Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Narzeczona wiatru

Proszę pomóżcie jestem załamana

Polecane posty

Gość gość z Paryża
Autorko w ogóle nie rozumiesz męskiej psychiki. Zanim wejdziesz w następny związek odrob lekcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto, po ciul piszesz elaboraty o tym, ze on sprzątać nie potrafi? To nie w tym jest problem - on uważa sie za rozwinięte duchowo bóstwo, jak był leserem to było mu wygodnie, ze go utrzymywałas, on Cie nie kocha i tyle. Wypaliło sie, to sie zdarza. Takie chodzenie przez lata, ze rozwoju - ślubu, dzieci itp tak sie wlasnie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony widzisz, ze nie ma szans juz na nic, z drugiej nie odejdziesz za cholerę...Cos czuje że bedziesz się tak miotac długie lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie widzę dla was przyszłości, wiem że nie takiej odpowiedzi się spodziewałaś ale niestety, innej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz dobrej porady, jak chcesz wiedziec co on naprawdę mysli, co czuje, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słodka paskuda - tutaj od początku topiku nikt nie widzi przyszłości, ale autorka dalej woli żyć w złudnej nadziei i i pisze powieść o tym, ze facet nie sprząta i w tym problem jest:/ Facet powiedział jej,.3 nie chce żadnych dzieci i ślubu, ze jest na niższym poziomie duchowym od Niegp, na niższym Levelu ( czytaj - jest głupsza od niego)Ć tam gdzie ona chce rozmawiać, on sie w*****a i mówi, ze to jej problem, a on z tym problemu nie ma, czytaj - mam w d***e ciebie i to, czego Chcesz, ale pani autorka dalej ciśnie... Kobieto - te wszystkie oczekiwania/wymagania mOzes przedstawić juz tylko nowemu mężczyźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Cóż, ludzie pytają - część z Was ma taka opinię część inną. Nadal nie rozmawiamy, nadal nie wróciłam do domu, ale kiedyś muszę. Właściwie to wracam jutro. Chciaż nie wiem czy to dobry pomysł bo akurat mam imieniny i wolałabym, żeby to się w czasie tak nie zbiegało - ale z drugiej strony on o imieninach nigdy nie pamiętał, więc czemu teraz miał by pamiętać. Nie wiem jak mam się zachować, po części nie chcę tam wracać. Nie mam zamiaru zaczynać żadnej rozmowy, ani spać w jednym łóżku. Nie mam zamiaru paść mu stęskniona w ramiona. Nawet gdyby chciał sam mnie przytulać uważam, że powinien najpierw próbowac rozmawiać. A ja? Co ja mam mu do powiedzenia oprócz tego co mówiłam mu dwa tygodnie temu, miesiąc i rok temu? Wtedy przecież nie chciał słuchać. Zdaję sobie sprawę z tego, że teraz jest mi dobrze i że po rozmowie może być gorzej, bo on ją tak poprowadzi, że poprostu tak będzie. Więc naprawdę - nie wiem co musiałby zrobić, żeby to odkręcić, owszem szansa jest - ale ja tego nie "popchnę" jak zawsze. To jest tak, że jak facet chce, to zrobi wszystko, żeby mieć to co chce. Wiem po nim, że jeśli chodzi o jakieś jego tematy to potrafi niebo i ziemię poruszyć. Więc jeśli będzie chciał to wierzę, że coś wymysli. Ja tu nie mam nic do dodania już, bo w sumie odpoczęłam trochę przez ten czas od kłótni i awantur i naprawdę podoba mi się taki względny bo jeszcze względy ale już spokój ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nic nie zrobi, a jesli ty wrócisz i będziesz z nim jakoś tam, jak człowiek, rozmawiać - bedzie myślał, ze wróciło do normy. Jedyne kroki jakie widzę, to rozmowa na temat, które z was sie wyprowadza. Ty dalej masz problem ze zrozumieniem tego, ze jemu sie podoba tak Jak jest? I obojętne mu bedzie jesli odejdziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Ja się nie łudzę, on wie czego ja chcę - jeśli on tego nie chce to zwyczajnie oszukiwał przez te wszystkie lata a z taka osobą to ja nie chcę być na pewno. Jeśli on nic nie zrobi - a za 4 dni mam urlop to wyjezdzam na niego sama, a potem wyprowadzka. Żadne z nas nie utrzyma tego mieszkania na własną rękę więc obydwoje się wyprowadzamy. Ja już szukam pokoju. Jestem przygotowana na każdą ewentualność. Może w tym czasie dotarło do niego, że to nie to i nic nie zrobi. Podpytywał moją koleżanką jak ją spotkal przypadkiem czy rozmawiamy - powiedział jej, " że wyjechałam i nie rozmawiamy wcale i że on juz się w sumie stęsknił." Ona nic nie wiedziała więc tez mu nic nie powiedziała, ale mi przekazała info. Moim zdaniem liczył na to żeby ona za niego ząłatwiła sprawę " no weź mu odpuść przeciez on tęskni" - a ja uważam że gdyby "w sumie tęsknił" to by się " w sumie odezwał sam". I takie mam podejście - ja nikogo zatrzymywać, zmuszać ani błagac o miłośc nie będę. Trzeba okazywać tej drugiej osobie, że zależy nam na związku. Ja tego nie widziałam, czułam że jestem mu obojetna - i jak widać - jestem. Ja siebie nie oszukuję. Co z tego, że chciałabym żeby jakoś się zachował. Nie robi tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie pakij, bo on nic nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo to nim wstrzasnie, albo nie, ale tak na letnio nie da sie zyc, nie w fazie zycia, kiedy ty chcesz dzieci a to wymaga intensywnego zaangazowania obu stron przez najblizsze 20 lat. Inaczej od razu mozesz zostac samotna matka, bo nie wyobrazam sobie drzec kotow o to, kto w nocy wstaje lub przewija czy pierze, gotuje, zwozi zakupy. Dom z dziecmi to firma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet wyraźnie mówi, ze ma w dupie rodzine, śluby, dzieci, zależy mu tylko na sobie i własnym rozwoju duchowym:), a autorka była dla niego dobra, gdy go utrzymywala i nie czepiala sie o wieczne rozmowy i sprzatanie:) stęsknił sie nie za nią, a za obiadem i sprzątaniem w chacie. Autorko, przygotuj sie, ze zapewne czeka Cie mega syf i wielkie sprzątanie po powrocie:) a potem pakowanie gratów i wyprowadzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie pakowanie gratow??? Jaka wyprowadzka??? Ona w zyciu nie odejdzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.22 otoz to. Przez 11 lat nic sie nie zmienilo, nadal nie wyszlas za niego za maz ani nie macie dzieci bo on tego nie chce I nie zechce. Nie ludz sie. Gdyby my jeszcze zalezalo to by sie odzywal jak wyjechalas. Ma Cie w d...e, bawil sie, moze jakas laske przelecial po imprezie w koncu ,,chata wolna" byla... a teskni wlasnie za kucharka I sprzataczka. Uwaza Cie za glupsza, dyplomatycznie mowiac ,,ze jestes za nizszym poziomie rozwoju duchowego". Chyba wszystko podsumowalam. Otworz oczy I przestan tracic z nim czas wpedzajac sie w kolejne lata zwiazku bez przyszlosci . Czas najwyzszy na definitywne rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.41 dokladnie tak,bo facet juz dawno postawil swoje warunki i przedstawil wizje zwiazku, tylko jeszcze musi sie wykrecac od sprzatania, jak mama kaze. To nie jest zaden zwiazek, chociaz juz weszy pismo nosem i obstawiam, ze posprzata i beda kwiaty na stole dla solenizantki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dziewczyny, my sie produkujemy, a Autorka zaraz wleci na temat i napisze "to dlaczego mówił, ze chce dzieci? Ślubu?" - mówił, bo mówił!! Albo inaczej - mówił, ze chce gdy mieliście lat 22/25/27, bo sam moze uważał/myślał, ze w okolicach 30 bedzie sie czuł na rodzine. Tak nie jest - facet czuje sie dobrze jako człowiek wolny od zobowiązań-wstaje o której chce i o której chce chodzi spać; hajs wydaje na siebie; moze w każdej chwili jechać gdzie chce; w każdej chwili isc zachlac pale itp. Ty trujesz mu dupę o rozmowy na tematy, na które ma wyjebane. Sam Ci daje do zrozumienia, ze to co dla Ciebie ważne - dla niego to tylko nic nie znaczący, męczący temat-facet mówi wprost, nie miedzy wierszami, a Ty dalej swoje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 22:52 - ja bym raczej nie rozpędzała sie z tymi kwiatami;) autorka pisze, ze wolałaby, ażeby czas powrotu nie zbiegał sie z imieninami, tak jakby myślała, ze on czeka z prezentem, po czym zaraz pisze, ze on o imieninach nigdy nie pamięta:O sorry, chuj wie o co ci autorko chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WSPÓŁCZUJĘ. Sama jestem w takim związku, teraz już po ślubie wiele lat, dzieci. Ale brak wspólnoty jest faktem. Co z tego, że go przymusiłam do ślubu, jak teraz żyjemy obok siebie? Życzę wszystkiego co najlepsze autorko i dobrych decyzji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by nie bylo, autorka unika rowniez rozmow wprost-unika kontaktu wzrokowego przed wyjazdem, zamiast wprost powiedziec, ze wyjezdza przemyslec sens zwiazku. Liczylas na domyslne-po co? Faceci sa niedomyslni jak im pasuje. Powiedz mu w pierwszym spokojnym zdaniu po powrocie WPROST po co potrzebna ci byla separacja. Do spokojnych przemyslen, posortowania uczuc i powrotu od marzen do rzeczywistosci, back to reality.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
On wiedział po co jadę, jest najbardziej inteligentną osobą jaką znam. Wszystko zawsze mu mówiłam nic nie musiał się domyślać. Teraz stwierdziłam, że mam to gdzieś już, i że jak facet chce to umie. Nie chciałam mu nic sugerować, nic ułatwiać ani mówić. Nie chciałam nic naprawiać ani nic przespieszać ja też jestem tym zmęczona!!! Może i wytrzymalam 10 lat ale to nie znaczy ze nie umiem odejść i zrobię to jeśli uznam za słuszne. Nie chciałabym żeby moj powrót zbiegał sie z imieninami, bo jeśli jego nagle oświeciło i pamięta - to to da mu szansę na jakieś reakcje i ułatwi sprawę - tak jakbym ja czegos oczekiwała i liczyła na coś, albo dawała mu szansę na tą reakcję. I to mi nie pasuje. Liczę na to że nie będzie pamiętał - jak zawsze w przypadku tej daty. (u niego w domu imieniny były nie ważne, nie obchodziło się ich) Dzisiaj napisał do mnie wiadomosc " co robisz w piątek" , odpisałam mu że "nie wiem" to napisał "to może przyjadę po Ciebie" w tym momemncie jestem u rodziców - on wie, ze jeśli tu pryzjedzie to go zlinczują i rozmienią na drobne - a to świdczy o tym że doskonale widzi że się pali. I nie rozumiem czemu cały czas twierdzicie że miał sprztaczkę i kucharkę - nie było dnia w którym dałam się wykorzystać w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grochem o ścianę. Dlaczego spieprzylas do rodziców, zamiast jechać do mieszkania, które wynajmowane czy nie - jest Twoim domem?? I powiedzieć mu, ze to koniec, skoro podjęłas decyzje??:O Dalej masz jakaś chora nadzieje, a odwlekasz sprawę, bo wiesz, ze on po raz ktory Cie uglaszcze i dalej tak bedzie czas leciał na niczym:/ Piszesz, ze szansa jest, ale juz sama nie wiesz co on miałby zrobić:O Rozumiesz sama chociaż o co Ci chodzi???:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz ze nie rozumiesz dlaczego twierdzimy ze mial darmowa kucharke i sprzataczke - wez przeczytaj jeszcze raz co tu napisalas i na poprzednim watku jeczybuly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wygląda na toksyczny zwiazek, macie się dośc ale nie chcecie sie od siebie uwolnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko niektore z twoich cytatow: Mam dość tych kłótni, czuję się wykorzystywana. keidy proszę go o coś żeby zrobił to odmawia, albo mówi "później to zrobię"i nigdy nie robi każda tego typu rozmowa czy o porządkach w domu czy o slubie czy o czymkolwiek gdzie musimy połączyć siły i swoje plany w jedno końcy się totalnym fiaskiem, jego zniecierpliwieniem, zniechęceniem i porządną awanturą. sytuacje kiedy byłam przepracowana, i dodatkowo zmęczona sprzataniem i spędziłam cały dzień na "zapier*olu", a on ze słodkim uśmiechem mówił " to co zrobisz kolacyjkę" i kiedy mówię, że nie bo jestem zmęczona to strzela focha,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:27 I te cytaty to o czym niby świadczą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć Twojej wypowiedzi z 11:22 - moze i wytrzymałas 10 lat, ale to nie znaczy, ze nie potrafisz odejść i zrobisz to jesli uznasz za słuszne. Dwie wypowiedzi wcześniej piszesz, ze cieszy Cie względny spokój jaki osiągnęłaś i odchodzisz... Czyli co, od wczoraj zmieniłaś zdanie i jednak nie odchodzisz?? Czekaz aż on cos zrobi? Kwiaty i kolacja na przeprosiny to raczej za mało; pierścionek i oświadczyny - w tej sytuacji mocno wymuszone i naciągane wbrew woli tego gogusia...Rozumie ktos cos z tej telenoweli???:O Bo ja juz chyba nie nadążam:O Pojechałaś do rodziców celowo, by on cos zrobił - wymusiłas to i sie udało, bo zaproponował, ze przyjedzie. Dziecinada. Sama dorośnij autorko. I na przyszłość - kiedy chcesz porozmawiać, obojętnie z kim, nie używaj trybu rozkazującego "musimy porozmawiać", jak do tej pory, tylko oznajmiaj "chciałabym porozmawiać z Tobą o...". Bo ten teryb nieznoszący sprzeciwu w pewnym momencie zaczyna byc w******jacy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy to juz autorko - opisujesz kolesia w taki sposób, ze wypada na słabego partnera na wielu płaszczyznach, a z kolejnych wypowiedzi wynika, ze zaczynasz go bronić... Sorry, nie dziw sie, Ze zaczynamy sie tu do Ciebie wrogo odzywać, ale sama sie juz mijasz ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:29 autorka dziesaj pisala nie było dnia w którym dałam się wykorzystać w ten sposób - no to wlasnie te cytaty swiadcza o tym, ze dawala sie wykorzystwyac i ta ja wlasnie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytłumaczcie mi coś proszę, skąd ten upór maniaka w określaniu pewnych zachowań typu "jego sprzątaczka" "jego kucharka" bo coś nie łapie za bardzo tej ścisłości rozdziału obowiązków według wskazań linijki. Sprzątam bo lubię porządek, gotuje bo to sprawia mi przyjemność i kiedy mi ją sprawia, maluje ściany bo to mnie odpręża skoro nie mogę być Fridą Kahlo to chociaż się na ścianach wyżyje. Facet jak facet próbuje się ukryć w "pustym pudełku z napisem go away" i to nic szczególnego. Szczegolnie podła manipulacja, której się dopuścił dotyczy sfery psychicznej i emocjonalnej, w co drugim poście Autorka pisze o jego niezwykłej inteligencji i w głębi serca czuje, ze do niego nie dorasta. Pan "wyższy lvl" osiągnął swój cel :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pisze po raz kolejny do Ciebie. Na co Ty liczysz? Facet dobitnie, a dobitniej juz sie nie da oznajmił, ze nie chce zakładać rodziny, legalizować związku. W dodatku uważa Cie za mniej rozwinięta, głupsza. Poza tym w******jaca. Wyjechałaś, bo chciałaś, żeby przemyślał. A co miał przemyśleć? Myślałaś, ze zmieni zdanie i kupi pierścionek w czasie Twojej nieobecności? I nagle go olśni, ze chce dzieci? On nawet nie napisał Ci SMS z pytaniem czy żyjesz:O Ty sobie kreujesz jakiejś gruszki na wierzbie:O Wiesz nad czym można sie zastanowić w życiu? Kiedy ktos Ci proponuje miejsce na wczasach, bo jest okazja; przyjaciel mieszkający na drugim koncu polski proponuje Ci posadę i przeprowadzkę; ktos, ma samochód, ktory Ci sie podobał i chce go sprzedać w niezłej cenie i pyta czy sie jesteś zainteresowana - nad takimi sprawami sie można zastanawiać, a nie nad tym, czy po 11 latach chce sie ożenić i założyć rodzine!:O I powtórzę jeszcze raz - on sie stęsknił za sprzątaczka i kucharka, tak jak juz tu pisałyśmy, no i - lepszy wróg znajomy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×