Zazdroszczę wam fajnych rodziców...moi to prostacy, religijni hipokryci

materialiści... główny temat rozmów w domu to pieniądze, wszystko kręci się koło kasy, zazdrość, zawiść, są typowy katolikami - obłudnikami, teraz gdy pracuję to nie zapytają jak mi sie żyje, jak się czuje, czy jestem szczęśliwa tylko dałabys z 500 zł na rachunki, dałabys siostrze na prawo jazdy, inne dzieci pracują i dają rodzicom, inne matki są zadowolone z dzieci (a ja taka zła i niedobra bo nie daje im pol pensji, k***a nie mają pojęcia ile kosztuje zycie w duzym mieście, ze tez chce sobie odłożyć na auto, chcę też po raz pierwszy pojechac na prawdziwe wakacje to zaraz jest krzyk że jestem podła, skąpa, że gdzie będę jechała ?! ze mnie zgwałcą, zabiją terroryści, że nad morze sobie moge pojechac a nie włóczyć się niewiadomo gdzie:O) nawet nie mam ochoty z nimi rozmawiac telefonicznie, ustawilam by telefon wyciszał telefony i smsy od nich :O po co mi tacy rodzice ? jestem tak jakby sierotą, nigdy z matką nie pogadalam jak córka, od szkoły jedyne miejsce gdzie mogłam sie wyżalić to był internet i obcy ludzie, czaty, GG :O

No widzisz ja mam tak samo.Najlepiej sie odseparowac. Ja jeszcze nie zarabiam ale juz niedlugo i wtedy ich kopne w d**e.

zaoszczędź i wyprowadź się, to jest toksyczna relacja, która Cię będzie niszczyć - od takich ludzi trzeba trzymać się z daleka, nie ważne że to rodzice

Ale dali ci życie a teraz żałujesz im kilka groszy.