Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

\" Cześć Dziewczyny\" od Niego tego nie słyszę więc mogę napisać do Was . Amelka 2411, Spóźnialska, eeee1. Tak, facet to świnia.Wiecie co, spróbuje do nas ściągnąć faceta z innego topika żeby się wypowiedział, bo ON jest przed podjęciem kroku, czy zacząć z kimś innym , czy nie...chyba jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-hoy es noche de sexo- załamujesz mnie 2 miesiące nic nie zrobiły? wciąż cierpisz? Ja myślałam, ze jeszcze trochę i będzie po wszystkim. Bo ja chcę tylko zapomnieć mam męża, exstra dwóch synów i chyba nie potrzebnie w to wszystko się wplątałam z własnej głupoty.. nudy.. bo życie toczyło się dzień po dniu a trochę też chciałam ukarać tego kto zabierał mi męż do swoich spraw. A w końcu sama wpadłam we własne sidła, bo zakochałam się w nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia
Mysha, kiedy przeczytałam, to co napisałaś, to wydawało mi się, że ja sama to napisałam. Historia zupełnie podobna do mojej i Twoje uczucia podobne do moich. JEGO i mnie też dzieli ogromna odległość, wiek, stan rodzinny(niestety:( ). ON kiedyś czegoś chciał, pisał do mnie codziennie maile pełne uczucia, dziwonił, widywaliśmy się. Twierdził, że jego żony nie obchodzi nic oprócz pieniedzy, że mysli o \"podjęciu kroków, które juz dawno powinny zostać podjęte\", ale ostatecznej decyzji nie było. Cały czas mówił, że \'Chciałby ale się boi\" (tchórz!) I tak to trwało przez 2 długie lata. Pisanie e-maili, moja ciągła tęsknota za NIM, za jego dotykiem, bliskością, ciepłem. Tylko ja wiem, jaki koszmar przezyłam przez te dwa lata. Jednak mimo wszystko miałam nadzieję i czekałam na niego, bo myślałam, ze na taką miłość warto jest czekać.Bo ON był (i jest) miłością mojego życia. Nie wyobrażałam sobie mojego zycia bez niego. I nagle wszystko się skończyło. Skończył to bez słowa wyjaśnienia, tak jakby mi się ono nie należało. Nagle po prostu stwierdził, że zakochałam sie w niewłaściwym mężczyźnie, ze muszę znaleźć sobie młodszego, że to miała byc tylko chwilowa przygoda i ze mnie nie kocha. To stało sie po tym, jak wyjechał ze znajomymi w długa i daleka podróż. Wrócił zupełnie odmieniony. Dlatego myslę, że to nie była do końca jego decyzja, że ktos musiał go do tego namówić. Moze ktoś go wystraszył, że jestem za młoda, że to sie nie uda, że jak się rozwiedzie to straci dorobek życia, że po co mu jeszcze jedno nowe zobowiązanie. Myślę, że ktoś musiał zrobić mu pranie mózgu. Nie sadzę, że jego małżeństwo jest udane. Myślę, że to tylko utrzymywanie pozorów. Tylko po co? Bo stabilizacja jest wygodna? Bo lepsze byle jakie, ale stabilne i znane życie niz skok w nieznane?Bo rozwód pociągnąłby za sobą konsekwencje finansowe i majątkowe? Gdyby tylko dał mi szansę, kochałbym go tak jak jeszcze nikt go nie kochał. Zrobiłabym wszystko, zeby był sczęśliwy. I ja też byłabym ogromnie szczęśliwa. On nie wie, że w obawie przed popełnieniem największego błędu w swoim życiu popełnił największy błąd w swoim zyciu. Teraz nadal sie kontaktujemy na stopie przyjacielskiej, ale juz nie tak często jak kiedyś. Mimo wszystko nie chciał zerwać tej znajomości całkowicie. Poza tym, jest dla mnie dobry, miły, pomaga mi jeśli tego potrzebuję. Wiem, ze lubi spędzać ze mną czas i przy różnych okazjach mówi mi, ze czegos by chciał, ale...boi się. Próbuję o nim zapomnieć, ale to bardzo trudne. Z rozsądku próbuję znaleźć sobie kogos innego, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym być z innym mężczyzą. Myślę,ze nawet jeśli kogoś znajdę i zdecyduję się na małżeństwo, to zupełnie bez milości. Bo JEGO nigdy nie przestanę kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
Dziewczyny mnie tez niestety to uczucie dotkneło ale dzisiaj wiem,ze miedzy mną a nim jest juz wszystko skonczone.Musze zapomniec o nim,znienawidzić go!Jest ze swoja starą dziewczyną a mnie tylko wykorzystał.Jak nie było jej to oczywiscie ja,i pierdoły,ze tam gdzie ja bede zawsze bedzie on.Same kłamstawa,dałam się nabrać ,chociaz wszyscy mnie oszczegali.Teraz nawet gdy jestem na gg to ucieka,bylebym mu tylko nie zadała jakiegoś pytania!A jeszcze pare dni temu kupił mi kwiaty,odwiedzał mnie,pisał iskierko,gwiazdeczko,skarbie,slicznotko,mycho,serduszko,promyczku itd.Teraz nie nawidze tego!Tylko to jest najgorsze,ze po mimo tego co zrobił i jak mnie traktuje ja nadal go kocham i byle jaki jego pretekst a juz polece.Ale nie zrobie tak,juz jestem inna.Pokaze mu na co mnie stac.Kręci do mnie duzo chłopaków to moze zeby zapomniec bede umawiać się z jakimś z nich,pewnie tak zrobie.A na niego nie chce patrzec!!!Własnie porwałam kwiaty,które dostałam od niego.Smsy zostawie na wszelki wypadek,jakby jego luba mnie oskarzała ,ze to ja za nim latam.Mam dosyć tego zycia,nienawidze samej siebie,chwili w której go poznałam,tego ,ze mieszkamy w jedej małej miejscowosci,tego,ze jest kumplem moich kuzynow,tego ze całował mnie,tego,ze dałam mu wszystko co mogłam dać,siebie.Dlaczego taki jest okropny ten swiat.Teraz znów bede chodzić kilka miesięcy i płakać,zawale znów wszystko,chociaz i tak juz się pewnie wiecej nie da zawalić.Ale dlaczego ja tak bardzo go kocham,jak zapomniec o nim?Nie potrafie,ale chociaz się postaram.Jednak wiem,ze juz nikogo nie pokocham tak jak go i juz zawsze bede nieszczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
"Głupia" Twój przypadek utwierdza mnie w przekonaniu, że facet, niezależnie w jakim jest wieku, jest po prostu tchórzem. Wygodnie jest mu mieć rodzine, chociażby tylko dla pozorów, a skoki w boki są przecież dla niego "normalne". Ten facet to nawet nie ma sumienia, zabrał Ci taki kawał życia (mimo tego że pewnie było Wam dobrze razem), i teraz mówi że to nie ma sensu!!! Powinnaś mu nakopać do du**. Ja jestem teraz na etapie zrodzenia w sobie nienawiści do tego kolesia, staram sobie wmawiać, ze nie był wart mnie, i czasem mi sie to udaje (przynajmniej na moment) "ameliiiiaaalalakaklkalaaa" wiem co teraz czujesz, i mimo tego że nasze sytuacje są troszke inne, wiem jak to jest wyrzucać kwiaty, palić zdjęcia, obserwować czy jest na gg, zastanawiać sie co teraz robi, i uważać temat JEGO jako najważniejszy...Ja też zawalam ostatnio wiele rzeczy, studia, dom, znajomych, eh... :(:(:( Ale wierze że dasz rade, chociaż bedziesz miała wrażenie że każdy dzień jest taki sam, wypełniony myślami o nim. Dzisiaj jest mój 15 dzień, bez jego obecności w moim życiu... Ale to chyba tylko fizycznie, bo obecny jest non-stop w moich myślach, mimo że on pewnie nawet o tym nie wie :(:(:( Ale przyznam sie szczerze, że to forum w jakimś stopniu mi pomaga, moge sie wygadać, i wiem że Wy wszystkie znacie to co czuje, że nie powiecie "jaka idiotka, znajdzie sobie innego", i to miejsce uświadamia mnie że nie tylko ja mam taki problem, że są ludzie którzy też cierpią tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia
Do spóźnialska - Próbowałam go sobie obrzydzić. Troche nawet pomogło na jakiś czas. Przez kilka miesięcy czułam się wyzwolona i znowu chciało mi się żyć. Ale jestem głupia, bo kocham go mimo wszystko, za to że był dla mnie taki czuły, delikatny, za to ze czułam się z nim tak dobrze jak z nikim innym. Wiem, że jest draniem, ale tłumaczę sobie, może naiwnie, że ktoś go do tego namówił. Przekonał go, że porzucenie obecnego uporządkowanego życia byloby największym błędem jego życia. Nawet podejrzewam kto! A właściwie jestem pewna, że to ta osoba.Ale akurat ten człowiek powinien być ostatnią osobą która miałaby prawo do udzielania rad w stylu "Zostaw ją! Po co ci ona?! Jesteś za stary, żeby zaczynać wszystko od nowa!" Bo tak się składa, że ten człowiek sam zrobił to, na co ON nie miał odwagi się zdecydować.Ten człowiek rozwiódł się z żoną, zostawił dzieci i ożenił sie z dziewczyną 20 lat młodszą od siebie. Mają malutkie dziecko. Oczywiście gdyby go na dziecko nie złapała (mądra dziewczyna!), to do ślubu nigdy by nie doszło. Kto wie, może też by ja zostawił tak jak ON mnie, i biedaczka zmarnowałaby tylko kilka lat życia, które razem spędzili. Zła jestem na siebie, ze sama na to nie wpadłam! Próbuję odbudować swoje zycie. Powtarzam sobie, że jestem młoda i śliczna i jeszcze wszystko przede mną. Nie mogę pozwolić, zeby ON złamał mi życie!Nie jest tego wart! Chciałabym ułożyć sobie zycie z jakimś cudownym mężczyzną i chciałabym żeby ON żałował do końca życia, że ze mnie zrezygował. I żeby już nigdy nie był szczęśliwy i do końca życia zastanawiał się jak mogło mu być ze mną dobrze. Cieszyłabym się, gdyby za jakis czas jego małżeństwo się rozpadło, a on przyszedł do mnie z podkulonym ogonem i błagał mnie, zebym znowu go przyjęła. A ja wtedy z dziką satysfakcją ( chociaż wbrew sobie) kopnęłabym go w d....Myśl o tym przynosi mi jakąś dziwną ulgę. Trzymam kciuki za Ciebie i za inne dziewczyny w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Zielonaa:...No oki ściągniemy tu faceta postaramy sie ale wiesz że każdy mysli inaczej...Zapomnieć nie zapomnimy tak szybko...ale dobre chęci w nas są mimo wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Do "głupia"- wiesz, napewno nigdy o nich tak do końca nie zapomnimy, zawsze będą odgrywać istotne znaczenie w naszym życiu. Nadejdzie moment że bedziemy porównywać ich z innymi facetami i może szukać u innych facetów, cech tych przez których teraz cierpimy. Kiedyś miałam faceta, byłam szczęśliwa, mieliśmy plany na przyszłość (takie teoretyczne), ślub, własny domek, dwójka dziecie, psiak... i pojawiła sie ta "trzecia", i wszystko runęło w gruzach. Teraz już 3 lata nie jesteśmy razem, a ja jednak czasem go wspominam, tylko już nie czuje tego bólu, i za każdym razem gdy o nim myśle uśmiecham sie. Dlatego wiem że jesteśmy w stanie zapomnieć to co teraz przeżywamy, tylko potrzebny jest czas... I mimo tego że wydaje nam sie że jesteśmy w najgorszej sytuacji w swoim życiu, to pewnie tak nie jest, zawsze mogło być gorzej :):):) (ale ze mnie optymistka). Tak wiec ja głęboko wierze że uda nam sie zamknąć ten rozdział na klucz, i nie otwierać go nigdy... I życze Wam i sobie, żeby nadszedł teki moment że bedą nas prosić abyśmy wróciły, a my wtedy podniesiemy wysoko głowy i w najochydnieszy sposób powiemy "NIE". Gdzieś kiedyś usłyszałam: "Przeszłość w sobie noś a przyszłością żyj..." i moze tego powinnyśmy sie trzymać:):):) Pozdrawiam cieplutko :):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaakochaanaa
no ja zakochałam się w chłopaku, który mieszka na drugim końcu miasta. Rozmawiam z nim tylko przez gg. A najgorsze jest to, że on o niczym nie wie i ja mu tego nie powiem. Jest ode mnie starszy o 2 lata (i to nie całe). Zwierzałam mu się z problemów z chłopakiem, który później ze mną zerwał, bo się mną znudził. A ja pomagam mojemu ukochanemu w znalezieniu dziewczyny i nawet dałam mu gg mojej kumpeli. Ciągle o nim myślę, nie mogę zapomnieć jak wygląda (mimo że nie widziałam go rok), wszystko mi go przypomina. Pomóżcie, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Do "Zaakochaanaa" uważam żę powinnaś doć mu do zrozumienia że jest dla Ciebie ważny. Jeżeli nie potrafisz wprost, to zrób to metodą małych kroczków... Skoro mieszka na drugim końcu miasta, oznacza to że nie macie do siebie aż tak daleko. Na początek umówiłabym sie z nim na jakąś kawke, na mieście... i na kolejną, itd. Powinnaś sie jakoś zbliżyć do niego, i pokazać mu że jesteś fajną dziewczyną. Skoro gadacie przez gg, i dobrze sie rozumiecie, znaczy ze cie lubi, wiec jest szansa że polubie Cie "bardziej" :):):) I zobaczysz jak sie wszystko rozwinie... Jak bedzie fajnie, to zaproś go do siebie, jeżeli jest dobry w komputerach to naściemniaj że Twój Ci sie zepsuł, i potrzebujesz jego pomocy... Wiesz w miłości jak na bitwie, wszystkie chwyty dozwolone :):): i broń Boże nie dawaj mu namiarów na swoje kumpele!!! Powtarzaj zawsze że takiej fajnej jak ty to nie znasz :):) Ja w Twojej sytuacji tak bym własnie postąpiła :):):) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Zaakochaanaa:...Na co czekasz...???Powiedz mu co czujesz wiem ze to nie jest proste ale powinnas sie przełamac...troche źle zrobiłas ze dałas mu nr swojej kolezanki...ale miej nadzieje ze im nie wyjdzie i bierz sie do roboty...Może cos z tego będzie...bądz bezpośrednia...Życze Ci z całego Serca powodzenia...mam nadzieje ze wszystko sie ułoży...:*:*:*...buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie dziewczyny teraz będę bardzo rozsądna i napiszę, że kiedy miłość odchodzi to nie zatrzymasz jej siłą-to prawda!!! No i cóż jak głupie serce myśli inaczej, myśli, że to, co widzimy to nie jest prawdą i głupie wierzymy, że ON wciąż nas kocha i wróci?!!!!!!!!!!!!!! A faceci, to egoiści- pamiętam jak jednej niedzieli wieczorem przysłał mi sms-a z prośbą abym wyszła do niego i go przytuliła bo ma \"doła\". Wiecie ile kombinacji musiałam poczynić aby wyjść z domu. bo przecież dla mojego męża było to dziwne. Ale wyszłam, dla miłości nie ma przeszkód!!! Miał łzy w oczach, przytulił się, całował, mówił, że mu mnie brakuje. Na koniec mi powiedział \" no tak ty teraz wrócisz tam do niego (mężą) a ja będę sam, zostań jeszcze trochę\" . A teraz co, to ja zdycham z tęsknoty!!! A jego nie ma przy mnie! Amelka 2411 mówię Ci każdy facet myśli tak samo. A dziewczyny, czy przypadkiem Wasze miłości nie są WODNIKAMI? To straszny, egoistyczny, samolubny znak zodiaku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Zielonaa...Mój niestety nie jest Wodnik tylko Waga...więc co w tym temacie powiesz???No ale cóż lepszy Waga niż Bliźniak bo miałam juz do czynienia z nimi...ehh..I powiem ci za masz racje ze faceci to egoiści...ogólnie myslą tylko o sobie i żeby tego było mało to nie liczą się z naszymi uczuciami...;/...ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
Mój facet jest WODNIKIEM,znaczy się nie juz mój facet.Jest ze swoja bylą,kontakt ze mną tak poprostu zerwał,nic nie powiedział tylko moze podczas jednej rozmowy i to jeszcze przez gg był oziębły i ignorował mnie,a wszystko wczesniej było tak fajnie.Okazało się,ze to nie on mnie zdradzał tylko on zdradzał ze mną swoją dziewczyne!!!!!!A ja myslałam ze się rozeszli:(:(:(:(. NIe mam pojecia jak przestac o nim myslec,kusi mnie jeszcze to ze ja bym go chętnie przeprosiła i błagała zeby był ze mną.Bo ja go tak kkkkoooocchhham :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
Do-'''Hoy es noche de sexo ''' Jestesmy w podobnej sytuacji ,tylko ze w odwrotnej.Ja spotykałam się z chłopakiem,który był w związku ze swoja dziewczyną 8 lat a w miedzy czasie spotykał się ze mną.Jednak nie wiedziałam,ze są oni cały czas razem,gdyz mowił mi ze zerwali.Cały czas się schodzili i rozchodzili.Rozumiem Twoj ból tak samo jak swój.Wiem,ze powinnam byc bardziej podstępna i wczesniej takie coś wyłapac,a nie slepa i zakochana na zabój.Rozkochał mnie w sobie do tego stopnia,ze nie wiem co mam ze sobą zrobić,czy nie rzucic wszystkiego i wyjechac za granice:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Eh... Ja miałam faceta Wodnika, teraz był facet Waga, i uważam, że zarówno jeden jak i drugi znak jest piekła wart... Z tego co widze to większosć ma do czynienia z Wagami bądź Wodnikami, wiec może powinnyśmy zmienic zainteresowania, bo może tylko oni tak ranią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Spóźnialska...hmm daje to do myslenia...hehehe...Ale jednak facet z pod znaku Wagi to są jednak nie powtarzalni...ehh...zreszta nie tylko oni bo wydaje mi sie ze znak zodiaku nie ma nic wspólnego z ich podłym zachowaniem...oni maja to w sobie nie wiem może ich tak wyprodukowano zeby robić to co robią...??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Witam wszystkie stęsknione. Mój się nie odzywa od czwartku, od kiedy powiedziałam Mu, że powinniśmy skończyć, bo mogę się w Nim zakochać. Chyba się wystraszył. I chociaż o to mi chodziło, to gdzieś głęboko miałam nadzieję, że będzie próbował mnie przekonać. A teraz jest mi strasznie. Cały czas spoglądam na telefon, albo do poczty. Mam nadzieję, że się odezwie, że będzie przekonywał, że warto zaryzykować. Albo jest tchórzem tak jak ja, albo Mu poprostu nie zależy. Mam straszną chęć do Niego zadzwonić, i chyba tylko resztki rozsądku i honoru mi nie pozwalają. Ale nie wiem, czy się nie złamię. Potrzebuję kilku ostrych słów. Dawajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
eeee1 nawet nie próbuj sie z nim kontaktować!!! To Ty powinnaś być zdobywana a nie sama zdobywać!!! Wiem bardzo dobrze jak to jest, kiedy ktoś przez jakiś czas dzwoni codziennie, pisze non-stop, daje o sobie znać, a potem z dnia na dzień przestaje. Sama powiedziałam chłopakiwi że potrzebuje czasu, żeby to wszystko zrozumieć, on powiedział ze mi pomoże, i co??? 16 dni mam już te same objawy co ty... Szlag mnie trafia jak wize że jest dostępny, i milczy w stosunku do mnie. Wg mnie najgorsze są pierwsze 3 dni... potem nie powiem że jest lżej, ale coraz mniej bedziesz sprawdzała telefon czy poczte. Nie odzywaj sie pierwsza, nie poniżaj sie do tego stopnia (ja sie poniżyłam i wiem co to znaczy), jeżeli tak łatwo pozwolił Ci odejść to znaczy że jest skończonym kretynem!!! Znajdź sobie jakieś zajęcie, żeby choć na chwile nie myśleć, choć wiem ze to trudne. A gdyby naprawde przyszła ochota Ci sie odezwać, to pomyśl sobie, że on będzie wiedział że cokolwiek sie stanie, jakoąkolwiek podejmniesz decyzje, to przylecisz do niego na skrzydełkach, nawet jeśli on nie bedzie sie o to starał. Będzie wiedział ze ma Cie w garści!!! A przecież to chyba My powinnyśmy owijać sobie facetów wokół palca :):):) Pozdrawiam Cie cieplutko i wierze że sie nie złamiesz:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Niestety Spóźnialska, napisałam Mu sms, że myślę. A teraz mam jednocześnie nadzieję, że nie odpisze i że odpisze. Chyba zwariowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
eeee1...Troche zle zrobiłas ze tak łatwo zrezygnowałas z tego...moze jadnak naprawde warto było zaryzykowac???Dobrze ze wsyłałas mu esa miejmy nadzieje ze sie odezwie...jeżeli bedzie mu zalerzało to sie odezwie...A jezeli nie to można brac pod uwage to ze nie ma odwagi przyznac sie do tego za sam boi sie zakochac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Wiecie co? Nie odezwał się i czuję się jeszcze gorzej. O ile to możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
eeee1...a co sie stało??co takiego ci napisał ze jest ci z tym gorzej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Właśnie chodzi o to, że nieodezwał się wogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaakochaanaa
do Spóźnialska, mój były chłopak jest Baranem i traktował mnie jak swoją własność. Jak by mógł to by nadal to robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Zaakochaanaa...To dobrze ze na to nie pozwoliłas...chłopaką nie można pozwolic na duzo...trzeba ich trzymać krótko...bo gdyby mogli to by nam na głowie siedzieli i robili by z nami co by tylko chcieli... eeee1...miejmy nadzieje ze jeszcze sie odezwie...chyba bedzie miał na tyle odwagi zeby ci odpisac...wierze w to ze jednak sie odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Sądzę, że raczej się nie odezwie. I czytając wcześniejsze wpisy innych dziewczyn, mam nadzieję, że niedługo mi przejdzie, więc może lepiej, żeby się nieodzywał już nigdy. Każda "miłość" niepodsycana ma swój koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
eeee1...no jeżeli tak twierdzisz to będzie lepiej żeby nie pisał...ty najlepiej wiesz co będzie dobre i jak czujesz...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliiiiaaalalakaklkalaaa
Dziewczyny a teraz ja prosze Was o rade.Po 3 dniach milczenia jego i mojego odezwał się do mnie.tzn dostałam własnie esma ,ze przeprasza za to ze się nie odzywa ,za jego zachowanie,ze zachowuje się jak palant,ale ostatnio sprawy się skomplikowały.I co ja mam mu na to napisać czy wogóle coś pisać???????Strasznie kocham go,ale boje się ze napisze mi prawde-czyli to,ze jest ze swoją byłą dziweczyną i chce zakonczyć naszą znajomosć.Pomózcie mi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×