Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko nosicielem wirusa HIV pozwolilybyscie na zabawe z Waszym?

Polecane posty

Gość gość
Kobiety w ciąży bada sie na HIV, zeby personel w razie w potrafił zminimalizować ryzyko zakażenie dziecka przy porodzie. Ale skoro dziecko zostało zarażone, to bardzo możliwe, ze ta matka nawet raz u lekarza nie była (moze to całkowicie zdegenerowana narkomanka). Pisze autorka, ze to chrześniak tej dziewczyny, wiec moze ta matka wręcz go zostawiła zaraz po porodzie i słuch o niej zaginął?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosły odpowiada za zarażenie jeżeli świadomie kogoś naraził i nie poinformował że sam jest chory, np. uprawiając seks bez zabezpieczenia i nie mówiąc o nosicielstwie... Tak, pozwoliłabym. Na pewno i ja, i dziecko nieraz mieliśmy kontakt z nosicielami i jakoś się nie zaraziliśmy. Mam energiczne dziecko, nawet jeśli zadrapie kogoś w zabawie to potem przecież nie wciera sobie tej krwi w otwarte rany, bądźmy poważni. Dobrze wiem co znaczy odrzucenie i jakim jest ogromnym ciężarem dla dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwolilabym sie bawic tym dzieciom. Oczywiscie byłabym ostrozniejsza i obserwowala zabawe. W takiej sytuacji mozna nawet poswiecic ta kawe i pobawic sie razem z nimi przez jakis czas. Do zakazenia nie dochodzi ot tak. Jesli ten chlopiec faktycznie tak fajnie jest nauczony zyc z HIV to mysle ze nic takiego stac sie nie powinno. Od kad moj syn bawi sie w gronie innych to nie zdarzylo sie zeby mial jakis taki wypadek ktory przy dziecku z HIV moglby zaszkodzic. Odstaw strach na bok a daj dzieciom szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj gościu 22.20 w internecie zawsze znajdziesz to czego szukasz wiec daruj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie pozwoliła. Póki nikt nie jest w stanie zagwarantować 100 % bezpieczeństwa, póty nie będę ryzykować życia swojego dziecka dla czyjegoś komfortu psychicznego czy dobra ogółu. Medycyna nie ma odpowiedzi na pytanie czy np zdarte kolana jednego dzieciaka i naderwana skórka przy paznokciu drugiego, a może i czyjaś indywidualna większa wrażliwość tudzież większa agresja odmiany wirusa, nie da takiego efektu, że akurat dziecko zachoruje... chociaż nie powinno. Niech się znajdzie w ułamku procenta prawdopodobieństwa zachorowania... Nie sądzę by pocieszeniem był napis na nagrobku "miał(a) wyjątkowego pecha" czy "medycyna twierdziła że to prawie niemożliwe i statystycznie nieznaczące".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Od kad moj syn bawi sie w gronie innych to nie zdarzylo sie zeby mial jakis taki wypadek ktory przy dziecku z HIV moglby zaszkodzic. Odstaw strach na bok a daj dzieciom szanse." Albo teoretyzujesz, albo nie bardzo wiesz o czym piszesz. Nie dalej jak wczoraj moja córka uderzyła kolegę tak, że skaleczyła się o jego zęby a chłopakowi z rozciętej wargi polała się krew. Wypadek, drobny, dotyczy 7-latków na placu zabaw (i to jeszcze takim z konstrukcjami z gąbki i wykładziną - już bezpieczniej się nie da). To chyba nie trudne do wyobrażenia? W takich sytuacjach lekarze zakładają rękawice a my mamy dać sobie wmówić że zagrożenia nie ma? Powiedzmy że jest... np w wysokości 0,5 procenta (strzelam), choć może... 3 procent - to mało gdy chodzi o dziecko, na dodatek własne? Dlatego podsumuję: takie ryzyko poniósłby albo troll, który dzieci nie ma, albo ktoś skrajnie nieasertywny, nie potrafiący odmówić a modlący się potem, aby nic się nie stało, z deficytami odpowiedzialności za swoje dziecko, tudzież po prostu wiedzy o zagrożeniu. P.S. "Odkąd" pisze się razem. Proponuję za jednym zasiadem dokształcić się z ortografii, i z biologii wirusów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mi jednej zdarza się popełnić błąd. Ja uważam, że Twoje myślenie to panika na wyrost. Ja swojemu dziecku pozwoliłabym , co nie znaczy , ze Ty tez muszisz. Rozumiesz? Niczego nie narzucam. I nie komentuje niepotrzebnie Twojego myślenia. Takim myśleniem nie powinnam no z dzieckiem uczestniczyć w ruchu drogowym, bo zawsze jest szansa , ze moze wydarzyć sie wypadek nie z mojej winy, ktory zniszczy zdrowie albo czy odbierze zycie dziecku. Fatalnie jest żyć pod kloszem. Wspólna zabawa to np. Gta w monopol czy bierki. Albo budowanie z lego. Mozna znalezc dzieciom takie zabawy, ktore niosa minimalne zagrozenie. Kontakt z krwia zakazonej osoby nie powoduje od razu zakazenia ! Jeśli ten chlopiec sie skaleczy , to Twoje dziecko nie bedzie od razu zarazone. I nie pisz tych bzdur o doksztalcaniu sie. Wiecej zrozumienia. Błąd to tylko błąd. Zdarza sie każdemu. Jeden ortograficzny , a drugi życiowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radze też zauważyc ze ten chlopiec zyje i funkcjonuje wraz z rodzina, a takze w przestrzeni publicznej. Rodzice jak i rodzina też maja kontakt z jego fizjologia. Nie sądzę, żeby cala rodzina miala HIV juz. Myślę, ze to jest kwestia odpowiedzialnej i bezpiecznej opieki nad zarazonym. Zeby zarazic sie musieli by dosłownie wycierac sobie rana w rane, wymienic 1.5 litra sliny albo wspolzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W rodzinie mam dziecko zarazone hiv. Moje dzieci się z nim bawią,tak samo jak reszta dzieci z rodziny,przedszkola. Nie boję się zarażenia, bo o to wcale nie jest tak łatwo. Po prostu przy każdym skalecEniu mały przerywa zabawę i idzie powiedZieć dorosłym. Z tym da się żyć prawie normalnie. i nie ma co panikowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwalałabym na normalną zabawę pod opieką osób dorosłych. Natomiast nie można też bagatelizować i w ekstremalnych przypadkach, jakby doszło do jakiegoś wypadku należy podać leki, które uniemożliwiają rozwój infekcji, dlatego nadzór uważam jest konieczny. Są przypadki, że do zakażenia dochodzi podczas bójek, więc teoretycznie i podczas jakiegoś wypadku w zabawie może dojść do transmisji. Trudny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie to juz padło ale powtórzę. Jaką macie pewnośc, że dziecko z którym bawi się wasz syn/córka nie jest nosicielem hiv czy np. hcv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym pozwoliła, ponieważ napisałaś że chłopczyk ma świadomość zagrożenia. Podejrzewam, że jest też nauczony przez rodziców, żeby unikać zabaw, gdzie może dojść do poważnego uszkodzenia ciała. I tak jak napisał ktoś wcześniej, nie wiesz czy inne dzieci nie mają wirusa zapalenia wątroby, tylko rodzice o tym nie informują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pytanie to juz padło ale powtórzę. Jaką macie pewnośc, że dziecko z którym bawi się wasz syn/córka nie jest nosicielem hiv czy np. hcv " Pewności nie mam żadnej, natomiast biorąc pod uwagę odsetek nosicieli w Polsce ryzyko jest niewielkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dziećmi uchodźców też nie pozwalajcie się bawić swoim pociechom, bo oni może HIV nie mają, ale inne zarazki i pasożyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie ile w polsce jest dzieci z hiv? Chyba niecale 100. A tu wszystkie maja u znajomych,rodziny i w przedszkolu. Z waszej fantazji wychodzi ze 60% dzieci ma hiv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie ile w polsce jest dzieci z hiv? Chyba niecale 100. A tu wszystkie maja u znajomych,rodziny i w przedszkolu. Z waszej fantazji wychodzi ze 60% dzieci ma hiv. x Ty chyba czytać nie do końca potrafisz... Raptem 2 osoby oprócz autorki napisały, ze znają takie dzieci. No tak to wszak wszyscy. U mnie w rodzinie jest nosiciel HCV - jako dziecko normalnie bawiliśmy się razem i nikt z nas (osób bawiących się z tym dzieckiem) nie zaraził się, nie było nawet cienia szansy, bo kuzyn wiedział co ma robić w przypadku zagrożenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad te statystyki o liczbie dzieci z HIV? Poprosze zrodlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwoliłabym, ale chyba tylko w mojej obecności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad te statystyki o liczbie dzieci z HIV? Poprosze zrodlo x Wygooglaj sobie hasło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Google - liczba dzieci z hiv w pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytajcie sobie 4free hiv i aids. Troche wiedzy wam sie przyda. Zeby sie zarazic poprzez krew musielh by dolozyc rane do rany i przetoczyc sporo krwi. Wasza wiedza na temat hiv jest na poziomie " na dobre i na zle"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://www.aids.gov.pl/hiv_aids/450/ Jest tam napisane, że ok setka dzieci jest leczona, z tym że ogólnie tylko połowa przypadków jest leczona. Istnieje więc możliwość, że zakażonych dzieci jest 2 razy więcej, natomiast biorąc pod uwagę, że badanie HIV robi się zawsze w ciąży, to ilość nieleczonych dzieci jest odsetkowo na pewno mniejsza niż dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra. Strach sie bac skoro rodzice to ukrywaja =/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:32 a dziwisz się? Moje dziecko też jest nosicielem pewnego wirusa. Nikt poza domownikami p tym nie wie, bo zostalibysmy zlinczowani w tym ciemnogrodzoe, w którym uważa się, że HIV można się zarazić przez podanie dłoni. To nie grypa, nie roznosi się drogą kropelkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://www.aids.gov.pl/hiv_aids/450/ Jest tam napisane, że ok setka dzieci jest leczona, z tym że ogólnie tylko połowa przypadków jest leczona. Istnieje więc możliwość, że zakażonych dzieci jest 2 razy więcej, natomiast biorąc pod uwagę, że badanie HIV robi się zawsze w ciąży, to ilość nieleczonych dzieci jest odsetkowo na pewno mniejsza niż dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci nie leczone na hiv dozywaja max 1 roku zycia. Gdzie ta druga setka chorych dzieci??? W szpitalu najwyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:59 chyba aids... Z HIV można długo żyć i wcale nie zachorować na aids.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teoria teoria ale ja bym sie bala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×