Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spotkania rodzinne, wyrywanie dziecka z rak calowanie, dotykanie

Polecane posty

Gość gość
Jak mozna mowic ze 3 mc niemowle jest niegrzeczne? Co to za holota z tej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bo przeciez jak dziecko placze cioci/babce na rekach to nie dlatego ze sie przestraszylo tylko od razu niegrzeczne/rozpuszczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przewrazliwiona? A od kiedy to dziecko to zabawka do miziania? Ja nie dawalam dzieci zbytnio nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak do kogos pojde to usmiecham sie do dzieci z daleka ale nie biore ani miziam. Tesciowe sa bardzo natretne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brac z rak do rak to mozna pieska nie dziecko. Co to w ogole za chore zwyczaje wyrywac matce dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie ja sie boje niedzieli bo mamy chrzest. Tesciowa gdy przyjechala do pierwszej corki to juz bylo " daj, ja ja ubiore, mi pojdzie sprawniej". Ogolnie zawsze mi ja z rak wyrywala. Nie chcialam byc wredna wiec raz zadzwonilam po rade, to juz bylo " bo ty..." szybko zrezygnowalam co nie przeszkodzilo jej sie wtracac. Teraz synka przyjechala zobaczyc do szpitala, akurat nie bylo odwiedzin, wiec wyszlam z dzieckiem z sali, to juz panika, ze na przewiew go wyciagam, ze moje wlosy dotknely buzki. A juz w domu przyczepila sie, ze go biore do odbijania nie tak jak ona chce. Ze mam go budzic, bo babcia chce zobaczyc oczka. Do innych osob tak nie mam ale inni to sie pytaja czy moga wziac na rece i nie daja miloona rad. Jak mi sie tesciowa do dzieci zbliza to mnie trzesie. Nie wiem jak to przezwyciezyc. Corke kiedys zaczela przekrzykiwac gdy mala plakala, radio na cala pare wlaczyla i trzesla nia energicznie gora dol. Dziecko zanosilo sie placzem a ona wrecz uciekala w kuchni naokolo stolu i nie chciala jej oddac. Maz mnie pociesza ze to tylko kilka godzin i przezyje, ale ja juz nerwowa chodze, bo na pewno tesciowa bedzie chciala pokazac jaka z niej zaangazowana babcia. Juz pare razy miala wygarniete, ze sobie nie zyczymy wtracania. Ale sie obraza i na nowo zaczyna. Ona nie pyta, nie proponuje ale z taka wyzszoscia rozporzadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mojabtesciowa jest taka sama. Tak jakby wstydu nie miala. Tyle co my sie z nia wyklocilismy to porazka a ona dalej swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza wizyta u tesciowej: Ja praktycznie calymi dniam siedzialam sama z dzieckiem wiec jak tesciowa chciala je ponosic to nie widze problemu. Gorzej z oddaniem mi dziecka bo placze a to juz jej pora karmienia. To ta nie daje jej sobie odebrac energicznie ja buja (czego moje dziecko nie znosi) i zaczyna jej spiewac. Na sile chce pokazac ze umie ja uspokoic. Na co moj maz sie wkurzyl i po prostu wyrwal mu dziecko zebym mogla je nakarmic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też denerwuje te wyrywanie dziecka. Mojq też ma 4 miesiące i już zaczyna się etap że nie do wszystkich się uśmiecha i reaguje placzem. I właśnie z teściowa najgorzej. Dziecko 4 miesiące, Ona 3 razy Ją widziała a najmadrzejsza. Mała leży spokojnie w wozku a ta Ją nagle na rece to na prawo,na lewo,pionowo,poziomo,przodem do siebie,nie już przodem do świata no jakby moje dziecko to niezla zabawka. A jak tam pojechalismy to dosłownie wyrwala mi butle z mlekiem bo oNa nakarmi,dziecko w płacz, Ona znów mala przekłada w różne strony,no idiotka. Wielka babcia raz od wielkiego dzwonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba zwracać uwagę bo to Twoje dziecko i jak coś Ci się nie podoba to trzeba mówić i mieć gdzieś co inni powiedzą. Najgorsze czy już sama nie wiem tj że każdy właśnie chce takiego maluszka na ręce itp a przyjedziesz ze starszym dzieckiem to nikt się z nim nie bawi. Widzę to bo mam córki 5 lat i 5 miesięcy. To właśnie ze starszą powinni się bawić, porozmawiać a takiemu maluszkowi dać spokój. Jak sobie śpi w wozeczku to po co te geby tam wkładają i memla cos pod nosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam rodze w grudniu drugie dziecko i nie zamierzam nikogo zapraszac mam ich wszystkich gdzieś już mi moja rodzina krwi napsuła przy 1wszym dziecku a zwłaszcza moja matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli nawet wasne matki potrafia byc upiorne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka najwiecej mi krwi napsuła. Żeby to jeszcze była otwarta krytyka jak nieraz tobia tesciowe. Wierzcie mi że gorsze jest zakamuflowane, hamskie podteksty, żebym przypadkiem nie miała lepiej niż ona miała ze mną. Niby w dobrzej wierze robi mi na złość, nie wiem moze nieswiadomie. Wiedzac ze mieszkam na 4 pietrze bez windy zlosliwie kupowała mi na przykład gadżety do wózka bardzo ciężkie jak PARASOLKA (gdy jest juz daszek) itp. Ja potem sfrustrowana no ale jak mozna bez parasolki z dzieckiem zejsc. Stała i patrzyła. Tesciowa lepsza, olewała takie drobiazgi, dla niej sie to nie liczyło czy dziecko tak czy tak ubrane wazne ze wyszlo na spacer i sie smiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nop i za kazdym razem krytyka ze dziecko zle ubrane. ZA KAZDYM RAZEM. A wspolny grill to jedna porazka. polozylam dziecko na kocyku to ta psychopatka przesuwała dziecko ktore już SPAŁO, bo w innym miejscu jest wiecej cienia i budziła dziecko. Potem juz nie chcialo zasnać. Takze niby troska ale podszyta albo glupia, do dzisiaj sie zastanawiam. Teraz rodze 2gie dziecko i mam ich wszystkich gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja córa to jeszcze maluszek, moja ma 10 miesięcy i mimo, że wiele większa od Twojej to ja też nie pozwalam jej przekazywać sobie z rąk do rąk jak jakąś gazetę:/ W poniedziałek ciotka robiła 50 urodziny w knajpie, było trochę osób, od wejścia każdy zachwycony i tylko łapy wystawiają by ja zabrać na ręce, a moja już czuję, że ciało napina bo się stresuje, mówię wtedy "musi się przyzwyczaić do nowego miejsca i nowych ludzi" i córa siedzi u mnie na kolanach póki nie zobaczę, że się oswoi z nowa sytuacją. Ona jest bardzo śmiała jak sama się napatrzy na wszystkich, a jak ktoś ją od wejścia "atakuje" to jest zestresowana. Nie rozumiem dlaczego mam w imię tego by jakaś daleka ciotka się nie obraziła dawać jej swoje wystraszone dziecko na ręce, sorry, ale dla mnie dobro mojego dziecka jest najważniejsze i nie będę narażała jej na niepotrzebny stres bo ktoś ma wizję, że od wejścia wytarga mi ją z rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Male dzieci czesto sie boja ludzi ktorych nie znaja i nalezy to uszanowac. Poza tym jak ktos chce wziac dziecko na rece nalez sie najpierw matki/ojca zapytac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja się szybko wyleczyła z wyrywania. To było na weselu, ledwo przestałam karmić a ona prawie od cycka mi dziecko oderwała bo kamerzysta się do nas zbliżał. Chciała wyjść na filmie jako kochająca babcia, zaczęła go ściskać i zrobiła mu samolocik a on jej puścił takiego pawia, że do domu już musiała iść. Od góry do dołu cała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jak to niemowle boi sie kochanej babuni. Przeciez to krew z krwi synka ! Nie wazne, ze dziecko widzi ja od swieta... i ma prawo reagowac po swojemu. Ale wg babuni albo bobas jest niegrzeczny albo z winy synowej, bo izolowany przed wszystkimi... A moj maz mnie wk... Mowie mu, ze niech on usadza swoja mamuske, bo ona mnie nie slucha. A ten do mnie ze po co, ze ona taka jest. Tak, wiec mam sie godzic na wszystko. Ostatecznie obraze rzucil, ze mozemy wcale sie z nia nie widywac. Co za debil, serio. I wtedy dopiero tesciowa bedzie miec pizywke, ze synia zabralam a wnuki izoluje od niej. Jestem zalamana. Ja nie bronie kontaktow, ale niech tesciowa sie opanuje a nie nieproszone rady, wyrywanie dziecka, komentarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa jeszcze lepsza jak do niej jedziemy to od razu bierze mala na rece i z nia ucieka :-) Twierdzi ze mala nas widzi codziennie a teraz na babcie sie musi napatrzec:-) Maz sie wkurza a mnie to smieszy. Chociaz mam troche "wolnego":-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×