Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Heycia Widze ze w tych sprawach nie jestem osamotniona... Chce się podzielić z kimś moim problemem wiem ze to dziecinne i dziwne.... Mój były chlopak wrocil miesiac temu do polski i od tego czasu nie mogę pzrestac o nim myslec powrocily wspomnienia.... wszytsko był oki dopóki on nie wrocil nawet bylam w zwiasku ale się wszytsko rozsypalo L przed wyjazdem prosil mnie bym do niego wrocila ale chcialam go jeszcze chilke przytrzymc sprawdzic czy naparde mu na mnie zalezy a po dwoch dniach okazalo się ze on ma już innaL bylam na niego wsiekla zla i tak było przez dlugi czas. Zaczelam bywac w innym towarzystwie zapominac i jakos mijaly miesiac nawet byłam w nowym zwiaku i po co to skoro jak go tylko zobaczylam bedac w miescie wszytsko wrocilo ale bez zlosci zalu....tylko on nadal jest z ta dziewczyna ....nawet kilka razy rozmawialismy pisalismy smsy do siebie i spotkalismy ale to sie urwalo ja nie mogę funkconowac normalnie gdzie kolwiek bym się nie pojawila czegon bym nie robila zawsze wspominam go ten czas spedzony z nim .......chce napisac do niego smsa czy nadal cos do mnie czuje ale nie mam chyba na tyle odwagi on widzac mnie pisze jakis smsy ale ja nie odpisuje chociaż bardzo bym chciala ....czuje się roniez dziwnie wobec chlopaka z którym była te kilka miesiecy spedzialm bardzo milo czas z nic i niechce go ranic mowia mu ze czuje cos do kogos z kim chyba nie mogę być...wiem ze jeśli nie napisze i nie zapytam to się nie dowiem może lepiej pzrecierpiec i zapomniec może wyjechac???będzie duzo latwiej???potrzebuje rady jak nigdy zawsze to ja doradzalam innym sluchalam moje problemy były niewazne ale teraz to chyba za duzo ...Ldlaczego to tak boli??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beybe1
jak ja was wszystkie dobrze rozumiem. od 4 miesiecy nie jestem z facetem, z ktorym bylam razem 2 lata, mieszkalismy razem, dzielilismy wszystko razem... bolalo mnie jak cholera, myslalam, ze moje zycie nie ma juz sensu. co jest najgorsze my prowadzimy wspolne interesy. widzimy sie codziennie i te uczucia nie zniknely calkiem i chyba nigdy nie znikna, ale przynajmniej teraz ide do domu nie majac lez w oczach, nie zabijajac sie myslami. ale caly czas mysle od czasu do czasu co robi, kiedy nie ma go obok mnie, z kim jest i gdzie. jak i ile to trwa, zeby uwolnic sie od faceta. ????? przeciez tak naprawde oni wszyscy nie sa tego warci. przeciez im to wszystko jedno. a jak juz widza ze kobieta ich kocha, ze szaleje za nimi, ze jest szczesliwa gdy jest obok niej, a ze szaleje jak go nie ma, to oni sie przeciez z tego jeszcze bardziej ciesza, maja pewnosc i w jakis sposob satysfakcje. mysla sobie pod nosem: a co tam mam sie starac, wystarczy ze powiem jedno slowo i ona zaraz do mnie przyleci. czy my jestesmy tego warte? moja mama zawsze mi powtarzala, ze to nie my powinnysmy sie o nich ubiegac, blagac, zeby wrocili i cierpiec tylko oni. i chynba miala racje. nie zasluzylysmy sobie chyba na to zeby nami pomiatac, nie zasluzylysmy na te lzy, ten bol.......... facetow na swiecie jest mnostwo, tych lepszych i gorszych itd. przzyjdzie jeszcze wlasciwy moment, kiedy spotkamy kogos kto pokocha nas nie za to , jak wygladamy i jakie jestesmy w lozku, ale za to co czujemy, myslimy itp.pozdrawiam was wszystkie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mloda=
Dziewczyny tylko z wami moge sie podzielic moimi wspomnieniami o nim;/?? cche zapomniec ale nie moge z innymi calujac sie nie cujze tego samego co z nim chdze zdolowana myslac tylko o nim nie daje sobie rady w nauce strasznie moje oceny poszly w dol chcce zapomniec ale jak tych wspomnien spedzonych z nim nie da sie wymazac one moga zniknac ale tylko na jakis czas bo jak go zobacze lub uslysze jeg imie od razu rycze i wsyztsko wraca a raz bylo tka blisko do zapomnenia ale....terazm wam opowiem ... Wiec to bylo tak zaczelo sie od 18 mojego brata byl on bo to jeog kumpel on bedize mial w tym roku 17 a ja bede miala 15 miedyz nami ejst rzonica 2 lat:P bawilismy sie razem on mnie przytula cchial sie calowac lae ja nie chcilam bo z kolegami sie nie clauje;p potem byly nastepne imprezy ostatki wtedy sie upilam bo nie bylo moich rodizcow calowalismy sie anmietnie przytulalismy dotykalismy bylam bez bluzki i tyle... potem pislam sobie z chlopakiem ktorego bardoz zranilam kiedys to jeog kolega Pawla(mojego misia) powiedzla ze chial mnie poprosi o chodzenie ale powiedzla ze ejstem ejszcze za mloda i takie tma dla teog nie zrobil tego:( DZIEWCZYNY JA MAM !5 LAT CHYBA DOROSLAM;p potem byly sylwestra on obiecla mojej siostrze ze ebdize sie z nia bawil i bawil sie znia a mnie zostwai za o ja sie bawilam z Michalem bylo mi z nim dobrze keidys cos do neigo mialm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _meg__
męczę sie od pięciu lat. Kocham nieprzytomnie faceta, z którym nigdy nie będę. On jest daleko, ale widuję go co miesiąc lub dwa. I jest coraz gorzej. Zalewam się łzami. On chyba wie, ale nikogo nie mozna zmusić do miłości. On nie czuje tego, co ja. Pozwala się przytulac do siebie, całuje.... I umieram z tęsknoty do następnego razu, kiedy mnie znów obejmie i będę się mogła wsłuchać w bicie jego serduszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eni40
do -meg- on sie toba bawi.. normalnie sie bawi.. rzobudza twoje uczucia, tesknote i znika.. zwykly DUPEK.. dziewczyny NIE MA LUDZI NIEZASTAPIONYCH.. A FACECI??? tego kwiatu jest pół swiatu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emanzypantka
Kochana moja! Nic na siłę. Ja byłam wiele razy w takiej sytuacji. Teraz jestem sama, juz mam 26 lat i czekam..., bo warto wierzyc w to, ze jak się wiele razy cierpialo i pragnęło mołości, a przez coś nie wychodziło, to znaczy, ze kiedyś po deszczu wyjdzie slońce i... będzie lepiej niż było. Także nie roztrząsaj tego i nie marnotraw swojej cennej energii... szkoda niszczyć w sobie to, co kobiece i wrażliwe. Jeszcze kiedys odszuka Cię ktoś, dzięki komu będziesz szczęśliwa i pomyślisz: ALE GŁUPIA BYŁAM, PO CO JA TAK SIE ZABIJALAM WEWNĘTRZNIE! Narazie doświadczasz, kiedyś wyjdzie Ci na zdrowie :), PAMIĘTAJ. Odpisz bezpośrednio do mnie, co Ty na te moje wywody... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _meg__
no własnie nic na siłę. Kiedy go poznałam był żonaty. Nie układało im się, ale wytłumaczyłam sobie, że żonaty jest poza zasięgiem. Już jest po rozwodzie i ma kobietę a ja nie moge o nim zapomnieć. Nie ma niezastąpionych, ale jak się odkochac? Jestem sama, ciągle o nim myślę, żyję od spotkania do spotkania, od dotyku do dotyku, od spojrzenia, które nic dla niego nie znaczy, do spojrzenia. Płaczę, cierpię i tęsknię.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _meg__
do Emanzypantki ----> Jeszcze kiedyś odszuka mnie ktoś.... jasne. Jak będę miała 60 lat. :o( Po pieciu latach powinno mi przejść a tu nic. Poznając tego faceta odkryłam w nim bratnią duszę, tę drugą połówkę, której wszyscy szukają. Szkoda, że on nie podziela mojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eni40
przeciez to proste.. wedlug niego nie jestes jego drugą połowka.. i szkoda czasu na umartwianie, rozpamietywanie.. wyjdz do ludzi, zaznij dostrzegac innych zalety.. kobieto..nie ma co zyc wspomnieniami bo zycie ci ucieknie na niczym.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _meg__
no własnie wiem, że nie jestem. Wychodzę do ludzi. Wracam i zalewam się łzami. Wiem, ze nie warto. Życie ucieka.... Ale to tak łatwo powiedzieć.... Ile czasu jeszcze musi upłynąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka ja
dlaczego oni tak bez niczego odchodzą?czy my jesteśmy dla nich tylko na chwilę?już 2 miesiace jestem sama i nie wiem kiedy przestanie boleć,,,jesleli kiedykolwiek przestanie,nie ma chwili bym nie myslała o nim, wszystko sie posypało całe zycie kte juz nie ma sensu...bo po co ktos mówi ze kocha a za chwilę odchodz???:(:(:(:(:(:(heeeelp me:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _meg__
u mnie za miesiąc minie 5 lat!!! Powinnam pzrestać go widywać, ale nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko87
czesc wszystkim.....rozumie wasze problemy bo sama przezywam podobny,ale moja sytuacja jest trudna:(( poznałam super faceta gadalismy na gadu, pisalismy smsy, wszystko zapowiadalo sie cudownie...mielismy wspolne plany, marzenia pragnienia...i jeden telefon popsul wszystko doslownie wszystko. Stracilam go w jednej chwili i to własnie w walentynki!!!! nic gorszego nie moglo mi sie przytrafic, okazalo sie ze jego byla ma z nim dzidziusia....musial ode mnie odejsc...teraz cierpie bardzo cierpie nie moglam go zatrzymac bo dziecko musi miec ojca....czuje sie fatalnie przed wszystkimi udaje ze jest wszystko ok. smieje sie, bawie, ale gdy przychodzi wieczor wszystko znika. Znika dobry humor, chce mi sie plakac nie potrafie sobie poradzic wszystko mnie przeroslo, zadaje sobie pytanie dlaczego mnie to spotyka. Kocham Go nadal ale wiem ze nie moge bo on teraz ma swoje zycie, wchodze na gadu a tu nie ma zadnej wiadomosci od niego:(( telefon tez milczy...czasami mam wrazenie ze moze sie popsul lub cos. Wmawiam sobie ze nie moze napisac ze jest zajety, ale dlugo tak nie pociagne. Nie potrafie rozmawiac ze znajomymi, najchetniej siedzialabym w domu i plakala. Prosze pomozcie dajcie jakies porady jak zapomniec lub jak dac sobie rade z góry dziekuje i pozdrawiam:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pustka w sercu
Nie ma złotej rady.Silniejsi radzą sobie lepiej słabsi gorzej.Najpierw boli cholernie boli potem z czasem ból zamienia się w pustkę poprzerywaną trochę buntem: dlaczego moje uczucie nie ma prawa do życia.Sama nie wiem co gorsze ból czy pustka??Nawet jeśli pojawi się ktoś inny to im wspanialszy jest ten inny tym bardziej boli że to nie ten z którym tęskni serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość josie
no właśnie: ból czy pustka?? nie wiem co bardziej zatruwa życie; ja rozstałam się z moim byłym chłopakiem ponad rok temu [a raczej to on się rozstał ze mną] i do tej pory nie udało mi się ułożyć życia na nowo, zresztą nie wiem czy chcę je układać:( nie potrafię się nikim zainteresować, ponieważ wciąż jestem przepełniona uczuciem do byłego partnera, czas mija a uczucia są niezmienne;( nie potrafię też zrezygnować z kontaktów z byłym... poza tym mamy ten sam krąg znajomych, tylko że ja mam wrażenie, że utknęłam w martwym punkcie; rozpamiętuję przeszłość a teraźniejszość gdzieś umyka... tęsknię za tym, co minęło bezpowrotnie i to potęguje ból, a fakt, że spędzamy ze sobą mnóstwo czasu [ "przyjaźnimy sie'] powoduje jeszcze większą pustkę, wiem, że jest blisko, bo tylko na wyciągnięcie dłoni... a tak naprawdę nigdy nie będzie już mój... i tak spalam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, ale się namnożyło historii. Dawno tu nie zaglądałam :)ech... szkoda mi Was... KAMCIU oczywiście, ze jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heycia witam was wszystkie...;)takie wygadanie sie pomaga ale po pewnym czasie wszystko sie ulozy i bedzie dobrze;) mowie wam....facet wczesniej czy pozniej przemysli sprawe idowie sie ze staracil wartosciowa osobe i jedyna w jego zyciu!!!!kazda z was jes wyjatkowa i spotka faceta ktory poza nia nie bedzie widzial nikogo innego a jesli tego nie zobaczy to nie jest was wart!!!!! u mnie bez zmian ale mam nadzieje ze bedzie dobrze!!!!! buziaki dla was i pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko87
jutro mija miesiac odkad nie jestem z nim....tesknie za nim niesamowicie. Udaje przed wszystkimi ze wszystko jest dobrze, ze juz nie cierpie ze powoli zapominam,ale tak nie jest kocham go ponad zycie, zyje nadzieja,ze wszystko sie ulozy ze zapomne o nim i bede zyc normalnie tak jakbym chciala. Fakt ostatnio prawie kazdy szuka mi chlopaka, ale czy ja na czole mam napisane" SZUKAM CHŁOPAKA" nie tak nie jest chce byc teraz sama by zapomniec o tym co kocham. Fakt nigdy nie wymarze go z pamieci, bo byl tym pierwszym i jedynym jak do tej pory....Pozdrawiam jest mi troche lzej jak tu tak sobie pisze, BUZKA dla Was wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daddy
Patrzecie państwo. Taka wielka miłość i taki koniec. Okazało sie co to za facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashika
HMM JAK ZAPOMNIEĆ??? moj przypadek mniej wiecej rok temu bylo cudownie krotko ale cudownie krotko dlatego ze dlugo balismy sie wyznac i okazac to co do siebie czujemy. No coz poprostu zly los sprawil ze nie bylo nam dane byc dluzej ze soba. Jeszcze do niedawna widok slonecznej pogody tak bardzo przypominal mi tamte dni ze ograniala mnie rozpaczliwa tesknota. A co pomogło??? nie wiem moze przez to co napisze teraz niektorzy z was beda mnie postrzegac jako dewotke czy jakas taka , otoz swieta napewno nie jestem i niech to was nie myli. Jakis czas temu pojechalam na Jasna Góre tam kaplan udzielil mi sakramentu pokuty, lecz to nie byla zwykla spowiedz ale szczera rozmowa, ktora zmienila praktycznie cale moje zycie stalam sie inna osoba przez to ze wyznalam wszystko ( doslownie wszstko rowniez grzechy, ktore sa uwazane za ciezkie a ktorych wiekszosc boi sie wyznac bo obawia sie nie dostanie rozgrzesznia ) Potem byly dlugie godziny spedzone na modlitwie rozancowej, na koniec modlitwa przed samym Cudownym obrazem Matki Boskiej Czestochowskiej, ktory robi niesamowite wrazenia a w czasie modlitwy wyciska lzy zalu za grzechy oraz lzy radosci z calkowitej wewnetrznej przemiany. I kiedy dzien przed wyjazdem do czestochowy wciaz towarzyszylo mi uczucie tesknoty za nim za wspolnymi chwilami to po powrocie nie ma juz tesknoty a wspomnienia nie przynoszą bólu. Zrozumialam ze wszyskto co nas spotyka zsyla nam Bog te dobre i te zle chwile abysmy mogli sie czegos nauczyc i wyciagnac z tego wiedze na przyszlosc. tak samo jest z ludzmi Bog najpierw zsyla na nasza droge tych zlych abysmy pozniej wsrod tlumu mogli rozpoznac tych dobrych i szlachetnych! Zdaje sobie sprawe z tego ze pisanie i mowienie otwarcie o wierze i wlasnych przezyciach ktore dokonaly sie za sprawa Boga jest nie modne i wysmiewane przez ludzi jednak mimo to postanowilam pozostawic tu swoje swiadectwo wiary! Ludziom ktorzy maja probelmy ze soba ze swoim sumieniem i dusza moge polecic tylko jedno co skutkuje naprawde sakrament pokuty i szczerą spowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koky
Niestety, jestem kochliwą osobą i cierpiałam nie raz, ale tym razem... boję się, że z tego nie wyjdę. Zawsze udawało mi się znaleźć w kimś wady, rozejrzeć się za następnym na pocieszenie...lecz tym razem...On jest najlepszy, nie znajduję kogoś, kto by go przewyższał w czymkolwiek...w spojrzeniu, uśmiechu, barwie głosu, sposobie w jaki się porusza. Płaczę w wolnych chwilach,a gdy wyszukuję sobie zajęcia to owszem, udaje mi się nie myśleć, ale On wciąż jest w mojej podświadomości,to ogromny ciężar, odczuwam silny stres do tego stopnia, że wczoraj wieczorem odwiedziłam izbę przyjęć z powodu problemów żołądkowych. Staram się patrzeć na innych mężczyzn, ale szansę mają tylko Ci, którzy mi go przypominają-a to jest chore, to już obsesja. Po raz pierwszy przy nim czułam, że z kimś naprawdę jestem. Podobno każdy mężczyzna odchodząc od kobiety zabiera jej kawałek. On wyrwał mi całą duszę. Udaję twardą kobietę,ale nie wiem jak mam żyć ze świadomością, że już Go nie pocałuję, że już na mnie nie spojrzy w sposób, który rozpalał mnie do granic wytrzymałości. Wiem, że czas leczy rany, ale te 3 tygodnie od rozstania wleką się jak rok...Chciałabym Go spytać,czy jest jakaś szansa dla nas, ale to takie żałosne...boję się odpowiedzi. Życzę sobie o kobietom,które musiały zajrzeć na tę stronę, aby nie traciły wiary w miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franknes
hmmmmm nie wydaje mi sie zeby ktos zapomnial o swej milosci jesli, moim zdaniem prawdziwa milosc trafia sie raz w zyciu i jest ponadczasowa trwa wiecznie nawet po naszej smierci dusze dwoch kochankow sa polaczone ze soba.....mnie niestety taka milosc dotknela(mowie niestety bo nie znajac takiego uczucia zylbym dalej szczesliwie i beztrosko) mianowicie bylem z dziewczyna prawie 8 lat i wszystko sie skaczylo z bardzo glupiego powodu(tak naprawde to zaden powod zwykla upartosc) teraz jestem bez Niej juz ponad 4 lata w miedzyczasie pojawialy sie inne kobiety obecnie nawet jestem z jedna juz rok ale ciagle mysle o tej jedynej....wspomne iz ona tez zyje w nie do konca udanym zwiazku i mowi ze mysli o mnie tez czasem (mamy ze soba dosc dobry kontakt rozmawiamy ze soba o swoich problemach, polanach itd)lecz jakos nie mozemy powrocic do siebie proponbowalem jej to ale sie nie zgadza choc nadal laczy nas uczucie p.s zyje nadzieja ze kogos jeszcze tak pokocham (chociaz sam sie oszukuje:P) lub wroce do "tej jedynej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franknes
ups i podalem emaila bo przeczytalem ze bedzie NIEwidoczny....ale zemnie niezdara a co do spraw wiary to nie sadze zeby to w czyms pomoglo ja jestem osoba bardzo wierzaca chociaz do kosciola nie chodze i nie sa obce mi wszelkie uzywki i dobrodziejstwa swiata hyhy:D a u spowiedzi bylem z 10 lat temu (moze spowiedz by cos zmienila ale nie wieza w to bez tego zawsze bardzo zaluje za swoje zle wystempki hehe a jest ich wiele:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ashika brawo. Gratuluję odwagi i gratuluję sukcesu. Trzymaj się kobitko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ashika
Dziekuje Mysha! W ten weekend nastapiła krótkrotrwała rewolucja w moim zyciu bowiem odezwał sie ktos kogo bardzo zranila a on mi napisal ze cala winę wzial na siebie i na karb swojego zachowania ( chlopak sie we mnie zabujał a ja nie wiedzialam czego chce wiec powiedzialam mu ze chce abysmy byli przyjaciołmi po tym on wogole przestał sie odzywać, a jego kumple nagadali mu na mnie nie wiadomo co tylko dlatego ze chłopak kolezanki, kto jest jednoczesnie moim dobrym kumplem poprosil mnie do tanca) Pisal w smsach ze ma jakies problemy chcialam mu jakos doradzic, ale podobno zna rozwiazanie tylko nie wie jak je wprowadzic w zycie. No a druga rewolujcja odezwal sie kolega ktorego poznalam bo przyszedl pozyczyc zelazko, pozniej w zamian za zelazko zaprosil mnie na obiaddo restauracji i pozniej na czerwone wino do siebie. Było milo ale on musial wyjechac :( utrzymywalismy ze soba kontakt nawet zapraszalam go na studniowke poczatkowo sie zgodzil ale pozniej odmowil (no coz mowi sie trudno) i jakies pol roku temu kontakt sie urwal a tu nagle pisze do mnie jakby nigdy nic nadodatek nie wiem skad ( mieszka na drugim koncu polski a ja nie wiem o zadnych wspolnych znajomych bynajmniej) zna moje plany, i wie ze dokladnie kiedy bede w wawie, i proponuje spotkanie. Pozniej dodal ze w lipcu wyjezdza na stale do dani, jeszcze przyslal mi swoje foto zeby mi przypomniec jak wyglada. Bezsensu znow bede przez kilka dni odzyskiwac sppokoj nie znosze takiego czegos jezeli ktos kogo wyrzucialm z pamieci daje znac o sobie po dlugim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka 21
Powiem wam wszysykim jedno, ja chodziłam z chłopakiem wsumie nie długo bo 8 mies. ale przed tym znalismy sie pare lat. A w dodatku to brat mojej najleprzej przyjaciólki:/. I tak jak wy nie mogłam zapomniec o nim.Bo w tak krótkim czasie naprawde duzo sie wydarzyło i myslałam ze to takze z jego strony jest raczej dojrzałe uczucie. Ale sie pomyliłam. Za kazdym razem jak go spotykałam wszysko wracało i tak przez rok czasu, nawet nie wiecie a moze doswiadczyłyscie tego samego. Jak sie spotykalismy to tak naprawde zachowywalismy sie jak para tak jak wczesniej, on mowił do mnie tak jak wtedy kiedy bylismy razem. A ja głupia miałam nadzieje ze to wszystko powróci. A najlepsze jest to ze doszło do takiej sytuacji ze on zaczoł chodzi z jakas dziewczyna, a ja chcac zapomniec zaczełam sie spotykac z takim kolesiem. I oczywiscie spotkałam sie z eks i zgadnijcie do czego doszło....... zostałam u niego na noc. I ten chłpak dowiedział sie o tym i skonczyła sie nasza znajomosc. A on nadal jest z ta dziewczyna. Jakis czas temu postanowiłam ze pogadam z nim i zapytam o wszystko co mnie dreczyło............ I wiecie co mi powiiedział cytuje'' przeciez wiedziałas ze mam dziewczyne'' a mnie to rozwaliło.A tak sie zachowywał w stosunku do mnie bo mnie bardzo lubi i ma słabosc do mnie. A ja nie wiedziałam co mam mu powiedziec. Wtedy ostatni raz sie widzielismy. Teraz wiem ze najlepiej było odrazu zerwac kontakt a nie jak to bywa po rozstaniach ze zostaje sie ''niby przyjaciółmi''. Teraz zyje swoim zyciem i tak jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gofer
próbuję o nim zapomnieć, i tak od 3 lat. mam rodzinę, a jednak mnie coś do niego ciągnie. postanowiłam nie spotkać się z nim więcej. koniec tej telenoweli, ale jest mi ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka 21
wiem ze jest ciezko ale takim sposobem jak nie bedziecie utrzymywac kontaktó to szybciej odizolujecie sie od siebie. Mniej bedzie was łaczyło a coraz dzieliło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybcia87
ja sie rozstalam 3 tyg temu z chlopakiem.. w sumie zaluje ze kiedy kolwiek z nim bylam i ze bylam taka slepa:( zdradzil mnie nie raz, kilka razy mnie zostawil, zabawial sie z innymi,na imprezach itp. chodzil szczesliwy, a ja jak cien nie mialam co ze soba robic:( jednak zawsze po jakims czasie sie do mnie odzywal, skruszony, przepraszal a ja zawsze wybaczalam.. :( osttanio ja z nim zerwalam ale to dlategoze zacal mnie klamac, oszukiwac, nie mial dla mnie czasu.. strzelam mu o to mozna powiedsziec 'fochy' bo juz sama nie wiedzialam co mialam robic:(( i teraz co.. on jak zwykle ma super kumpli, wszystko mu sie uklada, spotyka sie z innymi dziewczynami, ustawia czasem chamskie doslownie opisy na gg, usunelam gg,nie wchodze na jego zadne strony (fotka itp) jednak.. czasami instaluje to gg,sprawdzam jaki ma opis.. i zawsze tego zaluje:(( bylam slepa bedac z nim 4 lata.. teraz to widze i tak strasznie jest mi zle, nie dlatego ze sie rozstalismy (w sumie nic by dobrego z tego nie bylo) tylko dlatego ze on po tygodniu juz sie zabawial z innymi:( a zawsze niby mnie tak kochal.. nie moge zniesc jego szczescia.. bo zbudowal swoje szczescie na moim nieszczesciu:( ja sobie nie radze, nie wiem co mam ze soba zrobic.. czasmai jest niby ok.. czasami nawet mi sie wydaje ze miedzy nami jest ok.. wtedy znowu isnaluje gg widze jego opis i jest katatrofa.. nie moge uwierzyc w to ze on jest taki jaki jest:( moge Was dziewczyny uprzedzic ze nie warto wchodzic do tej samej rzeki 2 razy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×