Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

zielonaa :) można - chcieć to móc ;) ...widzę że mówimy o tym samym tylko inaczej patrzymy na problem .... o ile życie można nazwać problemem.... dlatego czasem warto złapać dystans do własnego życia - po prostu jest łatwiej ... i dużo więcej widać :):):). pozytywnego chyba niee - jedynie wróciłem do mojego najstarszego i ulubionego nałogu - czyli wzrósł mi poziom dopaminy :):):), a na wzrost stężenia \"upiększacza\" we krwi jeszcze czekam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwyczajnym- Ty każesz (przynajmniej mnie) mierzyć \"siły na zamiary\" a ja jeszcze mierzę \"zamiar podług sił\"! Poza tym, wiesz, jestem jeszcze ostrożna ( dotyczy to wszystkich sfer życia) i może trochę \"zablokowana\" ( nic na to nie poradzę...jeszcze) i nie chcę też teraz \" upiększacza\" ( miałam go w nadmiarze i wiem czym to grozi a dla mnie chyba jest lepiej gdy jest constans ) Dopamina jednak bardzo by mi się przydała. Mam jednak najstarszą grupę krwi -0-( jaskiniową)- żyję więc mimo woli w zgodzie z naturą, możliwe, że wiosna i słońce sprawi cuda! Wtedy Twoje- chcieć to móc- przyjmę jako coś naturalnego i tak jak pisałeś rzeczy codzienne sprawią mi mnóstwo radości!!! Trudno mi jeszcze złapać dystans do tego, co się wokół mnie dzieje........Twoja rada jest dobra bo zastosowanie jej w praktyce daje komfort życia.......nie jest to jednak łatwe i proste, dlatego zazdroszczę ludziom, którzy potrafią tak żyć!!! Ale wierzę w siebie ( fajne, co?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spóźnialska- niecierpliwa z Ciebie dziewczyna, pamiętaj, że \" kropla drąży skałę\"! Chcesz aby wokół Ciebie wszystko szybko się działo...zwolnij trochę, bo droga do celu też jest ciekawa i poniecająca. Ale to już Ty musisz ocenić czy cel jest tego warty! Może te \"typy\", jak Twój \"sylwestrowy\" tak mają....... Jeśli on też wiąże z Tobą swoje plany to nigdy nie powie, że mu się narzucałaś... Odpowidz sobie tylko na pytanie czy chcesz go prawdziwie, czy tylko on jest teraz \" zamiast\".... Mysha- nie wiem, czy dobrze zrobiłaś?........Obawiam się, że mógł Ci podpowiedzieć to taki sam \"diabeł\", który mnie kazał uwodzićkogoś. Czy podświadomie nie chcesz aby się odezwał???....Przyznaj adrenalina jeszcze działa!!! Znam to uczucie, dlatego wiem, że kobieta jest przewrotna- ja jestem niestety, choć staram się panować, po nauczce jaką dostałam, nad tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Zielonaa wiem że trzeba być cierpliwym, i staram sie ale czasem cały mój zapał sie wypala... chociaż jakby nie było to od wczoraj jest lepiej:) Przyjedzie dzisiaj do mnie, po zdjęcia... a najlepsze jest to, że przyjedzie DO mni po zdjęcia z aparatu SWOJEGO najlepszego kumpla który mieszka obok niego, hehe... ale sam to zaproponował :) Ja jestem pewna ze on nie jest "zamiast", nie potrafiłabym zastąpić jednego człowieka drugim, to nie mój styl... Myśle o czymś poważnym wiec napewno nie na próbe :) I teraz też wiem, że gdyby pojawił sie tamten w moim życiu i miałabym wybierać pomiędzy nimi, to wybrałabym tego "sylwestrowego" hihi. Tamten to już skończony rozdział :) Całuje Was:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choroba Wściekłych Krów
Tez chciaabym powiedziec, ze tamten rodzial jest juz za mna, ale nie moge Jednego dnia sie smieje, ze to juz po sprawie bedzie dobrze a innego jak z Nim pogadam czy widze, ze mnie podgladal na fotce pare razy szaleje. Jak moglam sie tak szybko zauroczyc! Jestem taka durna ze az samej siebie mi jest zal:( Moj ideal i nie moge go miec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spóźnialska- widzisz jak kombinuje ze zdjęciami....ha, ha,ha Udawaj tylko, że go nie rozszyfrowałaś! Nie obrażając facetów, ale kiedyś ktoś powiedział, że brak im półkuli \" artystycznej\". Wierze jednak, że ten Twój działa w stresie i zaczyna mu się wydzielać endorfina ( nie wie co czyni )ale to dobry znak dla Ciebie no i dla Niego!!! Trzymam kciuki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Choroba Wściekłych Krów bedziesz widziała że powiesz... i to nie tak że bedziesz myślała co innego i mówiła co innego... tylko bedziesz to naprawde czuła, i przyjdzie to w momencie kiedy nie bedziesz sie tego spodziewać :) ale na wszystko mimo wszystko potrzeba czasu.:) Zielonaaa napewno bede ostrożna, żeby go przypadkiem nie speszyć, hihi... Wkońcu to niby chłopak nieśmiały :):) Wiec bede bardzo delikatna, hihi.... a może dam mu tylko część zdjęć, żeby po kolejną cześć mógł sobie znowu podjechać, hehe :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spóźnialska - dobra metoda ;) Zielona mylisz się, adrenaliny zero :) Nie chcę kontaktu, bo nie wiem po co byłby on mi potrzebny. Nie czuję potrzeby, nie interesuje mnie co u niego się dzieje. Zresztą byłam tak wredna, że to napisałam dosłownie - chcesz pogadać - znajdź sobie innego przyjaciela, bo ja nim nie jestem. Masz problem ze sobą - idź do psychiatry, czujesz się samotny - Twoja ex z pewnością Cię pocieszy, ale nie licz na mnie w jakimkolwiek względzie. Wkurzyłam się, bo wszystko zostało już powiedziane, napisane a tu nagle zabawa w smsy i głuche telefony (chyba jest głupi - głuche telefony z identyfikacją numeru?). Rok temu spotkałam jego przyjaciela- powiedziałam mu co o tym myślę, dzień po moim ślubie był e-mail i dostał odpowiedź, że dla mnie już nie istnieje i nie obchodzi mnie co chciałby, albo czego nie chce, że go nie ma i że się wstydzę i żałuję każdej minuty spędzonej z nim i dla niego. Nie ruszyłoby mnie nic co ma z nim związek. Nawet gdyby umarł. Wściekła ;) można hehe zapomnieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
KOLEJNY BEZNADZIEJNY DZIEŃ...I TE JEGO ESY MASAKRA...JA CHYBA ZMIENIE NR BO DŁUZEJ TAK IE WYTRZYMAM...;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoznialska - dzieki za te slowa. Na razie nie jestem w stanie uwierzyc, ze to wszystko szybko sie skonczy i ze spotkam inny ideal :p bo na razie nie spotkalam kogos takiego :( Normalnie taki nerw mnie nachodzi ze... Amelka dokladnie, zmien numer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Amelka2411 po burzy zawsze wychodzi słońce... wiec uszy do góry, jutrzejszy dzień napewno bedzie lepszy... trzeba w to wierzyć :) wkońcu znudzi mu sie pisanie i odpuści... :) Całuje i nie poddawaj sie :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Choroba Szalonych Krów ...ale tyl osób ma mój nr i na nowo mam zmieniac...ehh...zobaczyymy...nie odp mu wiec moze da sobie spokój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Choroba Szalonych Krów ...ale tyl osób ma mój nr i na nowo mam zmieniac...ehh...zobaczyymy...nie odp mu wiec moze da sobie spokój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Choroba Szalonych Krów ...ale tyl osób ma mój nr i na nowo mam zmieniac...ehh...zobaczyymy...nie odp mu wiec moze da sobie spokój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Spóźnialska dzieki za słowa otuchy...tez wierze w to ze sobie odpusci...ale wiem ze on dobrze wie ze w ten sposób trudniej mi bedzie zapomniec...ale mimo wszystko dam rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Choroba Wściekłych Krów ...wiesz zobacze jak długo bedzie pisał i mnie męczył...jezeli sobie odpusci to zostaje przy starym nr a jezeli nie odpusci to zmienie...poprostu...ale powinien odpuscic bo on nie nalerzy do cierpliwych i jak mu ktos nie odp to sie denerwuje i daje sobie spokuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelka pewnie, poczekaj cierpliwie i zobaczysz chyba ze naprawde bedzie Cie wykanczal to numer zmien musowo. Ja juz zalamka, moj byly sie odezwal, chce wpasc pogadac czy cos... Kurwa nie przezyje chyba i jak tu sie ogarnac mam? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Choroba Wściekłych Krów ...ja jestem cierpliwa i poczekam az sobie odpusci...przeciez nie bede z powodu jednego głupiego kolesia zmieniac nr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spóźnialska
Amelka2411 ja myśle, że jak zmienisz numer to tylko uświadomisz mu, że w sumie wygrał... że ciągle motał Ci w głowie, a jak bedzie chciał to pewnie dojdzie do jakiegoś źródła żeby dostać Twój nowy numer... A jak nie bedziesz reagowała na te jego "zaczepki" to wkońcu odpuści, i pokażesz mu że masz go gdzieś... :) Choroba Wściekłych Krów to po prostu powiedz że jesteś zajęta... że nie masz czasu... Nie pozwól aby mógł robić to co mu sie podoba i kiedy chce... Wiem że w obecnej Twojej sytuacji to jest trudne, ale dasz sobie rade... My dziewczyny musimy być SILNE :) Wierze że postąpisz słusznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
Spóźnialska...Tez tak sadze...dlatego poczekam az da sobie spokuj...napewno odpusci musi...on ma dziewczyne(chyba jeszcze ma) to powinien sie nia zajac a nie wypisywac do mnie jakies rózne rzeczy niestworzone przez swiat...hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
choroba wsciekłych krów...ale on o tym wie ze mam go w dupie bo po naszej ostatniej rozmowie dałam mu do zrozumienia...a zreszta on sam zakonczył to co było wiec chyba nie ma co do teo wracac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Jestem. Przede wszystkim to wszystkiego najlepszego świąteczno-noworocznego, a po drugie to przepraszam za moje milczenie. Byłam w górach, z dzieckiem i mężem - bo On nagle oświadczył, że nie chce rozwodu, więc wyjechaliśmy razem zobaczyć. Tylko ani ja ani On nie wzieliśmy pod uwagę tego, że już się nie kochamy. Więc jutro mamy pierwszą wizytę u adwokata i potem ... rozwód. Takie było moje postanowienie noworoczne. A teraz o tym, o którym chciałam zapomnieć. Widzieliśmy się w górach, tylko godzinę i ta godzina zmieniła moje i Jego życie. Wiemy, że się kochamy, wiemy, że chcemy być razem.Jeżeli nic się nie zmieni w naszych uczuciach przeprowadzę sie do Niego, jeszcze nie taraz, prawdopodobnie po zakończeniu roku szkolnego. Zielona, przeprowadzam się do Twojego miasta. Byłam w ten weekend w Poznaniu. Cztery pełne dni, które spędziliśmy razem, potwierdzają, że jest to TEN człowiek. Niby staramy się popatrzeć na to wszystko bardzo realnie co jest bardzo trudne gdy tak się kocha. Jestem z Wami, żałuję, że tyle czasu milczałam i nie wszystko jeszcze przeczytałam, więc nie bardzo wiem co u Was słychać, ale zaraz to nadrobię. Mam nadzieję, że każda w Was spędziła Sylwestra w super nastroju i wszystko układa się dobrze. Buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
no tak, ja się pojazwiłam a Was, dziewczyny nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w pracy dziś sądny dzień, a wszyscy w firmie jakby poszaleli- rano byłam chwilę na forum i teraz wchodzę na trochę ( bo w domu wiadomo.... jak mi się czasem uda... jeszcze nie chcę przeginać ) eeee1- cieszę się, że w końcu się pojawiłaś bo już myślałam, że coś złego u Ciebie! Czytam jednak, że jesteś raczej zadowolona- to ok! Do po wakacjach trochę czasu więc myślę, że to dobrze bo obydwoje zobaczycie czy to nie jest pomyłka tylko właśnie\"to\" o co Wam chodziło. Życzę Ci tego bo zasługujemy na szczęście. Poznań mówisz- to fajnie, ja też tu przyszłam za mężem, który jest rodowitym poznaniakiem ( w sumie to szczerzy ludzie i wcale nie sknerusy, no i widzisz jak mnie kocha, to tylko ja jestem złą kobietą ale chyba już się nawróciłam bo szaleństwo minęło). Pozdrawiam..... do następnego czytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelka2411
dziewczyny sama nie wierze w to co sie dzisiaj stało...Wracałam z praktyk do domu...a pod moim blokiem on stał...nie zwracałam na niego uwagi...on złapał mnie za ręke uklęknoł zaczoł mnie przepraszac mówił ze mnie kocha i ze chce jeszcze jedną szanse...zawachałam sie troche ale powiedziałam ze NIE...i odeszłam...teraz wydzwania a ja ignoruje jego telefony i esy...jest mi z tym troche zle...ale czuje ze dobrze zrobiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×