Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

SIERPNIÓWKI 2018

Polecane posty

meeg z kolei jakbym ja teraz usłyszała ze mam miec cesarke to juz dzis bym zaczela plakac az do dnia narodzin :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura bo to nie jest fajna sprawa...i ja też się boje cc a sn jest dla mnie czymś zupełnie nie znanym i podejzewam że też bardzo bym się bala ale gdybym miała wybierać sn albo cc to lepsze sn stanowczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam świadomość że tego wyboru nie mam i mieć nie będę i tylko to powstrzymuje mnie przed histeria :) jadąc ca cc chce mi się wyć ale muszę i nie mam wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrrrr.. napisałam się, a wiadomość się nie wysłała! wrrrr Jakby kafeteria nie wiedziała, że nie można wkurzać ciężarnych ;) Ja nastawiam się na sn, boję się czy będę potrafiła, boję się o pęknięcia, rozerwania, nacięcia i jak to się będzie goiło, boję się, że trzeba będzie użyć kleszczy itp, że uszkodzą maleństwo... Ale wiem, że chcę naturalnie, jeśli wszystko będzie ok. Moja siostra nie ma porównania i nie miała wyjścia, musiała mieć cc. Aha liczę, że na szkole rodzenia powiedzą o podstawach sn, a resztę doczytam ;) w teorii liczę, że będę prymusem, a w praktyce..... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na pierwszy porod szłam bez jakiejkolwiek wiedzy, bez szkoly rodzenia czy nawet rad kogos z rodziny. bez osoby towarzyszacej. po prostu nie myslalam o tym. bylo ciezko bo porod trwal cala noc ale przy kolejnych dwoch juz wiedzialam co mnie czeka. co najsmieszniejsze pare dni temu jak pomyslalam ze czeka mnie czwarty porod to zaczelam panikowac ze nie wiem czy dam sobie rade i jak ja przezyje te bóle porodowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura pójdzie gladko;) Moja brązowa tak nic tylko cc bo niby tamte miejsca po sn są już inne itp...ale poczytała trochę a moja mama jeszcze ja zapytała czy wie że po sexie też wszystko się tam zmienia a mimo to uprawia sex....?I coś już zmienia zdanie i podejmie się sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie macie wielkie studnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za naturalny już dziękuję. Rodzilam raz i wystarczy. Najgorsze przeżycie w moim życiu choć chyba i tak się dobrze posklejałam gorzej z dzieckiem bo biorąc pod uwagę jakie miał problemy to powinni mi zrobić cc. Później się dowiedziałam że mógł sie urodzić z porażeniem mózgowym przez to że nie miałam fachowej opieki a jemu zanikała akcja serca. Urodziłam w nocy i lekarza to ja tam wcale nie widziałam. Była tylko wystraszona położna która nie mogła się doprosic interwencji lekarskiej. Ja dziękuję za taką służbę zdrowia drugie chce urodzić z lekarzem prowadzącym prywatnie. A ostatnio znajomą zle zeszyli i do dziś ma problemy. Okazało się że szyła ją stażystka więc ja z kolei za eksperymenty na sobie dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezle bajki opowiadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dwie córki urodziłam naturalnie i wszystko było ok. Z druga to wogole miałam super położna, ze wszystko bardzo szybko poszło i po dwóch godzinach po porodzie wstałam i poszłam pod prysznic.Teraz tez bym chciała urodzić naturalnie, chociażby po to by szybciej wyjść do domu i przygotować córki na rozpoczęcie roku szkolnego, lub samej zająć się od razu dzieckiem po porodzie. Nie ma co się bać porodu. Wiadomo,ze boli, ale chyba boli po to byśmy mogły nasze maleństwo w końcu ujrzeć:-) No chyba ze są przeciwskazania, to wiadomo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten ból podobno szybko się zapomina no nie??:) Na temat sn się nie wypowiem ale powiem tyle ,że to aż fascynujące jak to wszystko wygląda :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt zapomina sie.... do nastepnego razu :D jak sobie uswiadomilam ze znowu musze przez to przejsc to pomyslalam "co ja narobiłam" haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura chyba większość znam miewa taki moment ,że takie rzeczy sobie uświadamia ale jak to się mowi"jak wlazlo to i wylesc musi";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz bez takich szczegolow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość ..nie musisz czytać naszych "szczegółów..".."co ludzkie nie jest nam obce";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze malo kogo interesuje czy kolezanke bolalo czy nie i czy byla z 1 osoba czy trojkat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura ja tez uswiadomilam sobie co narobilam... i dziewczyny wcale nie jest tak, ze zapomina sie o bolu jak juz dziecko wyjdzie. Po prostu czujecie mega ulge. :) Ja nawet niepamietam placzu corki. Tak mnie cholernie bolalo i bylam taka zmeczona ze gdzies mi to umknelo. Na cale szczescie maz ogarnal temat. :) Pamietam jak mi polozyli dziecko na piersi, przeciecie pepowiny... Reszty dosyc waznych detali np. Jak corka wygladala czy placz - nie. Wszystko dopiero po wyciagnieciu lozyska, po wybudzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo produkujecie, ale nadrobiłam. Ostatnio jakoś nie piszę, bo nie mam humoru. Co do porodu najlepiej szukać informacji u kobiet, które mają za sobą i sn i CC, bo takie mają porównanie. Pytałam kilka takich kobiet o zdanie i wszystkie mówiły, że zdecydowanie lepszy sn. Co prawda boli jak cholera, ale da się przeżyć, nawet jak ktoś ma tak niski próg bólu jak ja :) Mam nadzieję, że 2 raz się uda sn, jedno tylko bym miała życzenie - żeby obyło się bez oxytocyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ani razu sie nie obyło bez oxytocyny a do tego za kazdym razem musieli mi przebijac pecherz plodowy bo zaraza mocna u mnie sie tworzy wiec nawet nie snuje wyobrazen ze w domu czy gdzies nagle mi odejda wody. i dobrze bo ich tez mam zawsze sporo i kazdy skurcz wywoluje powodz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura nie pocieszasz :p Mi też przebijali pęcherz, a oxytocynę dostałam bo po ponad 10 godzinach skurczów miałam "aż" 2 cm rozwarcia. Po oxy ból był okropny, ale szybko poszło bo niecałe 4h i już miałam mlodego. Może u mnie to tylko jednorazowo tak szło, Ty w końcu przeżyłaś to 3 razy więc możesz uznac, że u Ciebie to reguła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaak teraz do nowego szpitala moge isc ze spisanym scenariuszem co i jak kiedy u mnie maja robic hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a co z bolem krocza? Ja wczoraj mialam dosc intensywny dzien. Pojechalam na przeglad samochodu, podskoczykam do hipermarketu na zakupy, obiad, sprzatanie i spacer z corka. Wczoraj wieczorem poczulam ze boli i dzis pierwsze wrazenie po wstaniu z lozka to nie superulga tylko czuje jak pobolewa. Brzuch za to nie boli w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madoro też wczoraj czułam, ale mnie też lekko pobolewał brzuch i lędźwie. Ostatnie dni miałam dość intensywne (w porównaniu z moim ostatnim pół roku), więc już od popołudnia jak mogłam leżałam i dziś też raczej leżąco spędzę dzień. Chętnie dowiem się czy też odczuwacie takie bóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie krocze jeszcze w ogóle nie bolało i w sumie ciężko mi nawet sobie wyobrazić o co chodzi z tym bólem krocza. Brzuch za to często pobolewa, a lędźwia to u mnie praktycznie standard... chociaż nie codziennie bolą, ale często jest to mega uciążliwe zwłaszcza przy chodzeniu. Ja mam nowy problem... dzisiaj o 4 w nocy obudziłam się zalana krwią z nosa :o juz mi się to zdarzyło 3 albo 4 raz w trakcie ciąży. Nagle poczułam ze coś mi splywa po ustach no i okazało się, że krew z nosa mnie zalała. Nie bylo tego jakos super dużo, ale jednak ciekło. Czy któraś z Was miała coś takiego w tej lub poprzednich ciazach? Oczywiście internet odpalony i juz się naczytalam... przed ciążą nigdy mi się nie zdarzyło krwawienie z nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie ostatnio tak bolalo jakby mnie ktos rozrywal mimo ze akurat tego dnia nigdzie nie latałam. ale wychodzi na to że taka moja natura bo w trzeciej ciąży tez tak miałam. co do krwotokow z nosa to niby na tym etapie moga sie zdarzac wlasnie albo krwotoki albo katar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga1304
Krocze bolalo mnie w 1 ciąży, ale dopiero w 9 miesiącu. Teraz odpukać tylko plecy. Natomiast krew z nosa lała mi się kilka razy też w 1 ciąży, w tej ani razu. Nawet pamiętam jaki miałam kiedyś zawał serca. Był 1 trymestr ja wstaje rano idę półprzytomna do łazienki i czuję "katar" (w każdym razie tak myślałam). Wytarlam nos w papier, wrzucam do muszli, robię siku, wstaje a tam krew. Byłabym na zawał zeszła serio. A potem zerknelam kątem oka w lustro i zobaczyłam że to z nosa mi tak malowniczo się leje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wam tez tak duszno? od razu mi sie przypomnial film "ojciec panny mlodej 2" gdy matka i corka byly w ciazy na dworze upal w domu tyle wiatrakow itp ze biedny ojciec uslugujac im biegal ubrany jak na zime i rozbieral sie dopiero gdy wychodzil na dwor :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2018.04.12 Potwierdzam w 100%, po pierwszym porodzie sn choć był długi i bolesny, zakończony znieczuleniem, już następnego dnia wstałam, czułam się bardzo dobrze. Krwawienie 4 dni, seks po 3 tygodniach (wiem, że wcześnie) bez problemów i b.udany. CC - porażka, ból nie do wytrzymania, ponad miesiąc po porodzie brałam maksymalne dawki paracetamolu i ibuprofemu, gorączkowałam. 2-3 tygodnie nie byłam w stanie wstać samodzielnie z łóżka. Krwawienie, nawracające - 6 tygodni. O kochaniu się musiałam zapomnieć na ponad 6 miesięcy. Każda próba kończyła się porażką (skąd ten przeokropny ból - nie wiem). Na szczęście w gruncie rzeczy bez większych możliwych komplikacji i blizna prawie niewidoczna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do porodu, to sn wiadomo, że lepszy o dla dziecka i dla mamy. Ja latam po neurologach... z tą moją torbielą i próbuję się upewnić czy mogę z tym rodzić sn... niby mówią, że tak, ale w sumie szkoda, że nie mam aktualnych badań... gdyby chodziło o palec u nogi to miałabym to gdzieś... ale bez głowy żyć się nie da i powiem Wam, że spędza mi to sen z powiek :( cieszcie się zatem pełną możliwościa sn :) Wczoraj byłam na kontroli :) lekarz znów potwierdził, że dziewczynka. Waży około 370 g :) akurat buźke otwierała w czasie badania, także mieliśmy kino :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×