Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

matka też ma mieć wklad w koszt utrzymania dzieci w takiej samej kwocie

Polecane posty

Gość gość

To cytat z jednego z tematów. Skąd ten mit powstał? Że rodzic pozostający przy dziecku ma mieć DOKŁADNIE taki sam wkład jak rodzic płacący alimenty? Przeciez sąd uwzględnia osobiste starania rodzica, który pozostaje tj. opiekę, dbanie o gospodarstwo domowe, transport itd. Przecież jakby wyliczyć ile h to wszystko zajmuje i potem przeliczyć to po minimalnej to rodzic pozostający ma o wiele wyższy wkład niż rodzic płacący alimenty. I nie, nie jestem po rozwodzie/rozstaniu. Po prostu zastanawia mnie czemu kobiety mają tak niską świadomość, powielają takie mity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazasz ze wlaczenie pralki i nakarmienie dziecka papka ze sloiczka to to samo co wyludzenie od ojca tysiaka alimentow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Uwazasz ze wlaczenie pralki i nakarmienie dziecka papka ze sloiczka to to samo co wyludzenie od ojca tysiaka alimentow??" xxx Aha czyli opieka nad niemowlakiem to tylko włączenie pralki i danie papki? gratuluję... Pomijając fakt że dzieci to nie tylko niemowlaki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do : a niańkom? ile według ciebie powinno się płacić niańkom? 100zł na miesiąc? przecież to tylko włączenie pralki i papka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiekunkom nic sie nie powinno placic bo przeciez "siedzenie z dzieckiem" to zadna praca - tylko zastanawia mnie dlaczego ojcowie nie chca sie dziecmi zajmowac skoro to tylko jedno wielkie nicnierobienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ojcowie są mądrzy, oni nigdy w życiu nie rodziliby tak jak wy, gdzie narzekacie, że cięzko a rodzicie dziecko za dzieckiem, baby były są i będa głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załóżmy, że i gosposia i niania to koszt 10zł/h. I dziecko chodzi do przedszkola/szkoły. Weekendy wyjmiemy bo to będzie "czas dla obojga rodziców". Mieszkanie małe. Więc 1h rano za przygotowanie do szkoły, zrobienie śniadania itd. To już jest 10x20=200zł miesięcznie. Gosposia (która robi także zakupy spożywcze), więc zakupy to jakieś 2hx3 w tyg, sprzątanie 2h dziennie (włącznie z praniem, prasowaniem, łazienką, naczyniami, podłogami - zbierze się), gotowanie 2h dziennie (przygotowanie obiadów i innych posiłków). Czyli gosposia bierze nam 26h na tydzień, 26x4=104. Czyli 1040zł. Więc już mamy 1240zł miesięcznie za bardzo podstawową obsługę. Do tego jeszcze odebranie dziecka ze szkoły i opieka pozostałe godziny. Do tego matka jeszcze z pensji płaci na utrzymanie dziecka, wiec wychodzi, ze ojciec powinien minimum 2tys alimentów dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech sady ojcom daja opieke nad dziecmi jak to taka ciezka praca i niech matki placa alimenty w wysokosci 2tys dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli dobrze rozumiek - rodzic przy ktorym dziecko pozostaje ma miec taki sam wklad jak rodzic olacacy almenty??. To dobre, bo wielu tatusiow placi 300-500 zlotych:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki problem, że nie zauważacie w tym dzieci. Sądy nie będą masowo przyznawać opieki nad dzieckiem tatusiom, bo mało które dziecko dobrze by się w takiej sytuacji czuło, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś To niech ojcowie zaczną tego chcieć to będą mieć swoje "nic nierobienie" :D I jak rozumiem - jak tatuś będzie z dzieckiem to matka ma płacić 2tys, ale jak matka jest z dzieckiem to alimenty 400-500zł są OK i tu nie ma co zmieniać. Ty siebie czytasz człowieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"taki problem, że nie zauważacie w tym dzieci. Sądy nie będą masowo przyznawać opieki nad dzieckiem tatusiom, bo mało które dziecko dobrze by się w takiej sytuacji czuło, niestety. " Mówisz o sytuacjach do 3 roku życia, po 3 roku życia to zależy już od relacji w rodzinie. A to, ze w większości ojcowie mają nawet w małżeństwach wywalone na dzieci i potem są zdziwieni, ze po rozwodzie dziecko wcale nie pała do nich nie wiadomo jakim uczuciem (co zwalają oczywiście na toksycznośc matki - która owszem, czasami się zdarza, ale nie jest to norma) to już druga kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 22:14 Wlasnie cos tu nie gra:D Ja tak zrozumialam, ze matka powinna mkec wklad taki jak ojciec alimentow - czyli jesli facet placi te 500 zl to i matka powinna tyle samo?:D O alimentach 2000 wiekszosc dzieci moze pomarzyc, nie wiem skad takie kosmiczne kwoty. Poza tym, nawet jesli faceta stac, bedzie zanizal dochod lub udawal bezrobotnego, by tyle nie placic, w efekcie zasadzaja glodowe 300-500 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No 2tys to wyliczenie wg teorii "ojciec ma mieć wkład taki jaki daje matka" :D Wkład matki łatwo policzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka ktora sama mieszka z dzieckiem jest bardzo ograniczona i nie do kazdej pracy pojdzie - np na zmiany odpada bo kto z dzieckiem w nocy zostanie, wiadomo ze wtedy spi ale jednak w domu byc trzeba, zbyt wczesnie nie moze zaczynac ani zbyt pozno konczyc. Kiedys mialam fajna oferte,,jedyny minus to zmiany 6-14, 12-20. Jeszcze ta druga to jakos do ogarniecia ale szkoly i przedszkola sa otwierane max o 6 a ja bym musiala zostawiac dziecko o 5:30. No imusialam podziekowac. Ojciec ma wieksza mobilnosc, prace jaka chce- nawet za granica. Noce i wieczory wolne i robic moze wtedy co chce. Poza tym malo ktory ojciec ogarnie sam dziecko- nie tylko sprzatanie, pranie, gotowanie, mycie - czesciej niz raz na tydzien, transport. Ale tez pomoc w nauce, wizyty u lekarza, dawkowanie lekow, uzeranie sie z chorym i marudnym dzieckiem (oczywiscie na l4).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Poza tym malo ktory ojciec ogarnie sam dziecko" nie. Mało który ojciec CHCE to ogarnąć. Oni wolą zgrywać nieporadnych bo wtedy ktoś za nich wszystko zrobi. To nie są imbecyle o 2 lewych rękach - to kobiety z nich takich imbecyli zrobią "daj, ja dokończę, bo Ty nie potrafisz". Trzeba kamyczek do swojego ogródka drogie panie wrzucić - jak zaczniemy od nich wymagać okaże się, ze świetnie sobie dają ze wszystkim radę. Ale po co mają się starać sami z siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wychowywanie dzieci to taka ciezka praca to oddajcie dzieci do adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak wychowywanie dzieci to taka ciezka praca to oddajcie dzieci do adopcji. " x Oczywiście, skoro matka kocha dzieci (co uniemożliwia jej emocjonalne poradzenie sobie z oddaniem dzieci do adopcji) tzn. że nic jej się nie nalezy i ma się cieszyć z tego co ma, nie ma prawa mówić o swoim poświęceniu. Bo w końcu kocha, więc sama sobie winna. Super logika, bazująca na tym, że istnieje coś takiego jak miłosć bezwarunkowa. PS. Jestem bezdzietna :P Ale moja wewnętrzna feministka burzy się jak czyta takie pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego matki nie chcą oddawać ojcom pod opiekę dzieci? Przecież wielu ojców by tego chciało. Same mogłyby płacić alimenty, spotykać się z dzieckiem raz na ruski rok i mieć spokój. Nie robią tego, bo więź z dzieckiem jest dla nich ważna, życie z dzieckiem jest dla nich ważne, obcowanie z dzieckiem NA CO DZIEŃ sprawia im przyjemność. Dlaczego tego nie przeliczymy na pieniądze. Rodzic przebywający z dzieckiem na co dzień dostaje swojego rodzaju nagrodę, może patrzeć jak dziecko się rozwija, rośnie, towarzyszyć mu. Rodzic, który nie jest z dzieckiem nie ma tej przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie jak sie kocha to nie czuje sie zmeczenia,bo ta praca jest przyjemnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Narzekanie jaka to ciezka praca to wychowywanie dzieci to jakby ktos kto uprawia sport narzekal ze ciezka praca to uprawianie sportu(amatorskiego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załóżmy, że i gosposia i niania to koszt 10zł/h. I dziecko chodzi do przedszkola/szkoły. Weekendy wyjmiemy bo to będzie "czas dla obojga rodziców". Mieszkanie małe. Więc 1h rano za przygotowanie do szkoły, zrobienie śniadania itd. To już jest 10x20=200zł miesięcznie. Gosposia (która robi także zakupy spożywcze), więc zakupy to jakieś 2hx3 w tyg, sprzątanie 2h dziennie (włącznie z praniem, prasowaniem, łazienką, naczyniami, podłogami - zbierze się), gotowanie 2h dziennie (przygotowanie obiadów i innych posiłków). Czyli gosposia bierze nam 26h na tydzień, 26x4=104. Czyli 1040zł. Więc już mamy 1240zł miesięcznie za bardzo podstawową obsługę. Do tego jeszcze odebranie dziecka ze szkoły i opieka pozostałe godziny. Do tego matka jeszcze z pensji płaci na utrzymanie dziecka, wiec wychodzi, ze ojciec powinien minimum 2tys alimentów dawać. xxx Trochę głupio to liczysz. Te 1240 zł należałoby podzielić na pół. Tzn. swoją działkę matka odrabia w naturze, a ojciec jako swój wkład płaci połowę. Sorry, nie połowę, bo matka nie robi tych zakupów, gotowania i sprzątania tylko dla dziecka, ale również dla siebie samej. No ale załóżmy, że ojciec płaci te 620 zł, niech matka zyska. A na utrzymanie dziecka, czyli np. czynsz za mieszkanie i opłaty 1/4 tego ile płaci matka. Dziecko "kosztuje" połowę czynszu i opłat a połowę matka. Matka jak i ojciec są zobowiązani do zapłacenia po połowie "kosztów" dziecka. Więc z tymi 2 tys alimentów to gruba przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro niedziele i trzeba do Kosciola isc.ciezka praca to chodzenie do Kosciola co tydzien.powinien ktos mi placic za modlenie sie.jakies alimenty od ksiedza powinny mi sie nalezec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załóżmy, że i gosposia i niania to koszt 10zł/h. I dziecko chodzi do przedszkola/szkoły. Weekendy wyjmiemy bo to będzie "czas dla obojga rodziców". Mieszkanie małe. Więc 1h rano za przygotowanie do szkoły, zrobienie śniadania itd. To już jest 10x20=200zł miesięcznie. Gosposia (która robi także zakupy spożywcze), więc zakupy to jakieś 2hx3 w tyg, sprzątanie 2h dziennie (włącznie z praniem, prasowaniem, łazienką, naczyniami, podłogami - zbierze się), gotowanie 2h dziennie (przygotowanie obiadów i innych posiłków). Czyli gosposia bierze nam 26h na tydzień, 26x4=104. Czyli 1040zł. Więc już mamy 1240zł miesięcznie za bardzo podstawową obsługę. Do tego jeszcze odebranie dziecka ze szkoły i opieka pozostałe godziny. Do tego matka jeszcze z pensji płaci na utrzymanie dziecka, wiec wychodzi, ze ojciec powinien minimum 2tys alimentów dawać. xxx Aha, i jeszcze zakładając, że ojciec czasami odwiezie i przywiezie dziecko ze szkoły i poda mu posiłek oraz zaopiekuje się nim przez parę godzin w tygodniu trzeba by było nieco z tej kwoty = 1240 zł odjąć co nieco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja np.nie lubie sie myc.lubie smierdziec sobie.tylek lubie miec zle podtarty i brudne ubrania lubie nosic.jak komus to nieodpowiada to niech mi placi za utrzymywanie higieny.mycie sie to ciezka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak wychowywanie dzieci to taka ciezka praca to oddajcie dzieci do adopcji. " x Oczywiście, skoro matka kocha dzieci (co uniemożliwia jej emocjonalne poradzenie sobie z oddaniem dzieci do adopcji) tzn. że nic jej się nie nalezy i ma się cieszyć z tego co ma, nie ma prawa mówić o swoim poświęceniu. Bo w końcu kocha, więc sama sobie winna. Super logika, bazująca na tym, że istnieje coś takiego jak miłosć bezwarunkowa. PS. Jestem bezdzietna jezyk.gif Ale moja wewnętrzna feministka burzy się jak czyta takie pierdoły. x To może ja wychowywanie dziecka jest taki ciężkim obowiązkiem, to lepszym rozwiązaniem będzie oddanie dziecka ojcu i płacenie mu tych 500 stówek miesięcznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koszt utrzymania dziecka to nie tylko koszt bezpośredniej opieki, ale i utrzymanie mieszkania, ale też to, żeby dziecko miało meble, pościel, ubrania, wakacje, sanki czy rower, czy w przypadku starszego chodzilo na basen czy angielski, czy miało zapewnioną opiekę np. ortodonty. To jest chodzenie do lekarzy, na wywiadówki, pilnowanie czy lekcje odrobione itd. Przeciętny tatuś jak dobrze pójdzie zabierze dziecko na weekend raz na 2 tygodnie i już startuje do tytułu ojca roku. A jeśli spędza z dzieckiem 4-6 dni w miesiącu, to powinno być standardem, że powinien pokrywać 70-80% kosztów utrzymania, a nie rzucać 500 zł ochłap. Żeby było lepiej - tacy, co najgłośniej krzyczą o za wysokich alimentach, często wydają tyle samo na fajki i piwko - i na to im nie żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale przecież te wyliczenia NIE DOTYCZYŁY WEEKENDÓW i OPIEKI PO SZKOLE. Więc nad czym Ty się rozwodzisz skoro to nie jest nawet pełne? Policz sobie do tego każdego dnia po szkole opiekę+ weekendy, i do tego dopiero odejmuj koszty utrzymania matki czy koszty opieki ojca. Bo inteligencją w tym momencie się nie popisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To może ja wychowywanie dziecka jest taki ciężkim obowiązkiem, to lepszym rozwiązaniem będzie oddanie dziecka ojcu i płacenie mu tych 500 stówek miesięcznie? " x Niektóre kobiety tak robią - i tatusie potem marudzą jak im ciężko bo matka płąci mało/wcale. Jak nie słyszałaś to zainteresuj się światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:59 koszty utrzymania mieszkania i rachunki prad gaz tel itd.bylyby tez gdyby dziecka wogole nie bylo.musialabys sama na wszystko zarobic.wiec od kosztow utrzymania dzieciaka trzeba odjac ta kwote ktora by musiala byc wydana w przypadku singielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×