Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Narzeczona wiatru

Proszę pomóżcie jestem załamana

Polecane posty

Gość gość
Np to po co te prośby o porady. Bądź sobie z nim, obok jego inteligencji (nie wiem co ci po niej, ze tez można sie podniecać czyjaś inteligencja zamiast rozwijać swoją ?!)..., obok kogos kto cie gnoi. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozwalalasz sobie na brak szacunku??? Toz on do Ciebie bez powodu mowi s********j, zamknij sie, bo przeszkadzasz mu gdy odkurza! To ze tak mowi to jest akceptacja tego stanu rzeczy przez Ciebie. To ze sie nadasasz bo bluzni w Twoim kierunku, nie znaczy ze nie akceptujesz skoro pozwalasz mu dalej sie obrazac. Nigdy Cie za to nie przeprasza. Mam trudnego meza, egocentryk, bez emaptii, nieczuly ale jak czytam co Ty tu piszesz to nie rozumiem w czym ten Twoj jest dobry? Bo inteligentny? I ta inteligencja powoduje, ze wieloletnia partnerka pomiata jakby byla tlukiem bez szkoly, bo nie czyta tych ksiazek co on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Macie rację. Wcale nie jest dobry. Wszyscy go lubią i jest dla wszystkich fajny sam to zreszta powiedział " jestem dobry dla wszystkich tylko nie dla Ciebie" - i to ponoć ma być moja wina. Nie usprawiedliwiam go, poprostu mówię, co w nim widziałam, co mi imponowało. Odpowiedzcie mi na jedno pytanie: po co on to ciągnie? Skoro nie jest fajnie, skoro ciągle się kłócimy, skoro codziennie są wojny? Nic mu nie ułatwiam, nic za niego nie robię. Nie ma w tym momencie żadnej korzyści z tego - to po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty znowu to samo... Nie jestesmy nim, moze jest sadysta i lubi pomiatac innymi, a Toba moze dowoli. Robote dopiero co znalazl to sobie oddbija za wszystkie lata bycia nieudacznikiem. Z reszta nawet jak ktos Ci tu naposze ze on Cie kocha, to jest to patologiczny zwiazek i zadna to dobra milosc. Moi rdzice w patologii malzenskiej zyli 30 lat, czy to znaczy ze sie kochali? Nienawidzili sie i rozstali sie po 30 latach, teraz wzajemnie obrzucaja sie blockiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co Cię obchodzi po co? Widocznie jakieś korzyści o wygodę z tego ma, do czasu. A jak już Twój czas się skończy to kopnie Cie z hukiem w cztery litery? Ty lepiej siebie pytaj po co to robisz, czemu dobrowolnie jesteś czyjąś ścierką do podłogi? Dlaczego się nie szanujesz? Dlaczego zachowujesz się jak bezwolna kukła? On Cie i tak kiedyś zostawi, jak Ci nie szkoda marnować kolejnych lat to tam siedź i się męcz. Ale pretensje za tę sytuację możesz mieć tylko i wyłącznie do siebie. Masz to na co się godzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.59 100% racji. On Cię nie kocha, nie szanuje , nie lubi, A Ty jesteś ślepa , głucha i tchórzliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni raz tu wchodzę bo zrobiło się niestrawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznoe zrobilyscie sobie z dziewczyny worek treningowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Nie rozumiem skąd te obraźliwe słowa. Czy to nie tak, że ktoś komu ufałam i komu chciałam powierzyć całe swoje przyszłe życie wykorzystał mnie i okłamał? Że nadużył mojego zaufania i mojej dobroci? Że ktos komu oddawałam serce poprostu je opluwał? Zapewniając, że kocha, że wszystko byłoby dobrze gdybym to ja się zmieniła? Nie zmieniłam się, szukam pomocy, porady i wsparcia - siły gdzieś, bo sama mam jej coraz mniej. Obraźliwe słowa nic tu nie pomogą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes uzalezniona od swojego tyrana. Sprzatasz i gotujesz mu, utrzymywalas go przez kilka lat zwiazku i dajesz mu sie obrazac. W sumie to jesne ze mu dobrze z taka osoba, zwsze jest jak on chce. Albo zacznij go sluchac w 100%i poddaj sie tyranowi albo uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Powtarzam: sprzątamy po równo, czasem trzeba go zmusić, albo zrobić awanturę, nigdy nie robię więcej niż on. Tak samo z gotowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I daltego cieszysz sie jakby c****erscionek z brylantem kupil, gdy wezmie sam z siebie odkurzacz? To jak czesto wy sprzatacie, raz w miesiacu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Cieszę się, kiedy robi to sam bez mówienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ThelmaLouise
Mam raczej złe przeczucia, dobrze przemyśl ten związek, a najlepiej udaj się do psychologa, z czasem możecie iść na wspólną terapię. Ja miałam problem miłosny można powiedzieć, czułam się bardzo bardzo źle i wizyta w poradni mi pomogła. Polecam http://psycholog-ms.pl/poradnia/ to jest naprawdę dobre miejsce, gdzie otrzymasz potrzebną pomoc. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu to samo. Juz dziewiata strone piszesz te same bzdety a jak dochodzimy do sciany to od nowa teksty o jego niby inteligencji i sprzataniu. Powiedz wprost - nie odejde i juz! Po co bijesz piane od kilku dni? Nudzisz sie w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
poprostu odpowiadam na komentarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie odpowiadasz - wybielasz go, usprawiedliwiasz, usilujesz przekonac nas ze nie jest tak zle, usilujesz nas przekonac ze jestes twarda i nie dajesz soba pomiatac, wynajdujesz tysiace powodow zeby sie z nim nie rozstac, klamiesz i zaprzeczasz sama sobie! Juz nie wyjezdzasz na 2 tygodnie? Wczoraj juz sie pakowalas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Nie wybielam go to że jest inteligentny nie znaczy, że jest dla mnie dobry. Nie piszę, że nie jest tak źle bo jest tragicznie - odpowiadam ludziom na pytania - jak pytrzymałam tyle lat, co mnie przy nim trzymało . Czy jestem twarda? Jak widać chyba musze być skoro wytrzymałam aż 11 lat! Czy chcę się z nim rozstać? Nie, bo nadal go kocham! Czy się pakuję na dwa tygodnie? Tak! Czy rozmawiam z nim? Nie. Nie dam się wciągnąć w żadną dyskusję, bo znowu zrobi mi mętlik w głowie. Nie rozumiem skąd tyle jadu - to jest trudno zostawić kogos kogo się kocha od 11 lat nawet jeśli jest sie nieszczęśliwym!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krotko - nie odchodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.42- Autorko, zaczynasz nudzić. Nic dziwnego, że ten Twój facet po 11 latach ma Cię już dość. Fakt, po takim okresie nie jest łatwo odejść ale czasem jest to JEDYNE ROZWIĄZANIE PROBLEMU. To, że wyjedziesz na chwilę- nie poprawi sytuacji. Facet jest już Tobą znudzony. 11 lat pod wspólnym dachem i we wspólnym łóżku- masz co chciałaś. Trzeba było z nim nie zamieszkiwać, trzymać gościa na dystans i już dawno byłabyś jego żoną, byłyby dzieci i inne problemy a facet bardziej zaangażowany (jako ojciec) we wspólne życie. Pozdrawiam. P.S. Czasem warto słuchać Matki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna taka, co szuka głosu rozsądku na forum, dobrej rady, ale czeka na kogoś, kto napisze, żeby naprawiała związek, bo psychol moze sie zmieni i wezmą ślub:O Autorko, jesteś mecząca i czekasz chyba na cud, ktory sam naprawi i zmieni tego p****a. W życiu bym nie była z kimś, kto mi ubliża na rożnych płaszczyznach, kto nie pracuje przez lata(!!!!), uważa mnie za głupsza od siebie, ale wtedy gdy na niego z*********m, sprzątam, gotuje i d******py - to jestem ok... Nawet jeśli miał takie zalety, to juz dawno ich nie ma dla Ciebie i nie bedzie miał. Nic sie nie zmieni, a bedzie tylko gorzej. Ale jeśli chcesz to rozstawaj sie z nim kolejne 3 lata albo i więcej i płacz w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
gość dziś Krótko - odchodzę. Żeby mnie zatrzymac nie wiem co musiałby zrobić, a i tak wiem, że zrobi jedno wielkie NIC. gość dziś Cóż myślałam, że miłość jest na zawsze. Że nie ma tak, że trzeba uciekać się do sztuczek, dystansów itp Nie sądziłam, że problemy zamienia się na problemy - że dzięki dzieciom on może się zaangażować, raczej bałam się, ze jak nie może nauczyć się wrzucac skarpetek do kosza z praniem to będzie problem z opieką nad dziećmi, chciałam żeby dorósł. Sama nie byłam dorosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoi starzy nie muszą go kochać, ale choć odrobine lubić mogliby - a tego nie ma... Nie dziwi Cie, ze go nie trawią? Twoi znajomi co o nim myślą? Lubią go? Myśle, ze nie. I nie dziwne jeśli ty przez niego straciłaś swoje koleżanki. Pewnie nikt z nim wytrzymać nie mogl, bo pierdolił na spotkaniach jak ty on nie jest uduchowiony, podczas, gdy ty go utrzymywałas:O Myśli, ze pozjadał wszystkie rozumy, a tacy ludzie nie sa lubiani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Większość naszych znajomych go lubi, jako kolega jest super. Jest duszą towarzystwa. Koleżankom się podoba, czasem aż za bardzo. Jes głośny, nie boi się robić hałasu dodokoła siebie, przez co ściąga uwagę na mnie i na siebie nawet na środku ulicy. Jest jak małe dziecko - bez wstydu. Zaczepia obce osoby na ulicy, mówiąc im "dzien dobry", albo żartująć sobie w jakiś sposób. Ludzie zazwyczaj reagują pozytywnie. Moi rodzice lubili tylko tych moich chłopaków, którzy dostali status "były" - więc nie brałam tego za wyznacznik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże dziewczyno, jakie to ma znaczenie? On Cię nie kocha, nie szanuje i nic z tego nie będzie. Po co te opisy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilu znajomych ktorzy go lubia jestTwoich? Tzn.ze Ty zapoznalas ich z twoim chlopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona wiatru
Mamy głównie wspólnych, kiedy go poznalam byłam na studiach w calkiem nowym mieście. A moi znajomi są głównie płci męskiej i raczej traktują go w ramach rywalizacji. Kiedyś próbowałam go poznać z moimi znajomymi, ale szybko zabrał mnie do swoich, wtedy mi to nie przeszkadzało. Moi znajomi ze studiów mu się nie spodobali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha no wlasnie - twoich znajomych miał w dupie, a wcisnął ci swoich. Spoko. Pytasz, dlaczego on nie odchodzi? Bo facet lubi mieć obok siebie dupę, mieć wyprane i ugotowane. Ja spadam, tez mnie juz wkurwiaja te twoje opisy. Robi hałas i lubi zwracać na siebie uwagę?? Typowy egoista. Weź chociaż jedz nad te jezioro, żeby nie zmarnować darmowej kwatery. Moze ci sie rozjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo powiem coś jeszcze - on był taki cudny, gdy nie pracował, bo potrzebował frajerki, ktora go bedzie sponsorować:) teraz robi hajsy i czuje sie panem, czuje ze moze wszystko, wiec idziesz w odstawke i ma cię w d***e. Opowiadał ci, ze ślub i dzieci? Haha, masz 30 lat, powinnaś juz wiedzieć jakie niestworzone historie potrafi wcisnąć facet, gdy w grę wchodzi bzykanie atrakcyjnej i wygoda:) facet lubi mieć dużo korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, twoj facet ma typowe cechy psychopaty, a co najmniej narcyza. Tylko wspolczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×