Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość sybillka
dzieki Martynko, ale nie jestem na żadnej drodze, jetem na jakimś piep.... rozdrozu. gdzie głowa w jedną a cala reszta ciała koniecznie w przeciwną. od kilku dni beczę, ba wyję w poduszkę, aż oczy mam spuchnięte rano (własnie potrzebny mi kremik, który to zniweluje :) ) i własnie napisalam do niego niby nieinnego smsika. odpisał grzecznie i nijako. i gdzie ja jestem? pani psycholog powiedziała, ze muszę zrozumieć, że moja miłość go nie uleczy, ze to że będę kochała tak mocno i bezwarunkowo nie zmieni go i nie sprawi, ze pokocha, ze zrozumie swój błąd. jednak racje muszę ci przyznać, że gdyby nawet tak sie stało nie umiałabym ufać i oddać siebie tak jak kiedyś, bałabym się tych jego wyskokow z przeszłości. i wiesz co? mam wrażenie, ze on się zmienia, że będzie kiedyś takim facetem o kórym marzą kobiety (bo wiem, ze potrafi taki być jak mu sie chce) i nie mnie się dostanie. ta mysl rozdziera mi serce, które tak jak Ty chciałabym sobie wyciąć. Pozdrawiam w ten słoneczny dzień, gdzie wyć mi sie chce, ze znow wróce do pustego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spostrzegawczy
Martynaaaa przeczytaj sobie swoje wczesniejsze wpisy z kilku ostatnich dni..Czy Ty sobie czasem nie prezeczysz? zastanow sie dziewczyno czego Ty wlasciwie chcesz....Paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze zaczne od spostrzegawczego...oczywiscie ze sobei przecze...i sama o tym wiem, to takei chustawki nastrojow na ktorymi nie potrafi zapanowac..momentami naprawde neiw iem co czuje i czego chce....ale coz moze kiedys napisze t cos czego bede w 100% pewna narazie..to sa moje uczcia w danej chwilii..one sie tak zminiaja a wszystko to jest zalezne od jego podejscia do mojej osoby.... Sybillka na zadnej drodze...mysle ze podjełas juz decyzje teraz chcesz sie z tego \"wyleczyc\"...czy człowiek potrafi sie tak zminic...mówisz ze bedzie takim o jakim marza kobiety? o jakim marza..jak ktos potrafil raz zdradzic to bedzie to robil zawsze, rzekroczyl jakas granizei tego nie da sie cofnac...szczegolnie ze wiesz ze niejeden raz cie zdradzil jak pisalas..ja chcialabym aby on mial inna...oj moze wtedy bym sobie jakos poszla od niego, a tak on caly czas jest sa, szuka sam nie wie czego..wiem jedno, teraz wdze ze on nei ejst idealny, ze nie jest taki jakiego sobie go wyobrazilam...cały sęk tkwi w tym ze ja kocham zdobywac, ze ja zawsze dąze do realizacji moich celow za wszelka cene nie raz pcozekam ale pozniej znowu proboje osiagnac to co zamierzyla..zawsze uwielbalm zdobywac facetow i on wlansie taki jest nie do zdobycia co mnei strasznie kreci...wlasnie dlatego zaczelam go kochac, bo to taka romantyczna milosc z ksiazke nie do zrealizowania ale prawdziwa..szkoda ze platoniczna....w dzien sie nie płacze Sybillka ja wtedy zawsze zakładam maske, nikt sie nei domysla jak jest naprawde..ale gdy przychodzi noc. łzy spływaja wszedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalala
Martynkaaa, Ty dupo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawostka
HEJ DZIEWCZYNY!! Nie liczcie na to,ze czas pozwoli Wam zapomniec! Jesli to jest prawdziwa miłosc albo wielka fascynacja to bedzie trwac całe zycie>Ja kocham juz od 10 lat.Ukrywałam to bardzo długo i wiem teraz z perspektywy czasu, ze koniecznie trezba mówic o soich uczuciach. Trzeba , żeby potem niczego w zycuiu nie żałowac!! wiem, ze od tej miłosci juz sie nie uwolnie,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy czas pozwala zapomnieć, zapewne nie... Ale wiem że łagodzi ból. Wiem też że czasami lokujemy uczucia w osobach, w których nie powinniśmy. Wiem jak bardzo boli kiedy w zamian za ogromne uczucie dostajemy jakieś odpady made in.... WIem jak jest przykro kiedy rzekomo bliskiej osobie tak naprawdę nei jesteśmy potrzebni, a słowa KOCHAM czy ZALEŻY MI NA TOBIE to tylko puste slogany. Chciałabym cofnąć czas, po raz pierwszy w życiu żałuję mojego dziwnego związku. Chciałabym wymazać wszystko z pamięci, zacząć od nowa gdzieś indziej może z kimś innym. Chciałabym nie czuć tego wszystkiego co czuję teraz - ogromnej goryczy i smutku. W hierarchii uczuć jestem gdzies na końcu, wrzucona pomiędzy rzeczy najmniej ważne. Nie jestem nawet człowiekiem, jestem rzeczą. Chciałabym zapomnieć, po prostu zapomnieć. Wszystko to w co wierzyłam do tej pory okazało się ułudą. Przepraszam wszystkich tych, którzy wierzyli.... Na tym świecie nie ma prawdziwej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sybillka
ja też sie podpisuję, swięta racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za wsparcie...ja wiem że czas leczy rany, tyko ze teraz jest starsznie cięzko ... nie mogę zrozumieć calej sytuacji ...bo zakonczyło sie bez żadnego ostrzezenia ..no ale cóz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę sobie
dziewczyny czy Wy troche nie przesadzacie? to, że jakiś facet nie odzwzajemnił Waszych uczyć to nie znaczy, że nic i nikt już nie jest niczego warte. Tak bywa - albo coś zagra albo nie. Nikt nie musi odwzajemniać naszych uczuć, nawet najgorętszych. Na miłość nie ma siły - albo jest albo jej nie ma... Czasami warto dopuścić do siebie najprostsze prawdy. Też byłam zraniona (nie wiem czy istnieje człowiek, który nie przeżył zawodu miłosnego) i też było mi ciężko. Trochę czasu zabrało mi pozbieranie sie, ale wiedziałam że muszę - przede wszytskim ze względu na siebie (rozmyslanie i wspominanie nic nie daje, co najwyżej pogarsza sytuację i nie ma sensu pławić się w swoim cierpieniu. poza tym nikt nie jest niezastapiony). Teraz czasami rozmawiamy na sieci, ale wiem, że każde z nas ma swoje życie. Pozostał sentyment i chyba już tylko tyle... Szkoda marnować swojego życia. Poza tym chyba dobrym sposobem jest nie oczekiwać zbyt wiele od życia i od ludzi - ludzie to tylko ludzie, a życie lubi czasami z nas drwić. Niespodziewjąc się, można zostać mile zaskoczonym... Głowy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak oczywiscie nikt nie musi odwzajemniac uczuc, to nie my wybieramy kogo kochac chcemy a kogo nie...jednak tu chodzi o to, że człowiek jest ci najblizszy i ty tez czujesz ze jestes dla niego najwazniejsze i nagle wszystko peka jak bańka mydlana...człowiek nie wie czemu tak poprostu to co było takie piękne kończy się..ja nie zmuszam nikogo do niczego..ale nie chce s łyszec w głowie tych słów ..\"ja też Cię kocham\" , \"chciałabym być zawsze z Tobą razem\" \"chce mieć z Toba dziecko, tylko z Toba do końca mych dni\" a pozniej...jakby nic nei bylo, niepotrafie tego zrozumiec, po co to wszystko po co ta gra w udawanie uczuc..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jantar
Bo ONI tacy już są i napewno się nie zmienią. Uwielbiają się łasić i żebrać dopóki nie dostaną tego na czym IM zależy, a kiety to osiągną wracają skruszeni do swoich żon. Przepraszam panów oczywiście są WYJĄTKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwa
Cześć Wam Wszystkim! Moja historia pewnie nikogo nie zdziwi, ale weszłam na to forum (mimo słabej wylewności) po to aby móc was prosićo szczerą i obiektywną ocenę, i pomoc w pozbieraniu się. U mnie to trwa przeszło 2 lata, pracuje z tym kimś widze go codziennie. Zaczęło siębanalnie przychodził do mnie zagadał poopowiadał zażartował, aż do dnia kiedy mnie przytulił bardzo mocno i długo... potem impreza cała noc przetańczona z propozycją"pójcia do niego"-odmówiłam... i potem się zaczęło -zakochałam się-ale świadomość tego że on prawdopodobnie myśli tylko o seksie paraliżowała mnie przed rozmową z nim paraliżowało mnie wszystko a on dalej przychodził... był moment że gdy widziałam gdzieś w pracy jego imię to je zamazywałam na siłę próbowałam zapomnieć udało mi sięna chwilę, cały czas żyłam nadzieją że mnie może kocha -obsesja- ale ppotem udawało mi się zapomnieć, ąz do dnia kiedy przyjechał po mnie do pracy kolega i on na drugi dzień powiedział do mnie z wyrzutem te słowa które powiedział jak ze mną tańczył 2 lata temu, czyli to pamiętał :) nie powiem ucieszyło mnie to ale wrócił strach i marzenia o nim. Ciągle go pragne chciałabym z nim porozmawiać ale nie wiem czy nie zostanęwyśmiana, nie wiem czy przypadkiem on poprostu powie że mam fisia-boje się. A naprawde na jego widok serce mi bije jakopętane i zaczynam być zakręcona jak gwizdek:)....pomóżnie mi co mam zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwa
zapomniałam dodać że jestem mężatką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co masz zrobic? To co Ci serce dyktuje. Badz z nim chocby to mialo trwac tylko chwile... Zrob to,idz na calosc,aby pozniej nie zalowac,ze cos Cie w zyciu ominelo. Jesli sie nie uda,to chociaz wspomnienia zostana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspomnienia mkaaa? Przecież wiesz Kochana , ze bywaja bardzo bolesne. .. Malwa...zostaw to...uciekaj dziewczyno. Lepsze miłe wspomnienia jakie mozesz miec teraz niż takie jakimi mogą sie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jantar
Trudno jest zapomniec, a czas napewno nie wyleczy Cie z tego uczucia. Zostaw Go będzie mniej bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ułożyłam sobie Ciebie z płatków róży, oddechem napełniając całego- pobudziłam do życia. Wszystko byłoby takie idealne i takie piękne, gdyby nie myśl...\"Przeznaczenie ofiarowało mi Ciebie, lecz zapomniało o jednym: nasze połówki serc nigdy nie będą jedna całością, nigdy nie będą oddychać jednym rytmem, ponieważ obdarzyło nas wegetacją, wegetacją do końca naszych żyć...\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przełknę gorzkie łzy Zduszę w sobie krzyk Zachowam kamienną twarz Stanę w bezruchu Na baczność Z głową do góry... Udam, że Cię nie widzę Udam, że Cię nie potrzebuję... Poczekam aż uronisz łzę Lub odejdziesz precz Zostawiając mnie samą Wciąż nie złamaną Lecz w środku już martwą... Sorki jesli zanudzam, ale mam dzisiaj taki nastroj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy w jednej chwili zabierasz mi wszystko a ja chowam się w ciemny kąt, kiedy milczy telefon, który jest dzisiaj moim wrogiem, gdy toczy się łza niezniszczalnych wspomnień, zła jestem - na siebie,ciebie,na nas. Zamykam się wtedy kluczem krzyku, wzrok zapinam na ostatni guzik, ... nie chcę patrzeć jak stajesz mi się obcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zapomne, ale zrobie to zupelnie inaczej.... Zegnam sie juz z wami, powodzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rób tego.....ne zostawiaj ,,moze to egoistyczne on cały czas jest wemnie,,,,mimo wszytsko kocham ale juz wolna miloscia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam kilka wypowiedzi tutaj i doszlam do wnisoku ze kazda z nasma jakies problemy... wiec tak moze zaczne od tego dokladnie 2 lata temu poznalam zajebistego faceta przez gadu... wiem wiem facet przez internet...ale bylo tak ze od samego poczatku gadalo nam sie bardzo dobrze jak dobrym starym znajomym , zauwazylismy ze mam duzo wpsolnegomimo 5 letniej roznicy wieku,,,,, i ta czas mijal on wiedzial jak ja wygladam ja nie mialam pojecia o jego wygladzie... az penwgeo raz to bylo 1,5 roku temu bylam na koncercie na ktorym zaczpeil mnie jakis koles.... i okazalo sie ze to wlanise on... pierwszy raz w zyciu chyba serce mi do gardla podksoczylo... i tak od tego czasu pryznajmniej raz w tyg sie spotykalismy na zasadzie dobrzy znajomi na piwoitd... az przyszlo lato i jakos tak sie zlozylo ze bylismy przez krotki czas razem...3 dniowy wypad nad jeziorko itd..w miedzyczasie ja podjelam dycyzje ze wyjezdzam do angli na rok.... on wiedzial dobrze o tym ale mimo to miesiac przed moim wyjazdem bylismy razem..... ja juz wto uczucie wpadlam, wydaje mi sie ze on to uczcuie wykorzystywal... potem niby sluchal znajomych ze nie ma co ze mn krecic nbo w koncu mlodzsa i wyjezdza na dlugi rok... co do niego on sam nie wiedzial czego chce... bylo mu po porstu tyko ze mna dobrze... a ja po nocach ryczalam... w koincu musialm wyjechac.. i..... co ...? i przezywalam na prawde zalamianie.. wiem ze inni maja powazniejsze problemy ale... ja wiem ze go kocham... a on a on sie tym bawi.,.... dokalndie teraz mija rok... wracaam niedlugo do polski... i czgeo oczekuje.. w miedzy czasie prezywalisym klotnie na gadu przez maile itd... ale nigdy nie bylo slowa ze jestem jego albo ze on jest moj... jeszcze dziela nas kilometry ale potem.,.., ale potem ja sie boje ...ze bede sie musial pogodzzic ze nic z tego... a on.. on gra w jakas gre .... w ktorej nie pozwala mi wygrac ale tez nie pozwala zebym zapomniala...tak jakby chcial miec mnie na zapas.. tylko i wylaczeni na zapas.. a ja mam dosc rok zjebalam przez niego ... nie bylo godziny zebym nie myslala i tak jest nadal.... chce zapomniec... chce go zobaczyc i stwierdzic ze jest juz po tym... ale.... wiem ze tak nie ebdzie ja sie tylko mecze.... jestem atrkcyjna wiem ze duzo trace... ze moglabym miec fajnego kolesia ale ... ja nie potrafie ja zawsze porownuje itd... on mnie poporstu zaafascynowal sowja osoba charkterem i wogole wsztykim!!!!!!!!!!!!!!!1 ale cjhce zapomniec!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki08
Mooona ..to nie bedzie takie proste...ja męcze sie już tak dwa lata..facet zwodzi mnie karmi nadzieją...ale nic na tak..nic na nie....po dwóch latach powiedział mi że jednak nie możemy byc razem...bo to i tamto.....a ja mimo wszystko nie potrafie zapomnieć o tym draniu ...tak mi ciężko :( pzrepraszam zwe nie podtrzymałam cie na duchu ....ale nie potrafie nie teraz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja go nie rozumiem. nieraz gadamy na gadu i pisze mi takie rezczy ze sie ryczec chce ze mi zwou nadzieje robi.. teksty typu jak wrocisz to rezerwuj czas na ogladanie filmu u mnie co jest jednoznacze .. poczym teraz siedzi na gadu i mam mnie w dupie......kurde wiem ze jestem juz rok nie w polsce... ale ciezko jest maskarycznie ciezko.. zostalo mi 15 dni i potems erio nie wime co zrobie jesli on poporstu mnei oleje,.,,,, to juz trwa 2 lata do cholery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami wydaje mi się, że juz niczym nie jest w stanie mnie zaskoczyć, a tu niespodzianka. Wychodzi na to ,że zupełnie nie rozumiem facetów, zupełnie. Dlaczego oni są tak różni od nas? Dlaczego ranienie nas słowami, albo obojętnością (chociaż rzekomo kochają) przychodzi im tak łatwo? Dlaczego potrafią zapominać, czy zostawiać nas wtedy gdy ich potrzebujemy? Dlaczego tak trudno im po prostu rzucić się w ramiona szczęścia, dlaczego się boją gdy my jesteśmy odważne? Dlaczego... Tyle pytań w mojej głowie, a za dwa dni spotkam się ze swoim ukochanym. Nie wiem co z tego wyniknie.Ostatnio miałam bardzo dużo czasu na przemyślenia. Kiedy minęła bezkrytyczna euforia zaczęłam widzieć to, co do tej pory odpychałam od siebie. A mimo wszystko, nawet mimo tego co się wydarzyło jemu, mnie nadal go kocham...Kocham miłością ogromną , jego zalety, jego wady. Tylko coraz gorzej przyjmuję każdą ranę jaką czasami bezmyślnie mi zadaje. Nie wiem...po prostu nie wiem... Trzymajcie się ludziki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm kochasz jego wady....jak mozesz mowioc ze znasz wogole jego wady.... nie masz go na codzien... wiesz moim marzeniem jest zebym spotkala tego mohjego i zebysmy byli razem albo po prostu neich go zobacze...i stwierdze ze stracilam 2 lata na dolowanie rozmysanie snucie olanow sytuacji co mu powiem jak sie zachowam, pisania maili i gadania na gadu ktore nie raz doprowadzaly mnie do placzu... i najgorzse jest to ze ja zdaje sobie sprawe ze nie jest latow zapomniec i spojrzec na innych.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie a ja przeszłam wiele burz po to być z nim wreszcie szczęsliwa... jestem z nim, jesteśmy razem i wreszcie kocham życie :D :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moona, to fakt nie jestem przy nim codziennie, mam jedynie stosy maili w skrzynce, jescze wiecej smsow i gigantyczne rachunki za telefon. Nie jestem zaslepiona, widze jaki jest, widze jak reaguje na rozne sytuacje, a kazde nasze spotkanie pozwala mi znalezc cos jeszcze i jeszcze. zreszta po co ja sie w ogole tlumacze? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×