Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

matka też ma mieć wklad w koszt utrzymania dzieci w takiej samej kwocie

Polecane posty

Gość gość
Ja napisałam, że 2 tys alimentów to gruba przesada! Czy opieka po szkole i weekendy plus 1/4 czynszu i opłat będzie kosztować 1 400 zł? Zakładam, że w weekendy i po szkole ojciec też się dzieckiem opiekuje i nawet czasem je karmi :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wy serio nie macie zadnych hobby i zainteresowan, ze wszystko tylko mierzycie pracą i wysiłkiem przy tym dziecku? Ja powiem, ze dzieci sa różne, i niektóre się faktycznie sobą zajma, i wtedy pracy niekoniecznie dużo, ale opieka nad dzieckiem to tez zwykłe ograniczenie. Nie można sobie wyjść ot tak z domu, nieraz do sklepu ciężko... Ja lubie jezdzic konno, i nie mogłabym brac ze sobą małego dziecka, a kazde wyjście na konie to u mnie co najmniej 4 godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko pieknie i ladnie. Ale jak matka musi placic alimenty to juz raczki umywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To może ja wychowywanie dziecka jest taki ciężkim obowiązkiem, to lepszym rozwiązaniem będzie oddanie dziecka ojcu i płacenie mu tych 500 stówek miesięcznie? " x Niektóre kobiety tak robią - i tatusie potem marudzą jak im ciężko bo matka płąci mało/wcale. Jak nie słyszałaś to zainteresuj się światem. xx Ja nigdzie nie napisałam, że "tatusie" nie marudzą. Niech sobie "tatusie" marudzą. Co to taką kobietę obchodzi. Ona będzie miała problem z głowy, nie będzie musiała marudzić i się trudzić wychowywaniem dziecka. Będzie tylko płacić i ewentualnie spotykać się raz na jakiś czas. Sprawa jest chyba dość prosta. Ojcowie płacący chyba nie przejmują się zbytnio tym, że kobiety wychowujące ich dzieci marudzą, więc dlaczego w odwrotnym przypadku one miałyby się przejmować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ilu jest ojcow ktorzy chca widywac swoje dziecko ,tylko mamusia nie pozwala ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:13 Ale tu nie chodzi o płeć, a kretyńskie myślenie, że osoba wychowująca dziecko ma fizycznie mieć do dyspozycji tyle kasy co dawca alimentów. Co za róznice komu jest cięzko czy kobiecie czy mężczyźnie? Na takim myśleniu cierpi i tak i tak dziecko bo np. dostaje 300zł i resztę rodzic wychowujacy musi dodatkowo wypracować, kosztem opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie rozumiem po co załozylas ten temat. przeciez takch tematow jest tysiace i w kazdym to samo. poza tym to nie " kobiety mają tak niską świadomość, powielają takie mity." tylko panowie alimenciarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Zakładam, że w weekendy i po szkole ojciec też się dzieckiem opiekuje i nawet czasem je karmi" To dość dużo zakładasz. A doba ma 24h czyli 3 etaty, poszukaj sobie cen opiekunek za etat i wtedy zobaczysz, ze jednak sporo to kosztuje, nawet jeśli ojciec zajmie dzieckiem na te 3 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym wypadku opieka naprzemienna jest najlepszym rozwiązaniem. Tu nie ma problemu kto daje więcej a kto mniej, kto ile pracy wkłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tylko panowie alimenciarze. " Jak widać tutaj kobiety też się wypowiadają i twierdzą, ze zajmowanie dzieckiem wcale nie jest kosztowne, a obiad to się gotuje własciwie też dla siebie więc to się nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a obiad to się gotuje własciwie też dla siebie więc to się nie liczy. xxx Wiesz, pojawiły się tutaj jakieś dziwne wyliczenia. W tym za ugotowanie obiadu. Jeżeli gotuję obiad dla dwóch osób to dzielę koszty mojej pracy przez dwa. Jeśli przypadkiem ja jestem tą drugą osobą to za 2 godzinną pracę poświęconą na ugotowanie obiadu dla mnie i dla dziecka przy stawce 10 zł/h mój były facet powinien zapłacić mi 5 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zajmowanie dzieckiem wcale nie jest kosztowne, xxx Ja tylko proponowałam podzielenie obliczonych kosztów opieki przez dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka kobieta twierdzi ze zamowanie się dzieckiem wcale nie jest koszttowne? chyba taka ktora sama nie ma dzieci za to dostala w posagu pana z obciążeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:37 te panie to sa nowe panie panow alimenciarzy. Szczerze? Gdybym sie rozwiodla, to mam automatycznie wiecej godzin, ktore musze przeznaczyc na opieke, wiec te ochlapy 300-500 zl to tylko czesciowe wyzywienie i oplacenie potrzeb dziecka, a powinnam jeszcze policzyc ile kosztuje godzina opieki, bo jakby nie bylo przejmuje ja od szanownego tatusia, wiec powinien potraktowac mnie jak platna opiekunke. Wiec sorry, ale osoba opiekujaca sie dzieckiem nacodzien wkladajac tyle samo kasy, jest finansowo pokrzywdzona. Malo tego, kiedy dziecko choruje trzeba wziac l4 na dziecko, a to rowna sie mniejszej wyplacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko proponowałam podzielenie obliczonych kosztów opieki przez dwa. x. wszystko zalezy.jezeli tatus interesuje się dzieckiem uczestniczy w jego zyciu to ok. jezeli tatus dziecko olewa totalnie i jego jedynym przejawem zainteresowania dzieckiem jest zrobienie comiesiecznego przelewu to juz sprawa nie ejst tak oczywista z tym dzieleniem kosztów. mozna mowic o dzieleniu kosztów jesli jest tez rownoczesnie dzielenie się obowiazkami. no ale ,ze sa obowiazki i to nie tylko finansowe to juz niewszyscy chcą przyjac do wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jakos panowie alimenciarze i ich obronczynie uciechli gdy mowa o obowiazkach nietylko finansowych wobec dziecka. taktak, moi drodzy-wstawanie w nocy, zostawanie z dzieckiem gdy jest chore, takze pobyt z dzieckiem w szpitalu, pomoc w odrabianiu lekcji, wspieranie w wielu aspektach młodego zycia itd... to tylko matki wiedzą natomiast gdy ktos nie ma dzieci to dla nich faktycznie opieka nad dzieckiem moze wydawac się mało kosztowna bo przeciez wystarczy ugotowac obiad i ma się z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Chodziło mi o sytuację, w której kobieta wylicza, że załóżmy jej całkowite koszty pracy przy dziecku to załóżmy 1 000 zł. Ale to jest również jej dziecko, więc wystawia swojemu byłemu rachunek na 500 zł. W tym samym czasie, ojciec dziecka z twierdza, że jego koszty wynoszą 200 zł. Więc za koszty pracy matki ma do zapłacenia już tylko 400 zł. Dodatkowo, winien zapłacić 1/4 kosztów utrzymania dziecka, połowę kosztów wyżywienia i ubrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodatkowo, winien zapłacić 1/4 kosztów utrzymania dziecka, połowę kosztów wyżywienia i ubrania. xx Chodzi oczywiście o 1/4 opłat około mieszkaniowych, które ponosi matka. Czyli połowę kosztów utrzymania dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstawanie w nocy, zostawanie z dzieckiem gdy jest chore, takze pobyt z dzieckiem w szpitalu, pomoc w odrabianiu lekcji xxx Szczególnie w przypadku nastolatka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nawet przy dzieleniu kosztów ugotowania posiłku na 2. W miesiącu styczniu wychodzi to 220zł. Więc z 1000zł alimentów zostaje 780zł. Koszt utrzymania - połowa czynszu i 40% opłat (nawet jak ojciec zajmuje się dzieckiem w weekend to czynsz magicznie nie znika) to będzie 200zł+100zł, pi razy oko. Weekend założmy jest idealnie pół na pół (co się praktycznie nie zdarza). Czyli z alimentów za same opłaty i same obiady zostaje 480zł. Jedzenie? Żyją biednie - 600zł za 2 osoby, czyli 300zł za dziecko. Zostaje 180zł. Ubrania - 100zł. Zostaje 80. Zajęcia dodatkowe - 150zł. Czyli mamy minus 70. Ogarnięcie rano - 180zł (tak, już widze jak ojciec wstaje o 6 żeby pojechać do ex dziecko szykować, 2 poniedziałki zostały odjęte po weekendzie u ojca). czyli jest już minus 250. Sprzątanie - 110zł (połowa z 220). Jest minus 360. Opieka po szkole - 18dni x 6h (2 piątki dla ojca) - 1080zł. Czyli mamy minus 1330. Do tego zostają noce (jakby matka chciała pracować w nocy musiałaby wynajać opiekunkę) 8hx16 - 1280zl, i wydatki na leki, szkolne, na lepsze jedzenie itd. Więc matka dokłada się minimum 1330zł (+1280zł za opiekę nocną, + X za inne rzeczy), przy założeniu, ze ojciec płaci 1000zł alimentów i zajmuje się 2 weekendy dzieckiem (wliczając piątek popołudnie i poniedziałek rano), a matka z dzieckiem zyją niezwykle skromnie i nie mają kredytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowa o obowiazkach nietylko finansowych wobec dziecka. taktak, moi drodzy-wstawanie w nocy, zostawanie z dzieckiem gdy jest chore, takze pobyt z dzieckiem w szpitalu, pomoc w odrabianiu lekcji, wspieranie w wielu aspektach młodego zycia xxx To chyba z wiekiem dziecka te alimenty powinny maleć a nie rosnąć, np. taki nastolatek co spokojnie sam dom ogarnie, upierze również i matce, zrobi jej obiad itd. A w przypadku takiego 18-latka powinny być wręcz ujemne. Taki 18-latek nie tylko może poprać mamusi i obiadek przyszykować, ale i może gdzieś podwieźć i dorzucić się do rachunków jak znajdzie jakąś pracę sezonową. Wtedy matka ma pożytek z dziecka, którego nie ma ojciec. A mógłby mieć, gdyby dziecko było z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koszt utrzymania - połowa czynszu i 40% opłat (nawet jak ojciec zajmuje się dzieckiem w weekend to czynsz magicznie nie znika) to będzie 200zł xxx Płacisz 800 zł czynszu za mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli pomijając opiekę nocną i niespodziewane wydatki, ojciec powinien 33h w miesiącu "odrobić"by wyrównać koszta i wkład matki. To daje 2x na tydzień 4 godzinne spotkania. I teraz pytanie - która matka dostaje 1000zł alimentów, ojciec bierze dziecko na co 2 weekend i do tego spędza z nim 2x4h w tygodniu? Ewetualnie płaci 520zł i co 2 weekend jego, każda sobota jego plus 2x4h w tyg. Przy płaceniu 300zł to co 2 weekend, każda sobota, 2x4h w tygodniu + dodatkowe 30godzin miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś OK. To są wyliczenia dla małego dziecka. A jak skorygujesz te obliczenia w przypadku 13 latka, 15 latka czy 17 latka? Dziecko nie jest wiecznie małe i nie trzeba się nim cały czas opikować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, to już jest 1 000 alimentów? Niedawno było 2 000...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie mi jeszcze drogie Panie co z przywilejem życia z dzieckiem i obcowania z nim na co dzień? Matka ma ten przywilej. A ojciec? Ojciec jest stratny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Koszt utrzymania - połowa czynszu i 40% opłat (nawet jak ojciec zajmuje się dzieckiem w weekend to czynsz magicznie nie znika) to będzie 200zł xxx Płacisz 800 zł czynszu za mieszkanie? " Jeśli połowa czynszu to 200zł to wg Ciebie całosć wynosi 800? x gość dziś To są wyliczenia dziecka między 5 a 10. Przy małym jeszcze inaczej to wyjdzie. Przy starszym godzina na godzinę - skoro nie wymaga opieki, to co za problem by ojciec przejmował kontrolę na 6h dziennie (i jesli coś wtedy się stanie to jego odpowiedzialność). Jak nie chce to niech płaci za każdą godzinę 10zł. Jego wybór czy woli przejąć odpowiedzialność i w razie czego w pracy odbierać tel od wychowawczyni, czy woli zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koszt utrzymania - połowa czynszu i 40% opłat xxx Nie zgadzam się. Połowa czynszu ZA dziecko. Nie połowa czynszu i opłat, które płaci matka. Czyli 1/4 czynszu i opłat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To są wyliczenia dziecka między 5 a 10. Przy małym jeszcze inaczej to wyjdzie. Przy starszym godzina na godzinę - skoro nie wymaga opieki, to co za problem by ojciec przejmował kontrolę na 6h dziennie (i jesli coś wtedy się stanie to jego odpowiedzialność). Jak nie chce to niech płaci za każdą godzinę 10zł. Jego wybór czy woli przejąć odpowiedzialność i w razie czego w pracy odbierać tel od wychowawczyni, czy woli zapłacić. xxx To znaczy, że alimenty powinny maleć wraz z wiekiem dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" O, to już jest 1 000 alimentów? Niedawno było 2 000... " Jak pojmiesz matematykę to zobaczysz skąd można wziąć 2tys. Nie moja wina, ze tego nie widzisz. x "Nie zgadzam się. Połowa czynszu ZA dziecko. Nie połowa czynszu i opłat, które płaci matka. Czyli 1/4 czynszu i opłat. " Ale tam był liczony CAŁKOWITY koszt utrzymania dziecka. CAŁOŚĆ, a nie połówki. Więc połowa, a nie jakaś 1/4 :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×