Gratkaa 17 Napisano Grudzień 21, 2020 7 godzin temu, Naciales napisał: No az takiego bólu to nie miałam. Ale ja mialam taki bol ze az bolały mnie plecy i uda.i często tez sie budziłam w nocy z bólu. Ale ja odrazu jak sie dowiedziałam to zadzownilam do swojego gin to przepisał mi luteinę. I powiedziała mu o tych bólach to powiedział ze to normalne ze nie które kobiety odczuwają a nie które nie. A ty bylas na badaniu bety ? A jak byłaś u gina 1 raz jak się dowiedziałaś o ciąży to zlecił ci jakieś dodatkowe badania ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Naciales 9 Napisano Grudzień 22, 2020 13 godzin temu, Gratkaa napisał: A jak byłaś u gina 1 raz jak się dowiedziałaś o ciąży to zlecił ci jakieś dodatkowe badania ? Jak by sama dla siebie zrobiłam bete. I wiadmo ze zadzownilam do gin to powiedziałam mu wynki krwi. A jak poszłam pierwszy raz to jeszcze mi nie zlecił bo dopiero byl sam pęcherzyk ciążowy. Dopiero zlecił mi badania jak byłam 7 tc to musiałam zrobić badania krwi. Ale ja chodze prywatnie. A na ty nfz czy prywatnie ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gratkaa 17 Napisano Grudzień 22, 2020 9 godzin temu, Naciales napisał: Jak by sama dla siebie zrobiłam bete. I wiadmo ze zadzownilam do gin to powiedziałam mu wynki krwi. A jak poszłam pierwszy raz to jeszcze mi nie zlecił bo dopiero byl sam pęcherzyk ciążowy. Dopiero zlecił mi badania jak byłam 7 tc to musiałam zrobić badania krwi. Ale ja chodze prywatnie. A na ty nfz czy prywatnie ? Pierwszy raz prywatnie pójdę a później to już nfz . Najbardziej się cieszę że ten ginekolog jest bardzo dobry. Mojego partnera mamy koleżanka była u niego i poleca, ponieważ 2 gin jej mówili że nie donosi tej ciąży i nawet nie próbowali jej pomóc a ten do którego ja pójdę to ich wyśmiał i poprowadził jej ciążę, teraz ma zdrowego chłopczyka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Grudzień 24, 2020 Dzieczyny Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam nadziei, własnego skrawka nieba, zadumy nad płomieniem świecy, filiżanki dobrej, pachnącej kawy, piękna poezji, muzyki, pogodnych świąt zimowych, odpoczynku, zwolnienia oddechu, nabrania dystansu do tego, co wokół, chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami. Odczywiscie upragnionionego maluszka dla tych co nadal czekają.Wesołych świąt! 1 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Grudzień 26, 2020 Dziękujemy i wzajemnie wesołych świąt Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Grudzień 28, 2020 Atomka czy ty jak brałaś heparynę to miałaś badanie d-dimerow? Wyszły mi podwyższone w ciąży mogą być ale ja mam 2100 więc spore a biorę Neoparin i Acard. Jutro mam wizytę więc zobaczymy co powie moja dr. Dzisiaj miałam też krzywa cukrowa ciężko je przeszlam z wypiciem glukozy nie mailam problemu tylko potem się zaczęło po 5 min zrobiło mi się niedobrze i słabo musieli mnie położyć . Wtedy już lepiej i znowu słabo jak już coś zjadłam po 3 pobraniu to już lepiej eh. Nie mam cukrzycy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Grudzień 28, 2020 Agnieszka nie, nie miałam takich badań. Rzeczywiście krzywa cukrowa dała Ci w kość, najważniejsze, że wynik ok. Daj znać jak po wizycie. Ja już od tygodnia muszę leżeć, bo szyjka się skróciła i lekarz się boi, żebym nie urodziła za wcześnie. Jutro idę na badania, krew, mocz i hbs. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Grudzień 29, 2020 16 godzin temu, atomka83 napisał: Agnieszka nie, nie miałam takich badań. Rzeczywiście krzywa cukrowa dała Ci w kość, najważniejsze, że wynik ok. Daj znać jak po wizycie. Ja już od tygodnia muszę leżeć, bo szyjka się skróciła i lekarz się boi, żebym nie urodziła za wcześnie. Jutro idę na badania, krew, mocz i hbs. A który to już tc? Ze szyjka się skróciła? Dr zwiększyła mi dawkę heperyny mówiła że te wyniki nie są jakoś tragiczne. Mam powotrzyc je na kolejną wizytę. Okazało się jeszcze z USG że mały ma mniejszy brzuszek o tydzień a że ja mam niższy przepływ pępowinowy to się trochę zmartwiłam . Ale waga jest 900g. Pani dr mówiła że tak może być że niby zależy kto jak zmierzy że są granice błędu. I że dziecko może być długie mieć chudszy brzuszek a może być krótsze i mieć większy.Ze zobaczmy co mi wyjdzie 15 stycznia na gentycznych może nadrobi. Jestem obstawiona heperyna i acardem. Dodam że ostatnio miał większy brzuszek jak na dany tydzień. Jak myślicie chyba nie mam się czym niepokoić bo jakoś tak mi to w głowie siedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Grudzień 29, 2020 Aga nie ma się co martwić na zapas, skoro lekarz mówi, że tak może być to tak jest i tyle. U mnie 34+5 tc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Styczeń 7, 2021 Hey ja jeszcze ciągle w dwupaku, cały czas prawie leżę, w poniedziałek kolejna wizyta. Co tam u Was? Amimi, blondyneczka, Aga? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 8, 2021 Dnia 7.01.2021 o 08:03, atomka83 napisał: Hey ja jeszcze ciągle w dwupaku, cały czas prawie leżę, w poniedziałek kolejna wizyta. Co tam u Was? Amimi, blondyneczka, Aga? U mnie jakoś leci dokucza mi żołądek i wcześniej zaparcia musiałam używać Laktuloze bo nic nie pomagało. Tak się zastanawiam czy tobie też bolał żołądek? Może mały mi uciska albo macica ale głównie po jedzeniu. Właśnie jesteśmy w trakcie robienia pokoju dla małego a za tydzień odbieramy meble. Atomka fajnie że już na końcówce jesteś chciałabym już być tak jak ty. U was są porody rodzinne? Właśnie taka cisza na forum ciekawe co u Blondyneczki długo już się nie odzywa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Styczeń 9, 2021 Aga mi nie tyle żołądek, ale bardziej wątroba, albo jelita dokuczały długo, pod prawym żebrem, jak za długo siedziałam to mnie bolało, jakby piekło, nie było to miłe. Niby są porody rodzinne, ale w praktyce się okaże, jeszcze zamknęli mi porodówkę, gdzie chciałam rodzić, w moim mieście, i muszę się szykować na inny szpital, oddalony o pół godziny, ciągle liczę, że na dniach otworzą. Wczoraj spakowałam torbę do szpitala, jeszcze tylko kilka rzeczy brakuje. Zamówiłam jakieś dodatkowe ubranka, otulacz tulik. Kupiłam kombinezon. W poniedziałek znowu lekarz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 9, 2021 12 godzin temu, atomka83 napisał: Aga mi nie tyle żołądek, ale bardziej wątroba, albo jelita dokuczały długo, pod prawym żebrem, jak za długo siedziałam to mnie bolało, jakby piekło, nie było to miłe. Niby są porody rodzinne, ale w praktyce się okaże, jeszcze zamknęli mi porodówkę, gdzie chciałam rodzić, w moim mieście, i muszę się szykować na inny szpital, oddalony o pół godziny, ciągle liczę, że na dniach otworzą. Wczoraj spakowałam torbę do szpitala, jeszcze tylko kilka rzeczy brakuje. Zamówiłam jakieś dodatkowe ubranka, otulacz tulik. Kupiłam kombinezon. W poniedziałek znowu lekarz. To czekam na wieści po badaniu. A jak się czujesz ogólnie już ciężko? Ile kg do przodu? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Styczeń 11, 2021 Ja już po wizycie, gbs ujemny więc dobrze, od ostatniej wizyty nic się nie zmieniło, więc ok, lekarz stwierdził, że jeszcze za tydzień chciałby mnie zobaczyć, a potem to już na porodówce. No więc jeszcze tydzień leżenia, chociaż stwierdził, że ciąża już donoszona, bo 37 tydzień, ale nie wiem jak on to liczy. Aga jak u Ciebie liczą tygodnie. Ja ostatnią miesiączkę miałam 30.04, więc wychodzi mi dziś 36+4, a lekarz już mówi, że to 37 i że jakbym już urodziła to nie byłby wcześniak. Ja już 11 kg na plusie i ciężko mi, jeszcze to leżenie osłabia. USG mi nie robił, tylko słuchał bicia serca, więc nie wiem, ile maluszek waży. Z innych dolegliwości to czasami dokucza mi zgaga. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 11, 2021 4 godziny temu, atomka83 napisał: Ja już po wizycie, gbs ujemny więc dobrze, od ostatniej wizyty nic się nie zmieniło, więc ok, lekarz stwierdził, że jeszcze za tydzień chciałby mnie zobaczyć, a potem to już na porodówce. No więc jeszcze tydzień leżenia, chociaż stwierdził, że ciąża już donoszona, bo 37 tydzień, ale nie wiem jak on to liczy. Aga jak u Ciebie liczą tygodnie. Ja ostatnią miesiączkę miałam 30.04, więc wychodzi mi dziś 36+4, a lekarz już mówi, że to 37 i że jakbym już urodziła to nie byłby wcześniak. Ja już 11 kg na plusie i ciężko mi, jeszcze to leżenie osłabia. USG mi nie robił, tylko słuchał bicia serca, więc nie wiem, ile maluszek waży. Z innych dolegliwości to czasami dokucza mi zgaga. U mnie dzisiaj 28+1 lekarz liczy to jako 29tc czyli tak jak u ciebie a szyjka jak tam skraca się ? Ja dzisiaj byłam na zajęciach w szkole rodzenia praktycznych bo boją położna prowadzi hybrydowo. Doszłam do wniosku że jednak to nie boli mnie żołądek tylko coś pod lewym cyckiem między żebrami a żołądkiem może to być równie dobrze jakiś mięsień albo narząd. Macica i dziecko jeszcze nie jest tak wysoko żeby uciekało. Jak to masuje jest lepiej jest to miejsce obolałe jak dotykam boli. Muszę często zmienić pozycję jak boli wtedy jest lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Styczeń 11, 2021 U mnie szyjka już skrócona, miękka i rozwarcie na jeden palec. Mały już główką mocno przyparty. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 11, 2021 21 minut temu, atomka83 napisał: U mnie szyjka już skrócona, miękka i rozwarcie na jeden palec. Mały już główką mocno przyparty. O to już niedługo się zacznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 15, 2021 U mnie dzisiaj na USG wszystko dobrze przepływy się poprawiły szukam wysoko i zamknięta. Oliwier waży już 1300g brzuszek też ok nadrobił. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Styczeń 16, 2021 No to już całkiem sobie waży ten Twój maluszek, cieszę się, że wszystko dobrze. Ja jeszcze w domu, dużo leżę i odpoczywam, chyba ten czas na leniuchowanie był mi potrzebny, w poniedziałek mam wizytę, termin porodu się zbliża a u nas zima na całego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 18, 2021 Dnia 16.01.2021 o 08:38, atomka83 napisał: No to już całkiem sobie waży ten Twój maluszek, cieszę się, że wszystko dobrze. Ja jeszcze w domu, dużo leżę i odpoczywam, chyba ten czas na leniuchowanie był mi potrzebny, w poniedziałek mam wizytę, termin porodu się zbliża a u nas zima na całego. Jak tam póz wizycie? Blisko porodu już? U mnie też zima dużo śniegu i mróz. Kolejne zajęcia ze szkoły rodzenia zaliczone! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Styczeń 19, 2021 Na wizycie ok, lekarz stwierdził, że leżenie dużo pomogło i na razie nic nie zapowiada rychłego porodu, ale jeśli nawet to maluszek już jest dojrzały, ciąża donoszona, już nie muszę leżeć. Co tam ciekawego na zajęciach było? Macie je on line, czy tradycyjnie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 19, 2021 4 godziny temu, atomka83 napisał: Na wizycie ok, lekarz stwierdził, że leżenie dużo pomogło i na razie nic nie zapowiada rychłego porodu, ale jeśli nawet to maluszek już jest dojrzały, ciąża donoszona, już nie muszę leżeć. Co tam ciekawego na zajęciach było? Macie je on line, czy tradycyjnie? Mamy hybrydowo wykład on-line a zajęcia praktyczne osobiście. Były pozycję werdykalne do porodu , pozycję podczas skurczów i relaksacyjne. Oczywiście oddychanie przeponą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Styczeń 25, 2021 Urodziłam, Kubuś już na świecie z wagą 4330, 58 cm Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Migotka95 165 Napisano Styczeń 26, 2021 Cześć. Dziewczyny jak to było u was z krwawieniem, gdy zagnieżdżał się zarodek? Piątek, sobota przypadła mi owulacja to był 22_23 stycznia. Dziś mamy 26 i 25 dzień cyklu, a ja dostałam delikatnego krwawienia. Biorę duphaston, by łatwiej zajść w ciążę. Zastanawiam się czy to mogła być implantacja zarodka czy na to za wcześnie. Jak to było u was z tym zagnieżdżaniem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 26, 2021 16 godzin temu, atomka83 napisał: Urodziłam, Kubuś już na świecie z wagą 4330, 58 cm Super gratulację dla rodziców 🥰 A jak poród ciężko było? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 26, 2021 12 minut temu, Migotka95 napisał: Cześć. Dziewczyny jak to było u was z krwawieniem, gdy zagnieżdżał się zarodek? Piątek, sobota przypadła mi owulacja to był 22_23 stycznia. Dziś mamy 26 i 25 dzień cyklu, a ja dostałam delikatnego krwawienia. Biorę duphaston, by łatwiej zajść w ciążę. Zastanawiam się czy to mogła być implantacja zarodka czy na to za wcześnie. Jak to było u was z tym zagnieżdżaniem? A owulacja była potwierdzona monitoringiem? Trochę za wcześnie jak na zagnieżdżenie 3 dni od owulacji. Chyba że owulacja była wcześniej implantacja tak od 7 dni od poczęcia dopiero. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Migotka95 165 Napisano Styczeń 26, 2021 3 minuty temu, agnieszka5g napisał: A owulacja była potwierdzona monitoringiem? Trochę za wcześnie jak na zagnieżdżenie 3 dni od owulacji. Chyba że owulacja była wcześniej implantacja tak od 7 dni od poczęcia dopiero. 4 dni od owulacji. Nie. Nie monitorowałam jej w tym cyklu. Jedynie zauważyłam płodny śluz i ból podbrzusza. No i czułam się dość " mokro" Gdzieś wyczytałam, że nawet 5 dni po owulacji może dojść do implantacji, ale w internecie różnie piszą. Dlatego wolę dowiedzieć się od kogoś doświadczonego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 26, 2021 9 minut temu, Migotka95 napisał: 4 dni od owulacji. Nie. Nie monitorowałam jej w tym cyklu. Jedynie zauważyłam płodny śluz i ból podbrzusza. No i czułam się dość " mokro" Gdzieś wyczytałam, że nawet 5 dni po owulacji może dojść do implantacji, ale w internecie różnie piszą. Dlatego wolę dowiedzieć się od kogoś doświadczonego. Do implantacji dochodzi w ok 7 dniu po zapłodnieniu . Ale w twoim przypadku nie wiemy kiedy ona na sto procent wystąpiła. Więc wszystko może się zdarzyć. Nie powiem jak było u mnie bo ja miałam transfer więc u mnie to trochę inaczej bylo. A jakie długie masz cykle bo to też ważne? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Migotka95 165 Napisano Styczeń 26, 2021 2 minuty temu, agnieszka5g napisał: Do implantacji dochodzi w ok 7 dniu po zapłodnieniu . Ale w twoim przypadku nie wiemy kiedy ona na sto procent wystąpiła. Więc wszystko może się zdarzyć. Nie powiem jak było u mnie bo ja miałam transfer więc u mnie to trochę inaczej bylo. A jakie długie masz cykle bo to też ważne? Cykle mam zazwyczaj między 33 dni a 35. Ostatnie dwa były co 35 dni. Więc ta owulacja może się wahać te 2 dni. Staramy się z partnerem, więc staraliśmy się od niedzieli (17.1)do soboty (23.1) tak co drugi dzień. Krwawienie nie jest mocne. Teraz to już zaledwie plamienie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Styczeń 26, 2021 2 godziny temu, Migotka95 napisał: Cykle mam zazwyczaj między 33 dni a 35. Ostatnie dwa były co 35 dni. Więc ta owulacja może się wahać te 2 dni. Staramy się z partnerem, więc staraliśmy się od niedzieli (17.1)do soboty (23.1) tak co drugi dzień. Krwawienie nie jest mocne. Teraz to już zaledwie plamienie. Dla mnie to trochę za szybko na implantacje ale jeśli jesteś niecierpliwa to tak za 5 dni zrób test albo w dniu miesiączki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach