś dotarło do tych zapitych zwojów mózgowych :/ J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Joasia dziś Już chciałem zawołać do Kasi, żeby otwierała to obiecane wino :-) No ale niestety nie jesteś ta "obca" i resocjalizacja mogłaby się nie powieść :-D Ufff nasze zwoje mają jednak farta! ;-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hg kiedys napisales ze ja nawet to numer mieszkania bym podała ;) a czy jak wysylam zdjecia to nie ma tam czasem jakis inf dodatkowych oprocz obrazków ? ;) znajac mnie to wszyTko mozliwe ze cos namieszam ;) Kiedys na jakims temacie zapytalam kogos jaki ma motor bo cos osoba kobieta wspominała ze kocha motory i tylko tak spytatam jakie lubi i jaki ma, z ciekawosci bo moja corka kocha motory a najbardziej jamahe R 1. A ta osoba zaraz mnie posadzila ze info chce od niej i po co mi i ze napewno szpieguje ja. W szoku bylam bo nikogo nie szpiegowalam, pytalam z ciekawosci a ludzie zaraz mysla ze sie knuje. Ogólne przewrazliwienie. K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam Redds'a jabłkowego w postaci 2 puszek w pokoju :D Niestety wyznaję zasadę "jeden trzeźwy rodzic" a ojciec mojego dziecka jest tylko z doskoku. Więc to ja jestem tym rodzicem 24 h na pełny etat. A praca jest typowo pro bono ;) J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo bardzo bardzo bym chciala poczestowac Was winem. Nadal siedzi w lodowce :) tak jakby czekało na Was :) K

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasiu w dobie Internetu nie wiesz na kogo możesz trafić. Po drugiej stronie może się nawet trafić prawdziwy paranoik lub inny ciekawie zaburzony człowiek. J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mireczku to był chyba nie tylko pierwszy ale i jedyny nasz konflikt. Co ciekawe, to Ty mi przyznałeś rację i zmieniłeś swoje podejście do tematu, a także zacząłeś budować naszą znajomość na płaszczyźnie porozumienia i wzajemnego szacunku :) x Pamiętaj, że porwę Ci kicię jeśli nie podasz imienia ;) J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Joasia dziś Pamiętam, że się nie obraziłaś, nie uwiesiłaś zębami na szyi - więc zacząłem traktować Cię jak kobietę a nie jakiś kafeteryjny avatar :-) x Kasia Zapodajka jest bezpieczna. Dołączając zdjęcie do emaila mogą się prześliznąć współrzędne GPS (o ile aparat jest w taką opcję wyposażony) x lecę do sklepu, bo mi zamkną i śniadania nie będzie :-) H-g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×