Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość mamali
hej! popieram wasze oburzenie co do czystych dzieci na placu zabaw. Niestety też często takowe sytuacje widzę. Moja Ala może się brudzić do woli. Co też czyni. Ze śmiesznych rzeczy: jako mała dziewczynka z bratem 2 lata młodszym też mogliśmy być szczęśliwymi dziećmi. No i ja byłam: zawsze obce panie podziwiały "co za żywy chłopczyk" natomiast mój brat miał zwyczaj "padania" na nadgarstki rąk które później długo i z obrzydzeniem otrzepywał toteż moja mama słyszała "co za delikatna dziewczynka", oczywiście brat był blondyneczkiem pucołowatym o szczerym spojrzeniu, natomiast ja krótko ściętą brunetką, kościstą, z siniakami i patrzącą wilkiem na obcych... Teraz to się zmieniło... ale i tak po 6 tyg. ciąży przytyłam chyba z 5 kg i włażę tylko w jedne spodnie. Dziś byliśmy na zakupach... makabra nic mi się nie podobało co było w rozsądnej cenie więc skończyło się na jednych spodniach i 2 bluzkach no i Alki sukience. Nie mogę na siebie patrzeć... klucha jestem... Z Alka w ciąży przytyłam tylko 11kg obawiam się że teraz będzie dużo więcej... Jak sobie radziłyście z wagą???? Aha, Pszczółko zazdroszczę Ci z całego serca: bo z tego co załapałam będziesz miała bliźniaki - ja marzę o takim cudzie ale to nierealne chyba bo nikt z rodziny nie miał... Życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla, umarlam ze smiechu ! Kuk, cudnie, ze przyjezdza Twoja mama. Cieszcie sie soba duzo, duzo :) Chce Wam tylko napisac w dwoch slowkach, ze Jasiek oszalal na punkcie mojej P, a ona chyba jeszcze bardziej na jego punkcie i ze.... to jest wspaniale! Wczoraj bylismy na jakims jarmarku wiosennym i Jasiek jezdzil na kucyku, juz nie pamietam ile razy. Nadal utrzymuje ze rosnie nam przyszly jezdziec. Pozdrawiam Was slonecznie Czekam na zdjecia, jak zawsze Wasza Mysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wspomnę,ze po piatkowej wizycie wszystko w porzadku.Przypałaętało mi sie jedynie bezobjawy problem z pecherzem ,juz zaaplikowalam antybiotyk także mam nadzieje,ze podziala i wszystko bedzie juz dobrze. U nas zimno chociaż słonecznie ,pozdrawiam serdecznie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny, czy Wy dzisiaj jestescie przy komputerach bo musze o cos zapytac? Dynia, super, ze wszystko ok. Ja tez dwa razy mialam bakterie w moczu i udalo sie to bezproblemowo wyleczyc. Czytam ale nie odzywam sie bo mam troche (w sumie jeden ale calkiem spory) problemow, jestem przylamana i nie chce psuc humoru na forum. Cale szczescie nie jest zwiazany ani z Mala ani z Jej Tata wiec przezyje. Dziekuje za wszystkie piekne zdjecia! Sciskam "dlugoweekendowo", Wasz Psikulec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, a czemu w koncu nie zapytalas?;) Dynia, cieszę się, że ok po wizycie-jestem ostatnio przewrażliwiona, gdy ktos po usg znika bez wiesci, dobrze więc, że dalas znac. Jak długo moze półtoraroczne dziecko walczyc ze snem, wyjąc wniebogłosy? Pół godziny...z przerwami na moje odwiedziny u niego i próby uspokojenia:O To jest efekt usypiania w Gizycku \"za rączkę\", Bąk przyzwyczaił sie do dobrego i nie chce wrócic na dawne tory-a mi serce pęka:( Dziekuję za zdjęcia, Kuk-pięknie Ci w ciązy:) Zaraz zacznę wiercic Trutniowi dziure w brzuchu, to moze za tydzien coś uda mi sie Wam w koncu wyslac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karenko! Witaj po przerwie! Pszczolko - mam wrazenie, ze jestes juz w nieco lepszym humorze ;) Polecam goraco ksiazke \"Kazde dziecko moze nauczyc sie spac\". Hiper praktyczna i nam bardzo pomogla, choc przyznaje bez bicia, ze Franek zasypia ostatnio ze mna na kanapie i potem przenoszony jest do jego lozeczka... Ale wroce do samodzielnego zasypiania juz niebawem :p Dynia - bardzo sie ciesze, ze wszystko gra. A jak przebiega taka bezobjawowa infekcja? Powiedzial Ci o niej lekarz po wizycie, czy wyszla w badaniu bakteriologicznym? Nie znacie jeszcze plci? Psikulcu - ja jestem przy kompie do ok. 3 p.m. jutro mnie nie ma i wracam w srode. Jest u nas moja Mama i staram sie urywac, ale dzis przyszlam, choc w biurze puchy, bo szefowa pojechala na wakacje i zostawila mi prace domowe, zebym sie nie nudzila ;):p Pisz!!!! ❤️ Reszte Dziewczyn - caluje i bardzo dziekuje za piekne zdjecia! A propos - Pszczolko - moja siostra, z ktora rozmawiaalm przedwczoraj opowiadala mi, ze ogladala te zdjecia, ktore przeslalam takze Wam po kilka razy i NAGLE; W KTORYMS MOMENCIE ZROBILA ODKRYCIE -\"A DLACZEGO ONA MA TAKI DUZY BRZUCH!???\" Powiada, ze zupelnie wyparla z pamieci fakt, ze jestem w ciazy i moj brzuch niezmiernie ja zaskoczyl! :) Ubawilam sie jak norka, bo to bardzo w duchu mojej siostry - cudownej osoby, potrafiacej czaem zupelnie oderwac sie od rzeczywistosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, książkę polecana przez Ciebie znam, zresztą my nie mielismy problemów z usypianiem malego-jakos sie chyba chlopak rozstroil u dzuadków, ale że sama odkryłam ostatnio jak mnie, dorosłą osobę, wciągają miłe przyzwyczajenia, nie dziwi mnie zupelnie, ze mój maly synek tak walczy o swoje:) Tylko przykro mi patrzec na niego takiego cierpiącego... Shalla, plac zabaw, który nam pięknie sfotografowalas, jest dla mnie chlebem powszednim...choć przed naszym blokiem jest lepszy, i w malutkim Gizycku (40 tys. mieszkanców) stoja o niebo lepsze-ale takie zlomy tez widuje nierzadko. kiedys w dziecku byl apel naczelnej o zasypywanie urzedników mailami i telefonami w sprawie placów zabaw, ktore tez posiadają swoje wymogi unijne-podloże piaszczyste, trawiaste bądx gumowe, sprzęty plastikowe bądź drewniane, nie poustawiane zbyt blisko siebie, oczka łańcuchów huśtawek odpowiednio male, by nie zmiescil sie tam dziecięcy paluszek, piasek w piaskownicy wymieniany co miesiąc..Utopia, czy rzeczywiscie wiele zalezy od nas? Zawsze ten temat wraca do mnie w stosownej chwili, razem ze sprawą psich kup, które doprowadzają mnie do obłędu zwlaszcza na przedwiosniu:O Kiedys sie chyba za to wezmę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dziewczyny, zatem pytam: jak bylo u Was z czopem sluzowym? Wiem, ze nie ma prostej zasady na ile przed rozpoczeciem porodu odchodzi ale czy jest jakis termin "mniej wiecej"? Dzis przed poludniem odeszla mi "pierwsza partia" (tak mysle, ze to nie koniec). Wydaje mi sie, ze to wlasnie byl slawetny czop. Poza tym dziecko wyjatkowo malo i nieagresywnie sie rusza kompletnie ignorujac stale godziny swojej aktywnosci. Z tego co wiem to tez moze byc objaw zblizajacego sie porodu. Z jednej strony jestem bardzo spokojna i nawet usmiechnelam sie z radosci, ze juz niedlugo, z drugiej - Mala wazy dopiero 2500g wiec troche sie denerwuje bo byloby dobrze zeby jeszcze chwile posiedziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja pierwsza - Psikulcu: nie mam pojęcia jak wygląda czop śluzowy. tez się o tym naczytałam, też oczekiwałam z wypiekami na twarzy, a każdą wizytę w łazience mogłabym nazwać lustracją rządową. Nie wiem, czy słusznie, ale czop kojarzył mi się wyłącznie z czymś przynajmniej trochę podobnym do czopka... Boże, domyślam się, że teraz powaliłam parę osób swoją ignorancją, ale niestety, tak to sobie właśnie wyobrażałam -a co gorsza - do dziś wyobrażam. Pomimo więc skrupulatnych obserwacji nie znalazłam u siebie niczego podobnego. Owszem, w noc poprzedzającą poród pojawiło cś coś jakby... troszkę śluzu z odrobineńką krwi. No ale CZOP to brzmi dumnie, a tamto to było... żałosne czopiątko...? Jeśli to żeczywiście by ów sławetny czop to straszliwie rozczarował mnie swą nikczemną \" posturą\". No, chyba, że to nie było to. :) Cóż, tu chyba zawiniła moja wyobraźnia, ponieważ oczekiwałam czegoś na ksztwał odkorkowania przed porodem, a chyba nic tegigo u mnie nie nastąpiło . Dobra, spadam, dość już mojego popisu \"wiedzy\". Palę w kominku - tak GORĄCO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu, nie mam pojęcia, jak wygląda czop, mialam cc, a mimo iż przenosilam dwa tygodnie, to maly mial w nosie rodzenie sie i nawet maratony po schodach nie zaznajomiły mnie z fizjologią skurczyków chociazby:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu - specjalistka od czopu jest Myshka ;) Jestem pewna, ze jezeli pogrzebierz w naszych wpisach z poczatkow grudnia znajdziesz maseinformacji na ten temat. U mnie jakos ...nic nie wyszlo, albo wyszlo tak, ze tego nei zauwazylam, wiec nic konkretnego napisac nie moge... A co do wagi malej - nie przejmuj sie zanadto - moj lekarz twierdzi, ze waga, ktora podaja nam po badaniu jest czysto teoretyczna i tak naprawde wcale nie jest powiedziane, ze dziecko bedzie wazylo dokladnie tyle. Mnie, ze wzgledu na wielka glowe Franka mowiono, ze moze on wzyc grubo ponad cztery kilo, a okazalo sie, ze glowa - owszem wielka, ale waga 3230... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Dzieki, czekam moze Mysh "specjalistka od czopa" bedzie miala czas sie wypowiedziec w tej sprawie. Kuk, tak wiem, ze wyliczenie wagi z usg jest czesto bledne, natomiast i moja lekarka i ten drugi lekarz od cesarki, u ktorego bylam na dwoch wizytach potwierdzaja rowniez w badaniu "recznym", ze dziecko jest drobniutkie. Ale tez twierdza, zgodnie, ze wiekszego zagrozenia nie ma choc moga sie pojawic problemy z termoregulacja jesli sprawa rozwiazala by sie teraz. Do 9-go, czyli do dnia cesarki ponoc kolosa nie wyhoduje ale zagrozenie wyziebieniem nie bedzie juz nad nami wisialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu! Tak czy siak trzymam kciuki! :) Nie daj sie strachom na lachy. Wszystko bedzie ok. Dziecko jest juz zupelnie bezpieczne w tych tygodniach. Popatrz na Kubusia Katrin - urodzil sie w siodmym miesiacu, a chlop z niego jak dab :) Caluje i zmykam \" do Mamy\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wodny psikulcu...Kuba jes wcześniakiem i urodzil się mając 1,5kg a teraz jaki chłop :) Wagą się nie martw bo o niczym nie świadczy :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
To fakt - chlop jak dab i to jeszcze z bardzo symatyczna buzka! Ale wiecie jak jest... zawsze czlowiek bylby spokojniejszy... W sumie strach jest ale i ciekawosc wielka... Na wszelki wypadek zrobilam pedicure (tak jakby to bylo nieodzowne do porodu), wydepilowalam nogi (tez szalenie wazne) tudziez przy karkolomnych akrobacjach inne - juz bardziej mogace sie przydac podczas porodu czesci ciala. :) Czeka mnie jeszcze manicure (bo jak to bez manicure do porodu :) ) Mialo byc majowe dziecko to przynajmniej do jutra musze wytrzymac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu - trzymam kciuki, żeby dzidziuś wziął na wstrzymanie jeszcze na chwilkę chociaż oraz żeby stosownie przybrał na wadze. Co do zabiegów pielęgnacyjnych - BARDZO SŁUSZNIE!!!! Może ja jestem walnięta, ale uważam, że nawet zawał serca na ulicy nie jest usprawiedliwieniem dla brudnych majtek na tyłku, czy zaniedbanych nóg i przetłuszczonych włosów. I może mam już obsesję, ale.. moja babcia ( a ta to miała pomysły, naprawdę.. ) zawsze mawiała, że człowiek musi być czysty i pachnący zawsze i w każdych okolicznościach, bo nie zna dnia ani godziny. Nabita babcinymi fantazjami i sugestiami nawet w bloku jak wychodziłam do kosza na śmieci to w czystych ciuchach, bo... gdybym tak po drodze złamała nogę... i przyjechałoby pogotowie... i zobaczyliby , że mam na sobie brudne łachy zafajdane pastą do polerowania podłóg, sokiem z obieranych buraków, a do tego kołtun na głowie.... miałabym się całemu szpitalowi po drodze tłumaczyć, że byłam właśnie w trakcie wielkiego sprzątania? Raczej nikt by mnie o to nie pytał, jak przypuszczam :) Ot, następny kocmołuch i tyle. Ale ja bym chyba pierwszej nocy uciekła ze wstydu z tego szpitala :) Nie ma to jak babcina głęboka indoktrynacja :) Tak więc wcale Ci się nie dziwię i zrobiłam tak samo :) Co więcej - o 6 rano robiłam delikatny makijaż ! Mój mąż pukał się w głowę, bo już miałam skurcze co 10 minut :) he he Ale co tam. Ale mimo to nie jestem jeszcze tak walnięta, jak nasza znajoma ( obecnie chyba 80 letnia ), która parę lat temu zasłabła w domu ( w ogóle jest schorowana ) i jej mąż chciał wezwać pogotowie. Na co ona: - Edek! Bój się BOga! Ani się waż, ja mam włosy nie zrobione!!!! I nie wezwał pogotowia, wyobrażacie sobie :) baba się wypacykowała i dopiero zezwoliła zadzwonić, hi hi. Oby żyła jak najdłużej, ale jestem ciekawa jaką niespodziankę los jej szykuje jeśli chodzi o te \"ostatnie\" chwile :) No, znów się rozpisałam. A chciałam jeszcze napisać: Kuk - ślicznie wyglądasz!!!!!!!!!!!!! A Kukuś to jest nasz bohater topikowy. Do dziś pamiętam te wzruszenia, te wyczekiwanie każdej wieści od Katrin, te chwile, jak zaciskałyśmy kciuki za Kubusia. Ale ten topik przynosi szczęście, więc Psikulcu - nic sie nie martw. Twoja dzidzia jest nie tylko w \"dobrym brzuszku\", ale w dobrych rękach \"mentalnych\" :) Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadlam tylko na minutke i to z ogromna niesmialoscia, bo jakos niestety zupelnie nie przypominam sobie nic na temat czopa! Kuk, moze nawet sie nie mylisz, nie wiem, gdybym miala wiecej czasu, to sama pogrzebalabym we wlasnych starych wpisach, zeby odswiezyc pamiec i pomoc Psikulcowi... Ale na obecna chwile nie przypominam sobie zupelnie nic... ? ? ? ? ? uciekam na film :) P przywiozla ze soba kilka perelek polskiego kina (nawet Misia ma), a dzisiaj wieczorem zabieramy sie za \"Nigdy w zyciu\". Ciesze sie bardzo ze moge to zobaczyc. Dobrej nocy Psikulcu, trzymam kciuki za... za wszystko ! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Psikulcu - to pewnie czop :) mi odszedł dopiero w czasie porodu. To wlasnie taki gesty sluz zabarwiony na czerwono. Mala zaczyna sie wybierac na druga strone brzuszka ;) Nadyjka tez byla raczej mala - 2950, Jasiek tez niewiele wazyl, bo chyba jeszcze mnie od Nadii. Nadia przy wypysie do domu wazyla 2770. Rozmiat 56 nosila spokojnie przez pierwsze pol roku, a np. body jeszcze dłuzej ;) Milo tak sobie powspominac. Trzymajcie się [kwiat} Myshko - mnie sie Nigdy w zyciu nie spodobało. Książka jeszcze może byc, ale film ponizej moich oczekiwan. Mam nadzieje, ze dla Was to nie będzie czas stracony :) W sobotę lecimy. Największy problem mam z napojami - czy ktos wie w jaki sposob moge spakowac picie dla malej po 100ml?? jakies słoiczki czy co?? Wyczytałam, ze ogolnie mogę miec 1l plynow w bagazu podręcznym. Planuje wziąć duzo mniej, ale jak? Cos czuje, ze telefon na lotnisko będzie nieunikniony. Musze przyznac, ze im blizej wylotu tym mniejszy strach.. Nie zeby nadal nie był paniczny, ale jednak troche ulegl zmianie. Chyba zaczynam stresowac sie innymi sprawami zw. z wyjazdem i lęk odchodzi na boczny tor. Nadyjka w ostatnich kilkunastu dniach zmienila sie niesamowicie. Zadziwia mnie tym, jak potrafi byc uparta i nieugięta. Ja jestem konsekwentna i jak mowie, tak zrobie, w związku z czym toczy sie walka. Najogolniej rzecz ujmując, wszystko jest na nie, na odwrot, na przekor.Wszystko. Mala sprzeciwa sie wszystkiemu, najzwyklejszym czynnosciom, jak chocby myciu rąk. Mogę sobie gadac i tlumaczyc, nie i koniec. Ciesze sie, ze chociaz jeszcze jakos je i pije :P Dzis juz bylo jakby troszke lepiej. Ladnie myla rece, nie uciekala ze szczoteczkami do mycia zebow z lazienki i nawet odlozyla je do kubeczka :P To co kiedys było normą, teraz urasta do rangi wielkiego sukcesu ;) Troche sobie zartuje, ale znowu mam " dola wychowawczego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, to mnie sie film podobal bardzo! Za to ksiazka? szkoda gadac! Odlozylam po kilku pierwszych stronach, bo nie podobalo mi sie jak Grochola pisze, wedlug mnie pisze okropnie.... Potem juz nigdy nie siegnelam po zadna jej ksiazke... A film chcialam zobaczyc ze wzgledu na Stenke i nie zaluje! Nikii, dobrej podrozy i dobrego pobytu! A wiesz, ze ja nadal nie wiem, gdzie lecicie? Do jakiego kraju? Bawcie sie dobrze i korzystajcie z kazdej wspolnie spedzonej chwili! Psikulcu, nie przestaje myslec o Tobie. Jasiek tez byl malutki, wazyl 2850, a wszystko bylo ok. A powiedz, na kiedy wypada twoj termin? Czy przewidywana data cesarki pokrywa sie wlasnie z terminem wyznaczonym przez lekarza? dobrego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam, radosna nowina Wodny Piskulkec Urodziłą :):) Zuza urodziłą się o 03.05 czyli 1-go majja, ma 51 cm i 2500 kg :):) moc buziaków dla Mamy i córeczki - no i Gratuluje Tatusiowi( pierwszy raz widze, że usg podało dokłądną wagę) Piskulcu- cudnie udało się i masz pannice z maja. To niesamowite ale bardzo się cieszę, że masz to już za sobą i wszelkie obawy związane z porodem mineły :) Pszcólko - odnośnie nocnikowania- ja trzymałąm zawsze dziecko bez pieluszek ( fakt pralka w tym okresie chodziła kilka razy na dzień) ale po jakimś tygodniu sprawa byłą załątwiona, może poczekja z tą nauką do lata- jak już bedzie za zewnątrz cieplej- bo teraz możesz dziecko przeziębić. A ze spaniem wierze ze dasz radę - kilka dni i znowu bedzie dobrze. Aha i jeszcze jdno nawet nie masz pojecia jak bardzo Ci tych córeczek zazdroszcze :) Wszystkim bardzo dziękuje za zdjęcia- też coś zrobiłąm wiec w poniedziałęk z pracy Wam podeśle. Fisa ja też się bawie jak dziecko z chlopakami- uwielbiam te chwile kiedy można chociaż na chwile być dzieckiem ! Mysho - no widzę ze rośnie nam jokej i to taki z pasją ! Kuk- no to fantastycznie ,że masz Mamę - szkoda tylko .,że nie masz w tym czasie wolnego- a brzuszek masz bardzo mały i wygladasz pięknie. no uciekam robić śniadanko bo dopiero wstaliśmy. pozdrawiam z arktycznej Gdyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu - gratulacje!!!!! 🌻 wszystkim Wam gratuluje! :D Myshko - ciesze sie, ze podobal ci sie film. Po przeczytaniu Nigdy w zyciu czulam, ze jesli siegne jeszcze po jakies dzielo Grocholi, to tylko po to, zeby przekonac sie, ze jednak nie dla mnie jej literatura ;) na razie jeszcze tego niesprawdzilam ;) Ogolnie jednak i tak bardziej podobala mi sie ksiązka. Moze dlatego, ze ja tak w ogole wole czytac niz ogladac. Lecimy do UK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PSIKULCU GRATULACJE🌻🌻🌻 Jak to szybko poszło, az nie mogę wyjsc ze zdumienia:) Swoją drogą, wczoraj o 16.30 urodzil się synek mojej koleżanki z topiku sierpien-o 14 odeszły jej wody, pojechala na porodówkę, o 16 dostala octy i o 16.30 maly był na swiecie...Express po prostu:D Mnie sie Nigdy w zyciu nie podobało, druga częśc, która ostatnio byla w TV, tez absolutnie nie. Logosm, masz rację z tym odczekaniem do lata, oby to lato się nie spóźniło, bo nie mam dużo czasu:)Też mi się wydawało, że logiczne jest przemęczyć się jakis czas, ale konsekwentnie nie zakladac pieluchy-czy na noc tez nie zakladalas? Bo to chyba za trudne do opanowania tak na raz, ale jesli u was się sprawdzilo, to spróbujemy:D Nikii, jak ja Cię rozumiem z tym dołem wychowawczym...Mnie tez zalamuje, kiedy czynnosci zdawaloby sie opanowane, stają się nagle horrorem. Kiedy jeszcze umiem znaleźc przyczynę, pół biedy-jak z tym zasypianiem(dzis w nocy maly znów chcial przyjsc do naszego łózka i chyba przeszkadzal sasiadowi za scianą, tak plakal biedak). Gorzej, kiedy cos dzieje się w sposób dla mnie gwałtowny i niewytłumaczalny-zanim przemyśle, jak dzialac, juz dzialam, często impulsywnie, a potem tego żałuję:O Życze wytrwałości, moze te regresy to wstęp do kolejnej rewolucji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikuleczu!!!! GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!! Miliony uścisków! A więc już Ją masz! Już Ją tulisz! Rany, jak cudnie! Normalnie humor mi skoczył o 100 procent! Wypoczywaj teraz i ciesz się szkrabem, zapamiętuj każdą sekundkę, a potem czekamy na relacje! Nikii - z tym piciem, to jest niezły cyrk, więc musze Cię uprzedzić, jeśli lecisz do UK. O ile w Pollsce RACZEJ ( choć nic pewnego ) nie zrobią Ci draki o picie w bagażu podręcznym ( chyba że lecisz British Airways ), to jak będziesz wracać przygotuj się na jazdę bez trzymanki. Ostatnio mnie na Okęciu kazano pić i jeść wszystko ci miałam w bagażu podręcznym. Musiałam więc publicznie wypić z dziecka butelki, ze swojej, pootwierać słoiczki gerbera przygotowane na cały dzień - bez sens! Przecież otwarte muszą być w lodówce, a nie kisić się 13 godzin w podróży ( bo tyle mi zajęło ostatecznie dotarcie na miejsce ). Kaszmar jakiś. A w drodze powrotnej... do samej odprawy wszędzie sklepy z napojami... I ja kretynka kupiłam. 2 metry dalej, na stanowisku odprawy stał duży kosz... na te picia :) Nawet nie otwarte - wszystkie trzeba było oddać. WSZYSTKIE! I nie było tłumaczenia, że kupiłam to 2 minuty temu w tym tu sklepiku. Nie i już. A pół biedy z butelką wody za funta ( zgrozo! ), ale ludzie musieli oddać perfumy ( czasem bardzo drogie jak widziałam ), kremy do rąk i wszelkie inne kosmetyki w płynie lub w papce. A moment jest trudny, bo już bagaż jest przecież nadany i już nie można przełożyć z podręcznego nic do walizki. Pozostaje więc tylko .... wyrzucić. Obławiają się jak piraci na tych lotniskach. Tak więc ostrzegam Cię - nie bierz nic do podręcznego, czego mogliby się czepnąć, bo wszystko Ci zabiorą. Teraz ( a lecę za 2 tygodnie do UK ) już mam patent. Nic nie biorę ze sobą do jedzenia i do picia i dopiero po ostatniej odprawie, juz tuz przed wejściem do samolotu idę do sklepu i kupuję co mi potrzeba ( woda, sok, herbatniki, cokolwiek ) Sorry, że tak się rozpisuję, ale może coś z tego mojego gadania przyda Ci się na podróż :) Acha - napisz kiedy dokładnie lecisz? Może spotkamy się w samolocie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla - ja wylatuje z Berlina, lotnisko Schonefeld czy cos takiego. Wlasnie wiem, ze sa problemy z bagazem podrecznym. Czyli co - nic dla Nadii do picia nie brac?? nawet banana na podroz czy danonka? to faktycznie bez sensu! przeciez to wszystko jest, ze sie tak wyraze zamkniete! raczej ciezko by bylo umiescic bombe w bananie ( chociaz kurde kto wie :P ), moga go przeswietlic jak chca :P Rozumiem, ze po odprawie paszportowej powienien byc jeszcze dostep do jakichs sklepow?? Bo chyba skorzystam z Twojego patentu. Tylko czy tak mozna?? bo niby nic nie wnosimy, a potem soczki, ciasteczka itp. .... nie bedzie to przemyt? ;) My lecimy juz w ta sobote. musze spadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikii, nie wiem, jak w Berlinie, ale w Polsce trzeba otworzyć każdą spożywczą rzeczi spróbować. Więc zabieranie danonka w ogóle mija się z celem, bo trzeba go będzie pożrewć na miejscu na oczach celnika - no albo takiego otwartego transportowac dalej...hmmm.... Nie mam pojęcia czy moga się czepnąć banana, ale..... brałabym to pod uwagę. Ja - tak jak Ci napisałam - nie biorę nic. Najwyżej małą kanapeczkę z żółtym serem. Nawet jak każą rozpakować i ugryźć, to bez problemu spakuję z powrotem. A wodę/sok kupuję już po przejściu odprawy. Tam jest full sklepów i w zasadzie można dostać wszystko. Również jedzenie dla dzieci, jogurty, gerberki itd. Pamiętaj, żeby w drodze powrotnej nie mieć kosmetyków w podręcznym!!!! Jak nadal mają takiego fijoła, jak ostatnio, to wszystko zabiorą. Acha - i jeśli masz jakieś książki w walizce ( nie w podręcznym ), to przygotuj się, że walicha będzie przetrząśnięta. Rutynowo przegrzebią, jak zobaczą na prześwietleniu, że jest książka, bo jest zabronione przewożenie jakichś wydawnictw libijskich ( czy coś w tym guście, dokładnie nie wiem ) - dlatego sprawdzają, czy to przypadkiem, nie jakaś zakazana lektura :) A poza tym podróż przebiega miło :) Acha, a napisz mi ile bieżesz bagażu? Bo ja jak dotąd leciałam to miałam tylko jedną walizkę, bo Nastusia leciała za darmochę, ale teraz, jak płacę za jej bilet normalnie, to chyba jakieś dodatkowe kg mi się należą, co? dziewczyny ( Kuk, Myshka ) wiecie coś na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojemu mezowi kazali wyrzucic bulki jakie zrobil osbie na podroz. Dlatego myslalam, ze lepiej zabrac cos czego ja sama nie zrobilam, tym samym nie moglam tam nic niebezpiecznego upchnac. Ale jak widac nie tedy droga. Nie wiem zrobic. Pewnie wezme kilka euro i cos na miejscu kupie. Problem moze byc tylko z Nadia. Nie mam pewnosci czy nowosci zostana przez ksiezniczke zaakceptowane, szczegolnie jesli chodzi o picie. Ksiazki biore, chyba poloze je na samej gorze, zeby latwiej bylo im sprawdzic ;) Ja moge zabrac dwa bagaze o wadze do 20 kg. Tak przynajmniej zrozumialam z potweirdzenia rezerwacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tez myślałam, dzięki! Ot, lenistwo, tez mogę przecież sprawdzić na swojej rezerwcji :) Głupota nie zna jednak granic.... jak kosmos. Co do picia - no ja akurat tu problemu nie mam, bo Anastazja ze wszystkiego na świcie najbardziej preferuje wodę. Takżę tę butelkowaną, więc z tym nigdy nie mam kłopotu. A wiesz, ze Twój mail dał mi do myślenia, ha ha, tylko nie padnij ze śmiechu - zastanawiałam sie przez chwilę co też możnaby ukryć w bananie. I doszłam do wnisku, że ładnie spreparowany banan mógłby zawierać conajmniej 25 dkg plastiku :) Albo zanurzony ( wbity dokładnie ) pilniczek do paznokci :) Albo... strzelający długopis, ha ha, wyobraźnia mi się rozszalała :) Ale nie przejmuj się, wybór w sklepach za odprawą jest naprawdę ogromny. Na pewno znajdziecie coś dla małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shalla - zrobie z tymi zakupami na podroz jak ty. Kupie juz po odprawach. Ja bede leciec 2 h, takze duzo nie potrzebuje. A zjemy cos najwyzej po odprawie bagazowej, a przed ta \"ostateczna\". Dzieki za wszystkie informacje :) Psikulcu - nie moge sie doczekac az sie tu pojawisz!! mam nadzieje, ze obie jestescie spokojne i wypoczywacie ( choc troche ;) )po przyjscie na swiat nowego czlonka rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikulcu moje gratulacje!!!! Nabierajcie sil czekamy tu na Was!!! :) :) :) Sciskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×