Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

A Nadka własnieczasem poci się w swoich kapciach. Zauważyłam to niedawno. Ale zupełnie nie wiem, co jej teraz kupić! Wiktorek Lonki chodzi w adidasach. A reszta maluchow? Tez w butach? Bo ja raczej wolałabym kapcie, wydają mi się lżejsze. Choć może się mylę? Shalla - jejku... ja mam jeden piec do rozpalenia i chyba zacznę sie rozglądać za innym mieszkaniem na przyszla zime. Juz o tym pisałam ;) - rozpalanie może być, to zaden problem, ale przynoszenie węgla, to jest koszmar (rąbanie to nawet przyjemna sprawa :P ). Tym wiekszy, że żeby jakoś dowlec węglarke i wielkie wiadro na górę (2 piętro), musze je brac razem - dla równowagi. Naprawdę tak jest wygodniej i myśle, ze mimo wszystko bezpieczniej, ale zaczynam miec juz dość :o Tym bardziej wspołczuje Twojemu kregosłupowi. Moj jakoś od dawna już w ogóle mi w sumie nie dokucza. Może czasem i troszeczke, ale to zadane ból, po prostu maly dyskomfort. P.S. tez chciałam pytać sie, jak tam cosmodisk ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia - no własnie nie miałam. Choc moja mama i babcia uważaja, że może warto by sie przejść z Nadyjjka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusia tez neurologa żadnego jeszcze nie przestraszyła swoją obecnością. Ale może warto sie gdzieś przejść, tak dla draki? A tak serio, to na swojej wsi mogę się przejść najwyżej do jedynego specjalisty jaki jest - czyli do inseminatora krów. ...tylko jakoś nie odczuwam potrzeby. Właśnie odkryłam nową fascynującą zabawkę dla Nastusi. Rzecz jasna - przypadkiem. babcia zakupiła parę metrów pianki izolacyjnej na rury hydrauliczne. To jest grubości takiej rury, puste w środku i leciutkie jak piórko. Klocki Fisher Prise\'a przy tym kucają :) Nastusia lata z metrowym odcinkiem tej rury i namiętnie okłada tym co popadnie. Najczęściej ofiarą pada koń na biegunach, jako że z własnej inicjatywy biedne bydle uciec nie może.... my uciekamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikki faktycznie nie ma potrzeby odwiedzania neurologa bez potrzeby. Wiktor miał takie zalecenia ponieważ miał problemy przy porodzie. Co do Adidasów- te model jest bardzo leciutki, lżejszy od chapetków np. Zetpol lub Teedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buty My postawilismy na dobre buty, bo Jasiek faktycznie spedza w nich wieksza czesc dnia. W trepkach urzeduje dopiero wieczorem kiedy jest juz w pizamie. Na dole na podlodze mamy kafelki, wiec o chedzeniu boso nie ma mowy bo zimno, a w skarpetkach tym bardziej nie, bo slisko. Na gorze drewno, ale tez slisko, w skarpetkach Jasiek juz wywinal tam pare piruetow. U nas zyje sie (znaczy spedza wieksza czesc dnia) na dole. Stad te buty caly czas. Ale jak na razie to caly czas ta sama para, od listopada, i wlasnie teraz zamierzamy kupic kolejna, wieksza. Natomiast o sandalki (nadal z wysoka kostka) zadbala juz moja mama, wiec leza i czekaja... takie sandalki moga sie przydac juz w kwietniu tutaj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarze nigdy nie bylismy z Jaskiem u zadnego ortopedy ani neurologa... bylismy tylko na kontroli wzroku to jedyna kontrola , na ktora wyslal nas nasz pediatra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę, a my pomimo zdrowych stawów od początku zaliczyliśmy 4 USG ( ! ) i jedno badanie kontrolne ( po 10 miesiącach ) bioder. A do okulisty nikt nigdy nas nie wysłał :( A w ogóle to pozdrawiam z obleśnej, skutej lodem mazowieckiej ziemi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tez przeohydnie...i ciagle sypie...😭 Mimo wszystko pozdrawiam serdecznie w sobotni poranek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje wam bardzo z ta pogoda... samodzielne jedzenie Jasiek rwie sie do lyzki i widelca, najchetniej do tych duzych, prawdziwych... musze isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a napiszacie jak to jest z zainteresowaniami waszych dzieci. Czy już przejawiają jakieś szczególne chęci do czegoś? Mnie się osobiście wydaje, że to chyba jeszcze za wcześnie. Chyba większość dzieci w takim wieku podryguje do każdej melodii, śpiewa i bazgroli, nie? A może się mylę? Co wy o tym sądzicie? Ja sie może tak pocieszam po prostu ;) Bo Nastusia prawie nie rozstaje się z kredką. Ma swój zeszyt w którym maluje, ale niestey równie często ofiarą pada stół, albo gazety. Na razie.... z przerażeniej myślę o dniu, w którym Anastazja odkryje użyteczność ścian do tych celów.... A jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaga odkryła juz sciany :) Pozatym namietnie zamalowuje ksiazeczki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla - ja mam nadzieję, że Nadka zmieni swoje najbardziej ulubione zajęcie i z czasem przestanie choć trochę rozrabiać ;) W sumie ineteresuje się wszystkim. Nie ma czegos takiego, co by ją zajelo jak Twoją Nastkę gazeta. Nie licząc oczywiscie np. grzebania w lodowce, wyciągania i wkladania ubran do szafek, do ktorych ma dostęp. Ale tego konsekwentnie jej zabraniam. Najczętsze boje toczymy przy tych rzeczach ;) Najbardziej chyba jednak interesuje ją muzyka. Choć czasem nawet jak nie ma zadnej muzyki, Nadka idzie na srodek pokoju, spiewa, tanczy i klaszcze. I ciągnie często mnie za sobą ;) imprezujemy tak dość często w ciągu dnia :) I lubi oglądac reklamy :o Rysować, bazgrać też lubi, ale niestety lubi też probować zjadać przyrządu do tworzenia, więc na ten moment jeszcze trochę ograniczam jej do nich dostęp. Chyba że jestem przy niej cały czas i mama ją na oku. Dzisiaj akurat większość dnia spędziła nad ksiązeczkami i gazetą. Nie jest to jednak cos stałego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zainteresowania? mysle, ze jednak nie wszystkie dzieci lubia wszystko, ze sa jakies preferencje... Jasiek np. lubi muzyke, spiewa i tanczy, ale jak na razie nie przepada za rysowaniem. Kiedy wtykam mu kredke do reki, pobazgroli minutke, ale potem tarci zainteresowanie. Natomiast uwielbia klepac na klawiaturze, klikac myszka, najchetniej urzeduje przy naszych komputerach. Ale ma tez wlasna klawiature (autentyczna), ktora nosi za soba po calym mieszkaniu i uklada gdzie popadnie i bebni. Myszke (tez swoja, autentyczna) nosi po calym mieszkaniu i czasami gdzies tam sobie ja kladzie i przesuwa. Do tego dochadza wszelkie kabelki, wtyczki, mikrofony... statyw od aparatu... on to uwielbia Wprost trudno odgonic go od pieca grzewczego w garazu, bo ten piec ma takie rozne pokretla i srubki i Jasiek ciagle przy nich majstruje. W ogrodku oczywiscie grabie, grabki, lopatki, najlepiej te moje, dorosle. Bierze narzedzie do reki i nasladuje wszystkie moje czynnosci . Bardzo lubi tez ubierac sie w moj kuchenny fartuch (nadal) i rozwieszac wszedzie rozne szmatki (nadal). I bardzo chce mieszac w moich garnkach i patelniach, znaczy jak widzi, ze ja mieszam to co sie aktualnie gotuje... sila rzeczy nie moze tego robic, wiec pozwalam mu mieszac w jego jedzeniu, podczas jedzenia. Dlatego jedzenie wyglada tak ze albo Jasiek je sam (lyzka, ktora trzyma do gory nogami badz widelcem, na ktpry ja nakluwam jedzenie, ale ktory on sam podnosi do buzi) albo ja go karmie, a on w tym czasie swoimi sztuccami miesza w \"misce\" znowu musze konczyc strasznie malo czasu mam na zasiadanie do komputera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaga uwielbia muzyke ,bardzo lubi grac na naszej jambie:) Pozatym ubóstwia wszelakie kremiki ,masci ,puzdereczka,godzinami moze zakładac nakretki i zciagac je ...niestey namietnoscia pała tez do wyjadania kremików :O Nową pasja okazała się..psia miska ,miesza w niej czym popadnie(w tej psiej suchej karmie) przerzuca kulki z miski do miski na wode ,potem wyjmuje ,rozrzuca po pokoju lub zjada niestey jak ma ku temu sposobnosć :O Kredki tez wcina zwłaszcza przzyppasowały jej świecowe ;) Ostatnio nowe odkrycie surowy makaron literki,zajęło ja to powaznie :) A zapomniałm jeszcze o sznurówkach wyciaganie i wkładnaie sznurówki w dziurki..bardzo precyzyjna robota ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla - w razie checi rysowania po scianach, jak masz mozliwosc, pozwól jej malować na jednej. A na reszcie nie. Na pewno pojdzie na taki uklad :) a z czasem zalapie, ze ta jej sciana to jedyna na calym swiecie, po której mozna malowac. Nasze maluch jeszcze male są i nie do końca może zrozumieją idee malowania na jednej scianie, ale nie wydaje mi sie, zeby takie przyzwolenie, poskutkowało wnioskiem z ich strony, że wszedzie tak można robić... chyba ;) tak mi ten pomysl przyszedł do głowy, a teraz już sama mam wątpliowości... Ale ja bym chyba tak sprobowala, jakby nic nie skutkowalo :) Kiedys jak wprowadzalismy na nowe mieszkanie, mama powiedziala nam - mnie i bratu - ze jak chcemy, to mozemy tak zrobic. Ale my zadnych malarskich zdolności i ciągutek nie mieliśmy. Spokojnej nocy 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiktor też chyba ma takie ogólne zainteresowania. Bierze płyty i chce żeby mu włączyć- wtedy tańczy i śpiewa (oczywiście śpiewanie nie przypomina śpiewu tulko pomruki dzikiego zwierza), bazgrze długopisem narzie na szczęście na kartkach i jedyne co bardzo przykuwa jego uwagę to samochody a zwłaszcza siedzenie przed kierownicą. Ale chyba każdy chłopak lubi samochody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TABELA
Anastazja---10.11.04---3300g---54cm---/// 9.500g---79cm---16 Nadia---------21.11.04---2950g---49cm---/// 9.300g---72cm---12 Jacqueline---28.11.04---3450g---52cm---/// 10.500g---77cm---13 Amelia--------28.11.04---3620g---56cm---/// 10.700g---cm?---6 Kuba----------03.12.04---1500g---44cm---/// 10.000g---77cm---7 Jan------------07.12.04---2850g---48cm---/// 10.000g---79cm---12 Wiktor-------08.12.04---3150g---54cm---///11.200g---80cm---7 Jagoda-------14.12.04---3480g---58cm---/// 9.900g---78cm---13 Stas-----------23.12.04---3640g---53cm---///9.800g---80cm---6 Franio-------23.12.04---3230g---53cm---///12.900g---83cm---4 Stas----------12.01.05---3350g---47cm---/// 9.000g---- ?cm---5 Kathrin------17.01.05---3010g---48cm---/// 9.100g--- 69cm---5 Joanna-------25.01.05---3430g---57cm---///10.600g---76cm---12 CZY MAM WPISAC JAKIES POPRAWKI?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Szaro i zimno. Najmniejszego promyczka słońca :o buuu... ile jeszcze? Lonka - Nadyjka też lubi samochody :) na spacerze jak tylko jakiś zobaczy, krzyczy - ato! ato! ato! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, na Was to zawsze można liczyć! Pocieszyłyście mnie ogromnie, bo zaczynałam się idiotycznie dopatrywać jakichś oznak ADHA u Anastazji... W zasadzie więc nie robi ona nic takiego, czego nie robiłyby Wasze dzieciaki. I kamień spadł mi z serca. Pożeranie kremu mnie nadal przeraża, dlaczego jej to smakuje????? Wyciskanie tubek na meble, tudzież wylewanie zawartości szamponów i sumienne wklepywanie tego już mnie tak nie martwi.... bo to u nas rodzinne. Zabawa ze sznurówkami jest na porządku dziennym, ale to też akurat uważam za raczej zajęcie uspokajające, natomiast galopy po meblach, skoki po kanapach i parapetach, ujadanie na Bogu ducha winne psy, grzebanie ( i wyjadanie!!! ) z psiej miski, grzebanie w piecu, jazda na szczocie do podłogi i wiele innych jednak mnie nieco przerażały.... i nadal zastanawiam się, czy jakoś tego nie ograniczyć. Ale jak? Anastazja przez caly dzień siedzi lub leży tylko tyle czasu, ile spędza przy jedzeniu lub drzemce. Pozostałe godziny BIEGA. W te i z powrotem. Ja bym walneła na serducho tyle ganiając. Ona się jakby nie męczy.... Fikołki, podskoki, tańce, spacery, wspinaczki, czy to się kiedyś jakoś uspokoi???? A co do kredek - ja nabyłam takie nietoksyczne specjalne dla maluszków. Móstwo kolorów i bardzo tanie - ok 6 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, Ty mnie nie przerazaj! Jasiek robi glupstwa i to sporego kalibru (pisalam: zapalil zapalke sparzyl palucha i nic sie nie nauczyl, bo zapalek szuka z uporem maniaka, wyciaga je np. zza lodowki), ale na razie nie wspina mi sie na parapety. Rety! Najniebezpieczniejsza rzecza jest teraz wylazenie na ulice i radosny bieg w strone nadjezdzajacych samochodow. Nie mozemy go spuscic z oka !!!!!!!!! CALE SZCZESCIE ZE mieszkamy w zaulku i jedynymi samochodami przejezdzajacymi obok nas sa wehikuly dwoch sasiadow, ktorzy juz poznali sie na zwyczajach Jaska. Na prawdziwa ulice, Jasiek jeszcze sie nie wybral i mam nadzieje, ze odkryje ten kierunek dopiero w momencie gdy zrozumie sens slowa \"niebezpieczenstwo\" (jak na razie nic mu to nie mowi) Kiedy to nastapi ??????????? Tymczasem ciagnie go w przeciwna strone, uffff :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko - ja sama w strachu! Nastka jest z gatunku tych, co spod żmiji jaja wybierze i z trwogą oczekuję lata, kiedy spotka się oko w oko z naszym owczarkiem.... Nie wiem co robić ponieważ mam szurniętych sąsiadów, którzy w psa rzucają kamieniami - to pies jest na łańcuchu - dla własnego bezpieczeństwa. Jak dopilnować, żeby do psa nie podchodziła? Chyba go czymś ogrodzę. Ale wtedy wszyscy oszalejemy bo ten wariat ciągle szczeka ( nawet w budzie i nawet przez sen (!!!! ) A kiedy latem nas widzi łażących po ogrodzie to dosłownie wychodzi z siebie. Do tej pory puszczaliśmy go, gdy był pod okiem, ale teraz tego nie widzę :( On nie jest agresywny, ani zazdrosny o Nastusię - chodzimy razem na spacery, on pilnuje wózka itd, ale jest bardzo żywiołowy ( o ile to określenie pasuje do np. Tsunami....). Odbija się z 4 łap w górę, niemal przeskakuje dorosłego człowieka, ujada i wymachuje kitą ze szczęścia, a tę kitę ma jak bat i wszyscy wiedzą, że przed jego zachwytami należy uciekać. Jak ja to wytłumaczę Nastusi? Jak ją ochronić? Oczywiście nigdy w życiu nie planuję zostawić jej sam na sam z psem, nawet ze starym, wyleniałym i bezzębnym. NIGDY! Ale to oznacza, że spędzę lato zarośnięta brudem i zagłodzona, bo będę ciągle ganiać krok z krok za Anastazją. Przecież nie zamknę domu na 4 spusty, jak za oknem 30 stopni! Zawsze jest otwarte wyjście na taras, na ogród... jestem pełna obaw. Piętrzą mi się w głowie kłopoty natury logistycznej - jak to wszystko rozwiązać? Wszędzie kraty? Zasieki? Bramki, furtki? I jeszcze te wszechobecne schody.... Ja nie wiem jak nasze babki sobie radziły z 8 dzieci i gospodarką pełną niespodzianek typu szambo itd. Wygląda na to, że ja będę swoje dziecko prowadzać na smyczy.... Szelki już nabyłam. Dwie pary....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest sluniczko juhuuuu :D Shalla Ty sie ni nie martw i nie dopatruj sie bron boze ADHD ,Nastka to po prostu naormalnie rozwijajace sie zdrowe dziecko !!! A co do psa tez mialm watpliwosci ale okazały sie dalece przesadzone,mamy labradora tez bydle z zniego i panna jagodowa zarzadza nim jak trza.Pies najczesciej daje drapka przed watpliwymi pieszczotami :D Ale pewnie taki wychowany na pdwórku to troche insza inszosc :) Kredki tez mamy non toxic ale jak sobie raz pofolgowała i wcieła pół jednej to po tem były kupki jak malowane a to wiadomo zawsze jest barwny temat ;) Miłej niedzieli zycze a my zaraz na biesiadę urodzinowa u wuja idziemy takze bedziemy sie objadac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przynajmniej o żeranie kredek się nie martwię:) Nastka to smakosz. Ugryzie, owszem, ale wypluje wszystko czego nie zna. Choć nie, wczoraj pożarła surową cebulę... Nie wiem jak ona to godzi - próbuje dosłownie wszystkiego -żarłok z niej straszny. Ostatnio wypluła mi na rękę korę z drzewa do pieca. Nawet tego musiała spróbować! Zazdroszczę imprezki, zjadłabym coś dobrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, cos dobrego? Ja wlasnie jej w tej chwili pumpernikel (znaleziony cudem w sklepie biologicznym - Francuzi nie przepadaja za czarnym chlebem) z maslem. I jestem w siodmym niebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprawa nad morze cudnie nam sie udala. Pojechalysmy na dzika plaze z ambitnym zamiarem spacerowania, ale po tym jak zakopalysmy sie w piasku po 30 metrach tak, ze mrowki nas mijaly patrzac na nas z wyzszoscia dalysmy sobie spokoj ze „spacerowaniem”i usiadlysmy sobie na jakims dragu ktory morze wyrzucilo a sloneczko wysuszylo i przyjemnie ogrzalo. Zajadalysmy sie ciastem cytrynowym ktore koleznka na te okolicznosc upiekla i wystawialysmy nasze blade twarze do slonca. No i mine mam niewyrazna na mysl o ewentualnym brnieciu przez zaspy w Polsce. Siedzac na tym dragu na plazy zaklinalam Matke Nature: na polnoc, na polnoc, ruszaj na polnoc.. Shalla Olek zlapal niezyt zoladka i jelit. Wymiotowal wszystko to co zjadl, do tego biegunka i temperatura. Na szczescie wszystko juz za nami. Obserwuje uwaznie dyskusja na temat butow i z ciekwaosci wybralam sie do pobliskiego sklepu obuwniczego dla dzieci i przyznam ze mniej wiem niz przed wyprawa. Jest pewna marka ktora tutaj polecaja praktycznie wszyscy pediatrzy (konsultacja parkowa u innych mam) i sprawdzilam te butki a one twarde jak kopyta!!! No i jak sie ma do tego teoria o tym ze pierwsze buty powinny byc na tyle miekkie zeby w miare latwo sie zginaly podczas chodzenia zeby dzieci w nich nie czlapaly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karenko, tutaj tez wszelkie buciki tak zwane \"pierwsze kroczki\" sa takie wlasnie sztywne. Przyznam sie, ze my akurat nie kupilismy butow z \"nalepka\" pierwsze kroczki (bo sprawialy wrazenie tak sztywnych, ze potrafilam sobie wyobrazic, jak mozna zalozyc je dziecku na stopke), tylko inne buciki, nieco miekksze, ale oczywiscie wysokie, dobrze trzymajace kostke, z profilowana wkladka, skorzane i tak dalej. Zazdroszcze Ci tego morza o dwa kroki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla!!! No witaj nareszcie!!!! :):):) Lonka!!!! Witaj takze do Ciebie - bo wszak po dluzszej przerwie! :) :) Dziewczyny - umieram... No bez ducha i sily jestem zupelnie. Slowo. Franio wykancza mnie fizycznie i psychicznie, metodycznie, systematycznie, bezgranicznie... Usiluje odzwyczaic go od piersi na dobranoc i w nocy i nic, ale to doslownie NIC mi z tego nie wychodzi. Placze tak rozdzierajaco i tak dlugo...dopoki nie skapituluje (ja nie on). :O:(. Sypia kiepsko od dluzszego czasu, ale teraz to juz naprawde szczyt... Przysiegam, ze nie mam juz wiecej sily. Po ostatnich trzech nocach najbardziej zdechle zombi przy mnie to Herkules! Ratunku... moze odkrylyscie przypadkiem jakies nowe, nieznane metody utrzymywania dziecka w stanie snu? Dodam jeszcze, ze ziola juz wyprobowalam :( Kuk bez ducha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, no nie poddawaj się! Jakie znowu zombi!? Wiosna idzie, lada moment Franio będzie spędzał więcej czasu zwiedzając świat na własnych nóżkach i sam bez zachęty będzie padał z nóg w długi sen. No, ja niestety nie mam wielkich sukcesów na polu odstawiania od piersi, więc i radzić nie wiele mogę. Z nocą się jakoś uporałam - brałam półprzytomną Nastusię do łóżka swojego i mocno przytulałam zamiast od razu dawać cycusia. Przez 2 tygodnie sukces był 1 na 3 noce. A potem coraz częściej zasypiała zaraz po przytuleniu i teraz w nocy domaga się jedynie.... przytulania ;) Ale wieczorem kolacyjka przy mamusi nadal jest obowiązkowa, a to już 16 miesięcy stuknęło! I kompletnie nie wiem jak ją odstawić. Nie mam sumienia stanowczo jej odmawiać. Jestem za miękka na to.... A może Franio ma bolesne ząbkowanie i stąd te nocne płacze? Nastusia zdecydowanie lepiej przesypia noc, kiedy tuż przed snem masuję jej dziąsła żelem. Teraz szło jej 8 (!!!) zębów jednocześnie i czasem budziła się w nocy i popłakiwała. Po żelu nie budzi się. A może Franio zjada zbyt obfitą kolację? W nocy pobolewa go może brzuszek, a w środku nocy już głodnieje - bo żołądek jest rozciągnięty? No, sama nie wiem, ale ja brałam te opcje pod uwagę, kiedy zastanawiałam się czemu Nastunia płacze w nocy. Trzymam za Was kciuki. Nie możesz być mama zombi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×