Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bakla

ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

Polecane posty

Dzien dobry :) Melduje sie i ja :) Niestety Baju, zjadlam pizze :(... bo nic innego zjadliwego i w przyzwoitej cenie w tamtej knajpce nie ma. Ale dzis juz nie popuszcze, ide na szparagowke ;) Gratuluje spadku, kileczkow i gimnastyki !!! Uwierz wadze i z podniesionym czolem dalej do przodu ! :) Poziomko - fajnie piszesz i wcale nie przeszkadzasz :) Szyszeczko 🖐️ Ania - nie jestes zadnym intruzem :) Intruzem to moge byc ja, ktora znikam na kilka miesiecy i pozniej znow sie pojawiam jakby nic sie nie stalo :P ... :D :D Ale nawet mnie nikt stad nie wyrzuca :P, dziewczyny sa pierwsza kasa, przyjmuja z calym dobrodziejstwem inwentarza :) U mnie, jak widac na zalaczonym obrazku, za bardzo dieteycznie nie jest, niestety :( Wczoraj wieczoram zjadlam wprawdzie tylko twarozek i banana ale i tak z wczorajszego dnia nie jestam zadowolona. No nic, bedzie lepiej :) Za oknem slonce i podobno ma tak byc do konca przyszlego tygodnia :) Bardzo mnie to cieszy nawet pomimo zapowadanych mrozow, bo niskie temperatury znosze dobrze ale chroniczny brak slonca (taki jak przez ostatnie miesiace) nieco gorzej. Bede ladowac baterie :) Oprocz slonca mam akurat za oknem sympatycznych panow (troche dziwny widok na 7 pietrze ;) ) ktorzy ocieplaja budynek, walac przy tym wiertarkami udarowymi tak ze wlasnych mysli nie slysze :O No ale jeszcze tylko 2 dni jakos pretrwac i woooolneeeeee :) Kawke stawiam > > > > > ... i milego dnia zycze ! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galia123
Hej! Aniu, Każda z nas maswoje problemy "z głową" i nie tylko. Gdybyśmy były takie poukładane i zdyscyplinowane, to nie pisałybyśmy tu od paru lat. Robimy krok do przodu,krok do tyłu, czasem dwa do przodu, jeden do tyłu albo odwrotnie. Cały czas się staramy, walczymy, wspieramy albo znikamy :) Każda z nas ma okresy, że woli nie pisać, tylko w samotności zbierać siły. Świadomość problemów jest już pewnego rodzaju sukcesem. Z atakami paniki podobnie jak z napadowymi lękami albo fobiami ciężko się walczy. Ponoć pomaga racjonalizacja, ale do tego trzeba dojrzeć. Życzę sukcesów w dalszym poskramianiu "niewidzialnego wroga". Baju, gratuluję spadków, determinacji i chęci do działania. I ruchu :) Marlenka, wczorajszy dzień jest przeszłością, dziś jest nowy i może być udany :) Poziomka, może do nas dołączysz? Nawet jeśli nie chcesz lub nie musisz się odchudzać, to możesz z nami pisać o wszystkim. O dietach to my chyba akurat najmniej piszemy :) Pewnie dlatego mamy takie a nie inne efekty (no może powinnam ograniczyć to do siebie ) Szyszka, współczuję atmosfery w pracy. To wyczerpuje i psuje każdą przyjemność, nawet jeśli się bardzo lubi swoją pracę. Alexia, co u was?Jak córka? Są jakieś nowe wiadomości? No i jak ty w tej nowej, trudniejszej rzeczywistości? U mnie postnie , tak jak zaplanowałam. Efektów na razie brak. Aż się zaczynam zastanawiać, czy słodycze naprawdę mi szkodzą, bo jak ich nie jem, to i tak nie chudnę. Ruch mały jest, w planach zwiększenie intensywności. Ale jak wiadomo plany są po to, by można je było modyfikować :) Chyba doszłam do etapu, że już przestałam się martwić i wkurzać na swoja wagę i brak efektów. Jakiś spokój mnie ogarnął. Nie wiem tylko czy to źle, czy dobrze. Nie poddaję się oczywiście, ale chyba już nie mam siły, żeby jeszcze radykalniej podkręcać swoją dietę. Będzie, co ma być. Postaram się jakoś racjonalnie do tego podejść i do ćwiczeń, i do diety. Małym moim sukcesem w diecie jest niepodjadanie wieczorem. Niestety mam wrażenie, że tyję od wszystkiego. A moje pms-y ostatnio trwają po trzy tygodnie. Teraz głównie nad tym planuję zapanować. Reszta pewnie będzie skutkiem opanowania szaleństwa hormonów. W pracy mam fajny czas. Ogarniam nowy projekt, mam już pewne małe sukcesy, co mnie cieszy. Trochę stresu jest, ale może trzeba nauczyć się z tym żyć. Niestety jakoś czasu mi brakuje. Chyba będę robić codzienny plan dnia, bo nie wyrabiam się z wieloma zaplanowymi sprawami. Nie wiem, czy za dużo planuję, czy się obijam. Jak zapiszę, to będzie czarno na białym. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Galiu-jak zawsze Twój wpis dodaje otuchy. Chodzi o to, by zaakceptować stan obecny. Nie to,żeby nie próbować go zmienić,ale mamy tendencję do obwiniania się,za porażki. A nie o to chodzi. Wiadomo,robimy wszystko jak najlepiej potrafimy,a niestety rzadko odnosimy sukcesy. Dlatego gratuluję Twojego sukcesu zawodowego. Na inne przyjdzie czas. Często tu piszemy" to walczy dalej". A może to " walczymy" powinnyśmy wykreślić. Walka źle się kojarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki :) Fajnie piszecie :) te nasze forum jest naprawdę super, wracamy tu jak bumerang , niesamowite .... Galiu znów czekamy do poniedziałku i do kolejnej decyzji .....jakoś sobie radzimy z tą całą sytuacją tylko że ostatnio działo się i dużo u nas w rodzinie i gości miałam w domu i mały ząbkujący także było bardzo ciekawie :( no ale od dziś sytuacja ulega normalizacji :) Z jedzonkiem staram się nie przesadzać , na *****czasu brak ale wagę kontroluję cały czas, to już uzależnienie chyba :) Mój brat schudł już około 30 kilo, nawet już biega no ale przede wszystkim wygląda już naprawdę fajnie. Dla mnie też to jakaś motywacja tylko tego czasu muszę mieć trochę więcej bo w tej chwili mogę tylko mniej jeść. Baju 7 kilometrów to już naprawdę fajny kawałek :) a waga potrafi zaskakiwać :) a za oknem to i u mnie mrozi ale za to i mamy ładne słoneczko :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexia jaka dietę stosuje Twój brat? jakąś konkretną? Całkowicie się z wami zgadzam. We wszystkim. Na forum jetem od roku, początkowo tez czułam się nieśmiało. Teraz czytam co dzień. Spotkałam w realu Baklę i bardzo się z tego cieszę. W domu córka zaczyna panikować przed maturą ale i tak do tej pory była opanowana - za co ją podziwiałam. PMS szaleje niestety. Zapycham się krążkami ryżowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja próbowałam schudnąć już wiele razy, od paru miesięcy korzystam z tej diety: http://dieta-luks.pl/44865 Jest ona świetnia i bardzo mi pomogła w 3 miesiące już mam prawie -15 kg wreszcie postępy i do tego bardzo mi smakuje, warto sprawdzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baju, masz rację, że słowo "walczymy" źle się kojarzy. Chyba lepiej brzmi "działamy". Ja też podziałałam na twisterze 45 minut, wczoraj też tyle. Na efekty w postaci spadków na razie nie liczę. I tak było fajnei kręcić się do muzyki. Taka mała przyjemność :) Dziś zrobiłam wszystko, co zaplanowałam. Teraz mam chwilę dla siebie. Jak mam plan, to widzę swoje działania, a jak się miotam, to mam wrażenie, że czas mi ucieka, a ja nic nie robię. Co też się ze mną porobiło? Chyba wiek :) Alexia, trzeba wierzyć, że to odkładanie decyzji ooperacji to dobry znak. Może już na następnej wizycie usłyszycie te najprzyjemniejsze wiadomości. Oby tak było :) Szyszka, pewnie jeszcze parę razy przed maturą będziesz świadkiem napadów paniki. Taka nasza dola rodziców :) Dobranoc wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Szyszko-maturalnego stresa miałam w zeszłym roku. Wyszłam z założenia,że nie mam wielkiego wpływu na to czy i jak syn zda tę maturę i starałam się nie.denerwować tym za bardzo. Galiu-gratuluję systematycznego ruchu. Szkoda jednak,że waga tego nie docenia. Moja dziś stwierdziła,że schudlam 16,5 kg. Trochę jej nie wierzę i kupię nowe baterie. Może oslabla bidula. Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Baju piękny wynik !!!! Gratuluję a waga raczej nie osłabła , docenia Twój wysiłek :) Szszsz mój brat nie stosuje żadnej diety tylko po prostu dużo mniej je a nawet bardzo mało je jak na faceta no i do tego dołożył ruch którego kiedyś nie miał w ogóle. Miał dolegliwości żołądkowe na delikatniejszym jedzeniu trochę schudł no i jak zobaczył że można (a kiedyś twierdził że się nie da ) to wziął się za siebie , do tego dołożył spacery a teraz nawet biega . Wagę kontroluje non stop , także mam nadzieję że zejdzie poniżej 100 i utrzyma to jest wysoki to już teraz wygląda całkiem całkiem. A mi się udało dziś wyjść w ten mroźny poranek do miasta , zakupy poczynione bo przede mną weekend w pracy . No i jeszcze mam nadzieję wyskoczyć na drogę krzyżową . Galiu też mam taką nadzieję , operacja to już ostateczność no i byłby zmarnowany czas..... zobaczymy co usłyszymy w poniedziałek . zaparzyłam kawusię , zapraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry i ja :) Super wynik Baju :) !! Takie rezulaty sa juz napewno dobrze widoczne ... nawet dla opornej wagi, uwierz w nia ;) ! Alexia jestem pod wrazeniem wyniku Twojego brata :O Kolejny dowod na to ze "da sie" tylko trzeba z samym soba dojsc do ladu i znalezc SWOJA metode. Galia - gratuluje sukcesow, to potrafi dodac skrzydel i nie tylko w jednej dziedzinie :) Szyszka - wierze ze dasz rade i nie ulegnesz ;) U mnie dietetyczne "moze byc". Nie ma obzarstwa ale wczoraj zgrzeszylam mala whisky. Postanowilam sobie ze przez caly urlop na wage nawet nie spojrze, zobacze jak pobyt w domu na moje lakomstwo wplynie A dzis mam zamiar z pracy wczesniej uciec i urlop wczesniej zaczac ... ale cicho sza ;) :D Kawke od Alexii porywam i moze jeszcze troche popracuje ;) .... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Baju, piekny wynik! Wielkie gartulacje 🖐️ Zasłużyłaś na taką nagrodę. I uwierz swojej wadze, popatrz na to jak na sukces, a nie jak na podstęp twojej wagi :) Moja waga na razie nie docenia, ale jestem pewna, że doceni. Ja się będę starać, a ona doceniać. Taką współpracę z wagą zaplanowałam, a ponieważ ona nie ma za dużo do powiedzenia (a nawet nic nie ma do powiedzenia), to będzie tak, jak chcę ja :) Alexia, mocno trzymam kciuki. marlenka, miłego urlopowania i efektywnego wypoczynku :) Spokojnego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baju- maleńka- jesteś wielka. Galia ja moje wagi nienawidzę, nazywam ją wstrętna małpą. W tej chwili się gniewamy. Próbuje ogarną mój mózg a raczej podświadomość bo mózg jest racjonalny i nie działałby wbrew rozsądkowi pakują do paszczy kolejne kalorie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bakla
Baju wielkie gratulacje piękny wynik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny podziwiam i zazdroszczę wytrwałości, siły i pracy, sukcesów :) U mnie bez zmian na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexia1971
Witam :) A u mnie nadal w biegu ... i oby do wiosny . Wczoraj w pracy a dziś już na zajęciach . I tak to u mnie jest ..... Miłej niedzieli życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hop, hop, poniedziałek nam uciekł! Wiem, że niektóre maja nadmiar obowiązków i mogą nie mieć czasu ale chociaż łapką pomachajcie. Właśnie wcinam owsiankę z bananem i szykuje się do pracy * ( psychicznie)- wszyscy śpią to mogę zebrać myśli. Dwa dni poćwiczyłam i zdrowo się odżywiłam- dziś chce to powtórzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Szyszka, macham 🖐️ Ja też się pilnuję, wczoraj ćwiczyłam 45 minut, dziś też mam zamiar to powtórzyć. Waga jest wredna, ani drgnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Mi też umknął poniedziałek strasznie szybko, do południa było niespokojnie i nerwowo ale w końcu usłyszeliśmy dobrą wiadomość, możemy operację odpuścić :) co prawda rewelacyjnie nie jest, jakby ona chciała to mogliby operować ale osoby mające pojęcie w tych sprawach i nawet sam lekarz prowadzący podpowiedział nam że nie robiłby tego. W funkcjonowaniu nogi uszczerbku nie będzie i to dla nas jest najważniejsze, aby się ładnie i szybko zrastała to będzie dobrze a operację zgodnie z procedurami musieli zaproponować . Ale nerwówka do południa była straszna :( i w sumie dopiero dziś wszyscy odetchnęli no i te 3 tygodnie nie poszły na marne. Kolejna wizyta za 4 tygodnie . Galiu moja waga też jest wredna i uparta , ale może znajdę na nią jakiś sposób i zmięknie :) SZszsz oby dzisiejszy dzień też był dobry :) No a u mnie teraz rutyna, nie przejadam się no ale i na *****czasu nie mam :( Dziś miałam sprawę w mieście do załatwienia to przynajmniej dwie godzinki przedreptałam . Na spacery z wnusiem nie mam szans , musimy czekać na cieplejsze dni teraz za oknem zimnica straszna , wiadomo polska syberia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anianiania
macham i ja :) Alexia cieszę się z Tobą ,napięcie i niepewność opadły teraz będzie co raz lepiej . Dni uciekają w tym pędzie ,za chwilkę będzie wiosna . Trzeba będzie odświeżyć garderobę .I nadal ten sam rozmiar jest denerwujący :)(dobrze ,że nie większy ) Ściskam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexia, bardzo dobre nowiny. Cieszę się bardzo razem z wami. Ja też mam nadzieję, że przekonam swoją wagę do zmiany nastawienia. Z plusów - trzymanie postu odzwyczaja mnie od podjadania słodyczy czy słonych przekąsek. W moim przypadku słone jest gorsze, bob adziej lubię. Początkowo jadłam więcej owoców, w tym również suszonych i orzechów. Teraz doszłam do jakiejś granicy sytości. Jedyne na co mam ciągle ochotę to granaty. Mogłabym je jeść cały czas. Pewnie mają coś, czego mi brakuje. Ania, oby nie większy :) Będzie dobrze, tylko trzeba w to uwierzyć. Dopijam kawę i wracam do pracy. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stawiam kawę. Alexia ciesze się z tobą. Moja waga dalej ze mną nie współpracuje. Może to przez temperaturę? Organizm jest zajęty czym innym na takim mrozie. Może brak witamin- kruszą mi się poznacie i pękają kąciki ust. To nic poczekam. Wczoraj zaliczyłam kolejny dobry dzień- jadłam zgodnie z planem, poćwiczyłam. Staram się odrzucić zasadę ( która mocno siedzi mi w głowie) wszystko albo nic. Jak tylko zjem coś nie do końca dietetycznego to już pozwolenie na totalne obżarstwo . Np. w niedzielę w gościach zjadłam sałatkę z majonezem i na ogół to byłby impuls do zjedzenia wszystkiego ale nie tym razem, zjadłam tylko to nie sięgnęłam po ciasto, chleb czy wędlinę. W poniedziałek w pracy dyrektor stawiał cisto imieninowe- jego córka postawiła mi talerzyk pod nos, zjadłam ale w domu nie sięgnęłam, jak kiedyś, po ciacho a stało upieczone w lodówce. Pozdrawiam Was wszystkie, dziś mróz trochę mniejszy tylko -12.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Szyszka, gratulacje! Myślę, że o to właśnie chodzi. To chyba jest panowanie nad jedzeniem. Też tak miewam, że złamanie diety jest przyzwoleniem na dalsze dogadzanie sobie. Moja waga też jest uparta. Cóż ... Zobaczymy. Może chociaż dobre nawyki mi pozostaną? Na razie ćwiczę i pilnuję tego, co i kiedy jem. Dziś mam wolniejszy dzień, więc może więcej poćwiczę. Wczoraj pokręciłam się na twisterze 60 minut. Miłego dnia i piszcie dziewczyny, bo forum nam padnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam już tradycyjnie wieczołową porą. Ja już powoli tracę nadzieję :( jeśli chodzi o spadek wagi jak i w innych kwestiach. Otóż od paru dni bolał mnie prawy bark oczywiście sama się leczyłam no ale dziś musiałam skorzystać z porady lekarza .(ręka mi spuchła i zaczęłam gorączkować ) No i mam zapalenie barku no i dostałam leki i skierowania na badania no i mam oszczędzać rękę no i mam fajnie. Kombinuje jak mogę ale różnie mi to wychodzi ale przynajmniej jak biorę leki to boli trochę mniej . Zobaczymy jak to dalej będzie. I tak to ostatnio u mnie cały czas pod górkę. .... Ale co tam inni mają gorzej :) Kolorowych snów życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczor. Wpadalam tylko na dwa slowa powiedziec ze o Was nie zapomnialam, tylko ten urlop w straszliwym tempie mi ucieka i na nic czasu nie mam. Przede wszystkim leniuchujemy na maksa :P, jak meza nie ma to corka spi ze mna i wylegujemy sie w lozku do poludnia :), narazie zaliczylismy pol dnia wloczegi po miescie , akwarium i kino, jutro mamy w planach lodowisko, ale co z tego wyjdzie to zobaczymy bo na drogach tez ma byc lodowisko ;)... jak bedzie bardzo zle to na piatek przelozymy i tez sie nic nie stanie :) Diety nie trzymam wcale :P Pozdrawiam serdecznie, trzymam za Was wszystkie kciuki, wroce po urlopie ;) :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stawiam kawkę:) Wczoraj nie ćwiczyłam. W mojej miejscowości w ciągu tygodnia marły nagle 3 kobiety w wieku 45-49 lat. Tętniaki i udar. Kurcze to prawi mój rocznik. Jedna była bezdzietna ale dwie zostawiły dzieci... Na dodatek córka zostawiła portfel w busie z dokumentami. Po 3 godzinach się znalazł ale bez kasy a dalm jej wczoraj 100 na buty. W pracy tez kicha miałam mieć czwartek i piątek przyjemny i po kilka lekcji a tu zastępstwa i system 2 klasy razem + szkolenie na które czekałam od dawna to teraz przesunęli na piątek ( 4 godz.). Dziś u mnie -18 brrr. Pojęczałam a teraz do czas wziąć się z życiem za bary i robić swoje. Marlenko ja już zapomniałam o feriach. Ale tez leniuchowałam bo po to chyba jest ten czas. Alexia trzymaj się kobieto. Balka może się wreszcie zmaterializujesz?- Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dalej ja -22 stopnie tylko wczoraj dzień na plus jedzenie i ćwiczenia pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×