Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasiur88

Mamusie listopad 2017 cz.2 ;)

Polecane posty

Mój maluch zje z butelki 90ml, ale to na wielkim głodzie było, jak ja miałam kryzys, a on skok rozwojowy. Kupiłam smoczek calma, specjalnie do dokarmiania i nie wiedział co ma z nim robić. Jedyny z jakiego je to tommee tippee. Ze smoczka lovi zjadł, ale był bardzo zdziwiony co ta matka mu daje i długo mu to zeszło :-) // od kilku dni kryzys nam nie dokucza, mały w końcu nie awanturuje się przy piersi tylko ładnie zjada i jak się naje to się bawi albo zasypia. Ostatnio nawet w ciągu dnia zasypia sam położony do wózka. Robimy postępy:-) // czy Wasze dzieci reagują na pogodę? Mój strasznie jest nerwowy przez te wiatrzysko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Dom Del u nas to samo. W nocy to w ogóle cała trójka dała popalić. Zresztą chyba każdy na taką pogodę ma dość wszystkiego:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
U mnie noc ciezka. Maly spał od 20 do 00. A potem co godzine pobudka. Zanim zdazyłam zasnac trzeba bylo wstawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fenyloetyloaminka
Serce mi pękło :( Wczoraj byliśmy na szczepieniu. Histeria to mało powiedziane.... Łzy mu ciekły po policzkach. :( Więcej nie idę. Tata ma grubszą skórę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Noc jak noc... jedna pobudka, ale zanim zasnęła, to płakała i marudziła ze 3 godziny... znowu po kąpieli nie dało jej się uspokoić, a przy kąpieli Aniołek, pluskający nogami... nic muszę to przetrwać... Już też próbuje na każdy sposób tłumaczyć jej zachowanie... a to skok, a to pogoda... a może ona po prostu jest taka nieznośna, albo ja za słaba... u nas pada śnieg dniami i nocami, chyba pierwszy taki śnieg od 6 lat... Szczepionkę zniosła w porządku, nie gorączkowała, w dzień szczepionki była śpiąca trochę, następnego dnia już wszystko wróciło do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Fenyloetyloaminka doskonale Cię rozumiem... najgorzej, że u nas tata też płakał... nie zostawiłabym go z tym samego... Co do karmienia... też raz zje 60ml, a raz 120ml... nieważne ile zje, to i tak śpi tyle samo... w dzień potrafi zjeść np. 120 ml później być aktywna z godzinę, po godzinie się zmęczy, chciałaby spać, ale nie może... i musi najpierw zjeść... zje, zaśnie i wstaje znowu za 15 min do pół godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Moj zjada po 120 czasem 180ml mm a czasem wiecej i spi min 3godz :) u nas noc spokojna zasnal kolo 20 obudzil sie kolo polnocy pozniej po3 i spal do 8 :) ogolnie zrobil sie spokojniejszy wieczorem tez ide z nim do sypialni do lozeczka odkladam i wychodze troszke sobie pogada i zasypia :) a jeszcze nie tak dawno spac wieczorem nie chcial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fenyloetyloaminka u nas przy szczepieniu było strasznie, mały okropnie płakał jeszcze na badaniu, potem wypił rotawirusa i był spokojniejszy, aż go nie zaczeła kłuć. W domu był płacz i co chwilę sobie chyba przypominał, bo spał niespokojnie. Wieczorem bolał go brzuszek od rotawirusowej. Jeszcze po szczepieniu nakleiła mu na nóżkach takie cholerne plastry co się nie chciały odkleić... W lutym nas czeka kolejne szczepienie i już mi się chce płakać. // Dziś w nocy mały spał 3h, a potem cały czas się wiercił niespokojnie od tego wiatru. Ostatnio spał 5h więc byłam szczęśliwa. Niech już będzie wiosna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Oj tak ja tez czekam na wiosne :) dzis z mezem odsniezylismy przed domem, wiec troche kardio zlapalam ;) Mala je ok. 00:00, nastelnie ok. 4:00 i potem ok. 8:00. Naprawde sie teraz wysypiam dziewczyny :) a jeszcze tak ladnie guga po przebudzeniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
A dopiero co nie mogłyśmy się doczekać porodów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
:) a teraz bedziemy czekac na magiczne MAMA :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscxy
Dziewczyny a kapiecie swoje dzieci codziennie czy tak jak teraz radzą co 2-3 dzień? Ja od początku kapie codziennie bo jakoś wylecialo mi to z głowy ze położna radziła robić przerwy i teraz jakoś nie jestem przekonana czy jest sens zmieniać rytm dnia. Podobno dzieci uwielbiają rutynę. Zresztą jak mi to mówiła to powiedziała "takie są najnowsze zalecenia", zero konkretów. Co myślicie na ten temat? Może wasze położne podały jakieś logiczniejsze argumenty? Bo dla mnie dziwne jest np. to że 2 lata temu wg zaleceń dzieciom trzeba było podawać Wit K a teraz już absolutnie nie wolno.. ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Ja co drugi dzień kąpie. Położna radziła dwa razy w tygodniu ale trochę to za rzadko wg mnie. To z Wit K też pamiętam:-) zdziwiona byłam jak w szpitalu zabronili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Ja kapie co 2dzien kilka razy sie zdarzylo ze co3 bo jak pol dnia nie spal i zasnal po 17 to nie mialam sumienia go budzic :) ale chyba roznicy mu to nie robi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Od poczatku kapie dwa razy w tygodniu (mala przez pierwszy miesiac doslownie sie darla przy kapieli, i szczerze nie mialam sil i ochoty kapac jej czesciej). Teraz tez tak kapiemy, mimo ze mala juz nie placze przy kapieli. Miedzy tymi dniami, przecieram jej pupke zmoczonym w wodzie jednorazowym recznikiem lub duzym wacikiem. I to tez co drugi dzien mniej wiecej. Skore na pupci ma ladna, czysta i bez odparzen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Maly robił milion kup dziennie to kapalismy sie codziennie. Teraz kapiemy sie wlasnie co 2, 3 dni. A tak codziennie myjemy sie płatkami kosmetycznymi- buzia, raczki, pupa. Kasiur- magiczne MAMA juz slyszalam, bo jak sie zanosi od placzu to odstatnio krzyczy wlasnie maa-maaa-maa-maaa ;) Jak czlowiek zdesperowany to taką glupotą sie pociesza :) Juz po 2 karmieniu, a noc jeszcze młoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Ja kąpałam mała co drugi dzień, ale uznałam, że mi podśmierduje... i zaczęłam ją codziennie kąpać... a wczoraj już się nawet nie denerwowała przy ubieraniu... pupę po każdej zmianie pieluszki myję wacikiem z przygotowaną wodą ;) rano przemywam też buzię, oczka solą, szyjkę, rączki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2017
U mnie noc znowu co godzinke pobudka. Ja tez zastanawiam sie nad kapiela codziennie. Bo wczesniej co 2 dzień była. Ja to przy kazdej zmianie pieluszki uzywam wacikow i wody. Nie uzywam Chusteczek. Lucynko za kazdym razem bedzie lepiej. Przyzwyczai sie do ubierania po kapieli. Daj jej czas. A podpowiem Ci jeszcze cos innego. Moze Misia glodna jest i temu tak plakala. Po kapieli sprobuj owinac ja w recznik i podkarmic. A dopiero pozniej ubrac. Moze bedzie spokojniejsza. Bo kapiel wzmaga glod. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj przebierany/ubierany/przewijany tu po jedzeniu zwrociłby cały posiłek :) Ale jesli Misia nie ulewa to moze to byc to, ze robi sie głodna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
Daje już jej mleczko przed kąpielą i po kąpieli, żeby się tak nie złościła ;) ulewa jeszcze czasem, a już nie mówię jak jej przy jedzeniu cieknie mleko po każdej stronie, tak się kręci i wypluwa, wypycha butlę językiem ;) a jak zabieram to płaczę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffBasia
Mój też wrzeszczy po kąpieli. Ogólnie jest raczej pogodnym dzieckiem ale jak zacznie płakać to cała kamienica słyszy:-) na szczęście u nas większość sąsiadów ma małe dzieci :-) Uśmiech mojego Alusia rozkłada mnie na łopatki, jak widzę tą bezzębną buźkę rozpromienioną w uśmiechu to czuje się jakbym trafiła szóstkę w lotka:-) już nie mogę się doczekać na głośny śmiech:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość1003 u mnie też słychać "maamaa", czasem jest "nieeee" i "źleeee" :-) tak sobie to interpretuję :-D // kąpiemy się co 2-3 dni, do pupy używam tylko ciepłej wody i waciki, codziennie myjemy rączki (kilka razy, bo pcha całe pięści do buzi), oczka i buźkę i wieczorem stópki, bo bardzo nie lubie tych kłaczków między palcami. Jak był mniejszy to czasem zamiast kąpieli przelewaliśmy go wodą z Oilatumem, bo bardzo nie lubił się kąpać. // Jak ten czas zasuwa, dopiero narzekałam na puchnące palce i ból w pachwinach, a tu już 2,5 miesiąca. Wczoraj siedziałam przerażona myślą, że trzeba wrócić do pracy i dać maluszka do żłobka. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucyna30
A ja chciałabym chociaż na parę godzin pochodzić do pracy i chyba pójdę od lata na 12h/tyg. Brakuje mi spotkania z innymi ludźmi. Czuję się chyba przytłoczona tą całą sytuacją, może to ta zima... do sklepu jak jedziemy, to dajemy jeść Misi, zanim zmienimy pieluszkę, wybierzemy siebie, małą, zjedziemy z góry, zajedziemy do miasta, to ona już w pierwszym sklepie płacze, bo głodna... łzy lecą, przygotowujemy jedzenie w samochodzie, trzeba ją rozebrać, bo się zapoci przy jedzeniu, później mokra, już strach po sklepach chodzić... wracamy do domu... ehh już robimy zakupy internetowe... Już nie wspomnę o czasie dla siebie, bo jak tylko mała uśnie to w strachu, na paluszkach ugotuje coś, a przecież i trzeba coś posprzątać, poprać, wyprasować koszule dla męża, ubranka uprać i wyprasować, nie piorę ich w automacie, bo się niszczą. Już nie wspomnę o sobie, ścinam po jednym paznokciu i wypiłowuję, bo jak się obudzi, to ją podrapie ostrymi kantami, maluję jak jest mąż, głowę umyję też jak mąż wróci z pracy, zazwyczaj gdzieś po nocach... jak mąż ma wolne, to biorę dłuższą kąpiel. Do mamy dzwonię na balkonie i obserwuję ją przez okno, bo jak słyszy mój głos, to też się budzi... ani kichnąć, ani kaszlnąć... dzisiaj juz nie robię nic! :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kasiur88
Szczerze to ciesze sie ze nie musze myslec o zlobku :) kuba od wrzesnia musi juz isc do przedszkola a ja bede z kolejnym babelkiem w domu az nie bedzie szedl do przedszkola ;) i naprawde uwielbiam byc z dziecmi w domu i zaczynam juz myslec jak moj maz ze trzecie tez mogloby byc :D co do porządków w domu to u mnie muzyka glosno odkurzacz i Adasia to nie rusza ostatnio przejezdzalam z lozeczkiem jak spal bo chcialam odkurzyc pod spodem to nawet nie drgnal :) spi twardo czesto przy nas w salonie nawet jak gosci mamy. Co do czasu dla siebie to jak maz w pracy to mam go dopiero wieczorem ale jestem w stanie poswiecic brak lakieru na paznokciach czy chodzic caly dzien w rozciagnietych dresach dla dzieci...w koncu tak szybko rosna ze za chwile moge zalowac ze cos mnie minelo albo za malo czasu im poswiecilam od 30.03.2012 jestem w 100% dla Kubusia a od 02.11.2017 dla Adasia ;) wszystko inne moze isc na dalszy plan. Ale sie rozpisalam hehe buziaki dziewczyny ;-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinaNova
Ja sprzatam na raty. Kazdego dnia staram sie cos troche ogarnac. Paznokci nie chce mi sie malowac, mam zestaw do malowania lakieru hybrydowego, ale mam totalnego lenia. Troche czasu jednak przy tym schodzi :) Wczoraj kolejny raz przejrzalam ciuszki malej, wlozylam do worka te w ktore sie juz nie miesci. Worek stoi przy lozeczku, tak zeby od razu wrzucac do niego ciuszki, ktore wczoraj byly dobre a dzis sa juz za male. Wczesniej wrzucalam je spowrotem do szuflady, robil sie balagan, nie wiedzialam ktore sa dobre a ktore nie. Mi tez brakuje ludzi z pracy, mimo to nie wroce do pracy przed koncem macierzynskiego. Tak naprawde powaznie zaczynam myslec o kolejnym dziecku. Pod koniec macierzynskiego zaczac dzialac w tym kierunku, tak zeby roznica wieku byla mala i by miec jednak tez ten staly doplyw gotowki. Ta ciaglosc. Serio nie chcialabym aby Maja byla jedynaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ja tez juz mysle o kolejnym, chociaz z jednym nie faje sobie rady ;) Juz rozmawiam z Jaśkiem, ze na grzecznie jechac na hulajnodze albo rowerku jak mama bedzie szla z siostrzyczką w wozeczku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfffbasia
Dziewczyny miedzy moimi starszymi dziećmi jest dokładnie różnica 2lata i 7miesiecy i powiem wam że już grubo ponad rok potrafią się fantastycznie razem bawić, od rana prowadzą dyskusję, kombinują, bawią się cały czas. Super sprawa, polecam taka mniej więcej różnicę:-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucyna współczuję! Ja też zakupy robie internetowo, czasem się śmieje, że kurier prawie tu mieszka, bo jest codziennie. Udało mi się samej wyjść raz, do lekarza. Tak to siedzę w domu z małym. Obiad czasem zamawiam, bo starszy syn też coś musi jeść, a ja nie zawsze jestem w stanie ugotować. Doskonale Cię rozumiem. Damy radę. Jak nie my to kto? Wierzę, że przyjdzie wiosna i będzie już lepiej. A jeśli chodzi o przygotowywanie mleczka w samochodzie, można kupić w aptekach gotowe buteleczki 90ml i trzymać w temperaturze pokojowej, przelać do butelki i nakarmić malucha bez targania ze sobą gorącej wody i dawki mieszanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tych buteleczek w aptece dokupuje sie smoczki i podajesz prosto z nich. My korzystamy z takiej od Bebilonu, bo z zadnej innej Mały nie chce pić, a mam aventa i canopola. Choc sa jednorazowe u nas juz przezyly milion wyparzen, a z zakretka wykorzystuje do przechowywania pokarmu w lodowce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×