Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ona32lata

jak potraktował mnie facet którego kochałam. Czy jest jeszcze dla nas nadzieja?

Polecane posty

Gość gość
A co Ci napisal wczoraj wieczorem ? Odposalas mu cos ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto - do ciebie nic nie trafia, Wiec radzę czytającym nie wypowiadać sie. Co z Toba jest, ze ty uważasz, ze zepsułas cos, bo zapytałaś dokąd zmierza wasza znajomosc?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś To nie milosc po prostu zakochalas sie bez wzajemnosci,po tym co napisalas widac ze jestes kochliwa,.Daj chlopakowi spokoj,on pewnie juz nie bedzie chcial sie spotkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisał do niej "jak tam u ciebie?" Tylko tyle i pani autorka stwierdziła, ze zatęsknił i beda razem, bo sie zainteresował, bo taki SMS napisał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie nic jej nie poradzicie bo autorka kocha go chora obsesyjna miloscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 32 lata a chlopak 24. No sorry ale z tego nic nie bedzie. Wykorzystał cie bo lubkr seks ze starszymi paniami ale nie zwiaze sie z kobieta starszą 8 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś starsza pani to moze byc po 60tce a 32latka to mloda kobieta,zreszta roznica wieku nie ma znaczenia.Autorka zakochala sie on nie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o różnice wieku, ani nawet o różnice społeczne. Po prostu chłopak nie daży do stałości, nie interesują go poważne związki, wiec, gdy autorka zaczela pytać dokąd zmierzają, to skończyło sie jak skończyło. A jesli on nie chce takich stałości, to i niekoniecznie sie zakochuje. Chyba, ze on zobaczył w niej desperatkę, starsza, z dzieckiem i skorzystał z naiwności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
gość dziś tylko że on szczerze na początku mówił że nie przeszkadza mu roznica wieku i mowil ze dazy do stabilizacji, za marzy o tym żeby mieć normalna rodzine (bo nigdy takiej nie miał) i ze chciałby ulozyc sobie zycie. i ze nie szuka kogos na chwile. Tylko ja jakoś źle postapilam później, jakos za bardzo przestraszyłam się, że go stracę, w chwilach konfliktu pokazywałam ze bardzo mi na nim zależy, pisałam, wydzwaniałam. Takie sytuacje były 2. A tak to jak byliśmy ze sobą to on caly czas pierwszy się kontaktowal zdobywal mnie, chciał spotykać, wykazywal inicjatywę. Ja to zabiłam w nim, cokolwiek do mnie czuł. Wtedy w sobote 2 tygodnie temu nie chciałam żeby się okreslil, tylko zapytałam dziecinnie czy spotyka się ze mna tylko dla seksu, a on zamiast zapewnić wnerwil się i obraził. później zarzucil mi dziecinne zachowanie i po tym ze mu tak trulam żeby pomimo ze nie chciał gadać ze mną - porozmawial zerwal ze mną. Był zly. Możliwe ze cos czul, ze jednak trochę mu zalezało, wiadomo ze głownie zalezalo mu na seksie, ale na mnie tez mu zalezało może nie bardzo jakoś , ale zależało mu trochę. Przemyslał, był zly i podjął decyzje ze to koniec. Pomimo ze nie ma nikogo innego. To straszne. Ja chce się teraz do niego zbliżyć jak znajoma, kolezanka, a później chce sprobowac żeby on cos poczul znowu i wrocił. Zrozumicie że nie chciał tego kończyć na 100 procent wiem to!!! dowody na to: - chciał się coraz częściej spotykać, chciał zebym zostawala na noc - caly czas do mnie pisal, pierwsz on, pytal co robie, opowiadal co on robi -podarowal mi brasoletke na urodziny, staral się robil wiele razy kolacje - nie dawal mi o sobie zapomnieć caly czas kontaktowal się pisal, chciał zebym dzwonila do niego - gdy nie odpisywałam mu był niespokojny, zalezało mu trochę ja to wiem... - on nie chvcial się spotykać raz w tygodniu, chciał czestszych spotkan - tygodniu poprzedzającym nasze rozstanie chciał zebym codziennie na krotko do niego dzwonila po pracy - 4 soboty z rzedu ze mna się umawial. nawet jak był zmeczony po pracy, a chodzil często na 5 i nie spal później żeby się ze mna spotkać... NO i jak ja mam nie wierzyć, że może coś z tego być... Jak mam to tak przekreślić, pogodzić się z tym, bo wiem ze nie chciał rozstania. - wiem ze nie ma innej, wiem to... On się wnerwil na mnie ze naciskałam na rozmowe, a on nie chciał rozmowy, był zmeczony i nie chciał gadac, przestraszyl się może, a ja glupia baba naciskałam, az się facet wnerwił i wydarł na mnie... sama jestem sobie winna, jak nie potrafiłam uszanować jego zdania i drązyłam.. Rozuiecie już? Widzicie szanse, widzicie nadzieje ze nie wszystko jeszcze stracone?? Proszę niech znajdzie się choć jedna osoba która wierzy.. i mi napisze ze jest szansa, ze jeszcze go odzyskam.. Wiem ze z powodu tych roznic, nie będzie to związek na cale zycie, ale ja chce z nim jeszcze być. Proszę was.. nie odbierajcie mi nadziei.. ja go kocham.. kochałam i nie chce tak pogrzebać tych uczuć, bo wiem że to moja wina, ja zepsuła wiele. on jest człowiekiem trudnym , nie liczy się z uczuciami innych, ulega chwili, jest nerwowy, miał trudne dzieciństwo, bardzo zle przesedl okres mlodzienczy. Pomozcie mi znaleźć na nowo droge do jego serca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A napisał dzisiaj coś do ciebie czy nadal cisza od wczoraj ? Jeśli milczy to nie oszukuj się , on nie wróci i nic do ciebie nie czuje . Nie będę ci dawała złudnej nadziei bo to głupie wierzyć w coś co sie nie zdarzy. Im wcześniej to zrozumiesz tym łatwiej o nim zapomnisz . Wczoraj już pisałaś że zapomniałaś a dziś od nowa rozgrzebujesz rany , po co ? Czemu sama tak się katujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Moze i chce stabilizacji,rodzine,dom ale na pewno nie z toba.Pogodz sie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo Bano
No to trafil sie nam troll nad trolle :) Taktyke jednak ma dobra - ciagle i w kolko pisze to samo ...a wy ciagle i w kolko odpowiadacie to samo i fortuna sie toczy, i strona za strona leci. Przeciez sama napisala, ze jeszcze zaden jej topik nie mial tyle stron. A jesli to wszystko jest jednak prawda, to - autorko - koniecznie opatentuj swoja glupote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie sie wydaje, ze mimo tego, ze on sie obraził i zirytował, ze dziecinna jestes, bo tak odebrał twoj zarzut - jesli by chciał byc z toba i kochał, to mimo wszystko nie chciałby byc bez ciebie. Nawet po czasie milczenia, odezwał sie i chciał wyjaśnić. To masz jedno z dwu: albo nic nie czuje, albo to typ, ktory bierze zniewagę (jesli wziął to za zniewagę) każda do siebie i dalej nie ruszy, takie cos do dla niego definitywny koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
Słuchajcie dziękuję Wam za zainteresowanie i doradzanie. Ja już zakańczam ten topik. Trochę mi pomogliście oswoić się z tą sytuacją. Nie spodziewałam że ten topik będzie się cieszył taka popularnoscia, liczyłam raczej na to ze mnie wszyscy tu niezle wysmmieją. To nie była żadna prowokacja. To niestety moje zycie i przezycia ostatniego czasu. Dziekuje wam, tym którzy doradzali wyslanie zdjęć ci***ki i nogi w pończosze tez. Niezle się chociaż usmialam. Nie mam wpływu, trzeba się pogodzić z rozstaniem i jego decyzja. Tak to bywa w zyciu, ze cos się konczy cos zaczyna, czasem nagle i niespodziewanie. Dziekuje wam bardzo za te wpisy. I wsparcie bo jednak pomimo kilku ostrym wypowiedziom i wpisom to byloscie ze mna nie chcieliście zebym się przed nim plaszczyla, prosila i dzięki wam za to. Jasne że nie będę się go więcej prosić, już 14 dni minelo od naszego ostatniego spotkania i zyje, jem i spie w miare normalnie, zyje, swiat się nie zawalil, co mój smutek ma wspólnego z ludzki prawdziwymi tragediami. Wierze ze kiedyś poznam wartosicowego faceta do którego cos poczuje i może nam się uda, tymczasem musze zajac się swoim dzieckiem, wrocic do pracy, wziąć się w garść i znowu być silna kobieta. Piszac na tym topiku nic nie zdziałam, niepotrzebnie tylko buduje w sobie jakas nadzieje która i tak do niczego nie poprowadzi. on na początku był zauroczony, pozniej przy okazji dwóch sprzeczek pokazałam mu ze bardzo mi na nim zależy, i on niestety się powoli odkochiwal, ja zakochiwałam się coraz bardziej, Prawda jest taka ze nic do mnie nie czul, spotykal się, bo trafila mu się okazja, sama chciałam, wiec nie chciał jej przegapić, który facet by nie wykorzystal takiej szansy. W pewnym momencie zrozumial ze ja się zaangazowalam i zaczynam badac jakie jest jego stanowisko w tym wszystkim, przemyslal, był również na mnie zly, ale zrozumial ze nic do mnie nie czuje i nie poczuje, postanowil skonczyc ten niby związek. Chwala mu za to, ze się zlitowal i opamietal i przestal mnie dalej mamic, wiedział ze tylko by mnie krzywdzil, nie chciał tak bo nie jest złym człowiekiem. On na pewno spotka w zyciu milosc, ja jeszcze tez. Może poznal mnie żeby uwierzyl ze jest wartościowym człowiekiem i może być kochany przez w sumie wartosciowa kobiete wzial się w garść i szukal dalej. Ale nie mogl i nie chciał mnie kochac, to poszlo w zla strone, może niepotrzebnie na tyle mu pozwoliłam, zamiast się poznawać, to za szybko poszlam z nim do lozka, zgodziłam się na jego warunki - wpsolne noce, zamiast wymagac od początku, czasem kino, kawa, albo chociaż cola, spacer. to był trudny związek, niemożliwy z powodu roznych rzeczy, i tak by nam się nie udało w późniejszym czasie, to człowiek o trudnym charakterze i ja tez nie mam łatwego. Nie chciał, nie mogl, ja tez nie chce być dla nikogo zabawka. Zakanczam topik, dziekuje uczestnikom. Może jeszcze będę cos do niego czasem pisala ale już bez nadziei na cokolwiek. Musze zakonczyc ten topik bo inaczej nie wroce do normalnego zycia, będzie mnie ten temat dodatkowo pochlanial, a ja już i tak bardzo dużo o nim mysle. Musze pomalu myslec coraz mniej, az zapomnę... Smutne to. Dzieki niemu miałam bardzo romantyczne wakacje, które na pewno zapamiętam na długo, czułam się jak nastolatka chwilami, to było piękne, ale tez niemożliwe. Musze się pogodzić z tym ze to się skończyło, musze nie mam wyjścia, już tyle czasu minelo, już jest coraz lepiej, już z gorki... Może jeszcze kiedyś wroca moje marzenia o milosci, ale poki co on zabral je ze sobą. Dziekuje WAM pozdrawiam i obym już w zyciu nie musiala tu wchodzić się rozpisywać na podobne tematy. Pozdrawiam Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona32lata
i jeszcze na sam koniec takie cytaty mi się nasunęły: "O rzeczy ważne trzeba walczyć w życiu do samego końca, ale rzeczy robione na siłę rzadko się udają" Grunt żeby zawsze dostrzec tą granicę i w porę zdążyć się opamiętać. A nigdy nie jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie z nim spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzę w Ciebie!!! Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanie, on spotykał się z Tobą, pragnął Cię, normalne, podobałaś mu się, później go zganiłaś.. Skoro o piątej nad radem po pracy i Ty byłaś jego pragnieniem... (tak szczerze, wysłanie zdjęcia ciiipki, Kochanie rozpaliła byś go).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyczailas już bramy w których pił z kumplami zaczaj się z piwskiem przebierz się za menelkę jak Cię tam zobaczy oszaleje że szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za łatwo się poddajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic już nie pisze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Ola skąd jesteś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to glowny troll zamknal juz topik, a male trolliki wciaz sie wysilaja :D Ludzie, on przeciez mial ja juz cala, razem z jej muszelka :) wiec nie pitolcie jej o wysylaniu zdjec bo on teraz, to woli sobie obce poogladac w necie. A wiec moje przewielebne głąbiki, won do ksiazek. Albo walic wlasnego konia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czekamy na Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ola gdzie jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie jesteś nasza zakochana???? Pokazałaś mu już pipkę z rana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona32 napisz co u Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekamy na Ciebie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie, ze nie czekamy. Juz i tak nadwyrezyla nasza cierpliwosc. Na okraglo to samo o d***e Maryny :) Niech sobie pozamiata pod sufitem i zrobi wreszcie porzadek ze swoim zyciem. Ale co to nas qrwa obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tekst z pokolenia ikea zaraz pod pytaniem autorki jest bombowy..i w sumie nie trzeba dodawać nic ..! On Cie nie kocha.. Nie chce z Tobą być.. Zejdź na ziemię..i przestań żyć dobrymi chwilami bo one są ulotne. A związek nie opiera się na seksie..decyzja należy do Ciebie. Każ mu spadać dumnie! Bądź pewną siebie kobietą nie daj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×