Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Już lepsze te kotarianki od tych "zaradnych" kredytowiczek

Polecane posty

Gość gość
Nie możesz jeść kabanosa, bo wezmą cię za kotariankę. Teraz zagryza się sushi. :( Zrób popcorn, w tv będzie Kotarcula, Katarstein, a jak będzie za strasznie polecam Przeminęło z kotariankami. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem kredyciara:) , siedze sobie w moim palacu na kredyt , jestem styrana i zestresowana praca , boje sie jutra , na sushi mnie nie stac bo wiecie kredyt wszystko pochlania ;) wiec jem sobie kabanosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani z miejscowości turystycznej -100% RACJI :) .A ta poniżej -tak w każdym miejscu sobie radę ludzie dają -w Bangladeszu Zimbabwe czy Korei Płn też ... A te mądralińskie znawczynie zachodu haha . Akurat tam państwo BARDZO dotuje dziecioroby (choćby darmowe/niskoksztowe mieszkania i nie tylko ) a wspieranie przedsiębiorczych ? Podatkami dochodowymi 50% i i więcej :) haha ..Od tego "wsparcia" np. naprawdę zaradni znakomicie wykształceni i pracowici Szwedzi uciekają do USA Kanady Australii . Tak to działa w Europie Zach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza sie, duzo jest w tym prawdy co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja jestem kredyciarausmiech.gif , siedze sobie w moim palacu na kredyt , jestem styrana i zestresowana praca , boje sie jutra , na sushi mnie nie stac bo wiecie kredyt wszystko pochlania oczko.gif wiec jem sobie kabanosa X Nie mam kredytu, mam wlasne m, ale zaczynam bać się tych kotarianek. Chciałabym zrobić sobie kanapkę, ale boję się otworzyć lodówkę. Boję się też włączyć wiadomości. Wszędzie kotarianki, kotary, teściowie, rodzice, dzieci... :( Dobrze, że nie mam " firanek w oknach, bo trochę bym się bała. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co. Jem kanapkę i wpadłam na świetny pomysł. Może utworzymy getta. W jednym będą żyły kotarianki, w drugim kredytowiczki, a w super dzielnicy ci, którzy nie mają kredytu,a mają mieszkanie. Czyli ja. :P Zabroniony też będzie wzajemny kontakt. W pierwszej dzielnicy będzie nakaz kotar, w drugim firanek, aneksów i pomnik banków światowych. Uprzywilejowani będą mogli robić co chcą. Oczywiście obowiązkowa izolacja tych trzech grup społecznych w celu zapobiegania mieszania się ras. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slabe ci to :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.59 No naprawdę z Bangladeszu, Zimbabwe i Korei ludzie na pewno dają sobie radę...Tak dobie dają radę, że głosują i ludzie z całego świata im pomagają... Pomyśl trochę niż napiszesz coś bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słabe mam obsesję na tym punkcie. Dodatkowo podzielmy zwolenników chodników, psów i kotów na osobne podrasy. Idę, bo zaczyna się mój serial. Moda na kotarianki. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Naprawdę nie rozumiesz czym się różnisz od kotarianek, których dotyczy ten temat? Przede wszystkim różnisz się mentalnością i nie wciskasz wszystkim, że takie mieszkanie jest dobre. Odkop sobie poprzednie tematy i poczytaj. Nawet jeśli to 3 pomieszczenia, to zawsze to jest jednorodzinny dom, gdzie można adaptować strych, dobudować właśnie te dwa pomieszczenia, albo nawet wyrobić tak piwnicę, że mucha nie siada. Każdy taki mały dom ma jakąś możliwość rozbudowy. I nie droga koleżanko z kafe. To, że ty masz trochę honoru i nie żerujesz na teściowej nie oznacza, że wszystkie synowe są takie jak ty. Kotarianka o której tutaj piszemy, to osoba mieszkająca na 2 pokojach z dwójką dzieci i rodzicami z absolutną niechęcią do zmiany sytuacji. To jest prawda co ktoś napisał. Gdyby te osoby musiały opłacać wszystko, to spierdzielą na wynajem. Niektórzy rodzice właśnie biorą się na sposób. Wymagają od młodych dość sporych pieniędzy na czynsz, światło, jedzenie, bo lepiej jak jedna osoba robi zakupy i gotuje. Najlepszy sposób na pozbycie się dziecka z domu. Narzucić mu dużą składkę do domowej puchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie tak . o tym pisalam. Jak by mu mieli cos placic to by dawno zwiali . tesciowa czynsz zaplaci ,zakupy zrobi,posprzata, dzieci do szkoly wyszykuje. Zazwyczaj jest tak w miescie. Na wioskach wszyscy maja poszykowane osobne mieszkania ba nawet z osobnymi licznikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja jem pizze domowej roboty , jestem kredyciara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×