Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Shalla- niesamowita jesteś!!!! Ja jakbym tyle napisała to moje paluszki potrzebowałyby pewnie mega opieki lekarskiej hi hi :D Zartuję, ale juz nie bede wychwalać twojego talentu pisarskiego bo to juz jest dla kazdego jasne:) Dzięki za rady. Właśnie rozmyslałam nad taka właśnie gondolką z wózka. W tym niunia napewno nie zmarznie, nie jest to tak cięzkie jak foteliki właśnie a i wózek będzie mógł poczekać ze 2 m-ce az sie \"odkujemy\". Ok, czekam na c.d :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shalla
Logosm, ja mam pytanie w sprawie tych nosidełek.... Ja dostałam w spadku jedno co prawda, ale na takie już duże dziecko, a taki maluszek się do niego kompletnie nie nadaje. Jeśli masz może na takiego okrusza 1-miesięcznego, to ja chętnie bym się z Tobą porozumiała w tej sprawie. Fisa - poród w wodzie.ja bardzo chciałam rodzić w wodzie. Naczytałam się o tym tony literatury, wszędzie to wychwalano. W moim szpitalu nawet były warunki ku temu. Ale się okazało, że wszyscy lekarze sa przeciwni !!!!!!!!!!!!!!!!!! Szlag mnie trafił. Zasypałam ich argumentami ZA, a oni mnie argumentami przeciw i ...zgłupiałam. Teraz sama nie wiem co o tym myśleć :( To chyba musi byc indywidualna decyzja, ja mogę tylko przedstawić Ci opinie moja i tych przeciwnych lekarzy. Ja byłam ZA, bo wydaje mi się logiczny argument, że woda łagodzi ból, relaksuje a i dla dziecka jest to mniejszy stres kiedy przychodzi ze środowiska wodnego do wodnego. Szczególnie ułatwia to chyba poród, kiedy wody odejdą za wcześnie. A lekarze mi na to, że ta, owsze, ale tylko wtedy kiedy poród jest łatwy, prosty i bez komplikacji i co najważniejsze wtedy, gdy....dziecko urodzi się bardzo szybko - to znaczy wyjdzie główka i zaraz za nią szybciutko całe ciałko zanim główka zdąży się obrócić w bok. Ponieważ, jak tłumaczył lekarz, dziecko zazwyczaj po urodzeniu się główki obraca ją na bok i robi pierwsze głębokie zaczerpnięcie powietrza. Jest to niejako odruch zaprogramowany już u dziecka. I jeśłi zrobi to pod wodą.....to potem jest cyrk, bo dziecko ma zaciągniętą wodę do płuc i praktycznie trzeba je ratować. Są też badania mówiące o tym, ze duży procent dzieci urodzonych w wodzie ma problemy ze słuchem ( cholera wie czemu ?? ). No i jeszcze kwestia pomocy matce - z pupa pod wodą nikt nie ma dostępu do rodzącej, więc nie można naciąć krocza, a to grozi jak wiadomo rozerwaniem....oby nie w kierunku odbytu, bo to już katastrofa. Nie można też zrobić masażu szyjki, przyspieszyć porodu itd. Ja już teraz jak pisałam zgłupiałam i sama nie wiem co o tym myśleć. Decyzja chyba musi należeć do kobiety indywidualnie. Acha, chciałam tu oficjalnie potwierdzić, ze bopanthen jest super !!! I dosłownie na wszystko. No, na migrene nie pomaga....:) Ale i na potówki i na odparzenia i na syfki na buzi i na wysypkę i na uczulenia. Super. I u mnie kosztował ok 7 zł. Elffiku - pocieszyłaś mnie z tymi nocnymi harcami małej ! U mnie to wygląda IDENTYCZNIE !!!! Zupełnie jakbyś opisała moje nocki z Nastusią :) Ale co do dopajania, to u mnie akurat jest inaczej. Mnie wręcz zabroniono dopajać :( I lekarze i położne były zdania, że dopajanie ZAWSZE skutkuje zmniejszeniem laktacji, ale co gorsza - dziecko z czasem rezygnuje w ogóle z piersi - bo z butelki pije się łatwiej i po prostu nie chce ssać. Moja koleżanka POLACAŁA mi dopajanie, jak nie będzie mi się chciało ( !!! ) wstawać w nocy do karmienia - bo dziecko sie przyzwyczai do wody z glukozą i przestanie się budzić w nocy i domagać piersi. Ona tak zrobiła i ....bardzo szybko straciła mleko - to było jej na rękę, bo szła do pracy po urlopie 3 miesięcznym. No, ja bym tak nie chciała, więc nie dopajam. Acha i jeszcze wyczytałam gdzieś, że mleko ma inny skład na początku picia i pod koniec karmienia. Najpierw jest właśnie bardzo wodniste i służy do tego, żeby dziecko się napiło. A potem z każdą chwilą staje się bardziej kaloryczne. Dlatego jak któraś ma za dużo pokarmu ( jak ja ) to się zaleca ściąganie troszkę mleka przed karmieniem, żeby dziecko zjadło "konkrety", a nie opiło sie jak bąk i na "poważne" jedzenie już zabrakło miejsca w brzuszku :) No, ale jak widać co szpital to inna szkoła, a nam pozostaje tylko nie dać się zwariować i jakoś samemu sobie wypracować swoje metody :) I wiesz co Elffiku - ja właśnie dostałam taki pamiętnik od rodziców, którzy go prowadzili od mojego urodzenia. Faktastyczna pamiątka! Pamiętam jak uśmiałam się po pachy, kiedy przeczytałam wpis z rubryki CO JUŻ POTRAFI MOJE DZIECKO przy wieku 16 lat. Mama tam wpisała : NADAL NIE UMIE SKŁADAĆ UBRANKA !!!!!!!!!!!!! No, wpis był sarkastyczny, ale się uśmiałam. MAmo Myshki - bardzo dziękuję za przekazanie informacji :) I w ogóle za całą relację jesteśmy bardzo wdzięczne. Proszę Myshkę od nas uściskać - choćby przez telefon - a ode mnie przekazać, że te łzy przy karmieniu to są jednak najpiękniejsze łzy w życiu kobiety. Jakby nie patrzeć ! Nikii - mnie wewnątrz założyli szwy rozpuszczalne i miałam ściągane tylko te zewnętrzne - 7 sztuk. Ale ja byłam nacięta tylko z jednej strony. Na szczęście. Biedulko, nie mam pojęcia jak Ty siadasz po nacięciu z dwóch stron. Ja płakałam przy każdej próbie wykorzystanie tyłeczka do celów wypoczynkowych.... Pati - mam ten sam stosunek do dentystów co Ty :) I ten sam problem co Ty teraz, więc jednoczę się z Tobą w Bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe czy jakis malec urodzi sie w moje urodziny? 🌻 JEDENASTEGO GRUDNIA 🌻! :-D Mam nadzieje, ze tym razem nie sknoce!!! Shalla...........Olsztyn........10.11, godz.11.10..😴Anastazja......3300g...54cm. Nikii............lubuskie.......21.11, godz.15.55...😴Nadia...........2950g...49cm. MoniTka............?...........23.11, godz.4.40....😴Zuzanna........3120g...56cm. Micka...........Niemcy........28.11, godz.9.17........😴?.............3450g...52cm. Elfik............zach-pom......28.11, godz.17.45...😴Amelia.........3620g...56cm. Michasia.......slaskie.........03.12, godz.6.00.....😴Alicja...........2670g...53cm. Katrin...........zach-pom.....03.12, godz?..........:classic_cool:Jakub Kacper..1500g...44cm. Mysh............Francja.......08.12 godz.8:30.......:classic_cool:Jan................2850g....48.5 Lonka......Blachownia...08.12....godz 16: 05...:classic_cool:Wiktor Maksymilian....3150 kg...54cm Vengel..........Gdynia.........14.12......syn.....12.....Tomasz;-) Kuk.............Turyn...........15.12......syn.....11.....Francesco Jan:-) Dynia...........dolnoslaskie...17.12.......?.......10.....Jagoda - Mateusz:-D Fisa.............Gdynia.........21.12.......?.......17.....Tosia - Stas:-D Salma...........Torun..........24.12......syn.....14..LeonWiktor (Nadia);-) Logosm.........Gdynia.........28.12......syn......7.....Stas;-) Pati.............Warszawa.....12.01.....cora.....23.....Joanna Weronika:-D Impersona......Wroclaw.......16.01......syn.....12.....Kuba;-) Schmetterling..Austria........17.01.....cora.....17............? :-D Aga.............Warszawa......29.01......syn....8,6............? ;-) *********************************************************************************************** Jej, nie bojcie sie dentysty! Przeciez mozna wziasc zastrzyk znieczulajacy - oczywiscie po ciazy - ja jak cos mnie piknie w zebie to od razu ide, czego sie bac? Boli jak sie nie chodzi a potem jak sie przeczeka jest jeszcze trudniej, mozna sobie zafundowac tylko ubytki w jamie ustnej albo sztuczne precjoza ha ha ha, leczenie kanalowe tez drogie. Te 30 minut na fotelu dentystycznym nijak sie ma do kilku czy kilkunastu nieprzespanych nocy z powodu bolu zeba... dlatego nie rozumiem jak sie mozna bac??? Ja sie boje bolu i tego, ze bedzie mnie bolec pomimo tabletki, boje sie miec wiecej zebow leczonych kanalowo (mam 3) bo jak wiadomo to kosztowne i te zeby sa slabsze i pozniej trzeba koronek blah blah blah, boje sie doposcic do takiej sytuacji gdzie zeba trzeba bedzie wyrwac (mam wszystkie co prawda polatane, niektore z ogromnymi plombami bo mam slabe zeby ale sa) i do dentysty staram sie biegac regularnie bo zwlekac w tym przypadku sie nie oplaca :-D Mam nadzieje, ze ten kto sie boi troszke to sobie wezmie do serca, napisane krotko, ja kilka osob uleczylam ze strachu przed dentysta ale znacznie latwiej zrobic to rozmowa w 4 oczy. Micka, licze na to, ze sie w ciagu kilku dni pojawisz!:-) A co do Schmetterling to licze, ze jak wroci z eskapady to bedzie w koncu pisac dlugo i wyczerpujaco bo wiem, ze potrafi!!! :-) Shalla, jak juz sie wtracam to dodam bo wczesniej tylko czytajac nie mialam okazji: uwielbiam czytac twoje posty! Co do tego, ze stwierdzilas, ze Micki porod byl ciezszy to jakkolwiek ja sluchajac ja przez telefon lezalam skulona w pozycji embrionalnej i nie wydawalam zadnego dzwieku i Micka musiala dopytywac: jestes tam? bo zwykle rozmawiajac przekrzykujemy sie nawzajem, ale gdy Ty zaczelas pisac to siedzialam skulona na krzesle i na jednym oddechu przerazona czytalam w bezruchu! Tak wiec nie wiem kto by tu zajal pierwsze miejsce ? :-O Zaologuj sie! Ja mialam kiedys krotszy nick (Amberangel) a potem ktos skradl i musialam zmienic, tak wiec z bursztynowego aniola stalam sie bursztynowo-anielska, nie tak daleko ale bylam rozezlona bo Amberangel - na pomaranczowo a jednak - uzywalam przez 3 miesiace. Musisz tylko wejsc na pierwsza glowna strone forum i kliknac zaloguj sie. Pozdrawiam!!! 🌻 ❤️ 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *******
Shalla Olsztyn 10.11, godz.11.10 Anastazja 3300g...54cm. Nikii lubuskie 21.11, godz.15.55 Nadia 2950g...49cm. MoniTka ?? 23.11, godz.04.40 Zuzanna 3120g...56cm. Micka Niemcy 28.11, godz.09.17 ? 3450g...52cm. Elfik zach-pom 28.11, godz.17.45 Amelia 3620g...56cm. Michasia slaskie 03.12, godz. 6.00 Alicja 2670g...53cm. Katrin zach-pom 03.12, godz. ? Jakub Kacper 1500g...44cm. Mysh Francja 08.12, godz.20:30 Jan 2850g...48.5cm. Lonka Blachownia 08.12, godz 16:05 Wiktor Maksymilian3150 kg...54cm... Vengel Gdynia 14.12......syn.....12 Tomasz Kuk Turyn 15.12..... syn.....11 Francesco Jan Dynia dolnośląskie 17.12......?....... 10 Jagoda - Mateusz Fisa Gdynia 21.12......?....... 17 Tosia - Stas Salma Toruń 24.12..... syn....14 LeonWiktor (Nadia) Logosm Gdynia 28.12......syn......7 Stas Pati Warszawa 12.01.....cora....23 Joanna Weronika Impersona Wroclaw 16.01......syn....12 Kuba Schmetterling Austria 17.01.....cora....17 ? Aga Warszawa 29.01......syn.....8,6 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE MAMUSKI!!! 🌼 Tak na wstepie, to ja bede miec chlopczyka Leosia, a nie tak jak podano Nadie,hehehehehe;-P Mam na mysli tabelke:-) Wlasnie wrocilam od znachora (lekarza), waga podniosla mi sie juz do 15 kilogramow od zajscia w ciaze. To juz pierwszy dzien 39 tygodnia, maly wazy 3350 ;-) Rosnie jak na drozdzach:-) Widzialam dzis wyraznie jego pisiolka ;-) heheheh Ale rowniez jego buziaczka i usteczka i podobno pulchne policzki:-) Znachor uwaza ze porod zacznie sie szybciej niz 24 grudnia, no pozyjemy zobaczymy:-) Powiedzial ze serdecznie mnie zaprasza w srode do szpitala na dyzur;-) Oczywiscie juz na sale porodowa:-) Ale ja nie sadze zeby to bylo juz w przyszla srode, maly sie niby pcha na ten swiat, ale narazie zostaje tylko przy samych checiach:-) LOGOSM ja tesh bym byla zainteresowana tym nosidelkiem!!! Ale jak rozumiem, poszloby to poczta, wiec jak cos to daj znac, podesle Ci adresik do siebie:-) Pozdrawiam Was goraco. Pa pa 👄 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
LONKA GRATULACJĘ - ZEBY SYNEK SZYBKO I ZROWO RÓSŁ I MALO PLAKAŁ W NOCY, A TY SZYBKO WRACAJ DO FORMY Z PRZED CIĄŻY Witam Wszystkie Drogie Panie, jeszcze trochę a wszystkie z tabelki urodzimy- co prawda ja bylam u gina dzis i powiedzial ze przed swietami to raczej nie bedzie bo Dzidzia na razie za mala ma dopiero okolo 2 kg - i dlatego musi jeszcze poczekać i nabrac tłuszczu, ale powiedzial mi tez zebym daleko od trojmiasta sie nie odala bo porod nie powieniem trawać caly czyli od pierwszych skórczy do urodzenia sie dziecka dluzej niz dwie godziny ale jakoś mu nie wierze Shalla, Salma - ja juz to najmniejsze rozdalam wiec jak najbedzrdzeij mogę Wam podesłać, ale wieksze tzn takie gdzie dla 3 miesiecznego dziecka albo takie ze stelarzem, allbo takie bez stalarzu i w nim mozna nosić nawet maluszka - proszę o info czy chcecie i jak chcecie to dajcie najlepoej na gg swoje adresy to Wam podeśle mam pytanie czy ktoraś korzysta z kolyski czy raczej z lozeczka bo mnie teraz naszlo zeby dziecko spalo w kolysce ale nie wiem jak to sie sprawdza w rzeczywistości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
musialm przerwać bo mojemu Synkowi wlasnie wypadl ząbek i z tej okazji zrobil straszny raban w mieszkaniu ide go utulić bo jak wiecie nawet jako dorośli nie lubimy jak cos sie dzije z naszymi zębami Pati - na zeby dobre są gożdziki( przyprawa kuchenna) nalezy jej trochę rozgrysc i włożyć w bolący ząb- mnie to zawsze pomaga i to bardzo pozdrawiam ulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE!!! LOGOSM moj gg 2233044:-) ja sie pisze na te ze stelarzem:-) jesli moge oczywisciei z gory dziekuje Ci bardzo za pomoc:-) 👄 Buziaczki Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
Mam konkretne pytanie do nowych mam. W jakiej pozycji rodziłyście wasze maleństwa ? Ja kilka lat temu musiałam urodzić moje pierwsze dziecko na łóżku porodowym. Było to straszne bo jest to pozycja wygodna jedynie dla lekarza i położnych. Czy coś się zmieniło w szpitalach ? Czy można urodzić nie na tym koszmarnym łóżku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Witam wszystkie!!! Przepraszam , ze sie tak dlugo nie pokazywalam, ale przyczyny po czesci sa wam znane! Na poczatku sto calusow dla wszystkich maluchow co w czasie mojej nieobecnosci sie urodzily i ordery za dzielne porody dla mamusiek! Dziekuje wszystkim za gratulacje!!! Nie bylam w stanie tych 2 tygodni mojej nieobecnosci nadrobic w czytaniu( ta strona jest poprostu rozrywana) dlatego tez przeczytalam wszystko pobieznie i niedokladnie, moze kiedys to nadrobie! Schmetterling ---dzieki , za wpisanie danych! Jak ci leci? Odnosnie zgagi---- ja w zyciu nie miaalm , a ostatnie 4 tygodni dokuczala mi strasznie-----pij na noc cieple mleko, nie jedz pikantnych potraw i uzywaj malo przypraw. Tyle wczytalam i to stosowalam i ustalo. Pati78--- odnosnie karmienia butelka--jest duzo argumentow za i przeciw ja je kiedys nadmienilam przed paroma tygodniami. Temat woda. Kazda matka ma podjac sama decyzje i byc przekonana , ze jest to sluszna decyzja. Mnie przekonywaly polozne i na kursie i jakos nie przekonaly ,czyli moje argumenty tez nie sa bledne. Ale szacunek dla tych co karmia piersia--to napewno dziecku nie zaszkodzi i jest zdrowe! Amberangelic----dzieki za opis--wlasciwie nic nie pominelas , konkretnie i na temat! Dzieki gluptasku za paczke. Dzisiaj ja otrzymalam. Ciuszki przesliczne , album super--pasuje do tego ze slubu no i te majtki?!!! Na pierwsza noc zachowam , bo na razie to jestem w niedyspozycji! Do Tabelki lub tych co wpisuja w tabelke:: imie corki JACQUELINE reszta danych sie zgadza. No to teraz do dziela: szczegolowy opis porodu::::: 27.11. sobota -- wstalam o 7ej rano i dziwnie bolal mnie brzuch ( tak jak opisuja w ksiazkach ---bole jak przy okresie). Te bole nie byly mocne i troche sluz byl z jasna krwia. Zawsze myslalam , ze jak przyjdzie ten dzien to wpadne w panike ale jakos w duchu zaczelam sie sama do siebie usmiechac. Moj maz wyjatkowo musial w sobote isc do pracy wiec fakt , ze nie bylo auta w domu troche mnie zaniepokojil ale wiedzialam , ze jakby to naprawde to mialo byc "juz" to zadzwonie po niego i za 20 min. jest. Tak wiec czekalam na dalsze oznaki. Jak do tej pory zawsze mialam te dziwne klucia w macicy a teraz pojawilo sie cos co odpowiadalo skorczom . Tak wiec ok. 10ej zaczely sie te skurcze nasilac i sluz byl juz z brazowom krwia. Acha! Gdzies to juz slyszalam. Bylam bardzo rozluzniona i wiedzialam, zemam jeszcze duzo czasu. Staralam sie chodzic w kolko pokoju , bo jak siadalam to skurcze ustawaly. Naprawde sie cieszylam , ze to "juz" i chcialam to jakos przyspieszyc. Tak wiec poszlam jeszcze przebrac posciel w sypialni i znow chodzilam z pokoju do pokoju. Od 12ej zaczelam liczyc co ile wstepuja skurcze. Byly nie regularne raz co 10 raz co 20 minut. O 13,30 przyszedl moj moz z pracy spojzal w kacie stala torba , a ja na to :"to chyba juz". Tak wiec spokojnie zjedlismy obiad i kazalam mu liczyc co ile mam te skurcze. Byly regularnie co 10 min. O 15.30 pojechalismy do szpitala. Tam powiedzialam , ze maja mnie przebadac bo chyba to juz dzisiaj. Lekarka potwierdzila, rozwarcie bylo dopiero 1 cm. Postanowilam jeszcze na 2 godziny pojechac do kolezanki , bo bylysmy umowioni na obiadokolacje. Ta stwierdzila , ze jestem szalona ze skurczami jeszcze przyjezdzac, ale caly czas w podswiadomosci wiedzialam , ze to troche potrwa. Gdy skurcze nasilily sie co 7-5 min. postanowilam jechac spowrotem do szpitala. Tak to od 18.30 do 1ej w nocy skurcze nasilaly sie i nasilaly --czestotliwosc --co minute. Najlepiej przechodzilam je na stojaco opierajac sie o porecz lozka , inne pozycje byly niedozniesienia. Od 12ej w nocy musialam juz lezec w lozku. c.d. nastapi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Witam wszystkie!!! Przepraszam , ze sie tak dlugo nie pokazywalam, ale przyczyny po czesci sa wam znane! Na poczatku sto calusow dla wszystkich maluchow co w czasie mojej nieobecnosci sie urodzily i ordery za dzielne porody dla mamusiek! Dziekuje wszystkim za gratulacje!!! Nie bylam w stanie tych 2 tygodni mojej nieobecnosci nadrobic w czytaniu( ta strona jest poprostu rozrywana) dlatego tez przeczytalam wszystko pobieznie i niedokladnie, moze kiedys to nadrobie! Schmetterling ---dzieki , za wpisanie danych! Jak ci leci? Odnosnie zgagi---- ja w zyciu nie miaalm , a ostatnie 4 tygodni dokuczala mi strasznie-----pij na noc cieple mleko, nie jedz pikantnych potraw i uzywaj malo przypraw. Tyle wczytalam i to stosowalam i ustalo. Pati78--- odnosnie karmienia butelka--jest duzo argumentow za i przeciw ja je kiedys nadmienilam przed paroma tygodniami. Temat woda. Kazda matka ma podjac sama decyzje i byc przekonana , ze jest to sluszna decyzja. Mnie przekonywaly polozne i na kursie i jakos nie przekonaly ,czyli moje argumenty tez nie sa bledne. Ale szacunek dla tych co karmia piersia--to napewno dziecku nie zaszkodzi i jest zdrowe! Amberangelic----dzieki za opis--wlasciwie nic nie pominelas , konkretnie i na temat! Dzieki gluptasku za paczke. Dzisiaj ja otrzymalam. Ciuszki przesliczne , album super--pasuje do tego ze slubu no i te majtki?!!! Na pierwsza noc zachowam , bo na razie to jestem w niedyspozycji! Do Tabelki lub tych co wpisuja w tabelke:: imie corki JACQUELINE reszta danych sie zgadza. No to teraz do dziela: szczegolowy opis porodu::::: 27.11. sobota -- wstalam o 7ej rano i dziwnie bolal mnie brzuch ( tak jak opisuja w ksiazkach ---bole jak przy okresie). Te bole nie byly mocne i troche sluz byl z jasna krwia. Zawsze myslalam , ze jak przyjdzie ten dzien to wpadne w panike ale jakos w duchu zaczelam sie sama do siebie usmiechac. Moj maz wyjatkowo musial w sobote isc do pracy wiec fakt , ze nie bylo auta w domu troche mnie zaniepokojil ale wiedzialam , ze jakby to naprawde to mialo byc "juz" to zadzwonie po niego i za 20 min. jest. Tak wiec czekalam na dalsze oznaki. Jak do tej pory zawsze mialam te dziwne klucia w macicy a teraz pojawilo sie cos co odpowiadalo skorczom . Tak wiec ok. 10ej zaczely sie te skurcze nasilac i sluz byl juz z brazowom krwia. Acha! Gdzies to juz slyszalam. Bylam bardzo rozluzniona i wiedzialam, zemam jeszcze duzo czasu. Staralam sie chodzic w kolko pokoju , bo jak siadalam to skurcze ustawaly. Naprawde sie cieszylam , ze to "juz" i chcialam to jakos przyspieszyc. Tak wiec poszlam jeszcze przebrac posciel w sypialni i znow chodzilam z pokoju do pokoju. Od 12ej zaczelam liczyc co ile wstepuja skurcze. Byly nie regularne raz co 10 raz co 20 minut. O 13,30 przyszedl moj moz z pracy spojzal w kacie stala torba , a ja na to :"to chyba juz". Tak wiec spokojnie zjedlismy obiad i kazalam mu liczyc co ile mam te skurcze. Byly regularnie co 10 min. O 15.30 pojechalismy do szpitala. Tam powiedzialam , ze maja mnie przebadac bo chyba to juz dzisiaj. Lekarka potwierdzila, rozwarcie bylo dopiero 1 cm. Postanowilam jeszcze na 2 godziny pojechac do kolezanki , bo bylysmy umowioni na obiadokolacje. Ta stwierdzila , ze jestem szalona ze skurczami jeszcze przyjezdzac, ale caly czas w podswiadomosci wiedzialam , ze to troche potrwa. Gdy skurcze nasilily sie co 7-5 min. postanowilam jechac spowrotem do szpitala. Tak to od 18.30 do 1ej w nocy skurcze nasilaly sie i nasilaly --czestotliwosc --co minute. Najlepiej przechodzilam je na stojaco opierajac sie o porecz lozka , inne pozycje byly niedozniesienia. Od 12ej w nocy musialam juz lezec w lozku. c.d. nastapi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Te bole juz byly tak silne, ze przy krzyczeniu ochryplam. Z tego wzgledu , ze to za dlugo trwalo , a rozwarcie bylo tylko na 3 cm zaproponowano mi (PDA) znieczulenie w kregoslup. Ja nigdy tego nie chcialam ani cesarki ale czasami sytuacje zmuszaja. Tak wiec o 1ej w nocy dostalam znieczulenie ( sam zabieg niebolesny, moze dlatego ze skurcze byly straszne. Jeszcze pare minut i nie moglabym dostac tego znieczulenia bo jak skurcze sa za wysokie to jest ot niemozliwe--tak wiec ostatnia deska ratunku). Po polgodziny znieczulenie zaczelo dzialac. Skurcze nadal widzialam na KTG( przy tym znieczuleniu caly czas musi byc sie podlaczonym do KTG) jednak ten bol minal. Takie znieczulenie dziala ok. 2-3 godzin i bole potem znow powracaja. U mnie 5 razy byla wstrzykiwana dawka. Po tych pierwszych 3 godzinach rozwarcie bylo juz na 7 cm , ale to jeszcze za malo na porod. Tak wiec skurcze znow przyszly i byly nie do wytrzymania i wstrzyknieto mi znow dawke.O 6ej rano poczulam jak cos cieplego wyslizguje mi sie z dolu i zaczelam wolac Hilfe-czyli pomocy . Przylecialy polozne i ja , ze to chyba glowka wychodzi , a okazalo sie ze to wody plodowe z calym workiem pekly. Bardzo smieszne uczucie. One stwierdzily , ze to bylo slodkie jak ja tak wolalam. Ok. 6ej rano rozwarcie bylo juz na 10 cm ale mala nie chciala wyjsc. Tak wiec dostalam kroplowke na zwiekszenie skurczy i nastepna dawke znieczulenia. Najgorsze w tym wszystkim , ze za kazdym razem po dawce znieczulenia rytm serca spadal do minimum i ustawal. Za kazdym razem panika i musialm specjalnie oddychac "do brzucha"( tu przydal mi sie ten kurs przygotowawczy i przez caly czas oddychalam tak jak nas uczono----naprawde super sprawa). Raz musialm dostac dozylny zastrzyk , zeby pobudzic serce malej bo calkiem ustalo. Byly prz ymniei 2 polozne i 2 lekarzy ordynatorow wiec bylam troche uspokojona. Na szczescie w ta noc ja bylam jedyna rodzaca wiec latali kolo mnie jak kolo jajka. O 9ej rano serce przestawalo po raz 4 byc i lekarze wpadli w panike i postanowili przyspieszyc porod , bo stwierdzili ze mala moze tego niewytrzymac i ja tez. Tak wiec Nogi podniesli calkiem do gory ( pozycja ni ejak u ginekologa tylko jak w cyrku akrobatyka--jedna noge trzymal mi moj maz , a druga jedna z poloznych bo zjezdzaly mi z tych podporek tak wysoko i pokurczone musialy byc). Ja musialam przy skurczach( w tym momencie to znieczulenie znow przestalo dzialac) przec i glowa dotykac kolan , jedna lekarka calym ciezarem ciala cisnela na brzuch a druga kleszczami wyciagala mala. Tych parc bylo kilka, bo jak juz glowka wyszla to reszta sie zaklemowala i nie chciala wyjsc. Mi wydawalo sie to wiecznosc ale wlasciwie to byly minuty. W koncu wyszla. W bolu i szoku nie zbyt pamietam te ostatnie minuty--tak przez mgle. Mala polozyli na brzuchu. Byla ciepla i drapala mnie pazurkami. Nie byla od tej bialej mazi tylko lekko od krwi . Po 15 ok. 15 minutach wyszlo lozysko---nic bolesnego. Dopiero po tym ocknelam sie troche i zapytalam: " a co to wogole jest: chlopczyk czy dziewczynka?" W tym szoku i pospiechu , zaden z lekarzy tego nie powiedzial , bo wszystko lecialo na czas. Tak wie po ok. 20 min. po porodzie moj maz odwrocil mala na plecki i stwierdzi plec:dziewczynka! Kazdy zaczal sie smiac! Clay czas lezalam z tymi nogami do gory--straszna pozycja. Ok. godziny ci lekarze mnie zszywali. Wtedy dostalam 5 raz to znieczulenie do kregoslupa , zeby nie czoc jak szyja. Pierwszy dzien i noc zlecialy spokojnie. Nie moglam isc sama do ubikacji tylko mnie wiezli , bo tak jak przy porodzie tak i 2 dni po mialam napady trzesawkowe, prawie jak padaczka. ale bylo to ponoc zwiazane z moja goraczka wczasie porodu ok. 30 °C. Nad ranem w poniedzialek chcialam sama wstac i okazalo sie , ze mam straszne bole glowy i dostalam paraliz szyji . Te bole z dnia na dzien sie zwiekszaly do tego stopnia , ze nic nie moglam z mala robic , sama nie bylam w stanie sie ruszyc nawet do ubikacji. Moj moz byl od 8rano do 8wieczor w szpitalu i tak to nauczyl sie karmic, przewijac i przebierac. W srode moje sily i nerwy byly na granicy. Lekarze mieli podejzenia , ze prz yznieczuleniu cos zpierniczyli i sparalizowalo mi to kregoslup. Dostalam po pare kroplowek dziennie i juz chcieli mi pobierac krew i wtaczac w kregoslup. Moj moz wynajal na dwie noce pokoj rodzinny( super zrobiony , bylismy pierwszymi pacientami co w nim nocowali , bo szpital jest nowo po remoncie i przebudowce). W czwartek jedna z poloznych wpadla na pomysl , zeby sprobowac z taki jednym lekarzem, co nastawia kregi . Przyszedl wzial moja glowe i szyje , 15 minut cos tam ponaciskal , ponakrecal , cos strzelilo . On do mnie:"prosze wstac"! Z zacisnietymi zebami wstalam i oto stal sie cud: o 50 % bole sie zmniejszyly. Okazalo sie , ze przy tych parciach w pozycji akrobaty wyskoczyl mi dysk. Tak wiec w piatek wieczorem zawitalismy w domu. W prawdzie musialm jeszcz elezec w lozku ale bylam w stanie isc sama do ubikacji czy jesc na siedzaco. W poniedzialek bylam u lekarza ten przepisal mi gimnastyke pourazowa i gorset na krzyz. Obecnie od 3 dni moge juz chodzic i powoli przewijam mala czy tez ja karmie. Wszystko wraca do normy. Zw. na bole kregoslupa nie koncentrowalam sie ten caly czas na cieciu i bolach krocza. Tak wlasciwie pieczen zadnych nie mialam tylko jak dluzej niz godzine chodze to zaczyna mnie bolec ale to ponoc kosc miednicza. Ogolnie caly porod byl straszny ale caly czas wiedzialm , ze kiedys sie to skonczy i ze rezultatem tych boli i mek bedzie malenstwo i jakos to przezylam . Podsumowujac: na te skurcze naprawde sie cieszylam bo wiedzialam , ze to oznaka ze te 9m-cy zakoncza sie dzieciatkiem i ni ebylam spanikowana tylko rozluzniona. Ostanie minuty porodu byly straszne ale wiedzialam , ze musze dac z siebie wszysko bo zycie malej bylo zagrozone dlatego tez dla tych ktore beda rodzily::: Za kazdym bole myslcie o tym , ze to coraz blizej do waszego szczescia. To pozwoli wam przetrwac! Mala obecnie spi po 3-4 godziny i je i tak w kolko. Bezproblemowe dziecko . Nie placze. Czekam , kedy zacznie sie to najgorsze --czyli nieprzespane nocki . Momentalnie dostaje jesc o 22ej , potem o 2ej w nocy no i ok. 6ej. Nie budz ejej sama jak jest glodna to otwiera oczy i zaczyna pomrukiwac wiec wiem , ze to czas na jedzenie! No dobra ale sie rozpisalam! Chcialam szczegolowo , zeby wam to wsysto naswietlic. Koncze !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
Te bole juz byly tak silne, ze przy krzyczeniu ochryplam. Z tego wzgledu , ze to za dlugo trwalo , a rozwarcie bylo tylko na 3 cm zaproponowano mi (PDA) znieczulenie w kregoslup. Ja nigdy tego nie chcialam ani cesarki ale czasami sytuacje zmuszaja. Tak wiec o 1ej w nocy dostalam znieczulenie ( sam zabieg niebolesny, moze dlatego ze skurcze byly straszne. Jeszcze pare minut i nie moglabym dostac tego znieczulenia bo jak skurcze sa za wysokie to jest ot niemozliwe--tak wiec ostatnia deska ratunku). Po polgodziny znieczulenie zaczelo dzialac. Skurcze nadal widzialam na KTG( przy tym znieczuleniu caly czas musi byc sie podlaczonym do KTG) jednak ten bol minal. Takie znieczulenie dziala ok. 2-3 godzin i bole potem znow powracaja. U mnie 5 razy byla wstrzykiwana dawka. Po tych pierwszych 3 godzinach rozwarcie bylo juz na 7 cm , ale to jeszcze za malo na porod. Tak wiec skurcze znow przyszly i byly nie do wytrzymania i wstrzyknieto mi znow dawke.O 6ej rano poczulam jak cos cieplego wyslizguje mi sie z dolu i zaczelam wolac Hilfe-czyli pomocy . Przylecialy polozne i ja , ze to chyba glowka wychodzi , a okazalo sie ze to wody plodowe z calym workiem pekly. Bardzo smieszne uczucie. One stwierdzily , ze to bylo slodkie jak ja tak wolalam. Ok. 6ej rano rozwarcie bylo juz na 10 cm ale mala nie chciala wyjsc. Tak wiec dostalam kroplowke na zwiekszenie skurczy i nastepna dawke znieczulenia. Najgorsze w tym wszystkim , ze za kazdym razem po dawce znieczulenia rytm serca spadal do minimum i ustawal. Za kazdym razem panika i musialm specjalnie oddychac "do brzucha"( tu przydal mi sie ten kurs przygotowawczy i przez caly czas oddychalam tak jak nas uczono----naprawde super sprawa). Raz musialm dostac dozylny zastrzyk , zeby pobudzic serce malej bo calkiem ustalo. Byly prz ymniei 2 polozne i 2 lekarzy ordynatorow wiec bylam troche uspokojona. Na szczescie w ta noc ja bylam jedyna rodzaca wiec latali kolo mnie jak kolo jajka. O 9ej rano serce przestawalo po raz 4 byc i lekarze wpadli w panike i postanowili przyspieszyc porod , bo stwierdzili ze mala moze tego niewytrzymac i ja tez. Tak wiec Nogi podniesli calkiem do gory ( pozycja ni ejak u ginekologa tylko jak w cyrku akrobatyka--jedna noge trzymal mi moj maz , a druga jedna z poloznych bo zjezdzaly mi z tych podporek tak wysoko i pokurczone musialy byc). Ja musialam przy skurczach( w tym momencie to znieczulenie znow przestalo dzialac) przec i glowa dotykac kolan , jedna lekarka calym ciezarem ciala cisnela na brzuch a druga kleszczami wyciagala mala. Tych parc bylo kilka, bo jak juz glowka wyszla to reszta sie zaklemowala i nie chciala wyjsc. Mi wydawalo sie to wiecznosc ale wlasciwie to byly minuty. W koncu wyszla. W bolu i szoku nie zbyt pamietam te ostatnie minuty--tak przez mgle. Mala polozyli na brzuchu. Byla ciepla i drapala mnie pazurkami. Nie byla od tej bialej mazi tylko lekko od krwi . Po 15 ok. 15 minutach wyszlo lozysko---nic bolesnego. Dopiero po tym ocknelam sie troche i zapytalam: " a co to wogole jest: chlopczyk czy dziewczynka?" W tym szoku i pospiechu , zaden z lekarzy tego nie powiedzial , bo wszystko lecialo na czas. Tak wie po ok. 20 min. po porodzie moj maz odwrocil mala na plecki i stwierdzi plec:dziewczynka! Kazdy zaczal sie smiac! Clay czas lezalam z tymi nogami do gory--straszna pozycja. Ok. godziny ci lekarze mnie zszywali. Wtedy dostalam 5 raz to znieczulenie do kregoslupa , zeby nie czoc jak szyja. Pierwszy dzien i noc zlecialy spokojnie. Nie moglam isc sama do ubikacji tylko mnie wiezli , bo tak jak przy porodzie tak i 2 dni po mialam napady trzesawkowe, prawie jak padaczka. ale bylo to ponoc zwiazane z moja goraczka wczasie porodu ok. 30 °C. Nad ranem w poniedzialek chcialam sama wstac i okazalo sie , ze mam straszne bole glowy i dostalam paraliz szyji . Te bole z dnia na dzien sie zwiekszaly do tego stopnia , ze nic nie moglam z mala robic , sama nie bylam w stanie sie ruszyc nawet do ubikacji. Moj moz byl od 8rano do 8wieczor w szpitalu i tak to nauczyl sie karmic, przewijac i przebierac. W srode moje sily i nerwy byly na granicy. Lekarze mieli podejzenia , ze prz yznieczuleniu cos zpierniczyli i sparalizowalo mi to kregoslup. Dostalam po pare kroplowek dziennie i juz chcieli mi pobierac krew i wtaczac w kregoslup. Moj moz wynajal na dwie noce pokoj rodzinny( super zrobiony , bylismy pierwszymi pacientami co w nim nocowali , bo szpital jest nowo po remoncie i przebudowce). W czwartek jedna z poloznych wpadla na pomysl , zeby sprobowac z taki jednym lekarzem, co nastawia kregi . Przyszedl wzial moja glowe i szyje , 15 minut cos tam ponaciskal , ponakrecal , cos strzelilo . On do mnie:"prosze wstac"! Z zacisnietymi zebami wstalam i oto stal sie cud: o 50 % bole sie zmniejszyly. Okazalo sie , ze przy tych parciach w pozycji akrobaty wyskoczyl mi dysk. Tak wiec w piatek wieczorem zawitalismy w domu. W prawdzie musialm jeszcz elezec w lozku ale bylam w stanie isc sama do ubikacji czy jesc na siedzaco. W poniedzialek bylam u lekarza ten przepisal mi gimnastyke pourazowa i gorset na krzyz. Obecnie od 3 dni moge juz chodzic i powoli przewijam mala czy tez ja karmie. Wszystko wraca do normy. Zw. na bole kregoslupa nie koncentrowalam sie ten caly czas na cieciu i bolach krocza. Tak wlasciwie pieczen zadnych nie mialam tylko jak dluzej niz godzine chodze to zaczyna mnie bolec ale to ponoc kosc miednicza. Ogolnie caly porod byl straszny ale caly czas wiedzialm , ze kiedys sie to skonczy i ze rezultatem tych boli i mek bedzie malenstwo i jakos to przezylam . Podsumowujac: na te skurcze naprawde sie cieszylam bo wiedzialam , ze to oznaka ze te 9m-cy zakoncza sie dzieciatkiem i ni ebylam spanikowana tylko rozluzniona. Ostanie minuty porodu byly straszne ale wiedzialam , ze musze dac z siebie wszysko bo zycie malej bylo zagrozone dlatego tez dla tych ktore beda rodzily::: Za kazdym bole myslcie o tym , ze to coraz blizej do waszego szczescia. To pozwoli wam przetrwac! Mala obecnie spi po 3-4 godziny i je i tak w kolko. Bezproblemowe dziecko . Nie placze. Czekam , kedy zacznie sie to najgorsze --czyli nieprzespane nocki . Momentalnie dostaje jesc o 22ej , potem o 2ej w nocy no i ok. 6ej. Nie budz ejej sama jak jest glodna to otwiera oczy i zaczyna pomrukiwac wiec wiem , ze to czas na jedzenie! No dobra ale sie rozpisalam! Chcialam szczegolowo , zeby wam to wsysto naswietlic. Koncze !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Micka! Nie wiedzialam czy moge to imie wpisac czy nie! Paczuszka dla dziewczynki juz doszla? Ja myslalam, ze dluzej zejdzie! Jej! Wyslalam w poniedzialek! Tak album z wygrawerowanym imieniem i data jest z tego samego sklepu zx, ktorego zamawialam na slub. Ciuszki beda musialay poczekac! A majtki z mego ulubionego sklepu z bielizna!!! Sama nie mam jeszcze takich ze swiecidelkiem! Wachalam sie co do rozmiaru, myslalam, zeby moze wziasc medium, no ale padlo na small. Ciekawe czy jakis malec urodzi sie w moje urodziny? JEDENASTEGO GRUDNIA ! Shalla...........Olsztyn........10.11, godz.11.10..Anastazja😴......3300g...54cm. Nikii............lubuskie.......21.11, godz.15.55...Nadia😴...........2950g...49cm. MoniTka............?...........23.11, godz.4.40....Zuzanna😴........3120g...56cm. Micka...........Niemcy........28.11, godz.9.17.....Jacqueline😴.............3450g...52cm. Elfik............zach-pom......28.11, godz.17.45...Amelia😴.........3620g...56cm. Michasia.......slaskie.........03.12, godz.6.00.....Alicja😴...........2670g...53cm. Katrin...........zach-pom.....03.12, godz?..........Jakub Kacper:classic_cool:..1500g...44cm. Mysh............Francja.......08.12 godz.8:30.......Jan:classic_cool:................2850g....48.5 Lonka....Blachownia...08.12....godz 16: 05...Wiktor Maksymilian:classic_cool:....3150 kg...54cm Vengel..........Gdynia.........14.12......syn.....12.....Tomasz:-) Kuk.............Turyn...........15.12......syn.....11.....Francesco Jan:-) Dynia...........dolnoslaskie...17.12.......?.......10.....Jagoda - Mateusz:-) Fisa.............Gdynia.........21.12.......?.......17.....Tosia - Stas:-) Salma...........Torun..........24.12......syn.....14..LeonWiktor:-) Logosm.........Gdynia.........28.12......syn......7.....Stas;-) Pati............Warszawa.....12.01.....cora.....23.....Joanna :-)Weronika:-) Impersona......Wroclaw.......16.01......syn.....12.....Kuba;-) Schmetterling..Austria........17.01.....cora.....17............? :-) Aga.............Warszawa......29.01......syn....8,6............? ;-) ***********************************************************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Micka! Nie wiedzialam czy moge to imie wpisac czy nie! Paczuszka dla dziewczynki juz doszla? Ja myslalam, ze dluzej zejdzie! Jej! Wyslalam w poniedzialek! Tak album z wygrawerowanym imieniem i data jest z tego samego sklepu zx, ktorego zamawialam na slub. Ciuszki beda musialay poczekac! A majtki z mego ulubionego sklepu z bielizna!!! Sama nie mam jeszcze takich ze swiecidelkiem! Wachalam sie co do rozmiaru, myslalam, zeby moze wziasc medium, no ale padlo na small. Ciekawe czy jakis malec urodzi sie w moje urodziny? JEDENASTEGO GRUDNIA ! Shalla...........Olsztyn........10.11, godz.11.10..Anastazja😴......3300g...54cm. Nikii............lubuskie.......21.11, godz.15.55...Nadia😴...........2950g...49cm. MoniTka............?...........23.11, godz.4.40....Zuzanna😴........3120g...56cm. Micka...........Niemcy........28.11, godz.9.17.....Jacqueline😴.............3450g...52cm. Elfik............zach-pom......28.11, godz.17.45...Amelia😴.........3620g...56cm. Michasia.......slaskie.........03.12, godz.6.00.....Alicja😴...........2670g...53cm. Katrin...........zach-pom.....03.12, godz?..........Jakub Kacper:classic_cool:..1500g...44cm. Mysh............Francja.......08.12 godz.8:30.......Jan:classic_cool:................2850g....48.5 Lonka....Blachownia...08.12....godz 16: 05...Wiktor Maksymilian:classic_cool:....3150 kg...54cm Vengel..........Gdynia.........14.12......syn.....12.....Tomasz:-) Kuk.............Turyn...........15.12......syn.....11.....Francesco Jan:-) Dynia...........dolnoslaskie...17.12.......?.......10.....Jagoda - Mateusz:-) Fisa.............Gdynia.........21.12.......?.......17.....Tosia - Stas:-) Salma...........Torun..........24.12......syn.....14..LeonWiktor:-) Logosm.........Gdynia.........28.12......syn......7.....Stas;-) Pati............Warszawa.....12.01.....cora.....23.....Joanna :-)Weronika:-) Impersona......Wroclaw.......16.01......syn.....12.....Kuba;-) Schmetterling..Austria........17.01.....cora.....17............? :-) Aga.............Warszawa......29.01......syn....8,6............? ;-) ***********************************************************************************************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki:)!!! Oj puściutko tu dzisiaj na forum, puściutko...... Ja myslałam, że jak rano wskocze na forum to -przynajmnie ze 2 razy sypne gratulacjami;) a tu nic :((( pełne rozczarowanie. I jak się staracie? Miałysmy się do sylwka wyrobić...........hie hie:D Micka- wreszcie jesteś:D Bidulo, iles sie nacierpiała:( Nikomu pewnie takiego porodu nie życzysz (mam nadzieje, że sie nie naraże;) ) Nie dość, że poród długi i skomplikowany, to jescze te pozycje i drgawki i ten dysk..............brrrr, aż mi ciary przechodziły jak czytałam. Dlatego tym bardziej Ci gratuluję, że przezyłaś i masz najgorsze za sobą:) Ja kolejną noc z rzędu nie spię. Jakas paranoja. Tłumacze to sobie tym, ze to może organizm chce się przygotowac do bezzennych nocy z dzidzią........no bo dlaczego większośc ciężarnych spać nie może?? Aha, apropo mojego zeba- nie wiem czy was to interesuje czy nie ale on mnie nie bolał, tylko mi sie 8 skruszyła i poraniła mi podniebienie które mi spuchło. Miała juz dawno iść do wyrwania( jescze przed ciążą- tu sie czerwienie z e wstydu........) ale z wiadomych powodów........... Teraz to już i tak musztarda po obiedzie.;) Ale serdeczne dzięki za rady, zwłaszcza za gożdziki- pewnie nie omieszkam wypróbować.........niebawem ;) Dzisiaj dostałam od teściowej kilka ciuszków mojego męża z czasów jego niemowlęstwa. Strasznie sie wzruszyłam patrząc na te śliczniutkie sweterki i czapeczki. Do tego doszły jeszcze przecudne buciczki- jeszcze swieże, prosto z szydełka....:) No i robi sie jescze czapeczka do kompletu. Ja chyba powoli wariuję.... Jutro lece jeszcze na przedostatnie a może ostatnie zakupy dla małej. Juz sie nie moge doczekac............:D Pozdrawiam was cieplutko:D po 🌻 ku dla was mistrzynie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE KOBIETKI!!! 🌼 Mam wiesci od IMPERSONY !!! Wczoraj na wizyie podczas usg, zemdlala:-( W nocy zaczela krwawic, zrobilo sie rozwarcie. W chwili obecnej jest w klinice dla wczesniakow. Trzymajmy za nia kciuki!!!!!!!!!!!! Jesli sie odezwie, to dam znac co u niej i jak sie czuje. Pozdrawiam 🌼 Ps. jesli chcecie by cos jej przekazac to napiszcie na topiku, na pewno przekaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam Dziewczyny, Micki ale mialas poród- jestem twarda i naprawdę bardzo rzadko sie wzruszam ale czytajac Twoją relację autentycznie sie poplakam co Ty musialś przezywać jak nie moglaś chodzić ile strachu ile bolu ale najważniejsze ze wszystko masz juz za sobą i możesz sie cieszyć Dzidzią- Gratuluje też wyboru Meża - bardzo dzielnie sie spisał i z tego co piszesz bardzo Ci pomogł- a teraz przed Wami radosne chwile odnsnie karmienia czy nie piersią to prawda ze jest to sprwa indywidualna kazdej kobiety i decyzja nalezy do niej- jest wiele argumentow za karminiem piersią ale tyleż samo jest przeciw ale jeden wydaje mi sie najważnieszy ze trzeba chcieć karmić bo jesli sie nie chce i zmusi srodowisko to ani matka ani dziecko nie bedą z tego powodu szcześliwe Salma to co Impresona urodzila juz Dzidzie pozdrawienia dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Czesc Kochane! Micka!!! Co za koszmar! Czytalam z rozdziawiona buzia i wypiekami na policzkach.... Jak Ty to przezylas?! Naprawde brak mi slow. Ogromne wyrazy uznania i raz jeszcze stokrotne gratulacje! Juz po wszystkim! :):):):):):) U mnie ciagle bez zmian. A wlasciwie z jedna ogromna zmiana. Wczoraj bylam u doktora, ktory uslyszawszy o moich problemach ze snem zapisal mi krople, po ktorych spalam CALA NOC. Cos podobnego nie przydarzylo mi sie juz dawno. Nie obudzilam sie nawet na siusiu. Pati i wszystkie dziewczyny, ktore macie ze snem problemy - moj doktor twierdzi, ze zwazywszy, ze porod tuz tuz, sen to abolutnie kluczowa sprawa. To dzieki niemu mamy potem sily przytrztmac sytuacje takie jakie przydarzyly sie Shalli i Micke. Wczoraj doslownie umieralam ze zmeczenia. Chodzilam jak staruszka, bolaly mnie wszystkie kosci nog i miednicy o plecach nie wspominajac. Dzis jestem swieza jak poranek i prawie chce mi sie tanczyc. Co do reszty - Franek wprawil doktora w zdumienie, bo ...cofnal glowke, co podobna zdarza sie niezmiernie rzadko. W niedziele byla spokojnie wyczuwalna w czasie badania, a wczoraj nie dala sie dosiegnac, nawet przy glebokim (brrrrr...) badaniu. Pomimo tego, szyjka jest juz bardzo miekka i krociotka - cala gotowa do porodu. Bylam pewna, ze urodze przed terminem, ale wyglada na to, ze moj Syn wrodzil sie w Ojca, ktory ma bzika na punkcie punktualnosci. Shalla - to ja pytalam o sklad chemiczny masci - dzieki wielkie! Moja siostra mieszka niestety w Kanadzie, wiec namiary na jej sklepy niewiele tu pomoga, ale moze trzeba popatrzec na paczke pampersow - powinno tam byc napisane kto jest producentem albo dystrybutorem na Polske. Na pewno wiedza gdzie mozna nabyc takie "wybrakowane" pieluszki. Ja tez sprobuje cos takiego wyczaic w Turynie. Z ostatnich wiesci od Katrin - jutro wychodzi ze szpitala. Czuje sie w miare ok, ma tylko niedowlad lewej dloni, ale mam nadzieje, ze to minie. Maluszek ok! Prosila by bardzo serdecznie Was pozdrowic! Sciskam serdecznie i ide gotowac kolacje! 🖐️ Wasz Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam 🌻 Impersona-trzymam bardzo ale to bardzo mocno kciuki i mam gorąca nadzieję, że wszystko jest i będzie dobrze. Kurcze jak pisałam o tych porodach przed czasem nie miałam na myśli takiego koszmaru jaki Cie spotkał!!!!!!!:O Salma- przekaż dziewczynie gorace uściski i pozdrowienia. No i żeby szybciutko doszła do siebie i zdrówka dla dziedziaczka przede wszystkim. No i nasze kciuki tez jej przekaż. Powiedz że o niej cieplutko myslimy i że wszystko będzie dobrze. Uff, aż mnie troche zmroziło. Niech żadne złe fatum nie mysli że się może do nas przypętać!!!!!!!!!!!!!!!!!A kysz!!!! Pozdrawiam i życzę spokojnej soboty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micka
moja ostatnia wypowiedz zw. na dlugos chyba urwalo ! Chce tylko dopisac , ze mimo ze bylo strasznie to caly czas wiedzialam , ze jakos to przezyje . Jak tylko zaczely sie skurcze to zamiast panikowac bylam zupelnie zrelaksowana i sie cieszylym ze to juz dzisiaj. Jak skurcze sie nasilaly i bol byl nie dozniesienia to w podswiadomosci sie cieszylam , bo wiedzialam ze to juz za pare godzin i ostatnie koszmarne pare minut tez dodaly mi sily do parcia bo wiedzialam ze to za pare minut bedzie koniec. Tak wiec jak wy bedziecie rodzic , to nastawcie sie tez pozytywnie i myslcie caly czas o tym , ze kazdy skurcz i bol nie jest waszym wrogiem tylko przyjacielem , bo przyspiesza porod. Kuk, Pati----dzieki za gratulacje! Logosam ---tobie tez dzieki . Odnosnie meza , to faktycznie moge przypiac mu powiedzenie: " takiego to ze swieczka szukac"! Jak lezalam w szpitalu bezradna i patrzylam jak on mala karmi czy przewija to pare razy polecialy mi lzy : ze wzruszenia i , ze ja wielka matka , a nie moge nic przy malej zrobic i mala miala juz tydzien a ja nawet jej nie zmienialam pieluchy. To bylo naprawde przygnebiajace. Tak wiec naprawde bylam szczesliwa , ze moj maz byl u mojego boku i mi tyle pomagal. Nie dosc , ze musial zajac sie mala , to jeszcze musial latac kolo mnie. Teraz wraca wszystko powoli do normy. Mi zostaly jeszcze te cwiczenia i jakos to bedzie. Od poniedzialku jestem zdana na siebie sama , bo maz musi isc dopracy. W nocy staram sie go wyreczac i wstaje sama przygotowac butelke dla malej czy ja przebrac. On mimo wszystko sie budzi i mi pomaga. Salma--- usciskaj Impresone. Trzymam za nia kciuki, zeby wszystko dobrze poszlo. Jak jest w tej klinice dla wczesniakow to oni juz sie tam znaja i napewno zaopiekuja malenstwem. Katrin tez urodzila wczesniaka i wszystko dobrze poszlo. Badzmy dobrej nadzieji! Kto nastepny w kolejnosci? Vengel!!! Zauwazcie ze kolejnosc porodow do przewidywanych terminow bardzo byla rozbiezna, dlatego teraz to juz liczyc na los . Jacqueline na razie spi i je i spi i tak w kolko. Wczoraj miala wielka pierwsza oficjalna kapiel. Polozna nam wszystko pojkazala i wlasciwie nic w tym strasznego. U nas takie niemowlaki kapie sie dopiero po 10 dniach wyjscia ze szpitala takze zw. na pepek. Nalezy odczekac az odleci i sie zagoji. Potem to juz kapiel co 3 dni. Kazda matka robi jak uwaza , ale czest kapiel wysusza skore tak samo jak plyny czy olejki do kapieli. W pierwszym momencie moze nawilzaja ale jak skora sie przyzwyczaji to potem po 3 dniach bez olejkow jest strasznie wyschnieta. Ja i tak codziennie mokra pielucha ja przecieram ,a kapiel to faktycznie raz na 3 dni to optimalnie. W lato jest o wiele cieplej czy tez jak dzieci sa wieksze to sie brudza ale takie malenstwo to tylko spi. do kapieli wskazane 22-23°C, 2 godziny nie wychodzenie na dwor. Do spania 16-18°C. U mnie na razie to funkcjonuje i mala zadowolona spi. Raczki dziecka sa przewaznie zimne ale to nie ma nic wspolnego z temp. pokoju jest to nawet przy 25°C. Zalezne jest to od krazenia u malych niemowlakow , co z czasem sie unormuje. Przez caly czas ma na nozkach skarpetki zeby zatrzymac to cieplo. No dobra to na tyle , bo mi znow utnie. Jak macie jeszcze jakies pytania to pytajcie! PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJCIE KOCHANE!!! 🌼 Przekazalam Impresonie wiadomosci, sms-e oczywiscie.teraz czekam na odpowiedz.Jak tylko sie odezwie to dam Wam znac. Z tego co wiem, wczoraj byla pod kroplowka i lekarze staraja sie opoznic akcje porodowa.Choc rozwarcie miala juz na dwa palce. Biedactwo, ale jest jej na pewno lepiej wiedzac, ze nie jest sama i ze ma nas:D Trzymajcie sie dziewczynki, buziaczki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ znowu mi sie stron nazbierało do przeczytania :) przede wszystkim moooocno trzymam kciuki z impresonę ... oby wszystko skończyło sie dobrze i żeby urodziła zdrowego maluszka 🌻 micka - znowu co szpital i co położna to inne zwyczaje ... w moim szpitalu kapali od razu - juz w dzień porodu po karmieniu itd. .... a na drugi dzień rano znowu kąpiel :) zalecali codzienne kąpiele - ale bez żadnych płynów do kapieli - tylko mydełko dla dzieci .... wg nich pępek mozna śmiało moczyć - tylko potem trzeba go dobrze osuszyć spirytusem :) ja i tak robię po swojemu - kapiel jest u mnie co 2 dzień (gdyby było lato kąpałabym jednak codziennie) i starałysmy sie nie zamoczyc pępka ( w kąpaniu w sumie na razie wyręcza mnie mama) - i cóz odpadł po 7 dniach - chyba wiec dobrze go pielęgnowałam :) teraz dalej osuszam dno pępuszka bo cos tam z niego jeszcze sie sączy - ale to normalne :) gdy nie kąpię przemywam malutką wacikami i oliwkuję (zwłaszcza pachwinki i fałfdki) efekty są taki, ze juz prawie nie łuszczy sie jej skurka - a jak pisałam łuszczyła sie dosć mocno :) do kapieli dogrzewam pomieszczenie do ok. 23-24 stopni :) w dzień w domu jest 21 stopni, w nocy 20 - jakos mniej wydawało mi sie za zimno -ze zględu na nocne przewijanie itp. a Wy jak robicie pozostałe mamsuie ?? kąpiel co któryś dzień czy każdego wieczoru ??? shalla - ja juz też skończyłam przygodę z dopajaniem ... dawałam malej pic przez 2 dni - i cóż - w oba dni wymiotowała (nie ulewala ale właśnie wymiotowała) - przestałam dawać herbatke - nie wymiotowała ani razu .... sama zdecydowała co dla niej najlepsze ... zreszta miałam wątpliwości czy doipajać bo w spzitalu tez tego \"zabraniali\" :) zacznę znowu próbować jak malutka bedzie starsza - ja po macierzyńskim wracam do pracy więc i tak będzie musiała przejśc na butelkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
shalla, nikuś - a jak u Was ze spacerami ???? pierwszy jest juz za Wami ?? ja bardzo zastanawiam sie kiedy powinien odbyc sie ten pierwszy spacer - ostatecznie jest zima .... jeszcze malutkiej nawet nie werandowałam - no ale ona dopiero jutro skończy 2 tygodnie .... o coś jeszcze chiałam zapytać ..... umkneło mi :( aha - dziś na idealnej pupci mojej kruszynki pojawiły sie chrostki :0 jak one śmiały ????? i dlaczego ???? no pytam dlaczego ????? przewijałam ja w nocy tak jak zwykle - nie spała zbyt długo w brudnej pieluszcze ani nic z tych rzeczy :( :0 na szczęście chyba jej nie dokuczają bo nie jest rozdrażniona ... i juz z nimi walczymy za pomocą maści ahaa - chciała przyznać sie, ze malutka śpi z nami w nocy .... moje plany nauczenia jej spania w łóżeczku do peirwszych dni legły w gruzach juz pierwszej nocy spedzonej w domu ... ja poprostu bałam sie ją zostawić na noc w łóżeczku !! a jakbym nie usłyszała jakiegos jej westcheninia czy mruknięcia ??? oooo nie - wiec mała księżniczka śpi w naszym łóżku - ale żeby było bezpiecznie nie na równi z nami tylko wyżej (jej główka jest znacznie wyzej niż znasze głwoy znaczy sie) :) jestem na każde jej westchnienie czy płacz przez sen :) obie czujemy sie tak bardzo bezpiecznie :) jednak łóżeckzo i tak uważam za w pełni potrzebne - malutka śpi w nim w dzień - tylko wyjatkowo, np. gdy tata odkurza i wietrzy pokój mała przenosi się do wózka :) aha - miałam zapytać o szerokie pieluchowanie ... czy któreś z Was tez już je zaleconno ???? mi zaleciła je położna środowiskowa .... i jeszcze apropo szwów - w środku miałam oczywiscie rozpuszczalne ... ale te zewnętrzne takze nie zostały mi sciagnięte - bo jak tewierdzi położna - one są teraz takie, ze same wychodzą ..... fakt - zaczęły puszczać ale jeszcze żaden nie wyszedł .. a jutro juz bedzie 2 tuyg od porodu .... czy któraś też tak miała ??? czy wszystkim Wam sciagano szwy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa i jeszcze zaintrygowała mnie te 16 stopni podane przez MIckę za odpowiednią temperature nocna .... czy Ty na prawdę masz tyle w mieszkaniu ????? dla mnei to szok - ja przed narodzinami malutkiej miałam na noc ustawione na 18 stopni - i przyznam sie, że czasem było mi za zimno !!!! np. gdy wstawałam nocą do wc lub troche sie odkryłam .... wiec nie wyobrażam sobie przeiwjać dxziecka przy takiej temperaturze - a co tu mówic przy 16 !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc to znowu ja:D Na początek najserdeczniejsze zyczenia urodzinowe dla Amberangelic!!!! Wszystkiego co najlepsze i ogromniasty bukiecik: 🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻 :) Słuchajcie złaziłam się dziś jak głupia i mam autentycznie dosyć. Ale jestem tez bardzo zadowolona bo większość juz kupiłam. Noo, zostaje mi tylko apteka, kosmetyki, pieluchy itp. No i oczywiście najgorsze czyli łóżeczko z materacem i wózek. Zastanawiam się czy warto kupic materacyk kokosowo-piankowy czy wystarczy taki z gabki bo różnica cenowa naprawde spora. Ale wyczytałam ze dla takich maluszków lepsze twarde podłoze ze względu na kręgosłupik. Wózek wypatrzyłam, bardzo tani bo cały komplet włącznie z torba, parasolką, folią i na pompowanych kołach-420zł. Nigdzie tak tanio nie widziałam. Co prawda żadna \"firmówka\", ale bardzo ciepły z dodatkowym spiworkiem i na pasach -czyli bardzo miękki. Jedyny minus to wrażenia estetyczne bo maja kiepskie kolory no i koszyk na zakupy własciwie żaden bo z materiału i malutki..:O W kazdym bądz razie mam teraz nad czym myśleć:) No i rece mnie juz świerzbią żeby to wszystko poprac i poprasować!!!!!!!!! tylko w jakim proszku?? Myslicie ze Bobas bedzie dobry?? I jaki płyn do płukania? Wiem ze juz te problemy wczesniej rozważałyście ale nie bardzo mi sie chce szukac- same wiecie ile bym sie nasiedziała i naczytała:) Całuski Pozdrawiam i ide sobie masowac kręgosłup.........:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Micka dzielna dziewczyna z Ciebie podziwiam i gorąco pozdrawiam!!!! Ja także przychylam się do tak zwanego \"zimnego chowu\" maluchy łatwiej się chartują i stają się przez to bardziej odporne,nie warto przegrzewać zwłaszcza zimą kiedy temp.na zewnatrz jest tak radykalnie różna i każda wizyta na dworze powodować by mogła pewnego rodzaju szoki termiczne.Ciekawa też jestem opini na temat tego niecoddiennego kąpania,moja koleżanka rodziła też w Niemczech i z tą samą opinią się spotkała mogłabyś podać więcej szczegułów bo interesuje mnie ta obiegowa-niemiecka praktyka,która u nas funkcjonuje w inny sposób(zalecają codziennie pluskać) a wydaje mi się to najbardziej odpowiadajace rzeczywistości i Naturze. Gorąco was sciskam dziołszki kochane !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM!!! Ja tylko na chwilke. Odnosnie tabelki:-) Moj synek bedzie mial tylko jedno imie Leon:D Znow poprawka, ale zamieszanie bylo:-P Buziaczki 👄 Ps. Najlepszego dla jubilatki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM!!! Ja tylko na chwilke. Odnosnie tabelki:-) Moj synek bedzie mial tylko jedno imie Leon:D Znow poprawka, ale zamieszanie bylo:-P Buziaczki 👄 Ps. Najlepszego dla jubilatki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane dziewczyny :) Pisze w dwoch slowkach, zeby powiedziec ze juz jestesmy w domu. Cali, zdrowi i szczesliwi. Jasiek jest cudowny, a my zakochani po uszy! Odezwe sie ponownie, jak tylko bede mogla i az piszcze zeby przeczytac wszystko to co pisalyscie na forum od mojego wyjazdu na porodowke. Mama strescila mi pewna czesc ;) Ja sama zajrzalam tylko do tabelki LONKA! GRATULACJE !!!!!! Trzymajcie sie! Dziekuje za wszelkie gratulacje i cieple slowa. Pa Najszczesliwsza Mama Na Swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×