Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

"Nikt nie pomaga mi i mężowi przy dzieciach" powód do dumy czy wstydu? Pogadajmy

Polecane posty

Gość gość
do gość dziś - bo twoja mama mając już swój wiek nie wiedziała, że masz tak wredne niewychowane dziecko, po drugie, czy wam odpieprzyło aby rodzina się waszymi bachorami zajmowała, to po wuj je rodzicie, no głupie p**dnięte małpy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj ze zrozumieniem, dziecko bratowej, a nie moje, analfabetko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie chodzi o to, że dziecko zmienia wszystko na gorsze, ale dziecko naprawdę zmienia życie, a wiele z was chciałoby żyć tak jak przed ciążą i macierzyństwem i nie przyjmuje do wiadomości, że pewien etap się skończył. Z dzieckiem jest inaczej, ale nie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co mają kogoś do pomocy raz w tygodniu,niech korzystają!Bo Dzieci urosną a wy obudzicie się po 40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ci co mają dzieci szukają idiotów do pomocy, tylko teraz takich jest co raz mniej, dzieci to problem rodziców, po wuj je rodzą jak są zmęczeni, gdzie jest jakiś przepis, że każda zmęczona baba ma rodzić dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że z dzieckiem jest inaczej. Ale czy to znaczy, że trzeba zapomnieć, że jesteśmy przede wszystkim kobietami i mężczyznami, a nie tylko matkami i ojcami? Ja tam doceniam każda chwilę spędzoną sam na sam z mężem. Poza tym wiem, że gdyby coś nam się stało to moje dziecko nie trafi do sierocińca, bo jest cała masa ludzi, którzy się nim zajmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy byłam mała i byłam chora to zajmowała się mną moja babcia z uśmiechem.Organizowała mi zabawy w sklep,grałyśmy w karty i przebierałyśmy się w różne kreacje :) to były najlepsze chwile...dzisiaj mój syn jeździ co 2tyg.do moich rodziców i zawsze wraca zadowolony a babcia wniebowzięta.nie rozumiem babć dziwolągów które nie lubią spędzać czasu z wnukami,przykre to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego gdy babcie czy dziadkowie mieszkają daleko ale te co mieszkają w tym samym mieście i nie lubią wnuków to dziwolągi z sercem z kamienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można kochać wnuki, a nie chcieć się nimi zajmować na pełen etat. Moja mama ma swoje lata i ostatnie na co ma siłę to uganiać się za wszędobylskim roczniakiem. Wy pamiętacie z dzieciństwa wspaniałe zabawy z babcią, ale byłyście za małe, by widzieć jakim kosztem fizycznym i psychicznym było to okupione. Ja obserwowałam moją mamę zajmującą się bratanicą i wiem, że chociaż zgodziła się na opiekę nad nią to wcale nie miała na to ochoty. Zgodziła się, bo mama jest typem kobiety, która wiele robi dla rodziny, a dla siebie nic lub mało. Bratanica ma z babcią świetny kontakt, mama małą kocha, ale to nie znaczy, że zgodziła się "w podskokach" nią zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ha ha ,uśmiech przez ły,przyjemność jak cholera,ty odpoczywasz a innym zabierasz wolnośc i spokój.Zobaczymy jak ty kiedyś będziesz się śmiała od ucha do ucha na widok zakładamy synowej z dzieckim,już to widzę i pękam e śmiechu:D A ja nie rozumiem cwaniaczków mamusiek które uszczęsliwiają innych swoim potomkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Można kochać wnuki, a nie chcieć się nimi zajmować na pełen etat. " Ty jestes uposledzona? Czy nie czytasz nic procz swoich wypocin? Cały czas pieprzysz o tej bratowej a tu większość mowi o opiece pare h na 1-2tygidnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.07 Fakty są takie, że jesteś najpierw matką czy ci się to podoba czy nie. Nikt ci nie każe zapominać o sobie, dziecko nie jest całym światem, ale do pewnego momentu, przez ileś tam lat jest ważniejsze niż seks i manicure. Byłoby miło okazać wdzięczność tym dzięki którym masz czas na dwie wyżej wymienione rzeczy, a nie obstawać przy tym, że należą ci się one jak psu buda. Ile z was kupiło mamie przykładowo zaproszenie do spa czy nawet głupie kwiaty w ramach dowodu wdzięczności? A ile z was wychodzi z założenia, że to obowiązek, bo jesteśmy rodziną i niech się stara nie pulta, bo w rewanżu nie zajmiemy się nią na starość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.44 Nawet tę parę godzin raz w tygodniu to przegięcie i to spore. To bardzo dużo chociaż z waszej perspektywy to zapewne znaczy tyle co od wielkiego dzwonu i w sytuacjach awaryjnych, przy czym awaria to "muszę iść na siłownię"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chylić czoła,to jedyna mądra i rzeczowa wypowiedz. Reszta roszczeniowa i często bezczelna,rodzina dla nich jest wtedy jak się z niej czerpie korzyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.51 A co to, po 40-stce życie się kończy czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zawiść, że ktoś ma dwie h spokoju tygodniowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli tak bardzo potrzebujesz spokoju to zatrudnij niańkę,zapłać słono to zaraz ci się go odechce. Najłatwiej czerpać korzyśc za darmochę,myślisz że ci którym podsyłasz dziecko by mieć spokój to oni tego spokoju nie pragną,myślisz że mają go za dużo? trzeba było nie robić dzieci,byś miała nawet święty spokój,taki lepszy od normalnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź jędzo wyluzuj! Chyba dawno z mężem nigdzie nie byłaś :P albo nikt nie lubi ciebie i twoich dzieci :P ja nie mam takich problemów zaraz wychodzę na imprezkę :D pozdrawiam wszystkie mamy które mają dystans do macierzyństwa! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Akurat dorzucam się moim rodzicom do rachunków ;) Nie sądź po sobie sknerusie :D Zawistne kwoki, których ani rodzina nie kocha, ani ich nie stać na niańkę. Dorabiacie ideologie do monotonii dnia codziennego. Ale skoro Wam tak lepiej i uważacie się za lepsze matki tylko dlatego, że Wasze życie kręci się wyłącznie wokół dzieci to Wasza sprawa. Widać po hejcie wylanym w tym temacie jak Wam dobrze ;) gość dziś Życzę udanej imprezki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam w domu 2 latka i miesieczne niemowle i nikt nie pomaga mi przy dzieciach. Jest mega ciężko, bo niemowle prawie wcale nie śpi w ciągu dnia. Ucina sobie krótkie drzemki góra 15 minutowe po czym jest krzyk. Plus jest taki,ze tak jak teraz okolo 21 usypia i spi do okolo 3 nad ranem.Nie mówiąc już o tym,ze dwulatkowi trzeba zrobić jedzenie, ubrać,pójść na spacer i się z nim pobawić. Czasem wieczorem przypominam sobie, ze ostatnio to co jadłam to było śniadanie :/ mama i teściowa blisko,ale żadna nie garnie się do pomocy a ja nie mam zamiaru nikogo prosić.,bo po co ma mi ktoś potem wypominac,ze zajmował się dziećmi. Co innego jakby chciały z własnej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż za piękny eufemizm "dystans do macierzyństwa". Padłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama i teściowa blisko,ale żadna nie garnie się do pomocy a ja nie mam zamiaru nikogo prosić.,bo po co ma mi ktoś potem wypominac,ze zajmował się dziećmi. Co innego jakby chciały z własnej woli. Xxx To może porzuć honor raz na jakiś czas i zrób coś dla siebie,dla związku i dla dzieci które muszą wiedzieć, że na świecie istnieją inne fajne osoby niż mama i tata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina cię nie kocha i nie stać cię na niańkę-powalające wytłumaczenie jak nie chcesz na innych zwalać swoich obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.54 Ma porzucić honor, jak piszesz i zrobić co???? Podrzucić dziecko teściowej, która nie chce się nim zajmować???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze to są te gówniary, które urodziły na studiach, mieszkają na piętrze u teściowej, z brzuchem robią magisterkę w Wyższej Szkole Gotowania na Gazie, a potem zostawiają dziecko babci i latają po dyskotekach, bo jeszcze się nie wyszumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.39 Jak się mieszka u strarych za kotarą to rzeczywiście wypada się dorzucać do rachunków. Wielkie mi rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już widzę jak ze swoim życiowym egoizmem i postawą, że przede wszystkim liczę się ja i moje przyjemności zaliczycie za kilkadziesiąt lat gonga, bo syn czy córka będą wymagać od was opieki nad swoimi latoroślami. Zadzieram kiecę i lecę, bo jesteśmy rodziną? Wolne żarty. Będzie raczej gadanina, że wy już swoje odchowałyście i chcecie się cieszyć spokojną emeryturą, bo jesteście przede wszystkim kobietą, a dopiero potem babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w ciąży, jak czytam ten temat to postanowiłam rozpocząć szukanie opiekunki już w pierwszych miesiącach. Nie mam rodziny blisko, a jednak widzę, że siedzenie nieustanne z dzieckiem ryje czachę. Nie chciałabym potem wylądowac na kafeterii z pianą na ustach i dopierdalać innym tylko dlatego, że inaczej urządzili sobie życie. Przecież taką babę to mąż kopnie w dupę nie z braku seksu, ale dlatego, że jest psychiczna. I nie - bo zaraz jakaś wściekła macica zaatakuje - nie, chcę dziecka zostawiać od samego początku, ale myślę, że trochę to potrwa (znajoma 3 miesiące szukała) bo chciałabym taką, która zostałaby po moim powrocie do pracy. Bo tak, jako wyrodna matka mam zamiar wrócić do pracy na pół etatu po macierzyńskim. No, zacznijcie krzyczeć jak mi się odmieni po urodzeniu i stwierdzę, że pieprzę wszystko bo mogę przecież 10lat siedzieć non stop z dzieckiem i będzie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze nie jesteś matką, a już ci się wydaje, że wszystko masz obczajone w najdrobniejszym szczególe. Zaręczam ci, że jeszcze nie raz się zdziwisz. Moja znajoma też jeszcze nie urodziła, a już gada, że będzie dzieciaka do pracy zabierać (wykonuje zawód artystyczny) i macierzyństwo nie przeszkodzi jej w prowadzeniu zajęć. Ambitne założenia, zobaczymy co powie po miesiącu kiedy cudem będzie się na spokojnie wysikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.30 Jeżeli nie zauważyłaś to dop...lają równo obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×