Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość Amelka2411
eeee1...powiem ci ze wydawało mi sie ze z dnia na dzien bedzie coraz lepiej bedziesz wszystko sie powoli wyjasniac i wogóle...ale sie pomyliłam...jest coraz gorzej do mnie wspomnienia cały czas wracaja i wszystko sie sypie...naprawde nawet trudno o tym pisac a co dopiero myslec o tym...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Zielonaa, Spóźnialska, Amelka ... pomocy. Dzisiaj ja mam doła. Mijają dwa tygodnie jak się widzieliśmy. Dokładnie w sobotę, dwa tygodnie temu o tej porze byliśmy... A dziś? siedze i ryczę i wspominam, chociaż wiem, że nie powinnam. Nie odezwał się, a ja resztkami sił powstrzymuję się. Kto mi pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny spokojnie, nie nakręcajcie się :) Oczywiście, że zapominać jest trudno, ale.....to jest mozliwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
eeee1 nie poddawaj sie, to dopiero a zarazem AŻ 2 tygodnie... Tyle wytrzymałaś, dałaś rade, choć było ciężko (ja taki kryzys miałam wczoraj,bo było 3 tyg). Teraz może a nawet MUSI być lepiej... To tylko chwila słabości... Wiem co teraz czujesz, doskonale cie rozumie ale grunt to być twardym. Jak masz znajomych to spotkaj sie z nimi, jak nie, to włącz telewizje, zobacz jakiś film, po prostu zajmnij czymś swoje myśli (choć wiem że to trudne). On po prostu NIE JEST wart tego żebyś sie załamywała. Skoro oni mają nas w du*** i nie odzywają sie to czemu my mamy to robić??? Kobiety są słabsze??? NIE, to tylko stereotyp, i trzeba udowodnić to tej całej bandzie facetów... Zobaczysz eeee1 że sobie poradzimy, i że nadejdzie taki dzień, że bedą chcieli wrócić... będą przepraszać i prosić, a my podniesiemy głowy wysoko do góry i powiemy SPADAJ!!! Wyobrażaj sobie tą sytuacje... ja tak robie i jest mi lepiej wtedy :):):) Pozdrawiam i ściskam mocno:) Ps. jak bedzie ci naprawde dzisiaj ciężko, to gdzieś tam wcześniej zostawiłam gg to mozesz sie odezwać, jestem dziś pod kompem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Masha, super, że sie odezwałaś. Tobie się udało. Wiem, ze ja również potrzebuję czasu. I kiedys się uda. Spóźnialska - dzięki za słowa otuchy. Mam dziś doła, ale wiem, że nie mogę się odezwać do Niego i tego się trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anusa=*
być może jest to już stary temat... być może nikt już tu nie zagląda... ale ja po prostu muszę się komuś wygadać;( ja również jestem zakochana. Między nami również jest różnica wieku, różnica otoczenia, towarzystwa oraz ODLEGŁOŚĆ! Tak, i to jest główna przyczyna... Byłam z nim. Mówił, że kocha... Lecz nagle przyszedł czas, że musiał wyjechać... rozmawialiśmy dużo na ten temat... nawet chciał zostać dla mnie tu w PL. Ale to nie miałoby największego sensu... Po miesiącu od jego wyjazdu oznajmił mi, że tak naprawdę kocha dziewczynę, która wchodziła między nas jak ON jeszcze był tutaj... od tego momentu minęło 5 miesięcy. ON ciągle do mnie pisze, dzwoni... ale jako kolega;( a ja go tak bardzo kocham... ;( Dziś powiedział mi, że już wytrzymać bez tej dziewczyny nie może, że ona jest dla niego marzeniem... a ja już nie wiem co mam robić;( mam ochotę wyskoczyć przez okno, podciąć żyły i nie wiem co jeszcze... po prostu mam załamanie nerwowe... nie panuję nad tym! jeśli ktoś z was to przeczyta to proszę Was! pomóżcie!! ;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anusa=* dziś jest nowy dzień....noc minęla..powinnaś już inaczej spojrzeć na swoją sytuację....siły i odwagi.... Spóźnialska, eeee1,- dziewczyny takie silne to my nie jesteśmy....wiem to po sobie i po spotkaniu z Nim w parku...... na dugi dzien się spotkaliśmy, bo chciałam, żeby przytulił...pocałował...i....tak było.... Pamiętacie moje 42 dni -eeee1- WYTRZYMASZ....z czasem jest łatwiej.... słuchajcie myślę, że wszystko byłoby w prządku, gdybyśmy to my Ich zostawiały...czyli sprawy prowadziły do końca... bo przecież wbrew pozorom to my Ich zdobywamy a nie Oni nas.... Dziewczyny ja ciągle chce o Nim zapomnieć, bo wiem, że to związek bez przyszłości i może zaszkodzić mojemu małżeństwu a tego nie chcę......wiem jednak, że chcę aby to było na moich warunkach...wtedy nie będzie bolało...zapytacie na jakich.....nie wiem...tego jeszcze nie wiem... niestety wciąż Go kocham.... Zwyczajnym-On na szczęście nie jest wojskowym choć pochodzi z takiej rodziny jest tylko kumplem mojego mężą.... U mnie, myślę, że wszystko będzie ok.......Mąż się trochę uspokoił, choć widzę, że do końca mi nie wierzy...ale...jestem kobietą i muszę się o to postarać.....chyba my kobiety to umiemy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwyczajnym- wytłumacz mi....czy to ja jestem \"ślepa\", czy to rzeczywiście miłość jest \"ślepa\".....mam przystojnego męża ( 188 cm.) kocha mnie..skończył akademię wojskową, jest mądry, inteligentny...w towarzystwie nigdy nie przyniósł mi wstydu....ciągle mnie kocha...i ja go też kocham......i co się stało...........w kim ja się zakochałam............ w prawdzie też nic mu nie brakuje ale to ........napakowany..dresiarz...ten \"niegrzeczny\" chłopak......tylko okazało się.....niestety dla mnie, że taki jest tylko z wyglądu..i..i dlatego chciałam go uwieść.......A On jest czuły, delikatny....mimo wszystko szanuje mnie ....zawsze zdrobniale wymawia moje imię....łzy w jego oczach też widziałam..... straciłam głowę.....i te Jego słowa \"...zawsze jestem przy tobie blisko dziewczyno i będę..\".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś mam trochę wolnego, bo mąż ma służbę a syn jeden koszykarz, drugi piłkarz.. więc mają treningi... ja... czekam z obiadem!!!!!......... Jeszcze chciałam Wam coś powiedzieć...., podczas ostatniego spotkania powiedziałam Mu, że jest nie w porządku, skoro się ze mną spotykał- to dla czego w weekendy z nią się kochał???? Odpowiedział....\" a ty tego nie robiłaś?... pamiętasz jak byłem zazdrosny.. jak chciałem żebyś mnie przytuliła, bo byłem sam..\" Tak, miał rację....... Ale dziś jest z nią... z nierozwiedzioną mężatką (i z jej córką) ,..... Ta nierozwiedziona mężatka ( w separacji) twierdzi , że On jest ojcem jej dziecka ....On nie wie czy jego... chciałby mieć rodzinę.......i...... chciałby mieć mnie ......Wiem to jest chore.... Pamiętam jednak, jak Mu powiedziałam, że ja mam swoje życie a On swoje......... chcę tylko żeby BYł..................... co mi odpowiedział już pisałam..............egoistka ze mnie .................. Odezwie się do mnie jak wróci................ \".....bo Serca są po to by krwawić tęsknotą... Myśli są po to by wierzyć w nie.... a Słowa jak noże... wędrują przez morza... i .. choćbyś nie chciał odnajdą Cię....\" Chyba mam t.z.w. \" doła\".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
A u mnie jak zwykle do dupy...tylko dół...płacz...płacz....dół.,..w kółko to samo...wiecznie mysle o nim...sięgam po telefon...strzałke puszcze esa napisze...a on???Nic...chyba zapomniał...olał mnie totalnie...ja mam dosyc takiego czegos...gdyby on mieszkał gdzie indziej moze nie miała bym poroblemu zapomniec o nim...ale niestety mieszka obok mnie,z okna widze jego okna...gdzie bym nie chciała isc jak na złosc i tak musze przejsc kolo jego bloku pod jego oknami...!!!Za co to wszystko???Co ja takiego zrobiłam...??Juz nawet nie mam siły zeby sie nad tym zastanawiac...Kiedys ból pozwoliła ukoic mi zyletka bądz nóż...teraz tylko blizny na ręce...juz nie chce robic sobie krzywdy tnąc sie...krzywdą juz jest to ze musze tak cierpiec ze on mnie zbywa...ale dlaczego??mówił ze kocha...ze nigdy nie zostawi...ze bedzie przy mnie zawsze kiedy bede potrzebowała...gdy bedzie mi smutno i gdy bede wesoła...miał byc...a teraz....nie ma go...kłamał...tak bardzo bym chciała wrócic do tego co było...ale niestety czasu juz sie nie cofnie...a ja nie potrafie zapomniec...jemu pewnie to szybko przyszyło i juz nawet o mnie nie mysli(tak mi sie wydaje)...ale ja tak nie potrafie...nie potrafie tak nagle zapomniec o kims kogo kocham z kim byłam i nadal bym chciałą byc...tak duzo nas łaczyło...ale niestety skonczyło sie szybciej niz mozna było sobie o tym pomyslec...;(;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
Ojj dziewczyny,musimy byc silne i pokazać im,ze jestesmy warte kogoś lepszego kto bedzie nas kochał i szanował! Ja powoli godze sie z myslą,ze juz nie bede z nim i wszystko skonczone.Dzisiaj tez płakalam ,ale juz troche inaczej.On się bawi a ja siedze w domu i tesknie.W piątek spotakałam się z chłopakiem który do mnie kręci i znajomymi,siedzielismy wszyscy w pubie.Nie wytrzymałam zostawiłam go,wyszłam do innej sali niby na chwilke ,do innch znajomych i juz nie wróciłam.Jednak nie jestem wstanie wymazać go z pamieci kims innym.Temu chłopakowi zrobiłam przykrosc tylko.Zastanawiam się czasem czy nie zmieniam się w tego chłopaka co mnie tak skrzywdził bo zaczynam wszystkich olewac juz mi to wypomniano :( trudno.... trzeba jakoś zyć...mam chyba depresje masakra jeszcze mieszkam sama w domu bo wszyscy wyjechali ,nie mam sie do kogo odezwać .jetescie tylko wy dziewczyny.3majcie sie cieplutko i nie dajcie się im wykorzystywać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Dziewczyny i Chłopaki :) Czytam sobie i czytam... Smutno mi... czytając to wszystko... Anusa, czy myślisz, że jeżeli coś sobie zrobisz to on z żalu będzie do końca życia płakał po Tobie, albo zrobi to samo? Nie... Wiem, że to boli, wiem jak Ci jest źle...wiem, że najgorsze co facet może zrobić to zaproponować przyjaźń komuś kto go kocha...Bo to sadyzm i masochizm w jednym... Zielona...wiem, że jest Ci ciężko, że trudno tak...ale zrób coś dla mnie...i dla siebie. Weź kartkę na jednej stronie wypisz wszystko to co kochasz w swoim mężu, dlaczego on jest dla Ciebie ważny, dlaczego za niego wyszłaś, co w nim się Tobie podoba, za co go cenisz, co sprawia, że jesteś z nim...a co nie... Na dole napisz jak byś się poczuła gdyby to on miał romans, albo gdyby nagle odszedł i ślad by po nim zaginął. Czego brakowałoby Ci najbardziej, za czym byś tęskniła... Dlaczego nie umiesz od niego odejść? A potem to samo zrób z tym drugim. Pomyśl, zastanów się... Jak napiszesz przeczytaj głośno, pomyśl...a potem spal tą kartkę ;) żeby znowu nie dostała się w niepowołane ręce. I jeszcze raz pomyśl o tym czy warto... Amelko - nie płacz... Wytrzymasz, będzie dobrze, tylko jest jeszcze jedna sprawa..to się nie dzieje ot tak. Nie pstrykniesz palcami i zapomnisz.. To nie będzie tak, ze pojawi się jakiś nowy i raz dwa przeszłość przestanie istnieć. Trzeba czasu. Trzeba łez, żałoby...przetrzymania tego co się dzieje. Ale nie wolno się nakręcać. Nie wolno idealizować związku i faceta, z którym byłaś. Teraz zapewne pamiętasz tylko te dobre chwile, tylko te dobre momenty i trzymasz się ich jak rozbitek..tylko po co? Daj sobie czasu...nie wspominaj, nie nakręcaj sie...będzie dobrze. Wszystkim buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Mysha Masz racje żyje i wspominam dobre chwile tego co było...ale te złe tez mi wchodza w mysli...!!!Jak by nie patrzec mysle cały czas o tym co było...starałam sie zapomniec prawie sie nawet udało...ale to był tylko momęt,chwila...i spowrotem pamietam!!!Jedyny plus jest w tym ze on co tydzien wyjezdza za granice TIR'em taka ma prace...ale jakl wyjedzie na kilka dni...to mam tą swiadomośc ze na weekend wróci i że znowu go zobacze...Teraz przyjechał w sobote nie było go 2 tygodnie było ok....Tylko że wczoraj zadzwonił do mnie na domowy...nie ja odebrałam tylko siostra i nie widziała co to za nr...ja tez nie zwróciłam uwagi i normalnie z nim rozmawiałam jak by nigdy nic...Prosił mnie żebym dzisiaj do niego poszła...zastanawiam sie nad tym czy pójde...nie wiem...DZIEWCZYNY mam iść do niego?????Wiem że on chce porozmawiać ale nie wiem czy ta rozmowe wyjdzie mi na dobre...czy znowu bede cierpiec gorzej niz teraz...on wie ze zadał mi ból...nie jest mu z tym łatwo bo nigdy nie ranił dziewczyn...zazwyczaj to on dostawał po dupie...a teraz wie że ja cierpie przez niego...Dziewczyny a może ja nie chce zapomnieć ze mi tak z tym trudno??Jak myslicie??Może tak ma być...może ja mam z nim być???Może to wszystko jest tak ustawione??Już naprawde nie wiem...nasatwiam sie na to wszystko bardzo pozytywnie...zeby juz nie myslec o tym...ale co z tego jak wszystko mi jego przypomina...DZIEWCZYNY LICZE NA WAS I NA JAKIES SŁOWA OTUCHY I DORADZCIE MI CO MOGE ZROBIC...IŚĆ CZY NIE????BUZIACZKI:*:*:*...ODEZWE SIĘ PÓŹNIEJ WYBYWAM TERAZ DO SZKOŁY...MOŻE TAM CHOĆ NA CHWILE ZAPOMNE O TYM WSZYSTKIM...KOCHAM WAS BUZIAKI:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysha- dzięki pomyślę o tym, co mi napisałaś.......jestem w końcu dorosła ( choć czasami.......) i muszę wybrać jakieś priorytety. Mam za dużo do stracenia, no i w końcu chcę przecież zapomnieć... Rozmowa tutaj dobrze na mnie wpływa, nie duszę wszystkiego w sobie. Myślę, że kiedyś o tym, co mi się prztrafiło w życiu, będę myślała jak o \" pięknym epizodzie\". Muszę się rzeczywiście przestać nakręcać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Ja też staram się nie nakręcać. Nie wspominać, nie myśleć. Tak chyba trzeba, jeżeli naprawdę chcemy zapomnieć. Jest to możliwe, tylko potrzebujemy więcej czasu. Jednak cały czas marzę, że ... Na szczęście jestem już na tym etapie, że pierwsza się nie odezwę. A gdyby On się odezwał, to kto wie? Mam nadzieję, że nie zrobi tego choć o tym marzę. Pokręcone. Buziaczki dla wszystkich chcących zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Dziewczyny nie poszłam...nie chce...musze zapomniec...nie moge zyc nadzieja i tym co było...boje sie co usłysze z jego ust dlatego wole sobie siedziec w nieswiadomosci a jezeli to cos waznego to albo napisze mi esa albo zadzwoni...proste...( a tak na marginesie,i tak nadal Go Kocham...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Amelka2411 jestem z Ciebie DUMNA!!! I domyślam sie jakie teraz meki przechodzisz... 1000myśli na minute, co chciał mi powiedzieć, może to było coś fajnego, może złego, może powinnam iść, może jednak dobrze zrobiłam że nie poszlam,itd. Ja nie wiem co bym zrobiła, chociaż może nawet nie musze sie zastanawiać, bo on i tak sie nie odzywa, ja też milcze jak grób... eeee1 ja chyba jestem już też na tym samym stapie co Ty, chce zapomnieć, a kiedy zamykam oczy to marze o nim... eh... Wiem że gdyby sie jednak odezwał, to też nie wiem czy miałabym na tyle sił, żeby to zignorować... Najłatwiej jest chyba wytłumaczyć to sobie w najprostrzy sposób: "tak po prostu miało być, tak było nam pisane" Przyznam jednak, że to forum jest dla mnie bardzo ważne i ciesze sie że tu trafiłam:) nikt mnie nie zna i nie ocenia... A spotykam tu ludzi takich jak ja, którzy starają sie uleczyć serce i dusze... Pozdrawiam gorąco i dziękuje że jesteście :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Spóźnialska...co ma byc to bedzie...nie przewidze tego...ale wiem ze jestesmy Wszystkie Bardzo silne i dzielne ze w taki a nie inny sposób jakos dajemy sobie z tym rade...Ja to wszystko osiągnełam dzieki wam...bo szczerze nikomu bym nie mogła powiedziec o tym co sie dzieje...DZIEKUJE WAM:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarniutka - :):):) zielonaa - mam wiele przyjaciółek - więc jest to możliwe ..... widzę że wykrakałem odnośnie Waszego spotkania .... może sie mylę ale pomyśl o czymś takim jak MANIPULACJA.... może jestem cyniczny w ocenie, ale przemyśl sprawę.... miłośc jest skomplikowana.... i każda jest inna i rządzi się swoimi prawami. Nie zapomnisz o nim jeśli ciągle będziesz sobie powtarzała, że chcesz o nim zapomnieć ;) Piszesz o Twoich warunkach ... szkoda że wcześniej nie ustaliłaś Swoich warunków - wtedy być może inaczej towszystko by sie potoczyło .... Miłość nie wybiera i rządzi się swoimi prawami .... to fakt, piszesz że chciałaś go uwieść, ale pokochałaś...to bardzo często sie zdarza, zwłaszcza jeśli ta 2 osoba wie jak w sobie kogoś rozkochać.... pomyśl jeszcze raz o manipulacji ... może coś Ci rzuci się w oczy i łatwiej będzie sie Tobie odkochać.... Niewiem jak jest u Was, ale czy on aby nie jest zbyt idealny??, idealnie trafił w Twoje potrzeby (lub braki) zapełnił pustkę... robi wszystko idealnie żeby podtrzymać to wszystko... może tak nie jest a może tak jest ... sama musisz ocenić. Dziwisz mu się że jest z tamta kobietą ... ale o Tobie ktoś może powiedzieć dokładnie to samo ..., a dorabianie ideologii do wszystkiego i tłumaczenie tej 2 osoby poprostu leży w naszej naturze. Może kilka słów o sobie. Zacząłem pisać na tamtym topiku z jednego powodu: zobaczyłem mnóstwo skrzywdzonych (wg mnie z premedytacją) kobiet. Podobnie jak tutaj zresztą. Początkowo myślałem że może otworzę im oczy, że w wielu przypadkach stają sie ofiarami sprytnej mistyfikacji i perfekcyjnej manipulacji.... co w połączeniu z Waszym ciepłem i dążeniem do uczucia i chęcią usprawidliwiania (przed samą sobą) tej 2 osoby czyni Was naprawdę bezbronnymi. To co napisałem jest olbrzymim uogólnieniem i oczywiście nie dotyczy Was wszystkich, ale niestety w wielu przypadkach tak jest... jedna osoba wkłada w związek całe swoje serce i siebie samego, a 2 niestety tylko stwarza takie pozory... nielicząc się z uczuciami tej pierwszej... to bolesne ale prawdziwe. Dlatego czasem warto chłodno zastanowić się nad związkiem i ocenić czy nie zostaliśmy wbrew naszej woli uwikłani i \"złowieni\" w zgóry skazany na niepowodzenie nieszczęśliwy związek ... znów namieszałem ale wierzę że jeśli ktoś będzie chciałto zrozumie co autor miał na myśli ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwyczajnym- w sumie to się nie dziwię, że możesz przyjaźnić się z wieloma kobietami jeżeli tak rozmawiasz , jak z nami tutaj. Mimo wszystko uważam, że w stosunkach między kobietą i męższczyzną bywa różnie, bo między przyjaźnią a początkiem flirtu jest cienka a nawet cieniutka linia... oczywiście zależy to do dwu stron. Masz rację co do kobiet ( oczywiście nie wszystkich), bo nie wszystkie nie znają siebie tak, jak ja nie znałam... Każdy chce kochać i być kochanym i nie wiem czy gdybyśmy się znali i gdybyś mnie ostrzegał, posłuchałabym Ciebie. Jesli chodzi o mnie i o Niego, to myślę, że w gruncie rzeczy kierowało nami to samo tzn....: mnie podniecał \"niegrzeczny\" łysy, napakowany, dresiarz...a Jego: \"grzeczna\", niedostępna, ułożona kobieta, która na dodatek pchała się, nie wiedzieć czemu, w jego ręce!!! A potem.....potem ja może za bardzo się zaangażowałam a On mniej- choć na to wcale nia wyglądało.... Zwyczajnym- mimo wszystko moje uczucia się nieco uspokoiły, nie jest to już \" sztorm\" ale spokojna fala.......więc może to dobrze, że się z Nim spotkałam??? .....Może to, to mnie uspokoiło.... Piszesz o manipulacji, myślałam, o tym ( podświadomie) po ostatnim spotkaniu z Nim.! Teraz jestem o wiele spokojniejsza więc mam nadzieję, że spojrzę na to wszystko bardziej trzeźwo, bez tak wielkich emocji....... Nie namieszłeś, zrozumiałam \" co autor miałna myśli\". Wszystkie jesteśmy Ci wdzięczne, że dzielisz się z nami męskim punktem widzenia na interesujące nas sprawy.! Godzinę temu dostałam od Niego sms-a ....\"Cześć Dziewczyno\".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Kolejny idiotyczny dzien...ehh.lepiej niz wczoraj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
A u mnie tak sobie... wzloty i upadki... dzisiaj na uczelni usłyszałam "ale ty tryskasz radością, pełna optymizmu" wiec odkryłam w sobie powołanie aktorskie, skoro udaje mi sie zmylić i znajomych co do mojego stanu... Chyba robienie dobrej miny do złej gry jest najlepszym wyjściem, po co wszyscy mają sie użalać nade mną... A tak pisze bo chciałam zapytać Was, co myślicie o wizytach u wróżek??? Któraś z Was była??? pozdrawiam i śle buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielonaa - co do cienkiej linii masz rację ... ale to tylko kwestia podejścia do wielu spraw (jak zawsze). Cieszę się że u Ciebie wszystko się prostuje i mam nadzieję że niedługo wszystkie Twoje kłopoty się skończą ;) Jeno tylko muszę wyprostować - to co piszę NIE JEST męskim punktem widzenia. To nawet nie jest mój punkt widzenia ... poprostu takie jest życie... Znam wielu facetów, którzy nigdy by o czymś takim nie pomyśleli. W swoim życiu spotkałem więcej kobiet niż facetów myślących właśnie w ten sposób .... być może dlatego, że jestem facetem ;). Więc nie można powiedzieć że jest to męski punkt widzenia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
Wczoraj zauwazyłam jego opis gg ---randka?bar?praca?-co by tu robić wieczorem.Nie wierzyłam własnym oczom,ze on mógł takie coś napisac i zrobić wiedząc ,ze ja to przeczytam.Wogóle nie sądziałam,ze od tego momentu co dostałam smsa,on bedzie się umawiał na randki,to mnie powaliło.Jeszcze jadąc z Karkowa całą droge rozmyslałam o nim,zamiast tak jak wszyscy się wygłupiać.Szczerze to nie sądziała,ze on moze być az tak perfidny i od tego stopnia mi to pokazać.Tylko jedno jest teraz pewne-BYŁAM JEGO ZABAWKĄ!!!Niczym wartosciowym,nikim,głupią blondynką ,która dała się okręcic i wierzyła w te wszystkie głupstwa co jej opowiadał.Ta blondyna co straciła dla niego serce,wierzyła mu,ufała,uwazała,ze lepszego juz nie bedzie,ze to on jest najczulszy i najukochanszy.Czasami jak siedział u mnie w domu,zastanawiałam się co mnie ciągnie do niego,sama nie wiedziałam,ta mysl zawsze mnie zastanawiała.Po tym ,juz wiem,ze nigdy nie bedziemy razem:(.Nie wiem,co mam ze sobą zrobić,myslałam,ze on wrócił do swojej byłej dziewczyny,a tu się okazało,ze on sobie randkuje,napoczatku pomyslałam,ze chce mi dogrysc ze wzgledu na moja opis-wyjazd do krakowa juupi.ale teraz sądze ze nie bo on się nie odzywa do mnie i ma to w dupie co ja wyrabiam.NIE mam pojecia juz co zrobić zeby on do mnie wróćił,moze macie jakies pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwyczajnym- chodziło mi o sam fakt, że jesteś facetem.....to,że czułam się skrzywdzona przez męższczyznę a drugi (Ty) mi pomaga...pomaga odpowiadając na mój problem, radzi mi jak odnaleźć się w całym tym galimatiasie... Mysha mnie zapytała, jak ja bym się poczuła gdyby to mój mąż miał romans- pewnie strasznie i świat by mi się zawalił.....widzę, że będę musiała wiele się napracować aby odbudować zufanie męża i to w chwili gdy mnie tylko podejrzewa a nie ma dowodów.... nawet nie chcę myśleć co by było gdyby miał dowody!!!!!!!!! Wiem, że On czeka na telefon ode mnie bo dziś o 8.46 znów dostałam sms-a od Niego \"Cześć Dziewczyno\" ( wczoraj nie zadzwoniłam...) Trzymam się...... choć jeszcze pewna nie jestem siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielonaa - badz twarda! Ugniesz sie raz, a dalszy plan bedzie natychmiast i znowu kolo sie zamyka... Co do przyjazni miedzy kobieta i mezczyzna i flirtem. Hmmm... To chyba zalezy od czlowieka. Ja odkad pamietam przyjaznilam sie z facetami i nigdy zaden flirt mi sie nie przytrafil. Trzeba wiedziec od poczatku z kim sie przyjaznic, czy facet mi sie podoba, bo jesli sie podoba to moze kiedys do czegos dojsc. Ja mam przyjaciol takich, ktorzy niby mi sie podobaja, ale wiem, ze miedzy Nami nic nie bedzie, bo ja tego nie chce, to nie to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Zielona, nie daj się! Chyba, że chcesz wrócić do punktu wyjścia, czyli prosto w Jego ramiona. Spóźnialska, nie chodź do wróżki. Ona powie Ci co jest na dzień dzisiejszy widoczne w kartach. Więc jeżeli On w danym momencie myśli o Tobie ciepło i wspomina - to Ona to Ci powie i będziesz tym żyła. Tak mi się zdaje. Ja rozmawiałam z wróżką kilka razy i za każdym razem "przepowiednie" się od siebie trochę różniły - więc nie wiem czy warto. Amelka, życie to teatr. Niestety, tylko dobrzy aktorzy mogą w Nim dobrze grać. Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi88
witajcie dziewczyny, ja mam podobny problem...tzn. rozstalam sie juz pol roku temu, od 4 miesiecy w ogole nie mam z moim ex kontaktu, nie widzialam go od tamtego czasu, nie wiem co u niego ale mysle o nim ostatnio i smutno mi, tesknie za tym co bylo- wspolnie spedzone swieta, mila atmosfera itp...teraz sie zbliza wspolna impreza na ktorej on bedzie i ja tez...boje sietego spotkania, boje sie ze wroca wspomnienia bede miala dolki itp:( czemu ja dalej to przezywam mimo uplywu tak dlugiego czasu:( dzis mam w ogole dola..buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarniutka, no dzięki.... myślę, że jakoś wytrwam... mam nadzieję! A co do flirtu i przyjażni z odmienną płcią.....to nigdy nie mów nigdy.... mówię tak, bo trochę więcej lat od Ciebie żyję..... nigdy do końca nie wiesz co drzemie w drugim człowieku, ani nie znasz tak do końca sama siebie---- nagle jakiś uśpiony demon się obudzi ( choć miał spać 100 lat przecież) w Twojej podświadomości, tak jak u mnie, i co wtedy?........zaiskrzy tak mocno, że Cię porazi....prawie śmiertelnie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×