Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Meluzyna1

Od zawsze byłam sama, coś jest nie tak

Polecane posty

Gość Pan Pustorak
Ja jestem wolny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony brakuje wam inicjatywy własnej, bo korona by wam z głowy spadła. Z drugiej macie w sobie za dużo tej dziwacznej kobiecej pseudodumy i brak wam swobody w kontaktach z facetami. No i to wieczne czekanie, bo samej d**y się nie chce ruszyć, coś zainicjować, zagadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bzdury. Zawsze, od liceum brałam inicjatywę gdy mi bardzo zależało. No okey, jednego chłopaka żałuję, po prostu zabrakło mi odwagi i nic nie zrobiłam, choć podobał mi się strasznie i ja mu chyba też, bo bardzo zawsze na mnie patrzył, to czekałam aż on coś zrobi. i zrobił- ale nie wobec mnie. Nawet ostatnio, zagadałam i zaprosiłam faceta na kawę. Do dziś nie otrzymałam odpowiedzi. Także takie pitolenie o spadaniu korony z głowy to se schowaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie lala że coś tam robisz, ale większość to królewny z drewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to czy ktoś ma powodzenie czy też go nie ma nie zależy od figury, urody, zainteresowań etc. Trzeba mieć to bliżej nieokreślone i nieuchwytne ' to coś '. Nie tylko piękne / ładne kobiety mają facetów. Bardzo często kobiety obiektywnie nieatrakcyjne maja super przystojniaków. Mam koleżankę, ktora jest przeciętna z wyglądu , a ma takie powodzenie, że gdziekolwiek nie pójdzie tam zawsze oglądają się za nią mężczyźni. Jedne sie stroją, malują, chodzą na fitness, do kosmetyczki, fryzjera i nic z tego, nie mają powodzenia, a inne chodzą w byle czym i nie mogą się opędzić od adoratorów. Wiem, co czujesz autorki z autopsji. Człowiek czasami ma takiego dola, zastanawia się, co jest z nim nie tak, myśli, że jest aż tak nieatrakcyjny, że nie jest w stanie nikogo oczarować swoja osobą. Patrzy i widzi szczęście innych, koleżanki, które mają za sobą kilka związków i nie może zrozumieć, dlaczego to on musi być wiecznie sam. Pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że nie stracisz pogody ducha:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem jak przeciętność tej obleganej laski się prezentuje, bo jeżeli jest to przeciętność w stylu Sandry Bullock (często przedstawianej jako typ tzw. dziewczyny z sąsiedztwa w przeciwieństwie do typowej sex-bomby) albo Emmy Watson (kolejna która nie wygląda jak lasia z instagrama, nie ma wulgarnej urody: nadmuchanych ust, wielkiego biustu, nie ma wyzywającego stylu, a jednak jest super), to wszystko jasne. Takie niby przeciętne, niby nie wyróżniające się potrafią być w istocie piekielnie atrakcyjne, seksowne i na pewno nie są brzydkie i zawsze kręcą się wokół takich adoratorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Dzięki za wszystkie mile słowa :) Staram się często uśmiechać, pozytywnie podchodzić do życia (chociaż już trochę mnie doswiadczylo)...może to coś da? No tak - trzeba mieć 'to cos' ...tylko jak to w sobie odkryć, odnaleźć? Im bardziej jestem olewana przez facetów tym bardziej się nakrecam, ze moze cos jest nie tak, ze jestem jakimś trefnym 'egzemplarzem'...bledne kolo. Zarzuca się tu kobietom, ze udają księżniczki, niedostepne itp., ja staralam sid i staram taka nie byc. Moze nie zawsze jest tak, ze wyjde z inicjatywa (chyba wspominalam, ze czasem śmiałosc u mnie kuleje) ale nigdy nie zadzieram nosa, staram sie byc kontaktowa, otwarta na propozycje...ktorych swoja droga brak..ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Gość 22:42 Przeciętna w opinii wielu osób z mojego otoczenia. Nie, nie jestem zazdrosna, sukowatą pseudo koleżanka, która specjalnie krytykuje kumpele. Po prostu, ona jest przeciętna. Nie ma figury modelki, pięknych, długich włosów , śnieżnobiałych zębów, dużego biustu etc. Twarz - bez szału, mimo to jest atrakcyjna dla facetów i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że Ty nie oceniasz jej jako trakcyjną, nie znaczy że taka nie jest. Kobiety nierzadko inaczej oceniają atrakcyjność innych kobiet niż faceci. Pewnie laska jest ładna, proporcjonalnie zbudowana i bardzo szczupła, no i zapewne umie nawiązać jakiś tam kontakt z facetami, tak jak oni lubią, czasem wystarczy odpowiedni uśmiech, jakiś zalotny gest dostrzegalny na poziomie podprogowym, może w jakiś sposób wysyła tzw. dobre fluidy - ja na przykład tego nie mam. Brak biustu Pameli Anderson i burzy włosów a la Shakira jak widać nie musi oznaczać braku powodzenia - choć mi samej się czasem wydaje, że to niezbędniki by przyciągnąć samca, ale to złudzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Chciałabym przez jeden dzień być facetem i ogarnąć ich przemyślenia dotyczące szeroko pojętej atrakcyjności kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie ma żadnej filozofii akurat. Dla 99 procent facetów atrakcyjna kobieta to kobieta: ładna, zgrabna, z dużym biustem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem przeceniacie duży biust. Zresztą, on często jest już niezgrabny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem jesteś deską :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Może i duży biust to jest wabik na facetów ale przecież kobiety mniej obdarzone przez naturę też są w związkach, malzenstwach. Był taki czas, w moim przypadku ze swojego niepowodzenia dopatrywalam się właśnie w małym biuście. Na szczęście teraz już tak o tym nie myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Pustorak
Jak to się mawia, o gustach się nie dyskutuje. Każdy tak naprawdę jest inny i trudno mówić o jakichkolwiek standardach piękna. Moim skromnym zdaniem wpływ na to ma nasza psychika. O dziwo można ją kształtować poprzez kontakt z innymi osobami. Przyznam się do czegoś. Swego czasu podobał mi się określony typ kobiety i takowego też szukałem. Przypadkowo jednak poznałem kogoś kompletnie odmiennego. Nic nie zakładałem, wręcz trochę byłem zniesmaczony. Jakie było moje zaskoczenie, gdy po pół roku stwierdziłem, że czuje coś do tej osoby. Po roku nie mogłem bez niej żyć. Była dla mnie wszystkim. Niestety nie mogłem czuć, nie mogłem nic zrobić, nie mogłem nawet marzyć. Nasze drogi musiały się rozejść. Wiele lat cierpiałem z tego powodu. Ten czas uzmysłowił mi, że tamten wzór kobiety, który niegdyś ubóstwiałem zniknął na rzecz tej, która zawładnęła moim sercem i umysłem. Tłumacze sobie to w ten sposób, że miłość to nie powierzchowność lecz sfera psychiczna i to ona odpowiada za to co nam się "podoba". Przez te lata podczas których musiałem pogodzić się ze stratą nie chciałem spoglądać na inne kobiety. Czasami jednak to robiłem i gdy to sobie uzmysławiałem zastanawiając się co przyciąga moja uwagę ze zgrozą uzmysłowiłem sobie, że ten ktoś po prostu mi ją przypomina. Na zawsze odcisnęła piętno na mnie i mojej psychice. Była zwyczajną kobietą na którą mało kto zwrócił by uwagę. Co mnie w niej urzekło? Osobowość, podejście do człowieka, można by powiedzieć dusza. Tak sobie to tłumacze. Jedno jest pewne, zmieniła mnie na zawsze. Dziś wiem, że wspaniała kobieta nie musi wcale być tą naszą wymarzoną, jak z obrazka. Można pokochać mimo wad i być najszczęśliwszym. Mało tego, można pokochać właśnie za te wady. Kim bowiem był by człowiek bez swoich wad? Każdy z nas jest zlepkiem zalet i wad. Kiedyś usłyszałem, że kocha się za wady, a docenia za zalety. Każdy z nas bez swoich wad byłby zupełnie inny. Zatem dyskutowanie o kanonach piękna i własnych niedociągnięciach jest w gruncie rzeczy mało istotna. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Panie Pustoraku - mogę wiedzieć czym Cię urzekła ta kobieta? Potrafisz to zdefiniować? Wczoraj byłam ze znajomymi na wódeczce, wieczór fajny ale było parę takich sytuacji, ze znów mi się zrobiło szkoda, ze jestem sama. Moi znajomi wszyscy w związkach małżeńskich, wiadomo tematy często obracają się wokół życia rodzinnego, dzieci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Pustorak
Była dla mnie bardzo życzliwa i praktycznie od samego początku swoją postawą zachęcała mnie do rozmowy. Mało kto w stosunku do mnie deklarował taką postawę. Nawet mężczyźni nie wykazują chęci zaprzyjaźnienia się z moją osobą. Bardzo ważne jest dla mnie to aby osoba, którą znam wykazała, że ceni sobie tą znajomość i okazała to np. sama aranżując spotkanie, czy też zwyczajną rozmowę. Jestem płochliwy i mało ufny. W dużej mierze to, że jestem sam to moja wina. Wykazała w stosunku do mnie wielką cierpliwość, wyrozumiałość i serce. Nieraz poświęciła mi swój czas choć z pewnością miała coś innego do zrobienia. To była prawdziwa moja przyjaciółka. Niestety jak ktoś jest tak bardzo samotny jak ja to często zakochuje się w przyjaciółkach. Nigdy wcześniej przed Nią nikogo nie kochałem, nigdy nie miałem przyjaciela, nigdy nikt tak jak ona nie pokazał mi, że ceni sobie moja osobę. Z czasem znajomość przerodziła się w przyjaźń, a ta w coś silniejszego. Niestety niemożliwe było w zaistniałej sytuacji kontynuowanie znajomości. Miała inne plany na życie, a ja nie mogłem w pewnym sensie tego zaakceptować na tym etapie mojego stanu psychicznego. Dziś po wielu latach dostrzegam co zrobiłem źle i przykro mi, że sprawiłem Jej niefortunnie dość tak wiele krzywdy swoim zachowaniem. Byłem niedojrzały emocjonalnie. Najlepsze co mogłem uczynić to odejść i tak też zrobiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze parzę u kobiety na tyłek a biustu nie musi mieć obfitego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Ciekawe jest to co piszesz Panie Pustoraku :) ale jedno mnie zaintrygowało...dlaczego napisałeś, ze mało kto zwrocilby na nią uwagę? No i jak to się stało, ze akurat przyciągnęła Twoją? I do gościa wyżej - często słyszę że większość facetów zwraca uwagę na tyłek...Ale wtedy wyobrażam sobie, ze musi on być nieziemski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Pustorak
Tu wkradł się błąd myślowy chyba. Kobieta w której się zauroczyłem z pewnością przyciągnęła by uwagę niejednego faceta. Tak myślę. Jednak pewnego dnia gdy byłem w sklepie ujrzałem ekspedientke, która była dość specyficzna i biorąc pod uwagę współczesne kanony piękna nie wzbudziła by większej uwagi. Wręcz mogła by niejednego odpychać. Ja jednak spojrzałem na nią i miałem dziwne mieszane uczucia. Przypominała mi w pewnych aspektach właśnie moją przyjaciółkę, która nie była brzydka. Czasami chce zbyt dużo na raz przekazać i w moje wypowiedzi mogą być lekko chaotyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Na początku chyba się trochę pogubilam. ..Ale już mniej więcej wszystko jasne :) No nic...pozostaje mieć nadzieję, ze moze i mnie kiedyś spotka coś miłego w temacie relacji damsko-męskich. Chciałabym jakoś nad sobą popracować, tylko łatwiej by mi było jakby ktoś palcem wskazał mi co jest nie tak, co wymaga poprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Pustorak
Meluzyna1 dziś To o to Tobie chodzi. Już teraz rozumiem. Moim zdaniem to błędna logika. Zawsze trzeba być sobą. Chyba, ze chcesz udawać kogoś innego całe swoje życie. Udając kogoś innego stwarzasz tylko pozory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Nie chodzi mi o to żeby być kimś innym, zakładać maskę kogoś innego. Może według innych osób jestem zbyt niesmiala i powinnam się bardziej otworzyć? Może mam jakąś denerwujaca cechę, której osobiście nie zauważam? A może lepiej by mi było z grzywką? Albo z przedziałkiem na bok? Jak widzisz są takie rzeczy istotne lub nie, które mogą zaskakująco wpłynąć na całokształt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Pustorak
Wszystko trzeba wypośrodkować. Nieśmiałość bywa czasami zaletą, a niekiedy przeszkodą. Ważne by nauczyć się rozmawiać i inicjować rozmowę. Człowiek otwiera się z czasem. To też kwestia tego z kim mamy do czynienia. Denerwująca cecha? Każdy takie posiada. Wszystkich nie wyeliminujesz. Fryzura? Sądzisz, że to będzie miało znaczenie? :D Zaskakująco to wpłynie Twój wygląd na niego bez makijażu, schludnego odzienia i fryzury. Gdy wstaniesz rano, niewyspana w trakcie tych dni, podczas których nawet Twój własny oddychanie Ciebie irytuje. ;) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Pustorak
Ps. Muszę nauczyć się końcówków, bo będę miał dwójków jak mrówków. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Sądzę, ze w przypadku kobiet (może nie wszystkich) popracowanie nad wyglądem może przynieść efekty w postaci wzrostu samooceny :D ...Ja już nie wiem, od dawna się w tym gubię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Pustorak
U wszystkich wzrasta samoocena gdy ładnie wyglądają. Pewność siebie to podstawa. Mi tej pewności brakuje od dawien dawna. Wiem, że to także jest przyczyną obecnego stanu rzeczy. Wiem też, że gdyby nie to, to mógłbym być zupełnie innym człowiekiem. Nie oznacza to jednak, że lepszym. Miewam niejednokrotnie do czynienia z ludźmi pewnymi siebie i nie wszyscy są wartościowi. Zdecydowana większość z nich bywa arogancka i egoistyczna. Nie powiem Tobie co możesz zmienić. Wad też Twoich nie znam. Wiem tylko tyle, że tutaj tak naprawdę mało wskórasz. Warto może było by na ten temat porozmawiać z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi. Oni wiedzą jaka jesteś, jak wyglądasz itp. Tylko ktoś z Twojego bliskiego otoczenia może służyć Tobie radą. Pamiętaj jednak, że nie każda rada jest dobra. Czasami też po prostu za bardzo się przejmujemy tym jak postrzegają nas inni zamiast po prostu być sobą i to też nas w pewnym stopniu ogranicza. Koncentrując uwagę na czymś nadmiernie tracimy rozeznanie w innych kwestiach. Łatwo się w tym pogubić. Nie warto tez niczego robić na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście łatwiej coś zrobić z wyglądem niz charakterem. Zauważyłam ju dawno, że ludzie unikają osób, które ciągle narzekaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Pustorak
Oczywiście, że tak. Człowiek ma dość własnych problemów dlatego często o cudzych nie chce już słyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×