Od zawsze byłam sama, coś jest nie tak

@ gość dziś Stary, na forum grasuje jakaś j*******a lasia, która regularnie się udziela na topikach. Można ją poznać po tym, że wysławia swoją inteligencję kogokolwiek by nie udawała (mimo, że wyłazi z niej straszny wsiowy tłumok) i że na każdym topiku czy w temacie czy nie pisze, że nie będzie się poniżać "obsługując" mężczyznę, tak jak on sobie zażyczy (pytana czy nie). Wciela się w różne persony i wymyśla historyjki, podpuszcza ludzi zaczyna jadowitą pyskówkę, jak ktoś tej jej z******tości nie przytakuje. Skończyła jakąś pedagogikę , filozofię czy inną politologię (Fromm jest popularną lekturą na trwającym semestr kursie psychologii który wciskają na siłę na WNS na wielu uniwerkach), wróciła do rodzinnej mieściny czy innej wiochy w Polsce B i n*******la w klawiaturę całymi dniami. Karmimy trolla.

Tylko nie mów mi że zarzucam c***iwko, bo sama je piję. Nie piję - nie znoszę piwa :D

dziewictwo i prawictwo to symbol szacunku do własnego ciała

ork - masz racje, pozatym fajnie argumentujesz

nie gadam z ludźmi, którzy nie są w stanie szczerze ocenić swojej osoby

sss

Ork jest swietny to prawda, na pewno ejst odemnie inteligentniejszy bo on potrafi prognozowac przyszlosc po tym co mowisz, ja niepotrzebnie dalem ci kredyt zaufania, niestety bez pokrycia

We dwoje zawsze raźniej, co? Tłuk z piwkiem plus arogancki mizogin - co za dobrana para :D

nie gadam z ludźmi, którzy nie są w stanie szczerze ocenić swojej osoby x tzn ze nie prowadzisz ze soba monologu? btw nie pamietam kiedy pilem piwo ostatnio :O

Jak nie piłeś piwa, to dobrze. Ja nie twierdzę, że nie mam wątpliwości co do swojej oceny na czyjś temat, bo brakuje mi cechy Orka - arogancji. Wiem tylko tamto, ktoś o zdrowym poczuciu wartości nie wchdozi tu, by krytycznie oceniać inne osoby. Co do tego jestem pewna. ALe widzę że się nie zgadzamy, cóż, trudno. Przeżyję.

no to przyznaj sie jaka masz szkole? psychologiczna? :O

Nie , trochę śmieje się z ludzi którzy idą na psychologię. Niedługo będzie kraj psychologów.

I co, coś się nie układa w układankę? :D Ani żaden kierunek wymieniony przez nieomylnego Orka.

taodtrzeciej - rany jaka ty jesteś pretensjonalna i bezdennie głupia...

A ty jaki jesteś?

@ gość dziś 1) Skończyła pewnie Politologię - bo budzi politowanie :P 2) Stary grasz w jej grę, ona po prostu chce uwagi. Dlatego pytała mnie na samym początku, za jakiego się uważam. Żeby mnie wciągnąć w swoją gierkę. Trochę minęło zanim się zorientowałem, że to trollica-hobbystka (w przeciwieństwie do pozostałych dwóch dziewczyn). Rozgrywa Tobą jak pionkiem, ściąga do swojego poziomu i pokonuje doświadczeniem.

http://lublin.oglaszamy24.pl/ogloszenie/730643900/lublin-Poznam-Pania-Sex-spotkanie.html

1) świetny żart hahaha 2) tak stary, uważaj, jestem niebezpiecznym podstępnym trollem 3) skoro wszyscy tak chętnie o mnie piszą, próbuję przekierować uwagę z mojej osoby na osoby mnie krytykujące, żeby może one coś nam o sobie powiedziały, ale dziwnym trafem one nie chcą, nie udaje się to, po czym słyszę, że jestem żądna uwagi. Ot, logika.

Odnośnie tematu wątku można poczytać: http://f.kafeteria.pl/temat/f19/to-nie-moja-wina-ze-jestem-stara-panna-p_6198638/4

szczesliwa____ 2017.10.05 Witam drogie Panie i drodzy Panowie. Jeszcze nie mam 30 choc niewiele mi do niej brakuje. Zeby poznac faceta na miescie, w tramwaju lub autobusie wcale nie trzeba nosic koszulki z napisem "szukam faceta" - wystarczy tylko jedno: własny uśmiech i radość z życia. Jeżeli tego nie zabraknie predzej czy pozniej znajdzie sie jakis odwazny facet, ktory zaczepi. Nieraz spotkalam tak wielu fajnych facetow. To nie prawda ze przez internet nie da sie znalezc porzadnego faceta: na jakiejs stronie randkowej moja kolezanka znalazla faceta i juz sa narzeczonymi, ja osobiscie przez internet poznalam swojego meza, choc nie na stronie randkowej, bo ja takich stron nie uznaje. Najwazniejsze w zyciu zeby robic cos dla siebie, dzialac, pracowac, spelniac swoje marzenia, hobby, uprawiac jakies ulubione sporty lub tanczyc jezeli sie lubi. Facet sam sie znajdzie. Chcesz isc na kurs tanca lub np pobiegac ale nie masz z kim, to nie idz sama, wrzuc sobie np jakies ogloszenie na gumtree ze szukasz partnera do tego sportu, lub oglos sie na stronie sport42 a napewno bedziesz miala wielu chetnych. Wiekszosc facetow ma to do siebie ze sami na kurs nie pojda bo to siara. Rob w zyciu to co lubisz, ciesz sie zyciem i tym co masz, bo zycie jest tylko jedno. Nie ogladaj sie na rodzine bo to nic nie da, nie mysl o tym czego nie masz bo to nic nie zmieni. Jezeli ty bedziesz szczesliwa to i normalni faceci beda chcieli z Toba byc. A i wiem, ze dla kobiet wyglad faceta jest wazny, ale nie oceniaj ich po wygladzie, bo patrzenie kobiety na wyglad faceta moze sie zmienic po jego blizszym poznaniu. U mnie tak np bylo, chociaz dla mnie zawsze bylo wazne aby facet ubieral sie po prostu normalnie, i potrafil zarobic tyle pieniedzy, aby utrzymac sam siebie. Przepraszam ze tak sie rozpisalam, ale ciezko to bylo napisac tylko w kilku slowach. Dziekuje wszystkim za wysluchanie, i zycze autorce powodzenia w zyciu i w marzeniach oczko.gif sss Podoba mi się to podejście, ale mój życiorys powoduje, że nie mogę się zgodzić do końca. Do powyższych sytuacji TRZEBA MIEĆ PRZYSŁOWIOWE SZCZĘŚCIE. To, że sama promieniuję szczęściem, nie wystarczy, żeby znaleźć faceta, jeśli w moim otoczeniu nie będzie właściwej osoby. Bo co z tego, że promieniuję szczęściem, gdy 90% ludzi wśród których się obracam to żonaci albo zajęci, a pozostałe 10% to alkoholicy. Na kursy nie chodzę, bo od jakiegoś czasu zwyczajnie nie mam na to siły w wolnym czasie, więcej szczęścia daje mi samotny sapcer lub poczytanie książki, a i poznawanie nowych ludzi kosztuje mnie dużo energii (jestem introwertykiem). Także moim zdaniem chodzi o fart, łut szczęścia, a nie bycie szczęśliwą.

No i na tych odważnych, co to mają odwagę zaczepić ładną dziewczynę na ulicy czy w klubie, też się przejechałam... Nic wartościowego z tego nie wyniknęło dla mnie. Raczej wolałabym już sama zaczepić kogoś mniej odważnego.

hej :) wiecie, ja przez moment też miałam podobnie - wydawało mi się, że skoro nikt się mną interesuje to może przyczyną jest to, że po prostu nikt nie ma odwagi tego zrobić. W sensie wydawało mi się, że jestem "za fajna", nieosiągalna dla większości. Na szczęście to było tylko krótkotrwałe zaćmienie mojego umysłu :) Tak sobie myślę, że skoro wykonuję męski zawód, obracam się wśród mężczyzn to może jestem postrzegana jako kobieta, która nie ugotuje w domu obiadu, nie zajmie się dziećmi, nie wstawi prania itp. Czy to nie jest tak, że taki typ kobiety nie przyciąga męskiej uwagi? Że mężczyźni w dalszym ciągu podświadomie tęsknią za tradycyjnym podziałem ról? Szukają kobiety ciepłej opiekuńczej, która zajmie się domem? A ja może sprawiam inne wrażenie...

no a jaki masz zawod? nie chcialbym kobiety elektryka

kurczę...a elektryki się właśnie teraz uczę :) a dlaczego byś nie chciał?

nie jestem super zgrabna, super piękna, mam kompleksy (z którymi walcze)...to mnie 'gubi'? x czyli po prostu jestes otyla i brzdyka ?

nadwagi nie mam, wagę mam w normie...a czy brzydka? to pojęcie względne...

dziś zgadzam się, że to w dużej mierze kwestia szczęścia. Można być promieniejącym szczęściem, wiecznie uśmiechniętym i otwartym na świat i ludzi 20-letnim sobowtórem Jennifer Lopez i tak zwyczajnie, po prostu nie być w odpowiednim miejscu i czasie i nie trafić na odpowiednią osobę z którą można zbudować trwałą relację. Natomiast pewnym jest, że panowie niedopasowani osobowościowo, niekoniecznie podobający się czy skorzy do niezobowiązujących przygód zawsze będą się kręcić wokół takiej osóbki, bo ma cechy które przyciągają. Ja wychodzę z założenia, że lepiej podobać się niż nie, ale fakt, że to nie gwarantuje 100% sukcesu, bo ten już zależy od tego wspomnianego łutu szczęścia - albo się trafi ten właściwy albo nie i tyle. Nie da się tego wychodzić, wymodlić czy wypracować.

Oczywiście miało być "promienieje szczęściem".

Ja ci odpowiem, dlaczego jesteś sama. Ponieważ jesteś idiotką. A jesteś nią, ponieważ dopiero teraz odkryłaś, że faceci chcą kobiety w domu a nie drugiego "faceta/prawie faceta". Oczywiście że mężczyźni oczekują tradycyjnego podziału ról w związku - oprócz pozbawionych mózgowia lewaków i innych ciot. /ale to nie mężczyźni w zasadzie/

jestem młodym przystojnym gościem 27lat, 185cm 80kg sześciopak penis 19cm, chętnie zapoznam, którąś singielke. Meluzyna, chętnie Cię poznam, nie przeszkadz mi to że jesteś elektrykiem.