Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość wodny psikulec
Kuk, sama pamietasz jakie stresy przezywalas w kontaktach z Franiowa superprofesjonalna niania. Kolezanka zatrudnila nianie (zaraz po dwudziestce) kilka tygodni po urodzeniu corki (teraz 2,5 roku). Dziewczyna dopiero wszystkiego uczyla sie na tym dziecku ale jest osoba chetna, uczciwa, lojalna, lubiaca dzieci i nie obraza sie jak poprosi sie ja o dodatkowa przysluge typu kupienie chleba czy ziemniakow "po drodze". Teraz opiekuje sie jeszcze rocznym bratem malej i dzieci sa z nia bardzo zwiazane. Zycze zeby Franiowa Agnieszka sprawdzila sie w takim samym stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wodny Psikulcu - no wlasnie - Agnieszka jest z nami od wrzesnia i mam wrazenie, ze jest po prostu inteligentna i uczciwa osoba, ktora ma duzo dobrych checi i mozna sie z nia dogadac. Pisalam o okresie proby, bo ona sama nie wie, czy da sobei rade z noworodkiem i czy uda jej sie pogodzic opieke nad dzieckiem z jakimis pracami domowymi. Obserwujac ja dotad mam wrazenie, ze pewnie tak, ale podoba mi sie, ze nie deklaruje nic \"na wyrost\". Co ciekawe. Wiem, ze nie zdecydowalabym sie na taki eksperyment z Franiem, bo sama mialam wtedy zero doswiadczenia. Teraz czuje i wiem, ze kazdy moze nauczyc sie opieki nad dzieckiem jesli tego chce i ma glowe na karku i serce gdzie trzeba. Dziewczyny - nasza bezimienna paneinka jest niesamowita wprost wiercipieta! Moze to dziewczynki sa z reguly bardziej ruchliwe od chlopcow, ale ruchy jakie odczuwalam przy Franiu byly o wiele rzadsze i jakby...powolniejsze niz ciagle kopniaczki, ktorymi raczy mnie mala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 Dziewczyny,dziękuję za słowa otuchy.Nie mam siły opisywać wszystkiego pokoleji.Może gdybym to robiła od początku,czyli od wypadku Mojego Szczęścia byłoby mi łatwiej.Nie wiem.Teraz powoli dochodzę do siebie i zaczynam się zbierać w sobie z nowymi siłami.Mam nadzieje,że już tylko lepiej będzie :) Dziękuję za wszystkie zdjęcia :) i podeslałam Wam najnowsze :) Kuba też jest niejadkiem ale ja nic na słe.Dużo pije i je kiedy jest głodny bo wtedy się dopomina.Nie bardzo lubi warzywa i nie znosi jajek ale drób i mielone oraz ryby uwielbia, i to staram się mu podawać :) Poza tym do herbaty dostaje witaminy :) Ma super pamięć i zawsze gdzie się pojawiamy jest zapamietywany.Jedyne co mnie martwi to zbytnia ufność do obcych :( Co do szczepień to ja też jestem ostrożna i najpierw przeprowadzam wywiad a potem decyduje czy szczepić :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde, myślę, że dziewczyny mają absolutna rację, co do ingerencji w sprawy naszych pociech. Był czas, że Nastusia dzieci bała się panicznie. Dotknięta za rączkę potrafiła się histerycznie rozpłakać. Ale z czasem... jakby odczuła potrzebę socjalizacji :) Sama zaczęła się dopraszać o kontakt z dziećmi. I nadal jest tak, że jak ma ochotę na towarzystwo - to wyraźnie o tym mówi. A jak nie ma, to potrafi błagalnie wołać z wózka:\" tylko tu nie skręcaj! Nie chce iśc do Julci, plossseeee!!!!\" :) Dwa dni pod rząd była zachwycona przedszkolem - ale nie bawiła się bezpośrednio z dziećmi, tylko tak troszkę obok, milcząco. Trzeciego dnia oznajmiła, że nie idzie, bo zamierza jeść ( ! ) I jadła - do południa nie odeszła od stołu :) Także też jestem zdania, że nic na siłę. Dajmy naszym dzieciom troszeczkę samym zdobywać świat :) Acha - Nastusia też zazwyczaj daje sobie wyrwać każdą zabawkę, ale ostatnio zaobserwowałam, że jak widzi intruza, to już potrafi wjać z zabawką, żeby uniknąć odebrania :) Kuk - ten pomysł z odpuszczeniem żłobka był SUPER i życzę, żeby Wasza niania sprawdziła się na medal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin ,cudnie ze sie odezwałas i,ze wychodzicie powoli na prostą :) Kuk,ja tez dałabym takiej dziewcynie jak Agnieszka szanse,przez jej brak doswiadczenia ,moze wpprowadzic ozywczy powiew swiezosci w kwestii wychowani Franka w odróznieniu od metod zalatujacych naftaliną dyplomowanej niani od prawd objawionych .Najwzniejsze,ze potrafi sie porozumiec z Franiem i to nie be wpływu na jego polski :) Jagoda tez jesst raczej typu tych ostroznych bojazliwych,choc podobno przy mnie kiedy dzieckiem bylam i bawialm sie w obrebie metra od mamy to i tak istna z niej szatanica hehe :) Myslle podobnie jak Myshka nic na siłel i juz wiem ,ze przymuszenie jej do wg. nas jakiejs atrakcji,ktora dla niej wcale takowa nie jest konczy sie rykiem ,dlatego spasowalismy ,wlasciwie Pitu musial bardziej bo mial wobec niej jakies oczekiwania ekstremalnych dzialan .Z dziecmi bawi sie przykladnie ,wrecz lgnie do nich,potrzebuje czasu zeby sie przekonac do czegos (tak bylo z basenem) zeby potem stalo sie to jej ulubiona czynnoscią ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos ssie dziej z moim apetytem.Zaniklł mi totalnie :( Pilnuje sie tylko,zeby jesc jakies sniadanie z 1 kromki ciemnego chleba ,o obiedzie nie wspominajac bo nie jem od 2 tyg i jogurcie na kolacje,w przelocie wpadnie jakies jablko czy banan,no nie moge sie zmusic martwie sie czy Fasole tym dobrze wykarmie,czytajac o diecie najlepszej dla ciezarnej zaczynam miec watplliwosci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dynia - mialam tak samo ;) NAwet jak juz odpuscily mdlosci - zmuszalam sie do jedzenia. Przeszlo mi pod koniec 5 miesiaca, a teraz z przerazeniem zauwazam, ze nie tylko mam apetyt non-stop, ale tez, ze mam apetyt na wszystko to co tuczace! Przedtem nie tykalam czekolady - teraz pozeraklabym ja w ilosciach hurtowyc. Obiad - najchetniej cala, wielka pizza a na kolacje piec, szesc kromek chleba z serem i ... obowiazkowo pomidory. Miesiac takiego zywienia i moje uda utyly obrosly celulitisem tak, ze sama sie przerazilam! Ciezarnej nei dogodzisz! ;) Matylde - jeszcze slowko na temat interakcji z innymi maluchami - Franek takze nie nalezy do odwaznych. Zauwazylam, ze w grupie trzyma sie na uboczu i ewentualnie nawiazuje wybrane przyjaznie. Inaczej sprawa ma sie w sytuacji, gdy spotka dzieci starsze od siebie. W takich przypadkach \"podaza za starszymi\" i stara sie ich nasladowac. Jesli do tego okazuja mu swoje zainteresowanie - jest w siodmym niebie. Mysle, ze na spontaniczne kontakty towarzyskie nasze maluchy maja jeszcze czas. Zreszta, tak jak pisza dziewczyny, w tym wieku wszystko zmienia sie jak w kalejdoskopie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pocieszajace (choc wizja mojego szesciennego celulitu moze mniej) co piszesz,takze luzik i sie nie zadreczam :) Jaga wlasnie zbudowala z klockow na dywanie regularny okrag i powiedziala: kółko zrobilam :) A trojkat umiesz poytam sie.Ona mi na to ;pewnie ale teraz szybko musze pomóc tatusiowi kroic oliwki hehe tak zawsze sie wyłga jak czegos nie potraafi ,to próbuje odwrocic uwagę cwaniara :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Jejku dziewczyny, kompletnie nie potrafie sie na niczym skupic. Juz tyle razy zasiadalam w ostatnim czasie, zeby napisac tu cos na poruszany temat i w zadnym razie nie umiem tego przelac. W ogole mam takie zaleglosci w roznych sprawach, ze glowa boli. I wiem, ze dopoki tego w koncu nie zrobie albo chociaz nie zaczne, to bedzie gorzej. Ale normalnie nie moge sie za nic zabrac! Pszczola - wiem, co przezywasz, piszac o zlosci, ktora chcialabys wykrzyczec i wytupac ;) wlasnie caly zeszly tydzien chodzilam, jak bym co najmniej po szkle stapala. Wciaz poddenerwowana i wsciekla. Nadii tez sie raz oberwalo. Choc sama tez przesadzila. I przesadza do dzis. Wrocily fochy w czasie ubierania do wyjscia z domu, a mnie juz po prostu brak pomyslow. Wyszlam kiedys w koncu bez niej, wzielam wozek i zabawki do piaskownicy. Powiedzialam, ze ide, a ona na to, ze dobrze, ze poczeka na mnie, bedzie sie bawic. Wyszlam. Po chiwli wracam ( wiadomo) a ona faktycznie siedzi i sie bawi. Nawet nie zwrocila na mnie uwagi. Jakims podstepem udaje mi sie wyszykowac, ale znowu czuje, ze mam coraz mniej cierpliwosci w tym temacie. Nadia w kontakch z dziecmi zachowuje sie roznie. Mam wrazenie, ze ile sytuacji, tyle wnioskow mozna by wyciagnac ;) Przechodzila etap nietykalskiej, ale bez placzu. Raczej odwrotnie. Nadyjka od razu bronila sie slowami - nie ruszaj mnie, nie dotykaj, zostaw. Niestety czasem dochodzilo do tego cos w rodzaju popychanie, ale jakby na odleglosc. Nie na odleglosc natomiast popychanie tez sie zdarzalo. Na samym poczatku, jak mala np. bawila sie na slizgawce sama i w pewnym momencie przychodzilo inne dziecko, ona potrafila mowic ( i do dzis to sie jeszcze zdarza, ale teraz juz sama sobie powtarza, ze tak nie wolno mowic i robic i jest luz) uciekaj dziewczynka, to moja slizgawka. Problem w sumie juz nie istnieje. Ze starszymi dziecmi jest identycznie jak u Frania. Z mlodszymi ogolnie problemu nie bylo. Dystans duzy i raczej samotna zabawa byly charakterystyczne rok temu w okresie wakacji. Teraz Nadie raz towarzystko interesuje, raz nie i sama sie soba zajmuje. Bardzo lubie jednak, jak mala gania z innym dziecmi w mniej wiecej swoim wieku. Cieszy mnie fakt, ze podaje im czasem raczke i sama niekiedy ja pierwsza wyciagnie. Choc powtarzam - jak jakis gest nie spodoba jej sie ze strony towarzysza - od razu jest obronna reakcja. Wtracam sie, jak reakcja Nadyjki jest jednak zbyt gwaltowna ;) Nadyjka spokojnie podzieli sie zabawkami ( co prawda musze ja troche zachecic, ale reakcja jest natychmiastowa i naprawde szczera, czesto sama cos jeszcze innego odda) , ale jak jakiejs dac nie chce ( bo np. oddala juz jedna lopatke, a druga akurat kopie), to nie poddaje sie latwo i w zamian proponuje dziecku cos innego. Sa jednak sytuacje, kiedy mala rozda wszystko co ma ( nie rozumiem jak mozna wyjsc z dzieckiem do piaskownicy i nie wziac chocby lopatki i wiaderka!!, codziennie obserwuje takie sytuacje, kiedys w piaskownicy bylo dziesiecioro dzieci i tylko Nadia i jedna dziewczynka mialy jakies zabawki ) i nagle cos tam by chciala odzyskac. No i wtedy jesli inne dziecko nie chce oddac i jego mama, widzac to, nie reaguje, wkraczam i pomagam Nadii. Rzadko to sie zdarza i nie wiem, czy robie dobrze, ale czasem czuje, ze musze. No, to kobyla, ze hej mi wyszla. Mam nadzieje, ze nie pousypiacie podczas czytania tego czegos, jesli w ogole dotrwacie do konca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katrin - witaj :) trzymam kciuki, zeby bylo juz tylko lepiej. Dynia- i ja bardzo chetnie skorzystam z Twoich pomyslow kulinarnych :) Shalla - Nastusia musiala byc naprawde rewelacyjnie cudowna :) ale babeczke zagiela :D nie wyobrazam sobie Nadii w takiej sytuacji, w ogole. Ostatnio Nadyjka zaczela uzywac slow \" w ogole\" i \"faktycznie\". Np. gdzie sie tak w ogole podzial moj smok? :) smieszy mnie tym niesamowicie. Kuk - Franio i mnie zachwycil swoim pieknym, dlugim i poprawnym zdaniem :) uzycie czasow do pozazdroszczenia, naprawde :) Nadyjka ostatnio tak wytluczmaczyla cos starszej koleznace, - dziewczynko, nie zjezdzaj na brzuchu, nie wolno, bo upadniesz, o tak ( tu sklon do ziemi) i rozbijesz sobie glowe :) Lubie tez sluchac jej, jak kladzie lale i misie spac - \"poloz sie tutaj laleczko, o tak, poczekaj, na poduszeczce, teraz cie przykryje, ooooo, pospiewam aaa aaa kotki male dwa, dobranoc i spij, rozumiesz?\" Rozbraja mnie tym rozumiesz na koncu. Albo kiedys puscila piosenki, patrzy, co robie i mowi - mamusiu, myjesz naczynia?? nie myj teraz, przeciez poczekaja! chodz potancz, przeciez puscialam piosenki! ;) i dalej, jak jednak upieram sie konczyc mycie - nie podobaja ci sie? to puszcze inne! ;) Przypomnialo mi sie wlasnie cos, co bardzo mnie kiedys rozsmieszylo. Nadyjka znudzona juz transmisja skokow ( wcale jej sie nie dziwie) chciala posluchac piosenek. Poszlam na kompromis. O siodmej mowie malej, zeby wlaczyla telewizor, bo zaraz bedzie bajka. Mala idzie, wlacza telewizor, widzi lecacego pana X i mowi, uderzajac w lekki lametn - o booooze! znowu skoki! ;) Dobra, spadam, spijcie dobrze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 dni i tyle poruszonych tematow !!! :) oczywiscie za nic nie zdarze sie ustosunkowac :) aha -pieknie dziekuje za gratulacje bratanka :) nasz maly okruszek niestety ciagle jest w szpitalu - ma dosc silna zoltaczke ... tym niecierpliwiej czekamy na poprawe i jego przybycie do domu - wtedy bedziemy mogly go z mala odwiedzic :) przede wszystkim Kuk - trzymam kciuki :) wroce tez jeszcze do tematu wozka psikulca - wg mie spacerowka moze byc - ale warunek rozlozenia jej calkowicie na plasko jest NIEPODDWAZALNY i nie ma mowy o takiej, ktora sie calkiem plasko nie rozklada (wg mnie oczywiscie) Osobiscie zas w ogole nie wyobrazam sobie nie miec chocby mini gondoli na pierwsze 3-4 miesiace ... a coiuszki .... 56 sie przydaje - ale tylko ok 3 tyg - wiec pare sztuk owszem ale nie za duzo :) reszte polecam na 62 :) Matylde - moja mala tez dlugo pozostawala na etapie paru slow ... teraz zreszta tez odstaje od wiekszosci dzieci z naszego topiku ... o nauce wierszy, piosenek nie ma jeszcze mowy! O zdaniach typu tych reprezentowanych przez Franka moge sobie pomarzyc ... ale przeciez nikt nie powiedzial, ze dziecko 2,4 lat powinno juz to umiec Amelia od jakiegos czasu buduje pierwsze zdania, rozumie wszystko co sie do niej mowi, zaczyna lapac i powtarzac coraz wiecej slowek - no i papla bez przerwy ... tyle, ze obcy moga miec trudnosci z jej zrozumieniem .... w wieku 26 miesiecy mowila ok.50- 60 slow (zapisywalam) - w tym wyrazy dzwiekonasladowcze typu \"koko\", \"kle\" \"mu\" itd Tazke nie za duzo -ale budowala juz tez pierwsze zdania ... nie powiem - to byl okres kiedy jej mowa mnie niepokoila i to dosc mocno .... jednak teraz mala nieco z nia ruszyla a ja wyluzowalam - bo jak pisza dziewczyny - kazde dziecko rosnie wg swoich wlasnych \"tabelek\" a mala pod innymi wzgledami rozwija sie spiewajaco :) Ostatnio zalapala slowko \"dziuma\" :) i namietnie szuka wszedzie i we wszystkim tych \"dzium\", rownie namietnie je samodzielnie robiac :P Wczoraj przybiegla do mnie z bluzka wytargana z kosza na brudna bielizne z radosna mina obwieszczajac mi \"OO mamo tu dziuma ! Ja dziuma !!!\" :P dziuma to rzecz jasna dziura (nie mam pojecia czemu ona nie zamienia gloski r tak jak wsyztskie inne dzieci :P najchetniej ja pomija lub zamieania na m / n albo jescze inaczej) Dziure zrobila oczywiscie sama (stad radosne \"ja dziuma\") na zszyciu ... A w sobote podczas weekendu wszystkich nas strasznie rozbawila pewna sytuacja:) Na srodku wsi jest gniazdo bocianow - w ktorych Amelia zakochana byla juz w ubieglym roku Bociany jzu przylecialy wiec poszlysmy je obejrzec \"z bliska\" Gdy zblizalysmy sie do gniazda bician zaczal skakac po bocianicy ... a amla zaczlea wolac ze on jej robi krzywde (\"kle kle alaaa alaaaa\") wiec tlumacze dziecku ze nie - ze to pan bocian skacze na pani bocian zeby byly jajeczka Po powrocie na podworze mala hjuz od futrki w krzyk \"dziadzius, babus tata kle kle mama kle kle hop hop ... jajo, dzieci!!!\" pekalismy wszyscy ze smiechu :) a babcia kazala sobie potem kilkakrotnie powtarzac \"co to ten bocian robil\" :) aa jak juz o niej opowiadam - od jakiegos miesiaca Amelia uklada juz zwykle, male 30-elementowe puzzle :) Chwale sie a co :P wiem dobrze jakie to osaigniecie i ilu 4-latkow miewa z tym problem .... wiec jestem dumna :) a i alfabet mamy jzu w sumei caly opanowany :) tylko g i y sprawiaja jej trudnosci, zas x to \"ksi\", a v to \"wof\" .... ale i tak jak gdzies w publicznym miejscu mala nagle zaczyna literowac jakis napis robi ogromne wrazenie i ludzie robia duze oczy :) a mi jest przyjemnie - nie zaprzecze - chociaz nigdy nie namiawam jej do tego - nie lubie jak ktos robi z dziecka malpke ... ma chec to \"czyta\" sama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sobote podczas weekendu - niezle napisalam :P mialo byc \"podczas weekendu na wsi\" :) tzn naszego odpoczynku tam :) Kuk - mysle,z e decyzja o rezygnacji ze zlobka byla dla niego najlepsza - nawet najcudowniejsza placowka dla takiego malucha na tyle godzin jest zlym rozwiazaniem ... co tu mowic o miejscu, w ktorym nie brane jest pod uwage dobro dizeci (bo jak inaczje wytlumaczyc brak spacerow ??) a i przedszkole dla 3-latka powinno trwac max do 6 godzin ... niestety nie zawsze rodzice tak moga ... i dziecko spedza z obcymi ludzmi 9-10 godzin .... czesto wraca do domu na kolacje i spanie .... dla mnie to straszne .... zawsze bardzo mi szkoda takich maluszkow .. zwlaszcza tych wrazliwszych i bardziej to przezywajacacych ... co do kontaktow z innymi dziecmi - Amelia nie przejawia raczej niesmialosci czy zawstydzenia, czasem tylko zwyczajnie nie jest zainteresowana zabawa z kims innym :) Garnie raczej do starszych dzieci - zreszta w sumie nie ma kontaktu z rowiesnikami ... z mlodszymi tez nie - niedlugo zacznie sie oswajanie z Filipem :) Karuzele/zjezdzalnie/hustawki - to jej zywiol :) choc na nowe sprzety wchodzi poczatkowo bardzo ostroznie i w razie potrzeby nawet kilkakrotnie prosi mnie o pomoc Z czasem daje sobie rade sama - jednak jest w miare ostrozna - nie biega po drabinkach/mostkach itd jak niektore maluchy ... N ajej apetyt nei narzekam - je raczej monotonnie - jej ukochane sniadanie to parowka/jajecznica/kabanos -czasem omlet zrobiony przez babcie-nianie Chleba do niedawna nie jadala - jedyne pieczywo jakie dla niej istnialo to byla sucha bulka w ilosci mniej niz \"wrobelkowej\" ... Powoli zaczyna jest kanapki - ale tylko z pasztetem lub szynka drobiowa - i tylko karmiona przez mnie (tzn bierze gryz po gryzku) - gdy dostanie kanapke do lapki zjada/zlizuje to co jest na niej chleba nie uraczajac ani jednym kesem ... Nowoscie zjada neizbyt chetnie - obiady zjada raczej monotonne (jestem tragiczna kucharka!) Ale podobnie jak Anastazja kocha owoce, zjada ich hurtowa ilosc nieraz, a np swiezy ogorek jest traktowany przez nia jak rarytas/nagroda/cos warte grzechu :) Zawsze wygladala na \"dokarmiona\" a i wyniki robione przy chorobach sa dobre -wiec jej eni zmuszam do niczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalyscie jeszcze o opiekunce do dziecka .... nasza niana jest cudowna, ciepla osoba .... troche nawet rozpieszcza mi mala - traktuje ja jak malutka wnusie i widac, ze szczerze sie do niej przywiazala :) Czasem jak pomysle, co przeszlismy zaluje, ze od razu nie trafilam na nasza \"babcie-nianie\" (tak ja nazywa mala), ale moze ona jest nagroda za to co bylo dane nam przezyc ? W kazdym razie musze wam powiedziec, ze moje pierwsze wrazenie do. jej osoby nie byl takie pozytywne - moze i bylam zrazona -ale ona sprawia raczje wrazenie osoby dosc oschlej i trzymajacej sie na dystans - a w rzeczywistosci ma w soboie ogrom milosci i jest niezwykle ciepla i czula .... calkiem jak ja ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez sie naprodukowalam ! kazdy kto przeczyta moje wypociny bedzie godny podziwu :) w teraz ide sie szykowac do snu, bo mnie jutro sila z lozka bedzie trzeba zwalac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej, Elffiku, Nikii, jak to dobrze, ze zawsze do nas wracacie :) Elffiku, ufff, jak to dobrze, ze ta nowa niania jest taka dobra... I jeszcze raz wyrazu podziwu dla Amelki za te literki i za puzzle, tutaj Jasiek jest daleko za nia... Nikii, masz jeszcze kilka dni na zbieranie sil, ale po Swietach do roboty! Po Swietach zaczynasz ruszac do przodu przynajmniej kilka zaleglych spraw, rozumiesz ? :p Jej, wspaniale brzmia \"dorodle\" slowa w ustach dzieci, a jakim sa dla nas lustrem ! Dynia, Jaga jest sprytna niesamowicie, sztuka uniku, to ogromna sztuka :) A powiedz, czy u Ciebie widac juz troszke brzuszek? Ktory to tydzien? A ja znowu korzystam z wolnej chwilki, moje Szczury spia jeszcze. Wiem, ze jak tylko zrobi sie cieplej i pogoda sie poprawi, Jasiek zacznie wstawac duzo wczesniej, wiec korzystam poki moge. Dopoki jest szaro-buro, Jasiek potrafi spac do 9.00 Wydaje mi sie ze Jasiek jest jedynym dzieckiem na naszym topiku, ktore najlepiej rozumie sie z dziecmi troszke mlodszymi od niego... A moze po prostu na takie trafil i to dlatego? Poza swoja najepsza kolezanka Sarah, Jasiek ma jeszcze dwie, ktore widujemy mniej lub bardziej regularnie i niesamowity jest dla mnie sposob w jaki sie z nimi od razu \"zaprzyjaznil\". Jedna z nich jest jeszcze taka zupelnie malutka, ze nie da sie z nia pobiegac, ale za to obsypuje Jaska buziakami i przytula sie do niego, a on na to pozwala ! Druga ma jakies 19 miesiecy i z nia Jasiek zlapal kontakt doslownie od razu, wystaczylo jedno spojrzenie, kilka gestow powtorzonych jedno po drugim (znaczy np. Ilana robi cos, Jasiek za chwilke dokladnie to samo) i w koncu Ilana, rzuca sie do biegu, Jasiek za nia, oboje smiejac sie w glos. Od tamtej pory jak tylko sie widza, za kazdym razem caly rytual zaczyna sie od poczatku, te same gesty, po czym bieg z glosnym smiechem :) Chcialam Wam jeszcze napisac o pewnym chlopcu, moze poltorarocznym... Widzielismy go pierwszy raz, przyszedl z mama zobaczyc konia... Byl u niej na rekach. Jasiek strasznie go intrygowal wiec wyrwal sie z rak mamy, podszedl do Jaska i przytulil sie do niego, kladac mu glowe na ramieniu, to bylo przecudne ! no, to dolaczylam mojego tasiemca do dwoch poprzednich, bedziecie mialy co czytac! pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mnie możena pierwsza podziwiać - przeczytałam wszystko :) ! ha ha ha Elffiku, niesamowite co piszesz o Amelce! 30 kawałków puzzli! No kurcze, to jest coś! Akcja z bociam tez mocna. Leżałam ze śmiechu :D Coś ostatnio produkujemy straszliwie dużo wpisów - fajnie, tylko nadążyć ciężko :) Matylde pewnie się łapie za głowę, co za płodny naród z nas , ha ha ha Teraz będe się odnosić :) 1) Skoki narciarkie. Zupełnie o tym zapomniałam, a nieźle się uśmiałam z pewnej historii. Otóż mój tata oglądał skoki namiętnie, a co za tym idzie Nastusia miała \"odciętą żyłę\" z mini-mini i była strasznie nieszczęśliwa. No, ale dziadkowi udawało się ją przekonać , że skoki są lepsze od Reksia i Kota Filemona w jakiś niewytłumaczalny dla mnie sposób. No i któregoś dnia rano robię śniadanko, włączyłam TV, a tu skaczą.... ( chyba jakas powtórka leciała ). I pytam Nastusię: - O! Co to Nastusiu? - To są Małysze! - odpowiedziała takim tonem, jakby to była prawda na tyle oczywista, że tylko ćwierć idiota może o to pytać.... 2) Nastusia dla odmiany nie przejawia żadnego respektu dla nowych i nieznanych urządzeń na placach zabaw, co z kolei mnie napawa prawdziwym przerażeniem. Szczególnie w Anglii dane mi było to odczuć, kiedy gramoliła się w tempie odrzutowca na te wszystkie wymyślne \"pająki\" przeznaczone dla o wiele starszych dzieci. I oczywiście z jednego z wielkimi hukiem zleciała.... 3) Ostatnio ze zdumieniem zauważyłam, że Anastazja zapamiętuje ogromne ilości tekstów! Bywa tak, że wieczorem czytam jej jakąś książeczkę pisaną wierszem, a ona na drugi dzień mówi do mnie np.: \" mamusiu poczytaj mi \"Pieski małe dwa chciały przejść przez rzeczkę, nie wiedziały jak zrobiły kładeczkę\" \" Albo przeglądamy jakąś dawno nie czytaną książkę, a ona zaczyna mi opowiadać dokładnie o czym była ta bajka. Ale to wszystko jeszcze mnie nie zdumiewa to, jak piosenki. W sumie dopiero ostatnio zwróciłam uwagę, że ona zna prawie wszystkie teksty z dwóch płyt CD! Tego jest naprawde dużo i w życiu bym się nie spodziewała, że ona mogłaby choć część z tego zapamiętać. Teksty wcale nie są takie banalne. Np. dziś rano ( dosłownie 5 minut temu usłyszałam jak śpiewa: \" chcę żeby zawsze tak już było, by nigdy to się już nie skończyło, że gdy mówimy my, to znaczy ja i ty. Już zawsze na zawsze!\" - to z Puchatka. Wierszyki kocha. Bardzo lubi je mówić razem ze mną - a ja siłą rzeczy mam już opanowany repertuar, z którym mogłabym wziąć udział w konkursie recytatorskim dla I-szo klasistów :) Ulubione wiersze: 1. lokomotywa 2. wy nie wiecie a ja wiem, jak rozmawiac trzeba z psem 3. kaczka dziwaczka 4. mucha w kapieli No dobra, teraz ja strzeliłam kobyłę.... :) Ale o 11.00 jadę do tego kardiologa i troche mam stresa, więc sobie tu odreagowuje w Waszym przemiłym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Ja tylko na chwile pochwalic sie. Uwaga, zaczynam: A ja zaraz ide sie spotakac z Karenka, ha, haaaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej! Psikulcu, pozdrowic, usciskach, o stan ogolny wypytac !!! Eh, jak ja Ci zazdroszcze. A Karence zazdroszcze spotkania z Toba... eh... Shalla, Nastusia jest wspaniala. Jak ten facet o pamieci doskonalej z \"39 stopni\" Hitchcocka :) Trzymam kciuki za wizyte..... mocno trzymam. A Jasiek dzisiaj rano przywital mnie slowami: \"Jestem czlowiek\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pod wrażeniem Waszej płodnosci literackiej :) Nikki,odpocznij deczko,zdystansuj sie ,zbierz siły i ruszaj do boju!Ja wiem,ze takie rady brzmia jak zbior truizmów ale zalecilam ostatnio mojemu bardzo zapracowanemu męzowi,zrobil sobie ikendd wolny od kompa ,pelen reaksss dla ciała i ducha i od poniedzialku ruszyl z podwojna energia :) Zmeczenie potrafi ssie kumulowac i jak narosnie do granic wytrzymalosci to z czlowieka zostaje suchy badyl.Wiec tak jak pisala Myshka do swiat dyspenza ,a potem ruszaj do pracy :) Elffiku,jestem pod wrazeniem umiejetnosci Amelki .Jaga tez jest w tyle,aleja tezz sspecjalnie jej jakos do tego nie zachecam ,ma jedne puzzle 20 elementow,owszem potrafi je zlozyc ale jakos specjalnie sie do tego nie pali.Woli rysowac,rysuje wszystkim wszedzie,ostanio nawet kreda po przydomowym chodniku. Tak jak Shalla pisze i ja mam zelazny repertuar wierszykowy.Jadźka wstaje z wierszem na ustach :D Lwia czesc tego repertuaru zawdziecza tez babci(mama moja byl tez przedszkolanką takze zasob ma dosc spory) I Jag przychodzi od babci i zasypuje mnie nowymi perłami ,acha ona gł te wiersze wyspiewuje(normalnie melorecytacja :D) i w odróznieniu odemnie trzyma sie jakos melodii :P Shalla ,jakos wewnętrznie jestem spokojna ,że wyniki Nastulki będą bez zarzutu ,jednakze daj znac po powrocie ;) Myshko,wydaje mi sie ze widac juz brzucho.Nie widac juz napewno,zwlaszcza na basenie w stroju kapielowym ;) Na codzien chodze w takim zakapturzonym wielkim ponczo na kształt mnisiego habitu takze tu roznicy nie widać. Co do sztuki odwracania uwagi,to naprawde zadziwia mnie czasem sposob logicznego myslenia dziecka 2 letniego,pare razy Jaga zadziwila mnie do tego stopnia,ze stałam z karpiem na ustach ,normalnie oniemialam :) Zauwazylam ,ze Jaga wyrózniła sobie pewne grupy wiekowe dzieci .I tak ;dzieci male takie niemowlaki to po prostu dzidizusie,i podchodzi do nich z ogromna ostroznoscia ,gladzi delikatnie,cosik tam pogulga w ichniejszym jezyku i najchetniej wpychala by im smoka.Dzieci z tej grupy nie nadja sie do zabawy ! Grupa druga dzieci ciut młodsze (ma o 6 m-cy mlodszego kolege ale Max nie mowi i tu jest pewien problem dla niej z komunikacja)i rowiesnicy ,traktowani sa jako wspóltowarzysze zabawy ,zauwazylam ,ze w tej grupie Jaga uzurpuje sobie role przywodcy :O Grupa trzecia,dzieci starsze.I tu juz jest identycznie jak opisywaly kolezanki powyzej :) Och znów mam dylemat co na obiad :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulec to przyjemnego spotkania i pozdrów od nas Kerenke ;) Mysh ,,Jaskowe stwierdzenie iscie filozoficzne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stop!!!!Nie pisac, bo nie nadążam!!!!! Po pierwsze -Katrin, bardzo słabo Ciebie znam i nie wiem, co sie dzialo u Ciebie, ale zycze szybkiego powrotu do równowagi, banalnie stwierdzę-w końcu musi Ci zaświecić słońce..oby jak najpredzej:) Psikulcu, Karenka-udanego spotkania:) Dynia-ja Tobie zazdroszczę braku apetytu. Ostatnio z niedowierzaniem 3 razy schodzilam z wagi, ale wynik był wciąz ten sam-5kg na plusie:O To jest jakies zboczenie chyba, ja w cale nie czuję jakbym sie obzerala, ruchu tez mi nie brakuje, a przeciez nie moge zrzucac wszytskiego na karb ciąży mnogiej:O jestem zalamana, bo nie wiem, jak to dalej będzie wygladało....Chyba nigdy nie wyjde z tego cholernego pierwszego trymestru....Juz myslalam,ze bedzie tylko (!) 4 kg, a do soboty (zaczynam wtedy 4. m-c) moze skoczyc nawet do 6....Znacie taka rekordzistkę?? Nikii, piszesz o Nadyjce i wychodzeniu na spacery-jakbym czytala o Bąku..Brakuje mi juz sił do walki z nim, bo najczęsciej konczy sie to moim pokrzykiwaniem, ew. w gorszym dniu klapsem w tyłek. Jestem generalnie zbyt nerwowa, ale ciąża juz mi totalnie daje się we znaki-a własciwie chłopakom, jestem nieznośna po prostu:O Natomiast jesli chodzi o kontakty z innymi dziecmi, to jestem zdumiona, gdy piszecie, że Wasze pociechy w jakims tam okresie trzymaly dystans. Tobiasz mimo nieumiejętności zabawy z innymi dziecmi garnie sie do nich baaardzo, uwielbia, kiedy dzieci sie ganiają, daje sie im prowadzać za rączkę-a gdy napotkamy kolumnę przedszkolaków, zapomina o Bożym świecie i biegnie za nimi, nie oglądając się na mnie:) Jestem pod wrażeniem waszych dzieciaczków, musza wam nieźle poprawiac humor:) Ja nie mogę jeszcze pochwalić się jakimiś śmiesznymi stwierdzeniami Bąka, ale Julia mojej kolezanki, o której juz Wam wiele razy pisalam, ostatnio powalila nas na kolana. W trakcie przygotowań do Wielkanocy w naszej wspólnocie jest specjalna katecheza dla dzieci, podczas której na miarę mozliwosci rozumowania dzieciaczków tłumaczy sie im sens tego swieta. Jest zwyczaj, że po katechezie dzieci zadają prowadzącemu pytania do rodziców lub innych dorosłych osób, na które potem trzeba będzie im odpowiedziec podczas Paschy. Przyszla kolej na Julie, prowadząca pyta ją\"jakie masz pytania do rodziców?\", na co ta odparła\"a nic, u mnie wszystko w porządku\":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, pszczoła, spadłam z krzesła :D Julcia musi być niezły numer! Odnoście pobudek, ja też miałam dzis niezwykłą. Obudziło mnie stwierdzenie Nastusi: \" A to pech!.......\" Podnosze się, patrzę, a ona śpi w najlepsze! Obudziła się dopiero pół godziny później i pierwsze słowa brzmiały: - Acha! Samolotem się lata, a statkiem się pływa! :) Już od dawna mam takie właśnie pomniejsze i większe dowody, że w nocy naszym dzieciaczkom \"układa się\" w głowie to, czego nauczyły się w ciągu dnia. Bo niemal co rano Nastusia budzi się i pierwsze zdanie jest właśnie jakąś taką refleksją z dnia poprzedniego. A propos niejadków. Fisa, nie czytaj tego! Dziś na śniadanie Anastazja zjadła kolejno co następuje: 1) miska kaszy mleczno-ryżowej 2) dwie parówki 3) całe jajko na twardo 4) chleb z masłem 5) herbatnika 6)* kubek wody A na obiad będe błagać żeby coś zjadła.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla z tym utrwalaniem to tez to zauwazylam,wlasciwie podslyszalam jak Jag przed zasnieciem albo w trakcie wykonywanie jakiejs w miare spokojnej czynnosci powtarza kolejno pewne ciagi zdan.Ostatnio bylo; nie moge jesc za duzo serka ,bo mam uciulenie ,trzeba jesc midolki,jabłuszka(tu dluzsza pauza)...kiwi,.Dokladnie to jej tlumaczylam przy sniadniu jak molestewala mnie o kolejna porcje nabialu :) Pszczola,Jula genialna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jeden tekst Jadźi z przed chwili : Jako,ze ladnie wykonala to o co ja poprosilam mowię jej; -jesteś bardzo grzeczną dziewczynką -staram sie mamusiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam, Dziewczyny ale byłyście twórcze - ale jestem dzielna i wszytsko przeczytałąm i mam jedną generalną refleksje i prośbę nie dawajcie klapsów swoim maluszkom- przecież one niechcą Was denerwować, one jak się zapędzają w swoich złościach, niechęciach itp same nie wiedzą co się z nimi dzieje, mnie też się zdarza wpaść w złość ale bardzo się pilnuje, żeby klapsów nie wymierzać- bo to prowadzi do nikąd- ja stosuje metodę jeżyka z niani z TVN . Kuk jak to dobrze, że Franio jest teraz szcześliwy i że niania sie sprawdza , też uważam, że najlepsza jest osoba z Wielkim Sercem dla dzieci niż po kursach siłą fachowa. Elffiku- te puzzle Amelki mnie powalają- coś niesamowitego, no i bociane też niezle. Mam nadzieje, że Amelia już zdrowa ? a ten Twój siostrzeniec istne cudo- wiecie co ja jednak takie niemowlaki kocham najbardziej- tak mnie rozczulają i tak pięknie pachną. Shall- zawsze powtarzam, że Nastak jest godna Twoja następczynią i ma racje jak możesz Małyszów nie znać :) Niki- szybko wszystko wróci do normy - jesli dobrze pamietam to już niedlugo jedziesz do męża ? Katrin- no w końcu wychodzicie na prostą- juz sią bardzo martwilam bo na gg mi nie odpisywałąś . Dynia- proponuje zrób dziś zupe neapolitańska i do tego placki ziemiaczane z sosem cygańskim, no i nie przejmuj się , ze nie jesz - na pewno to nadrobisz. Pszcółko- a może byś na jakieś 2,3 godziny dziennie znalazła kogoś do opieki nad Tobiaszem i trochę odpoczeła, zrobiła coś dla siebie- może woczas bedzie Ci łatwiej. A wagą się nie przejmuj jak się maluchy urodzą to masz jak w banku , ze wszytsko zrzucisz Wodny Piskulcu ale masz fajnie > pozdrowienia dla Karenki. Stachu bawi się zarówno z większymi jak i mniejszymi dziećmi, są dni że chętnie się dzieli zabawkami ale są też takie, że nie chce się podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny bardzo zabawne, i zaskakujące jednoczesnie (mądrutkie i rezolutne) są te historyjki o dziecach, trzeba je KONIECZNIE zpisywać bo umkną bezpowrotnie.Później można wręczyć taki kajet np. na osiemnastkę. Zbieram Tosine rozmaite rzeczy, np. pierwsze skarpetki, odrysowaną maleńką stópkę na papierze itp. do wielkiej walizy i mam zamiar podarować córce właśnie na 18 urodziny. Dzięki wielkie za wszystkie rady, Też stosuję w swoim życiu zasadę - nic na siłe. Niejednokrotnie, czas był moim sprzymierzeńcem, wystepowały nowe okoliczności i sprawy trudne z czasem same się rozwiązywały. Miałam jedynie watpliwości, czy ingerowac w obecne relacje pomiędzy Tosią i dziecmi - ale teraz już jestem spokojna. Psikulcu nie wiem czy zdążysz przeczytać przed spotkaniem, ale życze powodzenia i miłego spotkania. Napisz też co ustalono w spr. wózka na sobotniej naradzie z przyszłymi dziadkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rety! Co za fantastyczna produkcja!!! Matylde naprawde masz na nas dobry wplyw - az trudno w to teraz uwierzyc, ale i nasz topik zamiera czasami na kilka dni ;) Oby jak najrzadziej! Dziewczyny - nie dziekuje za trzymanie kciukow, bo nie chce zapeszyc! ;) Katrin - czy to znaczy, ze wypadek mial jakies powazniejsze konsekwencje? Mam nadzieje, ze nic powaznegho - pisz kobieto! Nikki - widze, ze Nadyjka nie trzyma sie maminej spodnicy ;) Teraz jej samodzielnosc i wlasne zdanie na kazy temat moze Cie wkurzac, ale uwierz mi, ze sila charakteru i niezaleznosc to wazne cechy procentujace w zyciu i kiedys bedziesz jeszcze zadowolona, ze Twoje dziecko to \"poprzeczniaczek\" ;) Na razie zycze duzo sily i cierpliwosci, no i ... jak najszybszego nadejscia pokrzepiajacej wiosny! Powiedzonka naszych maluchow zaczynaja byc naprawde godne zapisywania! \"O boze, z nowu skoki!\" , \"Malysze\" i tekst o bocianach zwalily mnie z nog! :D Elffiku - caly alfabet w wieku dwoch lat to chyba naprawde ewenement na skale ogolnoludzka! Czy Amelka sama tak bardzo garnie sie do nauki literek? Dla mnie to cos zupelnie niesamowitego! Wspaniala jest z tym swoim pedem do wiedzy i skupieniem! Dla nas nawet puzzle z 12 kawalkow ciagle pozostaja w sferze niedosciglych marzen! Ciesze sie tez bardzo, ze Wasza niania okazala sie prawdziwa przyszywana babcia! Wiem jaka to niesamowita radosc i ulga moc zostawic dziecko z kims, kto naprawde budzi w nas sympatie i szacunek! :) Dynia - zagranie Jagi z trojkatem to majstersztyk! ;) A moze naprawde umie, tylko te oliwki... Ach, wracajac jeszcze do kontaktow dwu-latkow z mlodszymi maluchami. Z opowiadan Pan w zlobkow wynikalo, ze Franio bywa bardzo opiekunczy w stosunku do najmlodszych dzieci w zlobku. Ja nie zauwazylam niczego podobnego ale, z drugiej strony, faktem jest, ze rzadko mamy kontakt z naprawde malymi dziecmi. Powiedziano mi tez, ze od pewnego czasu dawalo sie u niego zaobserwowac wyrazne zainteresowanie lalkami, wozkami, etc... Razem z wychowawczynia zastanawialysmy sie czy ma to jakis zwiazek z moja ciaza. Jej zdaniem tak... Ja sama zauwazam glownie, ze Franio bardziej domaga sie pieszczot, dopytuje o siostrzyczke i ...\"jej zabawki\" ;) oraz, ze przejmuje sie bardzo, by nie zrobic krzywdy brzuszkowi (kiedys uwielbial siadac mi na brzuchu i udawac jazde na koniu, a od pewnego czasu glaszcze go tylko z czulym szacunkiem i caluje od czasu do czasu:)) Wiecie - a propos zmiennosci zachowan naszych dzieci, chodzi mi po glowie mysl, ze kazda taka zmiana musi byc jednak czyms sprowokowana. Nie potrafie odkryc mechanizmow, ale opisze to na przykladzie. Pisalam Wam niejednokrotnie o tym, ze po powrocie od dziedkow Franek jest zawsze \"zmieniony\". Z jednej strony sa to zmiany pozytywne - prawie zawsze skok w rozwoju mowy, z drugiej zas negatywne- upiorne zachowanie perzy stole, rozkapryszenie, chec bycia noszonym non stop na rekach. Zauwazylam tez, ze ilekroc wraca on od dziadkow, poglebia sie jego ogolna \"lekliwosci\" a zwlaszcza ...lek przed psami. Nie umiem sobie tego racjonalnie wytlumaczyc, bo dziadkowie nie maja psa, ale widze to ogromne analogie pomiedzy zachowaniami i lekami mojego meza i tymi Franiowymi. Franek, ni z gruszki, ni z pietruszki zaczyna np. bac sie w pewnych momentach filmu o Bobie Budowniczym, ktore przed wizyta u dziadkow nie robily na nim najmniejszego wrazenia... Ucieka z placzem na widok szczeniaka jamnika, choc po pobycie u babci w Polsce glaskal juz nawet duze psy na ulicy. Kurcze - naprawde nie wiem co o tym myslec. Nie wydaje mi sie, ze by tesciowie w jakikolwiek sposob swiadomie podsycali w nim stany lekowe, ale cos w ich zachowaniu musi to przeciez powodowac! Wodny Psikulcu - Ty juz pewnie jestes po spotkaniu z Karenka! Jak ja bym chciala znowu do Was dolaczyc! Piszcie jak bylo! :) Shalla - Nastka ma niesamowita pamiec! :) Franek nie powtarza calych tekstow, zaskakuje mnie natomiast czesto komentujac rzeczywistosc tekstami z POLSKICH wierszykow i piosenek. Jego uubiona inspiracja sa ostatnio \"My jestesmy krasnoludki\", \"Budujemy mosty dla Pana Starosty\" i \"Byla Babulenka z rodu ubogiego\". Budujemy np. konstrukcje z kocy i kijow, a Franio na to - \"Budujemy mosty dla Pana Starosty!\", albo- usiluje fiknac koziolka na dywanie i krzyczy smiejac sie \"Fik mik, Fik mik, ojdylydydydy!\" Pszczola - zazdroszcze Ci reakcji Tobiasza na inne dzieci! To doskonale wrozy na jego przyszle umiejetnosci odnajdywania sie w grupie! Bedziesz miala luksus z oddaniem go do zlobka czy przedszkola! Julcia the best ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, chyba moj tasiemiec pobil rekord dlugosci... Wybaczcie! Dynia - Jaga krolowa riposty! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×