Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasze dzieci też mają skąpych dziadków?

Polecane posty

Gość gość
Ja tez nie jestem za dawamiem dziecku prezentow co chwila, bez okazji. Wole zeby dziadkowie wzieli dzieci na spacer czy plac zabaw albo po prostu się z nimi pobawili. Moi rodzice to rozumieja, przychodza spedzic czas z wnukami, a prezenty sa na urodziny, pod choinkę i na dzien dziecka wyłącznie, za to porzadne. Z tesciowa kontaktu nie mamy (alkoholiczka), za to tesc przy kazdych odwiedzinach jakies tanie badziewie przywozi ale z wnuczkami nie bawi sie wcale :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci nigdy nie były rozpieszczane przez dziadków. Teraz kiedy są w wieku szkolnym i mają swoje telefony nawet nie zadzwonia do dziadków, nie ma tej więzi, tego czegoś.. Na kontakty pracuje się latami, potrzeba wspólnie spędzonego czasu, a tego u nich zabrakło. Bardzo mi tego szkoda, próbowałam, starałam się, nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś z żadnymi dziadkami po obu stronach nie mają kontaktu? czy tylko z tym gorszym sortem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj,dziewczyny wy nawet nie macie pojęcia jak łatwo jest zepsuć wnuki w tym synową.Obdarowując systematycznie wnuczkę raz miesiącu w tym kasa i też od czasu do czasu rodziców,systematyczna pomoc fizyczna przy małym a pózniej szkolnym dziecku do 13 lat. Finał taki że obie Panie korzystając z tego i mojej ślepej miłości pozwoliły już sobie na obmawianie mojej osoby i zresztą nie tylko mnie bo cały świat ich interesuje.Wszyscy są albo głupi albo żli,bądz prości i brzydcy. Niestety ,posunęłam się do okrutnego czynu i zajrzałam do telefonu wnuczki kiedy korzystała z łazienki.W tym dniu kiedy korespondowała z mamą i dziwnie się zachowywała,coś mnie tknęło i odczytałam kilka wiadomości i oczy mi wyszły z orbit czytając o swojej osobie.Zdemaskowałam wroga którego kochałam ponad życie,mogałam wydać na nią ostatnią złotówkę i cieszyłam się że sprawiałam jej radość,poświęcałam swój czas,nawet gdy byłam bardzo chora to stawałam na nogi by ugotować ,by miała wszystko na czas.Opiekowałam się nią w jej chorobach. Zabawy,wycieczki to były momenty na które musiałam znależć czas mając swoją rodzinę. Przykre ale musieliśmy się rozstać. Nikt mnie nie przeprosił,przecież u nich to norma,obrażać i innych i czerpać korzyści.Tak wychowuje si teraz dzieci,żyją sprawami dorosłych,wkręca ich się w draństwo,nie uczy się szacunku do starszych ,dzieci są roszczeniowe dzięki temu że rodzice tego ich uczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:33..teściowie... A ja na prawdę się starałam. Przez 12 lat.. Jeździłam do nich z ciastem (30km) zapraszalam na obiad, dzień babci, dziadka zawsze z prezentem,to samo ich imieniny, urodziny.Chcialam żeby dzieci miały dziadków, po prostu. Takich, do których się dzwoni a później jeździ jak "starzy" wkurzą, albo jak brakuje na kino czy po prostu się tęskni... Ja takich miałam. Tymczasem moje dzieci mają takich, którzy w dniu urodzin nawet do nich nie zadzwonia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:49] nie chcę być wulgarna bo to nie to chodzi,ale współczuję ci głupoty. Ja taką wnusię to bym wyniosła na kopie:)ktoś kto pozwala sobie na takie zachowania zasługuje na takie pożegnanie.Dziewoja 13 -letnia teraz sobie pozwala a co będzie jak osiągnie pełnoletność to przywali babci w głowę i mamusia będzie poklaskiwać.HOŁOTA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie tu mądre, wszystkie wyszczekane , że głowa boli a same cieszą sie jak dziadki przyniosą wnusi lalkę z pepco. hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje z mezem pracujemy. Poswiecamy wnukom duzo z naszego wolnego czasu, aby odciazyc dzieci i umozliwic im takie czy inne male przyjemnosci (np. kurs tanca) albo zalatwienie spraw niemozliwych albo trudnych do zalatwiania z dzieckiem na reku. Od czasu dom czasu Drobny prezent dla wnukow, zaproszenie na niedzielny obiad (przychodza chetnie, to nie przymus ani smutny obowiazek) - czasem wychodze z synowa na zakupy (wiadomo ze zawsze cos ode mnie dostanie, sama wybiera), a nasi faceci zostaja w domu z dziecmi (soboty). Jezeli chodzi o pieniadze i skaposc, to oczywiscie ze nasze z mezem przyjemnosci i wydatki maja priorytet - dzieci otrzymaly wyksztalcenie (studia) bez dlugow i powodzi im sie dobrze. Oni Maja przed soba Cale zycie, a my moze jeszcze ok. 15 lat aktywnosci, kiedy to mozemy bez ograniczen zdrowotnych wyjezdzac, zwiedzac i wydawac zarobione przez nas (niczyim kosztem) pieniadze na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:12 brawo, chciałabym mieć taką teściową. Właśnie o tym marzę dla swoich dzieci, mieć takich dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadkowie, to nie sponsorzy dla wnuków, mają prawo decydować na co, lub na kogo wydają SWOJE pieniądze i nikt nie ma prawa się obrażać i tymbardziej mieć pretensji, że czegoś wnukom nie kupili! Mi dziadkowie bardzo rzadko dali jakiś drobiazg, zabawkę, loda, czy lizaka na spacerze, nigdy nie marzyłam o czymś więcej, bo często się odwiedzaliśmy, poświęcili mi dużo swojego wolnego czasu i dali mi bardzo dużo serca, zawsze pamiętałam o nich, teraz, gdy oboje nie żyją, ja mogę im się odwdzięczyć za moje dzieciństwo pamięcią i dbaniem o ich groby. Zawsze ich szanowałam, kochałam... nie za kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marzenie droga pani to nie wszystko,takich ludzi nie kupuje się na bazarze,najpierw trzeba samemu spełniać warunki by te relacje były dokładnie take same.Często wymagania są od strony synowych podczas gdy one same nie spełniają warunków by były własciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Chyba nie zrozumiałaś intencji tej babci,cieszyła się że inni się cieszą,kochała i chciała być też kochaną,może nawet wiedziała że kupuje miłość dziecka które zmanipulowane przez matkę udawało że kocha i naciągało.Zle trafiła ,podli i zakłamani,niczego nie rozumieli bo myśleli swoimi kategoriami.Jeśli da się coś wyrwać to brać ile się da i korzystać ze wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w PL jest tak, że wszyscy siedzą na kupie i jeden od drugiego w kółko czegoś oczekuje. Niestety. Nie dziwię się swojej matce , że chciała daleko mieszkać i od teściów i od rodziców. Tak samo zrobił mój brat. Wtedy są najnormalniejsze relacje. A tak w kółko ktoś ciągle niezadowolony, a że synowa nie taka, a teściowa jeszcze gorsza , a ze matka się wtrącą. Dopiszę jeszcze: mam 42 lata , męża dwoje małych dzieci i naprawdę jestem niezależna ( pod każdym względem ) a tak i ciągle coś tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a jakie prezenty i jak często ty dajesz rodzicom czy teściom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha dobre :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że dziadkowie nie mają obowiązku co miesiąc dawać kasy i prezentow wnukom. Miło jak pamiętają o urodzinach świętach i tyle. Moja teściowa daje ale dzieci jej córki dostają więcej .Co mnie wkurza to to że starszemu na urodziny daje 50 zł a młodsze mu 30zl różnica wieku 2 lata a urodziny mają w odstępie 3 dni -młodsze mu zawsze przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, jasne!! Akurat uwierzę, że nie chcecie aby wasze dzieci od czasu do czasu dostawały kasę! Hipokryci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało, mało, mało ! ciagle wam mało! roszczeniowe stwory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuźwa, pieprzą sie jak królice i szukają idiotów do utrzymywania ich bachorów, jak nie 500+, to alimenty, to rodzinne, to opieka, to ksiądz, to dziadkowie, co za szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babcia Jagna
Kocham moje wnuczki, ale bez przesady.Prezenty dzieciom kupuje gdy są okazje.Urodziny, święta itp.Moim dzieciom powodzi się świetnie i wcale nie muszę dawać Im kasy.Każdy prezent dla wnucząt omawiam z córką, nic bez porozumienia nie kupuję.Będą starsze zacznę zabierać dzieci na wczasy i wycieczki.Teraz są malutkie i bez rodziców nie chcą pójść nigdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziadkowie nie są od prezentów i dawania kasy. Mnie moi rodzice nic nie dali materialnego i nie dają też wnukom. Owszem na urodziny czy Mikołaja jest mały prezent typu Książka, czekolada. Ale nawet złotówki nasze dzieci nie dostały! Wesele, dom i codzienne życie sami oplacamy. Nie powiem ze nie chciałabym czasem wsparcia- zwłaszcza gdy byłam młodsza np. Na studiach. Ale nigdy tego nie miałam i tylko od znajomych słyszałam że niektórzy mają inaczej. Dlatego moje dzieci już teraz zabezpieczylismy finansowo. Mają na start. Bo skoro nas stać to dlaczego nie Moich rodziców stać ale tak nas wychowywyali i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety czytając was niedobrze się robi, wysrałyście gówniaki i oczekujecie forsy, dziadówy jeebane :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj to .... jedne, napieprzyły bachorów i myślą ,że są najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co oczekuję pomocy od dziadków? Nie oczekuję. To ich decyzja czy chcą pomagać czy nie. Napiszę tylko jak to u mnie wygląda. Syn ma 3 latka. Moi rodzice zabierają wnuka kiedy tylko mogą. Czasami zabierają wnuka na kilka dni. Często zdarza się, że zabierają go na noc do siebie. Jeżdżą z nim na wakacje. Organizują różna atrakcje. Poświęcają mu czas i mają do niego super dużo cierpliwości i zapału do zabawy. Przykładam dużą wagę do tego co je dziecko. I rodzice wszystkie moje wytyczne szanują. Często kupują mu drobnostki, ale odchodzą od tego bo widzą, że ma mnóstwo zabawek i po prostu kupują mu dobre jedzenie. Rodzice mojego męża nie wykazują chęci do opieki. Ich decyzja. Pomagają w opiece innych wnuków. Mają z tego powodu wyrzuty sumienia i na urodziny, święta dają znaczne kwoty finansowe. Nikt ich nie prosi żeby dali 1000 zł albo więcej ale to robią. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie oczekuję od dziadków prezentów cxy pieniędzy - wolimy z mężem, żeby dziadkowie po prostu spędzili jakos fajnie czas z wnukiem, jak się widzą, a jest to rzadko, bo dzieli nas z jednymi 250 km a z drugii prawie 400 km. Jak się widzimy, to są wspolne spacery do parku, czy budowanie z klocków, albo jakies gry planszowe, wspolne oglądanie bajek itd. syn nawet nauczyl jednego dziadka grać w minecraft ;) co do prezentow, to coś tam dają czasem. np jedni to najczęściej dają klocki lego lub jakieś gadżety star wars itd. a drudzy wolą dać jakieś drobne kwoty. na urodziny dają słodycze i pieniądze, na ostanie urodizny syn dostał 100 zł od jednych a od drugich 50 zł oraz tshirt z Batmanem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dziadkowie moich dzieci już zupełnie są do kitu. Z żadnej okazji dzieciom prezentów nie dają. Teściowa-emerytka -wdowa, jedna emerytura, schorowana, 7 wnuków wysoko nie podskoczy. A jednak, dzieci czują się u niej bardzo dobrze, zaskarbia sobie ich serce bo zawsze ma dla wnuków czas. Czas spędzony z babcią Agnieszką to miłe chwile, również te kulinarne, które babcia ze starych przepisów przyrządza. I pomaga, dziewczynom przerobić sukienkę, chłopców zachęcić do poznawania praw fizyki. Moja mama ma tylko 4 wnuków, mniej więcej w tym samym wieku - 10-14 lat. Mieszka w atrakcyjnej miejscowości na Mazurach, znanej z wielu artystycznych imprez. I zaprasza, moje dzieci, siostrzenice, wszystkich z kolegami i koleżankami. Dom dość duży, wszyscy się mieścimy, ale... Gdybyśmy my, nasze dzieci i ich koledzy nie przyjeżdżali, mama mogłaby wynajmować pokoje i nieżle na tym zarabiać. Ona woli jednak nas, nie dorobi, a z emerytury utrzymać spory dom wcale nie jest łatwo. No i basen, rowery też z babcią. Cieszymy się tym co oferują nam nasze mamy i babcie, uczulamy i uświadamiamy nasze dzieci na to, aby za ich troskę, starania, za wszystkie smakołyki przez nie przygotowane, za cudowną atmosferę, poznawanie historii terenów bliskich nam sercu serdecznie im podziękować. I dzieci kochają babcie, i moją mamę i teściową... I jakie znaczenie mają jakieś prezenty za 50 zł? Większą radość sprawia im wykonanie naleśnikowego tortu dla babci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja też pamiętam, moja nieco ponad 2-letnia córka "uczyła" babcię robić pastę jajeczną. To była cudowna więź między naszą córką a babcią[moja teściowa]. I ta więź do dzisiaj jest bardzo silna. Córka ma już 13 lat, prezentów od babci nie dostaje, ale babcia jest dla niej bardzo ważna. Niestety, moi rodzice nie sprawdzili się w roli wychowawców własnych dzieci, o wnukach już nie mówiąc - jestem wychowanką bidula, spędziłam tam całe swoje dzieciństwo i młodość. I może dlatego wiem, że babcie są wyjątkowe nie przez dawanie prezentów, a własnie przez przez klimat, który tworzą z wnukami. Paulina z Gdyni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×