Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jutro się z nim zobaczę...

Polecane posty

Moje przemyślenia są takie, że on zdecydowanie coś do mnie ma. Mimo że jest ponoć dla większości osób miły i uczynny to jednak nie do każdej kobiety ze składu podchodzi w ten sposób w jaki podszedł do mnie. Być może po prostu mnie najlepiej zna, można tak założyć bo to i pewnie prawda (co jest zadziwiające samo w sobie, ponieważ ja jestem nie tak znowu od bardzo dawna w tej pracy a on tam już dorabia... jakieś trzy lata? zna więc wszystkich znacznie lepiej niż ja) ale to nie usprawiedliwia jego zachowania. Przynajmniej ja tak sądzę. No i nie chcę się spieszyć. Poczekam cierpliwie choć jestem cholernie niecierpliwa i nie lubię czekać :P jednak poczekam na rozwój sytuacji lub brak rozwoju. Czeka nas dwa miesiące pracy do ważnego wydarzenia, później ważne wydarzenie i wspólny wyjazd integracyjny nowej i starej ekipy. Przez te dwa miesiące może się dużo wydarzyć. Będę pisać o swoich innych przemyśleniach i wydarzeniach :) obiecuję że będę wpadać na ten wątek ale nie bardzo często. Tylko jak się coś stanie ważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczescie
Autorko, pojawił się ciekawy temat - podobna sytuacja z drugiej strony. Kiedy facet ma koleżankę, a jego dziewczyna zazdrosna nie daje sobie rady z sytuacją. http://f.kafeteria.pl/temat/f1/kiedy-on-ma-kolezanke-p_6817301 Może da ci to do myślenia i sama wypowiesz się w wątku. Widzieliście się wczoraj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wskowronkach
Łał, ciekawy temat... muszę to przejrzeć, dziękuję nieszczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, widzieliśmy się. Wczoraj był miły dzień. Pisaliśmy przed pracą i od razu po pracy też. Znowu pisaliśmy szczerze. Powiedział mi że bardzo lubi ze mną rozmawiać. Pisaliśmy długo... również częściowo ponownie flirtowaliśmy ale szybko to ucinałam. Jest mi głupio z tym że on ma dziewczynę. Naprawdę czuje się nieswojo bo on pisze do mnie zamiast się nią zajmować... ale też wiem że nie mogę się za to obwiniać bo to nie ja tu jestem w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczescie
Ha, czyli jednak coś do ciebie ma. A nie mówiłam? :) Dobrze, że zachowujesz zdrowy dystans. Niech sobie nie myśli - dopóki jest w związku, nie powinien interesować się innymi. Miej to w głowie i hamuj go za każdym razem. Może warto mu nawet to powiedzieć wprost. Porozmawiajcie o jego dziewczynie, w końcu koleżanka może o to pytać, prawda? Skoro tak lubicie ze sobą rozmawiać..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpoznawalna
Nie wpadałam jakiś czas, a szkoda, trochę się tu działo. Fajnie wskowronkach, że aktualizuje aż temat ;)) Pochwalam twoją postawę, jest wspaniała. Trzeba być najlepszą koleżanką pod słońcem i tyle. Skoro wspaniale się wam rozmawiało od zawsze i lubisz go, czemu by nie zostać kolegami z pracy? Czy tam z dorywczej pracy, jeden pierun xD To na pewno bolesne doświadczenie ale czyni cię to silniejszą. Oby kolejne były mniej dotkliwie przeżywane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu jestem, znowu aktualizuję temat. Nie zapomniałam o was ani o moim wątku :) nigdy nie zapomnę bo bardzo mi pomogłyście. Jestem zagubiona. Ja chyba jednak się zakochałam. Uświadomiła mi to rozmowa z kumplem który przyjechał zza granicy (tam mieszka), dawniej byliśmy bardzo blisko siebie. Opowiedziałam mu o wszystkim, o zawodzie miłosnym który miałam wcześniej i o tym co działo się z "kolegą" ostatnio. Jestem w szoku bo on jednym zdaniem przypomniał mi o czymś ważnym no i uświadomił że prawdopodobnie... prawdopodobnie jestem zakochana... Nie czuję niczego wielkiego. To nie są jakieś fizyczne odczucia, nie czuję motylków w brzuchu ani nic z tych rzeczy. Jak jesteśmy w pracy i rozmawiamy albo piszemy że sobą to również nie działa to na mnie w żaden sposób. Za to jak po pracy on znika... i zostaję tylko ze wspomnieniami, myślami i tak dalej... to szaleję... od razu się smucę, jakbym była niemyślącą idiotką. jak nie dostaję od niego wiadomości czuję się normalnie. Jak nagle ją dostanę czuję się normalnie. Jak rozmawiamy czuję się normalnie. Cały czas czuję się normalnie. Normalnie = tak, jakby wszystko było tak jak powinno... mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do faktycznych postępów no to poznajemy się coraz lepiej. Mamy za sobą trudne tematy, przeszłość, dzieciństwo, sprawy rodzinne. On o wszystko się pyta i czasami mnie zadziwia. Jest niesamowity...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×