Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zabka

TERMIN W GRUDNIU

Polecane posty

Gość Shalla
Jeśli to nie jest ciężkie uzależnienie, to już nie wiem co to jest. Drugi dzięń mam potworną migrenę, ale nie mogłam wyleżeć w łózku, bo aż mnie prześcieradło gryzło w tyłek. Po prostu MUSIAŁAM sprawdzić co się u Was dzieje!!! No i jestem... Micka....nie mam słów. Zuch dziewczyna. Ja bym się chyba przez ten tydzień unieruchomienia i niepewności zaryczała na śmierć. Jak dobrze, że to tylko dysk. Tak, czy inaczej, Tówj opis utwierdził mnie w przekonaniu, że nie wezmę nigdy znieczulenia - jak będzie okazja jeszcze kiedyś :) Mysko - jeszcze raz gratulacje ! Super że już jesteś z nami! Ja też czekam na zdjęcie. Od Ciebie i innych, którzy jeszcze może chcieliby mi coś wysłać, a nie pamiętają adresu: morloth3@o2.pl Amberangelic - 100 lat !!! Dzięki też za miłe słowa i dobrą radę - zaloguję sie przy okazji. Wiecie, jak dziś myślę o porodzie....to chyba jestem gotowa na no to od nowa. Jakoś zapomniałam już o tym najgorszym bólu i myślę że dziś, bogatsza o te parę doświadczeń z porodówki umiałabym sobie lepiej radzić z bólem. Natomiast kompletnie nie wiem kiedy znów będę gotowa przeżyć połóg...te rwące szwy, pierwszą kupkę, te potoki krwi no i koszmarny nawał mleka. Ze względu na to waśnie jeszcze jakiś czas sie wstrzymam od pomysłu na drugiego dzidziusia :) Logosm - skoro Salma już wybrała, to ja chętnie na ten drugi bym sie zapisała. Nie mam niestety gg, dlatego poiproszę Cię o kontakt na maila, jeśli mogę. A co do kołyski - ja mam taki właśnie mięciutki wózek - na paskach i on świetnie się sprawdza w roli kołyski. Ale jaka kołyska zastąpi niezmordowane ramiona mamusi...? :) Kuk - próbowałam wykorzystać radę Twojej siostry - tao zakrywaniu ciemiączka przy podnoszeniu do odbijania. No i to są moje wnioski: to jest małpia akrobacja w moim wykonaniu, bo ja mam najwyraźniej za krótkie ręce !!!! Normalnie nie dosięgam ! :) Śmieszne, nie ? Do Też Mamy - ja rodziłam na łózku i jestem bardzo z tego zadowolona - choć przed porodem byłam zaciętą przeciwniczą tej pozycji. W sumie nadal jestem, jeśli brać pod uwagę sytuację, gdzie cały poród trzeba spędzić na tym lóżku. Ja na szczęście byłam pod opieką cudownej położnej, która goniła mnie jak psa po całej porodówce, przerobiłam roczny zestaw ćwiczeń i więcej pozycji, niż zawiera kamasutra. A na łóżku wylądowałam na ostatnie 3 minuty - trzy parcia i dzidzia już była ze mną. POtem wygodnie już było lakarzowi mnie szyć. Nie wyobrażam sobie, żebym po urodzeniu małej np. na worku sako miała się przesiąść na łóżko do szycia...musieliby mnie przenieść. A ja za takie czułości dziękuję :) Salma - uściskaj od nas Impersonę. Powiedz, ze tzrymamy kciuki i że prawem serii ona też musi urodzić piękne zdowe dzieciątko, BO TYLKO TAKIE SIĘ RODZĄ NA TYM FORUM I KROPKA!!!!! Elffiku , przed nami ciągle jeszcze pierwszy spacer, bo niestety mała się dorobiła kataru :( Ale mamy za sobą już wizytę w przychodni preluksacyjnej, jesteśmy po USG stawów biodrowych i wszystko jest w najlepszym porządku, choć zalecono nam profilaktyczne pieluchowanie. No i okazało się, że mała uwielbia jazdę samochodem. Przerobiłyśmy też karmienie w samochodzie co się wiąże ze sztuką rozbierania się z zimowego wdzianka w tempie ekspresowym przy maksymalnie ograniczonej przestrzeni do wymachiwania kończynami... Pati - mnie proszek bobas nie pasował. Lowella jest lepsza. No, ale wypróbuj. Dla mnie bobas jest do kitu. NIC nie spiera, nawet przy 60 stopniach :( Kończę, bo mi zaraz głowa odpadnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuk
Czesc Kochane! My ciagle w domu. Dzis w nocy mialam dosc silne i bolesne skurcze, ale minely jak sen jaki zloty o siodmej nad ranem... Nastroj mam podly, bo z moim Tata ciagle kiepsko, zwlaszcza dzisiaj... Martwie sie, ze Franio tez to moje zmartwienie wyczuwa i przejmuje sie po swojemu. Od jutra zaczynam jezdzic do szpitala na monitorowanie co dwa dni. Mam nadzieje, ze nie potrwa to dlugo i 15 grudnia faktycznie urodzimy. Naszykowalam dzis Frankowa kolyske. Stoi sobie kolo naszego lozka, cala bialo-blekitna i wyglada tak zachecajaco, ze moj Maz stwierdzil, ze sam by sie chetnie w niej polozyl :) Moze i Franio da sie skusic? Wczoraj moj Tesc odkryl, ze jego wlasny Tata urodzil sie dokladnie 15 grudnia w Turynie! Cala rodzina jest tym faktem poruszona i teraz wszyscy zastanawiaja sie, czy uda nam sie wstrzelic wlasnie w te date. Ja osobiscie jestem dziwnie uprzedzona do praktyki "wstrzeliwania sie" w czyjs zyciorys, ale jesli to faktycznie bedzie 15 grudnia, to i tak dla mnie bedzie najpiekniejsza data pod sloncem! Na zakonczenie jeszcze - spoznione ale bardzo serdeczne zyczenia urodzinowe dla Amberangelic - 100 lat !!! 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻! Super, ze jestes z nami! Bardzo cieple pozdrowionka dla Impersony :):):):):) Trzymam kciuki i jestem pewna, ze to pomoze, bo tak to juz jest z moimi kciukami! Maja moc magiczna :) Zreszta, jak slusznie zauwazyla Shalla - po naszym forum buszuje tyle dobrych fluidow, ze wszystkie dzieci rodza sie zdrowe i fantastyczne! Katrin wyszla dzis ze szpitala i bedzie teraz dojezdzac do swojego synka codziennie, do czasu, gdy nie wypuszcza go do domu za okolo dwoch tygodni. Jestem pewna, ze niebawem zda Wam ze wszystkiego relacje osobiscie. Shalla, ztrasznie biedna jestes z tymi migrenami. czy naprawde nie ma jakiejs naturalnej metody na ich przegnanie? Moze akupresura? Mnie czasem pomagaja cwiczenia zaczerpniete z jogi. Wyciszenie, rozluznienie calego ciala i jednoczesne dokrwienie glowy, poprzez dluzsze trzymanie jej w pozycji ponizej serca. Nie opisuje konkretnych pozycji, bo mozna je napewno znalezc w internecie. Myshko! Sciskam serdecznie i czekam bardzo na Twoje szczegolowe relacje. Oczywiscie takze zapisuje sie na wszystkie zdjecia Waszych Kruszynek! Pa! Wasz Kuk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk....to już tak bliziutko, trzymam kciuki :) Strzelce są najfajniejsze :D:D:D Trzymaj się dzielnie 🌼, za tydzień już tu pewnie będziesz opisywała jak było :) 😘dla wszytskich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wariatki :D Co tam u Was słychać? Kuk, Katrin, Impersona- za was trzymam bardzo kciuki!!!! Nic sie Kuk nie martw, Franio tak się tylko z Toba droczy:) poród juz tuz, tuż...A z Tata napewno będzie dobrze:) To co teraz napisze może spowodować, że popukacie sie w czoła i pomyslićie ze jestem nienormalna conajmniej. Byłam wczoraj u swojej kuzynki i jej 2-m-cznej córeczki. Boże jakby mnie zmroziło!!!!!!!!!!!!!! Mała była cały czas niespokojna, marudna , płakała....a ja się przeraziłam. Zaczęły mnie ogarniać wątpliwości czy ja się wogóle nadaje na matkę, czy sobie poradze i że to już tak na zawsze, 24 godz. na dobę. Siostra kazała mi małą przewinąć a mi ręce zaczęły drżeć. Przewinęłam...........ale ile mnie to kosztowało. Poczułam sie tak jakbym przebiegła ze 20 km !!!!! Jakoś mnie to wszystko wytrąciło z równowagi. Jak wróciłam do domu to się poryczałam jak głupia i sama nie wiem dlaczego. Przecież nic się takiego nie stało. Jeszcze rano deklarowałam męzowi, że jak widzę małe dzieci to mnie ogarnia wzruszenie i że jestem gotowa już, teraz, leciec opiekować się jakimś niemowlaczkiem a rzeczywistośc okazała się całkiem inna. Ja sie wręcz cieszyłam, że Oliwka nie jest moją córka i że nie muszę się nia oipiekować!!!!!!!!!! Ja chyba naprawdę nienormalna jestem i zaczynam z niepokojem patrzec w przyszłość. A może ja nie mam instynktu macierzyńskiego???? Przeciez tak się zdarza.............. Proszę napiszcie że wy też macie lub miałyście takie wątpliwoście....... Nie wiem co mam myśleć i mam doła:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Czesc jestem ciekawa co slychać u Vengel dawno jej nie bylo a termin ma na już- moze juz urodzila ze na topik nie zaglada Shalla- oki napisze maila ale zaloż gg to jest napradę bardzo proste i bardzo ulawi Ci zycie Pati nie matrw sie Twoja dzidzia bedzie na pewno bardziej grzeczna - a poza tym bedzie Twoja- wlasne dziecko zawsze sie odbira inaczej i bedziesz juz po porodzie wiec nie bedziesz miala zatrucia- bedziesz miala wiecej sily ina pewno dasz radę zobaczysz ja milam bardzo pracowity wekeend tzn w sobote aerobik w szkole rodzenia- pozniej urodziny coreczki naszej przyjaciołki- koncvzyla roczek a w niedziele 3 godziny na basenie a pozniej opiekowaliśmy sie coreczka innych naszych znajomych- bo oni byli w szkole i tak nawet na topik nie mialam czasu zajrzeć wiec poniedzialek bardzo mnie ucieszyl- maz w Gnieznie u Klienta - dzieciaki w szklole a ja mam wolne- blogie lenistwo- z tego lenistwa az im zrobie naleśniki na obiad a co mi tam pozdrawiam Wszystkie ulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Zacznę od cieplutkich pozdrowień dla Impersony!!!! Tak, tak, to forum jest przepełnione wyłącznie szczęśliwymi finałami :), więc na pewno wszystko będzie dobrze! :) Amberangelic -> wszystkiego najlepszego z okazji Twojego święta! 🌻 🌻 🌻 - dla Ciebie :) Shalla-> co do siadania - nie siadałam... a jeśli już próbowałam, to pozycje te były dalekie od siedzących i wytrzymywałam jakieś 15 sek. Teraz za to już siedzę :) i jestem po prostu szcześćliwa ;) :D No i zgadzam się z Tobą odnośnie powtórnego porodu - ja też mogłabym i wolałabym jeszcze raz urodzić niż przeżywać ostatnie ponad dwa tygodnie...bbrrrr... A szwy też miałam założone rozpuszczalne, ale gin postanowił zdjąć mi i te zewn. i wewn. I dobrze. Poprawa było niemal natychmiastowa! Poruszanie się nie sprawia mi już żadnego bólu, a naprawdę chwilami było krytycznie... :) elffiku-> my byliśmy 3 razy na specerze, dzis - jak pogoda pozwoli - odbędzie się 4 :) Położna środowiskowa powiedziała, żeby pod koniec drugiego tyg. zacząć werandowanie - pierwsze 5 min., drugie - 10 i trzecie 15.min - i potem można wyjść na ok. 30 min. spacer. Aha, mnie dopajanie też odradzano i nie robię tego, choć właśnie wczoraj podaliśmy małej 3 łyżeczki przegotowanej wody. Biedactwu coś - kolka(??), a może po prostu ból brzuszka (??) - dolegało i tak płakało - w sumie to krzyczało - że myślałam, że serce mi pęknie :( :( Nic nie pomagało i miałam wrażenie, że kupka była zbyt rzadka, więc, żeby sie przypadkiem nie odwodniła, postanowiliśmy dać jej troszkę wody...nie wiem, co pomogło, ale w końcu się uspokoiła...jeśli sytuacja się powtórzy ( a myślę tu przede wszystkim o rzadkiej kupce), zamówię wizytę domową - wolę nie ryzykować...choć może trochę panikuję. No i właśnie z powodu takiego płaczu weszły u nas w użycie smoczki...raz Nadyjka zadławiła się śliną i gdyby nie interwencja mojej mamy...ehh...normalnie na samo wspomnienie słabo mi się robi... Shalla-> mam pyt. odnośnie tego leku na kolkę - kiedy się go podaje?? profilaktycznie czy może już podczas ataku?? Ja mam niemicki lek - Sab - polecany i przez pediatre i położne i podaję go Nadyjce późnym popołudniem. Ma on działać właśnie profilaktycznie...Ale dziewczyny - ja nie jestem pewna, czy Nadyjka cierpi właśnie na kolkę??!! Jednego wieczoru kompletnie nic jej nie dolega, drugiego potrafi płakać, marudzić, użalać się przez 3 godziny!! :( :( A przecież lek podaje jej systematycznie. Więc może to jednak nie kolka i faszeruję ją zupełnie niepotrzebnie!!? Wiecie co, ja już naprawdę czasme głupieje...Pytałam lekarza, jak kolkę rozpoznać, jak odróżnić od bólu brzuszka np., a on mi na to, że jesli przez ok.5 dni (!!) wieczorne ataki bądą się utrzymywać, to mogę mieć niemal pewność, że to kolka! Ja rozumiem, że może nie ma innego wyjścia, ale nie potrafię z zimną krwią testować Nadyjki!!... 5 dni!!...więc podaję jej ten lek z nadzieją, że Mój Skarb nie będzie cierpiał... Micka-> cieszę się, że wracasz do formy :) Jak widać, każda z nas rodziła z przebojami... Ciężko tu stwierdzić, kto miał choć trochę lżej... Ciekawe, czy choć jeden akt narodzin odbędzie się bez większych interwencji położnych i lekarzy... też mama-> ja rodziłam na fotelu i w sumie większą częśc porodu na nim spędziłam, bo miałam silniejsze kurcze w pozycji leżącej. Ale muszę przyznać, ze ja nie miałabym już wystarczającej ilości sił rodzić, na przemian przeć i nie przeć w innej pozycji. dobra, uciekam... przesyłam Wam gorące pozdrowiania!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Pati!! Nic się nie martw! :) Mnie takie wątpliwości przed narodzinami Nadii co prawda nie nachodziły, ale za to już po narodzinach miałam różne dni... Fakt, że przez ponad dwa tyg. najmniejszy ruch sprawiał mi ból, powodował, że wszystkie czynności wykonywane przy Nadyjce były dla mnie raczej niestety malo przyjemne...a gdy jeszcze płakała, to mnie chciało się płakać razem z nią... Ja myślę, że takie obawy są całkowicie normalne... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuk, ja na moje migreny przetestowałam już wszystko włącznie z medycyną chińską - bardzo dobry dyplomowany lekarz. Niestety i on sie poddał :( Głównie dlatego, że ja oczekiwałam rezultatu po jednym zabiegu, a tych zabiegów oczywiście należało przyjąć więcej. Ba, ale jak, jak mam do niego ponad 220 km....no więc na jednym się skończyło i po 2 miesiącach migreny wróciły. Szkoda gadać. Pati - nic się nie przejmuj ! Ja miałam wręcz alergięna dzieci zanim zaszłam w ciążę i nawet w ciąży. Do ostatniej chwili niemal!!! Już się zaczynałam poważnie obawiać, że jak urodze swoje to czy to minie? Oczywiście że minęło i to dokładnie w chwili kiedy maleństwo ze mnie wyskoczyło, kiedy położyli ją mi na brzuchu, to jakby sie odkręcił u mnie kran z potokiem, zalewem wręcz wzniosłych uczuć do dziecka. Sama byłam tym zaskoczona !!! Jak za naciśnięciem guzika! A żebyś widziała moje pierwszy przewijanie Nastusi! Mało zawału nie dostałam ! Dodatkowe utrudnienie - pierwsza noc po porodzie, 3 nad ranem, jak lewdo żywa, mdlejąca co dwa kroki...a mała ryczy! Jednak instynkt macieżyński jest wielki. Zwlekłam się złóżka, doszłam do przewijaka, wróciłam po pieluchy, przewinęłam, wróciłam do łóżka i....zemdlałam :) Nikii - doskonale Cię rozumiem. Teraz, po miesiącu TROSZKĘ mi to przeszło, ale jeszcze do niedawna, kiedy tylko mała płakała - ja razem z nią. Bo nic mnie nie doprowadza do rozpaczy bardziej niż cierpienie dziecka. Ta nadwrażliwość zaczęłam mi się już w ciąży i się utrzymuje, bo teraz wszystko przekładam na \" a gdyby to się przytrafiło mojemu dziecku...\" i już ryczę. Zepsułam się chyba :) Przestałam oglądać program na dwójce \" kochaj mnie\", bo łzy mi lecą, już na reklamach poprzedzających program... Co do rzadkiej kupki. Raz i nam się to przytrafiło, bo \"mądra\" mama opiła się noc soku jabłkowego. Nastusia pół nocy była niespokojna i marudziła a mnie przerażały dźwięki z wnętrza jej brzucha. I słusznie, bo jak zaczęłam strzelać ....to kupa za kupą, przeciekło przez pamperasa, body, kaftanik, śpioszki i prześcieradło....to były sekundy ! Pytałam położnej czy mogę coś dać małej w razie drugiej takiej wpadki, ale odradziła mi jakiekolwiek leki :( Odwodnienie podobno można poznać po ciemiączku - jeśli jest bardzo wklęsłe. A dziś rano był na dwójce właśnie program o zadławieniu u dzieci. Boże, zesztywniałam ze strachu !!!!!!!!!!!!!!!!! Wystarczy jeden łyczek, a nawet ślina żeby skończyło się tragicznie ! Parę chwil niedotlenienia mózgu i ..... narobiłam rabanu i natychmiast przeszkoliłam całą rodzinę co robić, jak mała się zachłyśnie. A i tak dopóki nie dorośnie i nie wyjdzie za mąż chyba już jednej nocy spokojnie nie prześpię :) No bo jak ją zostawić pod czyjąś opieką ? A jak babcia będzie karmić z butelki, dziecko się zachłyśnie, a babcia spanikuje ??? Jeszcze gorzej z dziadkiem ??? Rany, ja chyba kołowacieję....Nie wiem, czy po tym programie jakoś sie przemogę i będę w stanie zostawić małą pod czyjąś opieką choćby na godzinę... O leku na kolkę jeszcze z ta koleżanką nie rozmawiałam bo się nie widziałyśmy, ale postaram się jaknajszybciej dowiedzić i napisać tu wszystko co i jak dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze słowo o moim wariactwie... ( o ile to, co do tej pory pisałam jeszcze się nie kwalifikowało.... ) No więc...wpadłam na pomysł, żeby napisać list do Anastazji z adnotacją, że ma otworzyć w wieku 16 lat. Ja w ogóle katastrofistką jestem, a nie wiem czy wspominałam... I tak sobie uroiłam w główce, że jeśli COŚ by mi się przytrafiło, powiedzmy coś bardzo nieszczęśliwego.....zanim mała podrośnie, to kto jej opowie o jej narodzinach ? O tym co czułam trzymając ją w ramionach ? Kto jej złoży ode mnie życzenia urodzinowe co roku ? Kto jej opowie o facetach, kto pokrzepi i wysłucha ? Kto da dobrą radę ? No, oczywiście jest jeszcze jej tata. Ale mężczyzna widzi sprawy inaczej niż kobieta. Wiem, że miałaby w nim największe oparcie, przyjaźń i w ogóle. ALe jednak...chyba byłoby jej miło usłyszeć parę słów od mamy.... A jeśłi szczęśliwie nic mi się nie stanie i dożyję swoich wnuczków, to myślę, żę taki list też będzie miłym prezentem na 16-te urodziny. No, spadam, bo zaczynam siać grozą......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze słowo o moim wariactwie... ( o ile to, co do tej pory pisałam jeszcze się nie kwalifikowało.... ) No więc...wpadłam na pomysł, żeby napisać list do Anastazji z adnotacją, że ma otworzyć w wieku 16 lat. Ja w ogóle katastrofistką jestem, a nie wiem czy wspominałam... I tak sobie uroiłam w główce, że jeśli COŚ by mi się przytrafiło, powiedzmy coś bardzo nieszczęśliwego.....zanim mała podrośnie, to kto jej opowie o jej narodzinach ? O tym co czułam trzymając ją w ramionach ? Kto jej złoży ode mnie życzenia urodzinowe co roku ? Kto jej opowie o facetach, kto pokrzepi i wysłucha ? Kto da dobrą radę ? No, oczywiście jest jeszcze jej tata. Ale mężczyzna widzi sprawy inaczej niż kobieta. Wiem, że miałaby w nim największe oparcie, przyjaźń i w ogóle. ALe jednak...chyba byłoby jej miło usłyszeć parę słów od mamy.... A jeśłi szczęśliwie nic mi się nie stanie i dożyję swoich wnuczków, to myślę, żę taki list też będzie miłym prezentem na 16-te urodziny. No, spadam, bo zaczynam siać grozą......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benesia
kochani witam was serdecznie coprawda nie rodzę w grudniu to jest już pozamną .Ale urodziłam się w WIELKĄ NOC moja starsza siostra mowi że jak szla na PASTERKE to mnie nie było, ale jak wróciła to już byłam zawinięta w bet .jestem typowym koziorowcem i lubię gdy jest troche śniegu lekki przymrozek i słoneczko jako dziecko byłam spokojna i jestem do tej pory chociaż uparta .mamy nie bójcie się porodu w święta bo to przecież podwójna radość która się nie powtórzy życzę powodzenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na sekundę..... Wysłałam wam tzn. tym które miały udostepnione maile-kilka zdjęć. Moim zdaniem rewelka. Niestety nie znalazłam adresów: Kuk, Shalla, Logosm. Jak chcecie to rzućcie adresy na forum to i wam podeśle. A tymczasem chciałam wam podziękowac za słowa otuchy, bo wczoraj byłam autentycznie podłamana. Dzisiaj jest juz lepiej. Sle gorące pozdrowiania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha........ Myshko-🌻 😍 😘 serdeczne dzieki za fotki maleństwa. Wyszedł wam kapitalny Myshon-Junior. Gratulacje dla obojga rodziców!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) nikii - kiedys mnie pytałaś jakim aparatem robione były zdjecia Amelki - umknęło mi to gdzieś i nie odpowiedziałam w poprzednich wpisach .... ale ja w sumei nie wiem jakie to były aparaty - tylko tyle, ze cyfrowe :) sami takiego nie posiadamy neistety - w szpitalu robiliśmy zdjecia pozyczonym od kuzynki, w domu robił brat swoim - nie wiem jakiej firmy :) co do spacerów - chyba najwyzsza pora zacząć werandować moja malutka - ale jakos ciagle mi sie wydaje jeszcze za mała a na dworzu za zimno ... ehhh przewrażliwiona mama ze mnie ;) werandowałaś dzień po dniu czy robiłaś miedzy jednym a drugim werandowaniem kilkudniowe przerwy ??? shalla, nikki - podziwiam za Waszą \"cheć\" rodzenia jeszcze raz .... ja jeszcze chyba nie jestem gotowa na podejmowanie takich tematów .... na pytanie kuzynki czy chce mieć drugie dziecko odpowiedziałam całkiem szczerze - nie wiem ... może jak za rok czy dwa zapomne o tym co przeszłam to tak .... na dzień dzisiejszy oszalałabym dowiadujac się o drugiej ciaży - własnie z lęku przed porodem (odbiegajac od tego, ze ciąże jedna po drugiej to czysta głupota) ... to co sie dizeje po porodzie to inna para kaloszy - mnie najbardziej męczył pierwszy tydzień - masakra poprostu - ale i teraz jeszcze odczuwam te nieszczęsne krocze .... myshko .... czyli w Twoim wypadku znieczulenie okazało sie strzałem w dziesiatkę :) ja z bólu też o nie prosiłam - jednak w moim przypadku nie mogli (albo nie chcieli??) mi go podać .... zreszta w sumie troche chyba panikowałam z bólu - bo poradziłąm sobie jednak bez znieczulenia ... tylko..... jakim kosztem ... wiem co czułaś przed znieczuleniem, bo sama też zasypiałam między skurczami - sama sie dziwie jak to było mozliwe ale jednak ... kuk - może juz nie ma Cie tutaj ?? jakby co to pamiętaj, ze trzymamy kciuki :) a z tata musi wszystko byc dobrze - przesyłamy do niego pozytywne fluidy :) i oczywiscie razem z Amelką trzymamy kciuki za \"ciocie\" Impresone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -anonimowa-
Czytam Was od początku, to już uzależnienie, pierwszy raz się ujawniam :). Mam do Was prośbę, może mogłybyście podesłać mi fotki swoich Kruszynek ? Tak strasznie chciałabym je zobaczyć... Przeżywam to wszystko z Wami, czytam z zapartym tchem i martwię się gdy coś jest nie tak. Jesli nie bedziecie chcialy przeslac zdjec - zrozumiem. Tak mi glupio, ze Was o to prosze, przeciez kompetnie mnie nie znacie, coz zaryzykuje. Oczywiscie rownie, chetnie zobacze Wasze fotki :) . Pozdrawiam cieplutko ! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie zajrzałam do skrzynki a tam :) śliczny Jasko :) Mysho mały jest cudny - i wcale po nim eni widać, ze urodził sie taki maleńki .... 🌻 pati - maila dostałam - ale pliku zze zdjeciami nie mogę uruchomić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myshko -> dziękuję serdecznie za fotki maleństwa! :) przystojny ten Wasz Jasiek! :) ;) Cieszę się, że znieczulenie w Twoim przypadku dało takie rewelacyjne efekty! No i nic nie piszesz o późniejszym bólu głowy, więc chyba obeszło się i bez niego :) No właśnie...a musiałaś po porodzie leżeć w bezruchu przez 12 godz.?? elffiku-> dzięki za odp. w sprawie aparatu :) Czyli to jednak cyfrówka...gdyby to był jakiś \"zwykły\" aparacik, no to pomęczyłabym Cię o firmie, a tak to odpuszczę...masz luz... :P :) A Nadyjkę werandowałam dzień po dniu. Póki co podczas spacerów śpi albo drzemie :) Jest po prostu super! Widać, że lubi jazdę wózkiem, może więc i jazdę samochodem polubi? :) Do tej pory to tylko ze szp. do domku jechała samochodem, więc cięzko wywnioskować czy nie plakała, bo spodobała jej się jazda autkiem czy tak jakoś akurat wyszło... ;) Shalla -> pomysł z listem super! Też o tym myślałam, a to za sprawą obejrzanego kiedyś filmu, w którym mama kilkunastoletniej córki uwieczniła parę słów do niej na kasecie video...wzruszające to bardzo...ehhh...obyśmy wszystkie dożyły wnuczków... Jeśli zaś chodzi o kąpiel, to ja kąpię małą codziennie, choć na samym początku robiłam to co dwa dni. Jestem ciekawa, jaką temp. ma woda, w której kąpiecie wasze maleństwa?? Pierwszy raz zastosowałam się do termometra i łokcia i muszę przyznać, że w ogóle się nie dziwię, że Nadii się nie podobało!!Ja nie wiem, kto wymyślił te 37 st. Dla mnie do kąpieli to po prostu zimna woda, a co dopiero dla takiego maleństwa...W związku z tym Nadia pluska się w wodzie, która ma pare stopni więcej :) I to jej się już jako tako podoba hehe... Pati - dziękuję za miły komentarz do zdjęć :) Ale mnie połechtałaś, no!! :P Twoje zdjęcia doszły, ale jeszcze ich nie otwierałam. Postaram się zaraz to zrobić :) aaa, chciałam jeszcze tylko dodać, że ja podczas przerw między skurczami też przysypiałam... :) a myślałyśmy, że to prawie niemożliwie :D cieplutko pozdrawiam i przesyłam buziaki!! papatki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie 🌼 Jestem wśród żywych i pozdrawiam ale teraz znikam bo walczę o Synka więc jak już będziemy razem w dimku to się odezwę i wszystko dokładnie Wam opiszę Pozdrawiam,papatki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendoberek!!! :) Jasiek ma tydzien, albo raczej wieczorem bedzie mial tydzien (bo on urodzil sie 7 grudnia !!!, a nie 8) Dzisiaj rano po raz pierwszy obudzilam sie sama. Spojrzalam na moje Szczurki i usmiechnelam sie mocno. Szczurki spia, a ja nadrabiam zaleglosci w plynach, opijajac sie nieprzytomnie woda. Ostatni raz Jasiek mnie podsysal okolo 6 rano, zobaczymy do ktorej bedzie spal. Dzisiaj w nocy po raz pierwszy Jasiek prosil jesc co 2 godziny a nie co 1 godzine. To bylo genialne. Jestem wypoczeta :) I tylko raz przedluzal potem troche z zasnieciem, ale to chyba nasza wina, to mysmy go wybudzilismy, bo na sile chcielismy zeby mu sie odbilo. Wlasciwie od samego poczatku nie podnosze go do odbicia. Po 20 minutach Jasiek poprostu odpada od cyca i tak juz zostaje. Nigdy nie bylo zadnych sensacji. Z nim to jest tak dziwnie, ze on nie robi kupy po jedzeniu, ale dopiero po jakims czasie. Wiec przyjelam metode przewijania go przed kazdym karmieniem musze konczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logosm
Witam ja nie wiem czy jest jeszzcve taki lek na kolkę ale ja dawalam Debridat i byl genailny dzis zamowilam pediatrę to go zapytam ale ten lek byl super bo dziecko ma kolke o określonej godzinie i ponoc po tym poznaje sie to kolka wiec przed tą godziną dawlam mu pol łyżeczki tego leku i dziecko sie nie męczylo ale zobaczymy czy to jeszcze jest na rynku ostatecznie minelo ponad 6 lat ale te Wasze Dzieci szybko rosną nie dawno wpisy o narodzinach a tu już minął miesiąc - tydzień- czas szybko leci wczoarj mnialm blogo leniuchować ale nic z tych rzeczy najpierw musialm jechac na tenisa i zajelo mi to pare godzin bez samochodu a pozniej maly zachorwał na zapalenie ucha nici wyszly z mego planu Shalla wyslam maila i czekam na adresk to Ci wylse nosidelko uciekam bo maly chce sie bawić w wojnę- ze tez dzieci nie chą bawić sie w cos milego........... pozdrawiam serdecznie ulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No! to Jasko wykapany i nakarmiony, pranie powieszone - mama wreszcie moze sobie spokojnie wypic kawe :) Spokojnie? No wlasnie. Przeciez trzeba sie pospieszyc z prysznicem, bo potem trzeba wyjsc i tak dalej, i tak dalej... Dziewczyny jak wy sie odnajdujecie w nowym rytmie??? Ja mam ledwo czas na jedzenie. A w tej chwili ja - smakosz kawy - wsypuje po prostu rozpuszczalna do zimnego mleka, zeby bylo szybciej. No, ta rozpuszczalna to ciagle jest bezkafeinowa, wiec chyba smakoszowi kawy juz wtedy jest wszystko jedno - to i tak przeciez niczego nie przypomina. Ale moze na cieplo byloby lepsze? Postanowilam wypic kawe na Kafeterii, zeby sie troche zajac tabelka, zobaczymy czy mi sie to uda. Poniewaz porod wzial nas jednak z zaskoczenia, to mamy dom wyjedzony z zapasow, lodowka pusta, kosmetyki sie koncza, brakuje detergentow. Juz nie wspomne o wszelkich akcesoriach do pielegnacji Jaska i jego mamy. Dzisiaj zamierzamy jechac na zakupy i po prostu zrobic zapasy na miesiac. Lista zakupow jest kilometrowa :) Tesciowa zostanie z malym - nie mam serca ciagnac go w ten tlum, w te bakterie, w ten halas... Wstrzelimy sie po prostu w czas pomiedzy dwoma karmieniami. W ciagu dnia to sa spokojnie 4 godziny. aha, moje znieczulenie faktycznie odbylo sie bez zadnych komplikacji ani skutkow ubocznych. Zero bolu glowy potem. I nie musialam lezec 12 godzin. Przelezalam 2 godziny na sali porodowej z Jaskiem na brzuchu, po czym odwieziono mnie do pokoju, gdzie wstalam samodzielnie, zeby sie przeniesc na lozko. Dobra, sprobuje zajrzec do tej tabelki. Wybaczcie, ze chwilowo nie bardzo reaguje na to wszystko, co dzieje sie na topiku. Daleko mi jeszcze do bycia na biezaco, na razie wcale nie mialam czasu przeczytac szczegolnie tych ostatnich wpisow. Jeszcze zupelnie gubie sie w tych naszych nowych rytmach domowych :) Jeszcze raz dziekuje za wszystkie cieple slowa - teraz juz swiadomie, bo je czytalam (wczesniej relacjonowala mi je mama) na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeeeeeee..... tam ! wcielo mi cala tabelke! a tak sie napracowalam! grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr musze zmykac, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafal
Witam! To niestety znów ja, a nie mija żona. Żona poród przeszła znakomicie, ale Maluszek musiał wylądować na dwie doby w inkubatorze. Teraz, jest na fototerapii, i spodziewa się mjej parki pod koniec tego tygodnia. Resztę napisze Żonka. Przesyłam od niej gorące buziaki i uściski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponawiam probe ;) Shalla...........Olsztyn........🌻10.11, godz.11.10..Anastazja..............3300g...54cm. Nikii............lubuskie.......🌻21.11, godz.15.55...Nadia...................2950g...49cm. MoniTka............?...........🌻23.11, godz.4.40....Zuzanna................3120g...56cm. Micka...........Niemcy........🌻28.11, godz.9.17...Jacqueline...............3450g...52cm. Elfik............zach-pom......🌻28.11, godz.17.45...Amelia.................3620g...56cm. Michasia.......slaskie.........🌻03.12, godz.6.00.....Alicja...................2670g...53cm. Katrin...........zach-pom.....🌻03.12, godz?..........Jakub Kacper.........1500g...44cm. Mysh............Francja........🌻07.12, godz.20.25.....Jan...................2850g...48,5cm. Lonka...........Blachownia....🌻08.12, godz.16.05....Maksymilian Wiktor..3150g...54cm. Vengel..........Gdynia.........14.12......syn.....12.....Tomasz Kuk.............Turyn...........15.12......syn.....11.....Francesco Jan Dynia...........dolnoslaskie...17.12.......?.......10.....Jagoda - Mateusz Fisa.............Gdynia.........21.12.......?.......18.....Tosia - Stas Salma...........Torun..........24.12......syn.....14.....Leon Logosm.........Gdynia.........28.12......syn......7.....Stas Pati.............Warszawa.....12.01.....cora.....23.....Joanna Weronika Impersona......Wroclaw.......16.01......syn.....12.....Kuba Schmetterling..Austria........17.01.....cora.....17............? Aga.............Warszawa......29.01......syn....8,6............? :) Amberangelik, dzieki, Kochana, ze zajelas sie tabelka ! I 100 lat ! 🌻 blagam, poprawcie mnie, tam gdzie sie myle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juppiii !!!!!!!!!!! A nie mówiłam ?! Mówiłam, że po serii makabrycznych porodów, czas to zmienić i zmieni to Myshka ! Super ! Ogromnie się cieszę, ze masz takie miełe wspomnienia z porodu i że tak dobrze wszystko poszło. Ja za to od dwóch dni usiłuję przekonać się do karmienia na siedząco. No dramat po prostu....Nastusia się wścieka, mnie zalewa mleko, sika fonanna dosłownie - małej po buzi, mnie po ubraniu...koszmar jakiś. Wczoraj wypróbowałam nowe pieluchy Pampersa - nr. 2 ( czyli od 3 do 5 kg ). NO I DO KITU !!!! Te mniejsze mają takie szerokie dziury, w które się ta kupcia wchłania. A te niestety już nie ! Więc ....większa kupka wyłazi bokami - szczególnie jak mała ją zrobi w nocy...wtedy pupą rozgniata tą kupę, a ta wyłazi górą na plecki fajdając całe ubranko. Rewelacja jak dla mnie...... W piątek pożegnam się z Wami na dwa tygodnie, bo wyjeżdżamy na Święta do moich rodziców, więc jak wrócę to pewnie kolejny tydzięń będę czytać Waszą lekturę :) Sluchajcie, co do tego werandowania, to ja już głupia jestem.... Wyziębiłam pokój, ubrałam małą, włożyłam do wózka i wio do pokoju. Za siedząc tam z nia zmarzłam na kość, a ona....dostała potówek!!!! Żebyście niepomyślały że ją grubo ubrałam to powiem, ze miała tylko body, śpioszki, skarperki i sweterek. No i czapeczkę. Przykryta jednym polarowym kocykiem. Obawiałam się, czy się nie przeziębi, a ona dostała potówek !!! Czy to jakiś mors jest ? Nie mam odwagi lżej ją ubierać, bo jeszcze ma trochę katarku, ale co robić ???? No i po wczorajszym wieczorze mam nauczkę, żeby nie kąpać za wcześnie ( z przyczyn wypadku z nową pieluchą...wykąpałam ją o 19.00 ), bo po kąpieli zasnęła jak suseł. Obudziła się o 12 w nocy i do 3.00 dała mi w kość tak, że ledwo na oczy widzę.... Padam na twarz, kłaniam się i do usłyszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juppiii !!!!!!!!!!! A nie mówiłam ?! Mówiłam, że po serii makabrycznych porodów, czas to zmienić i zmieni to Myshka ! Super ! Ogromnie się cieszę, ze masz takie miełe wspomnienia z porodu i że tak dobrze wszystko poszło. Ja za to od dwóch dni usiłuję przekonać się do karmienia na siedząco. No dramat po prostu....Nastusia się wścieka, mnie zalewa mleko, sika fonanna dosłownie - małej po buzi, mnie po ubraniu...koszmar jakiś. Wczoraj wypróbowałam nowe pieluchy Pampersa - nr. 2 ( czyli od 3 do 5 kg ). NO I DO KITU !!!! Te mniejsze mają takie szerokie dziury, w które się ta kupcia wchłania. A te niestety już nie ! Więc ....większa kupka wyłazi bokami - szczególnie jak mała ją zrobi w nocy...wtedy pupą rozgniata tą kupę, a ta wyłazi górą na plecki fajdając całe ubranko. Rewelacja jak dla mnie...... W piątek pożegnam się z Wami na dwa tygodnie, bo wyjeżdżamy na Święta do moich rodziców, więc jak wrócę to pewnie kolejny tydzięń będę czytać Waszą lekturę :) Sluchajcie, co do tego werandowania, to ja już głupia jestem.... Wyziębiłam pokój, ubrałam małą, włożyłam do wózka i wio do pokoju. Za siedząc tam z nia zmarzłam na kość, a ona....dostała potówek!!!! Żebyście niepomyślały że ją grubo ubrałam to powiem, ze miała tylko body, śpioszki, skarperki i sweterek. No i czapeczkę. Przykryta jednym polarowym kocykiem. Obawiałam się, czy się nie przeziębi, a ona dostała potówek !!! Czy to jakiś mors jest ? Nie mam odwagi lżej ją ubierać, bo jeszcze ma trochę katarku, ale co robić ???? No i po wczorajszym wieczorze mam nauczkę, żeby nie kąpać za wcześnie ( z przyczyn wypadku z nową pieluchą...wykąpałam ją o 19.00 ), bo po kąpieli zasnęła jak suseł. Obudziła się o 12 w nocy i do 3.00 dała mi w kość tak, że ledwo na oczy widzę.... Padam na twarz, kłaniam się i do usłyszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tylko jeszcze chciałam powiedzieć, ze ten osławiony lek na kolkę októrym wcześniej pisałam to chyba jest właśnie ten debridat o którym pisze logosm. na 99 % jestem pewna, ze to ten sam. I mam ogromna nadzieję, ze jest do nabycia w aptekach, ale zdaje się ze tylko na receptę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) myshko ... szczęściara z Ciebie ... 4 godziny no no ....:) moja malutka jak prześpi w dzień 2,5 to jestem szczęśliwa :P ale za to czasem nad ranem udaje jej sie pospać pełne 4 - ba - raz to nawet było 5 godzin !! potem ok. 7.00-8.30 pobudka i bojowanie do 11.00 ..... kto powiedział, ze noworodki śpia 20 godzin na dobe ????ja sie pytam czyje ????????? moja owszem - spała tyle - pierwszą dobe :P potem to już inna historia :) apropo zakupów - ja wczoraj wyskoczyłam na pół godiznki - czułam sie nieco jak z innej planety :P a przecież to było \"już\" drugie wyjście z domu od 2 tygodni hehe :) jak tak patrzę na naszą tabelke to dochodzę do wnioskum, ze te moje szczęście to kawał baby !!! nikt jej jeszcze nie dogonił z wymiarami ... a taki malutki brzuch miałam poniekąd .... i tak mi \"małego synka\" przepowiadali - jestem żywym dowodem na to, ze przesądy babć nijak się mają do rzeczywistosci :) shalla - świetny pomysł z tym listem .. zwłaszcza jak ktos ma taki talent do pisania jak Ty :) apropo spacerów i werandowania .... u ans taka pogoda, ze nie mam jak zacząć werandowanie ... poprostu cos okropnego - wlgoć aż sie wbija w twarz, do tego te mgły ..... brrrrr ..... Amelka jeszcze musi poczekać na pierwsze spacery :( Katrin 🌻 trzymaj się cieplutko i ucałuj Kubusia od cioć :) shalla - ja mam odwrotnie - w nocy próbuję wszelkimi sposobami karmić malutką na leżąco - i za nic nie chce mi sie to udać ... mała sie wścieka, cycek ciagle jej wpada, mnie drętwieją ręce .. koszmar poprostu .... i niestety muszę wstawać i akrmić na siedząco hehe :) a co do pieluch - ja od początku uzywam właśnie tych pampersów od 3 do 5 kg .... i .... NIC mi nie przecieka !!! tylko raz mała go \"przesikała\" - ale to dlatego, ze babcia źle go ubrała :) kupki czasem aż \"pływaja\" po całej pieluszcze - ale nic nie wydostaje sie na zewnątrz .... dziwne ? hmmmmm czy my na pewno piszemy o tych samych pieluszkach ?? ;) apropo pieluszek - moja mała podobnie jak Jaś Myshki robi kupę gdzieś w trakcie spania - nie od razu po jedzeniu - wiec również przewijam ja przed karmieniem .... próbowałam to zmienic, bo czasem jednak jej sie zdarza nabrudzc w trakcie papu - i wtedy wychodzi, ze zmieniam pieluszke co 0,5 godziny (koszty ...) ale to sie nie sprawdziło z różnych powodów :) wiec jak sie budzi to od razu jest przewijana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedo .... jutro mam obronę .... pomijajac fakt, iz ani razu nie przeczytałam swojej pracy i jakoś marnie sie widzę gdy zapytają o cokolwiek - ja nie mam w co isę ubrać !!! :0 :( za nic nie mogę sie zmieścić w spodnie od garsonki :( w czarne materiałowe spodnie, które były zawsze na mnie przyluźne ledwie ledwie sie dopinam - tak, ze jak ponoszę je z 0,5 godziny to ból brzucha gwarantowany a jak usiadę to nie ręczę za guzik .... zreszta - czarne spodnie i ciemnozielona marynarka ??? albo jasna ??? :( przecież ja bedę wyglądała jak jakieś bezguscie !!! :( :) w co ja mam sie ubrać ???? w dres ???? i przy okazji - kiedy wreszcie wrócę do swojej figury ???? :0 :0 :0 (pytanie retoryczne) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×