Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćććć

Szlachetna Paczka 2017 ręcę opadają

Polecane posty

Gość gość
Pani Ania (50 l.) wraz z mężem (50 l.) wychowują pięcioro dzieci - Iwonę (20 l.), Krzysztofa (19 l.), Michała (17 l.), Pawła (15 l.) i Piotra (8 l.) Sytuacja ich pogorszyła się w momencie, kiedy pan Marek ze względu na stan zdrowia musiał przejść na rentę i wszelkie obowiązki na gospodarce musiała przejąć jego żona pani Ania. Niestety sama nie radziła sobie ze wszystkim, więc podjęli oni decyzję o zmniejszeniu gospodarstwa. Niestety dochody z tego nie wystarczają na wyżywienie siedmio osobowej rodziny, więc pani Ania podjęła kurs opiekunki osób starszych i szuka pracy w tym zawodzie. Pan Marek czeka na operację kręgosłupa, ale boi się że po niej będzie musiał długo się rehabilitować i nie będzie zdolny pomagać rodzinie w żaden sposób. Starsze dziec***ani Ani i pana Marka są już po zawodówce, Iwona jest na stażu, Krzysztof pracuje dorywczo w swoim zawodzie co znacząco pomaga reperować rodzinny budżet. Dzięki rencie Pana Marka, zasiłkach na rodzinę i dzieci (w tym 500 plus), oraz pracy zarobkowej pani Ani i starszych dzieci mają oni około (4480 zł), odliczeniu kosztów mieszkania i leków, rodzinie pozostaje na jednego członka rodziny (498 zł) Pani Ania mimo trudności podjęła kolejne wyzwanie, a mianowicie postanowiła zacząć hodować świnie, w czym starsi synowie jej pomagają i ją wspierają. Rodzina trzyma się razem, a pani Ania najbardziej dumna jest ze swoich dzieci i z tego że są dobrymi ludźmi. Wśród najważniejszych potrzeb pani Ania wskazuje lodówkę, gdyż ta co używa do tej pory jest w fatalnym stanie i generuje dodatkowe koszty eksploatacyjne. Lodówka jest dla nich rarytasem, ale tak naprawdę najważniejszymi potrzebami są środki czystości dzięki, którym będą mogli zaoszczędzić sporą sumę pieniędzy. Pani Ania Marzy też o nowych ręcznikach, gdyż stare są bardzo zniszczone. Xxxxxx Tutaj jest przykład rodziny, gdzie jest sytuacja losowa (choroba ojca, raczej nielekka, skoro mowa o operacji). Matka stara się, pracuje, prowadzi gospodarstwo, dorabia hodowlą trzody, synowie pomagają. Z dorosłych dzieci córka jest na stażu, syn dorabia (rozumiem, że może ma problemy ze stałym zatrudnieniem, ale nie siedzi na d..., prosząc o laptopa, co by roboty było łatwiej - i przyjemniej - szukać). I proszą o lodówkę, po obecna jest w tragicznym stanie, a nie o zmywarkę. Sorry, zmywarka to według mnie zbytek, jak mnie nie stać na ciuchy dla dzieci, nie żebram o zmywarkę. Lodówka to inna para kaloszy, bez niej jest naprawdę ciężko. Jedyne, o co można się przyczepić, to dochód na osobę. W porównaniu z emerytami, którym zostaje 100 pln na cały miesiąc, prawie 500 pln na osobę to sporo, ale też nie luksus i bezpieczeństwo finansowe. Xxx Pani Ewelina (27 l.) wraz z mężem Robertem (33 l.) tworzą w tym momencie rodzinę, która stara się zacząć wszystko od nowa. Na obecną, trudną sytuację, wpływa przede wszystkim brak pracy pani Eweliny, sezonowa praca pana Roberta oraz to, że zostali oni pozbawieni praw rodzicielskich do swojej córki Julii (8 l.) z powodu wcześniejszego problemu alkoholowego. Dodatkowo sytuację pogorszyła przeprowadzka do mieszkania o bardzo niskim standardzie. W „nowym” domu mają trzy pomieszczenia - w dość złym stanie, brak jest kuchni i łazienki. Od prawie roku jednak, starają się oni zmienić swoje życie, przestali pić, poddali się terapii i zaczynają wychodzić na prostą. Pani Ewelina z dumą mówi o tym, że od 10 miesięcy nie miała "ani kropli " alkoholu w ustach, podobnie mąż oraz jak bardzo pragną odzyskać córkę. Przeszkodą są jednak warunki mieszkaniowe oraz brak środków na jakikolwiek remont. Rodzina utrzymuje się z pensji pana Roberta (1300 zł) - jednakże jest to kwota, którą pan Robert zarabia tylko w sezonie (pracuje jako pomocnik na budowach). Część tej kwoty rodzice przeznaczą dla córki Julii, która mieszka teraz z babcią. Rodzice oprócz tego spłacają kredyt, zaciągnięty przez nich dla ojca pana Roberta ( 600 zł/ miesięcznie), a który niestety, odmówił spłaty i na nich spadł obowiązek zwrotu. Babcia Julii (prawny opiekun) pobiera zasiłek rodzinny (124 zł) oraz świadczenie "500+" , a nie rodzice. Łącznie dochód w przeliczeniu na jedną osobę w rodzinie wynosi 238 zł. Rodzice są bardzo dumni ze swojej córki, która mimo przeciwności losu (choroby alkoholowej rodziców), nadal bardzo ich kocha i chce przebywać z nimi jak najwięcej. Pani Ewelina ukończyła kurs pomocy ludziom starszym i chce rozwijać swoje umiejętności w tym kierunku.Pan Robert pracuje w sezonie jako pomocnik na budowie, a z każdej wypłaty część pieniędzy przekazuje na utrzymanie córki, która w tym momencie jest pod opieką babci. Rodzice pragną, aby przeszłość została za nimi i zaczęli wspólne życie od nowa. Rodzina prosi o najpotrzebniejsze rzeczy: mały zestaw mebli do kuchni, ponieważ miejsca jest bardzo mało, aby stworzyć prawdziwą, w miarę obszerną kuchnię. Do tej pory, aby ustawić talerze i garnki, pani Ewelina musiała zrobić półki z drewnianych skrzynek. Bardzo przydatny byłby również zestaw garnków do kuchni. Rodzice proszą też o pościel, gdyż stara jest już podarta i sprana. Xxx A tu kolejny przykład naciągaczy. Dumni, że nie piją. Swoją drogą, zdrowo musieli dawać w palnik oboje, skoro im dziecko zabrali. Sorki, ale skoro alkusów do SzP nie biorą, to skąd tu ta dwójka??? Bo ckliwa historyjka o odebraniu dziecka? Dla dziecka to raczej lepiej, tym bardziej, że jest z babcią, a nie w rodzinie zastępczej. Tych nie kupuję, niech se sami radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia decyzji - dla mnie raczej lodówka to zbytek bo wiele lat żyłam bez lodówki, po prostu kupując jedzenia tylko na najbliższe dni (żaden wysiłek w czasach, gdzie prawie każdy ma dobrze zaopatrzony sklep w okolicy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- dzięki tańszej w eksploatacji lodówce zaoszczędzą na prądzie - dzięki środkom czystości z paczki też sporo zaoszczędzą I na co ciekawe wydadzą te zaoszczędzone pieniądze? Pewnie na zmywarkę :D (lub inną rzecz, która nie jest niezbędna do życia, po prostu chytrzej sformułowali prośbę, a wyjdzie na jedno).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lodówka to inna para kaloszy, bez niej jest naprawdę ciężko. x zalezy komu... ja juz od paru lat zyję bez lodówki. Kupuje codzien jedzenie, w dodatku w kuchni zimno, wiec teraz zimą będe miała lodówke w kuchni. Da sie zyc bez lodówki bez problemu, a nawet duzo mniejsze rachunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyśleć tylko: gdyby każde z tych leniwych koni raz w tygodniu przespacerowało się po zakupy nabiałowo-mięsne matka nie musiałaby marzyć o lodówce... Jaki żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak myślicie, czy depresja jest wymówką do nie pójścia do pracy? Znalazłam opis dziewczyny, która wychowywała się w domu dziecka, skończyła studia a teraz nie pracuje, bo niby ma depresję. Ja rozumiem, że może miała ciężkie dzieciństwo ale jakoś dała radę skończyć studia a to nie jest takie łatwe, więc z pójściem do pracy tym bardziej nie powinna mieć problemu. Dziewczyna ma 27 lat i utrzymuje się z zasiłku z mops w wysokości 600 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno powiedzieć - pracodawcy niechętnie patrzą na zwolnienia z pieczątką psychiatry, choć teoretycznie nie powinno ich to obchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej chodzi mi o to czy ona rzeczywiście ma tą depresję, bo taka osoba miałaby małe szanse na skończenie studiów, czy tylko jest chwilowo w gorszym stanie psychicznym i ma wymówke. Wiem, że wiele rodzin ze szlachetnej paczki jest tam podkoloryzowanych i prawda jest lekko naciągana, więc nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakoś dała radę skończyć studia a to nie jest takie łatwe, więc z pójściem do pracy tym bardziej nie powinna mieć problemu. x skończenie studiów jest b łatwe, milion razy łatwiejsze niz praca. moze tez zalezy dla kogo... Ja skonczyłam prawie nic sie nie ucząc studia z bdb, a praca.... mozesz mi wierzyc, lub nie, ale wysłałam 1000 cv i ani jedna osoba nie oddzwoniła. a jak cos juz cudem znalazłam, to najdłuzej sie utrzymałam 3 miesiące. Mam b małe umiejętnosci miękkie społeczne, jestem potwornie flegmatyczna ( u ludzi z depresja z reguły podobnie) i mało pewna siebie, do tego dochodzi niski wzrost. ale teraz takie durnowate czasy, ze nawet do sprzątania szukaja gwiazd. Jak miałam prace w kinie jako głównie bileter i przy drobnym sprzątaniu popcornu, to mi nie przedłuzyli umowy, bo stwierdzili, ze jestem za mało przebojowa... do sprzątania... lol Jak człowiek ma jakikolwiek defekt to juz moze byc przyczyna ze nie utrzyma pracy. a depresja to moze byc b ciezka choroba, ze chory lezy i nie wstaje. Poza tym mogła na studiach jej nie miec. niemniej psychicznie praca jest b męcząca niz studiowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiadomo. W dzisiejszych czasach nie jest trudno skończyć studia, uczelnie proszą się o studentów i idą na rękę, pracodawcy niekoniecznie, co nie znaczy, że kobieta nie symuluje. Raczej to pytanie do jej psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dodam, ze wasza głupota mnie powala. Ludzie co ida na studia sa ambitni, i serio sadzicie, ze ona symuluje zeby zyc jak kloszard, za 600 zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracodawca nie widzi, kto wystawił zwolnienie lekarskie, to widzi tylko zus. Żadnych pieczątek nie ma, szczególnie w czasach elektronicznych L4, błagam, nie wypisujcie głupot, jak się nie znacie. Ja miałam kiedyś tak silny atak czegoś ala depresja, że poszłam na dwa tygodnie na zwolnienie, stanęłam na nogi i było dobrze. Pracodawca dostał tylko info o chorobie. Codzienne chodzenie po zakupy to idiotyzm, nawet jak ma się sklep za rogiem. Gorzej, jak do sklepu jest np. 5 km w jedną stronę. Do tego planując i robiąc zakupy z kartką np. raz w tygodniu, zaoszczędzi się więcej niż latając po kilka plasterków wędlinki i serek. Lodówka to jest rzecz pierwszej potrzeby. I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotyzm? Dlaczego? Koniom odpadną rączki od niesienia siatki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupując co dziennie w wiejskim sklepie wyda sie dużo więcej pieniędzy niz robiąc zakupy raz na tydzień w markecie. Rozumując w ten sposób nic nie jest potrzebne. Ostatecznie można mieszkać w szałasie i kąpać się w rzece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetna konkluzja - rozumując w ten sposób nikomu nigdy nie pomożemy, bo nie da się sprawiedliwie ocenić potrzeb i możliwości drugiej osoby (zwłaszcza jeśli się jej blisko nie zna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy jest 500+ rodziny wielodzietni nie powinny wcale brać udziału w tej akcji . Tyla kasy daje państwo i jeszcze ktoś jest na tyle beszczelny żeby zebrać., Emeryci , renciści , samotni ...tym powinno sie pomagać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stracili dom, mieli wzięty kredyt i zostali z niczym. To jest tragedia, bo mieszkać nie ma gdzie a kredyt trzeba spłacać. Uważam, że tu pomoc się należy. XXXXX NALEŻY się? naprawdę należy się pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codzienne chodzenie po zakupy to idiotyzm, nawet jak ma się sklep za rogiem. Gorzej, jak do sklepu jest np. 5 km w jedną stronę. Do tego planując i robiąc zakupy z kartką np. raz w tygodniu, zaoszczędzi się więcej niż latając po kilka plasterków wędlinki i serek. X chodze co dzien do biedronki i na 2 osoby wydaje na mc góra 700 zł juz z chemią, to nie jest raczej duzo. a lodówke mam wyłączoną, mam Mińsk, i dzieki temu oszczedzam ok. 40 zł na mc pradu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Pomyśleć tylko: gdyby każde z tych leniwych koni raz w tygodniu przespacerowało się po zakupy nabiałowo-mięsne matka nie musiałaby marzyć o lodówce... Jaki żal. xx No widzisz jak się dobrze zrozumiałyśmy? Ja byłam zdania, że pralka się tej twojej rodzinie bardziej przyda niż zmywarka, to lecimy: Gdyby się leniwym koniom chciało wyprać skarpetki w rzece, to po co byłaby dobra pralka? Z każdym postem kompromitujesz się coraz bardziej. Mam wrażenie, że jesteś członkiem tej rodziny, jakaś bliska kuzynera, he he. Sorry, ich dochód 750 zł na osobę już ich powinien dyskwalifikować. 65 zł raty na 2 lata za zmywarkę, bez problemu dadzą radę zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co piszecie tu przypomina mi blog jednej baby, która kupiła sobie za sprzedane mieszkanie 11- hektarowa posiadłosc, tzn dom do kompletnego remontu i stodołe, i wymysliła sobie ze tam bedzie hodowac konie, kozy, owce, miec agroturystyke, mimo ze nie miała kasy na remont, i zadnego pojęcia o tym wszystkim... :p mieszka tam sama juz ... o zgrozo 15 lat, obecnie od kilku lat nie ma swiatła, nie ma wody, nie ma gazu. nie mówiąc o jakichs podstawowych sprzetach do zycia. Wodę bierze z rzeki, potem gotuje na kotle, telefon ładuje na jakies mini baterie słoneczne. Czasem jak sie jej uda dostac do biblioteki to tam sie myje w umywalce.. Wojuje z cała okolica, nie ma kasy na ogrodzenie, wiec jej zwierzęta bywa ze uciekaja i chodza po całej okolicy. W kołko o wszystko woła policję, nawet jak jej miejscowa bibliotekarka nie da wydrukowac pisma. Chca ja skierowac do szpitala psychiatrycznego przymusowo, jestem ciekawa jak sie to potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam zdania, że pralka się tej twojej rodzinie bardziej przyda niż zmywarka, to lecimy >> A ja byłam zdania, że ta rodzina wie lepiej czego potrzebuje niż Ty. Czemu wciąż omijasz ten temat? Ponawiam pytania: skąd wiesz, że oni potrzebują pralki? Skąd wiesz kto u nich zmywa? Skąd wiesz w jakim stanie jest chory ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle że na wsi rodzina ma w dużej mierze swoje mięso, swoje warzywa- to wszystko trzeba chłodzić/mrozić, a nie biegać do Biedronki po szynkę konserwową i pomidory z Hiszpanii. Nie wszystko da się zawekować. Nabiał też nieraz udaje się brać od sąsiadów (ser, mleko, śmietanę),nawet zakładając że nie mają własnej krowy. Też nie wyobrażam sobie życia na wsi bez lodówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pytanie nie było o to co sobie kto wyobraża, tylko skąd autorka, która komentuje czyjeś wybory zna tak dobrze fakty - ile mają pralek, jakie są możliwości ruchowe chorego ojca itp. Przecież nie z opisu rodziny, bo tam o tym słowa nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można pisać, że pralka, lodówka to nie są rzeczy pierwszej potrzeby dla rodziny?! Jeszcze na wsi, gdzie nie ma "biedronki" za rogiem. Jestem totalnie sceptyczna wobec szlachetnej paczki i wszelkich tego typu akcji, bo wiem, jaki jest poziom roszczeniowości, jestem przeciwna dawaniu czegokolwiek alkusom, patusom i dzieciorobom, ale niektórym z tego jadu to już serio na łeb pada :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja piertole jaka ty głupia jestes to sie koorfa biedronce żabce i lidlowi w pałach podczas rooochania klientów nie miesci nawet:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym akcje tego typu mają też na celu spełnianie marzeń, nie tylko bytowych potrzeb. Jako nastolatka opiekowałam się dziewczynkami z biednej rodziny, cudowne dziewuszki, nie było ich winą, że rodzice nieudolni kompletnie. Jedna z tych dziewczynek marzyła o jakiejś Barbie-księżniczce, czy coś takiego, wiedziałam o tym. Nawet oglądałam tę lalkę, ale była poza moim wówczas zasięgiem finansowym, poza tym co wtedy z resztą sióstr? Ale pamiętam moją świadomość, że to dziecko od takiego prezentu oszalałoby ze szczęścia. Uśmiech jej byłby wart więcej niż tysiąc skrzywionych grymasów dzisiejszych przekarmionych dobrami, rozpuszczonych bachorów. I tak, kupiłabym, chociaż to żaden produkt pierwszej potrzeby. Nie chcecie spełniać marzeń - nie spełniajcie. Ja jednak uważam, że może warto, tylko trzeba bardzo dokładnie wybierać rodzinę. Tutaj jest ten problem, że nie możesz "naocznie" zdaje się poznać tych ludzi, a wiara w legendy napisane w internecie przez wolontariuszy (tak jak o tych alkusach, którym odebrano dziecko), byłaby naiwnością, tu się zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie możesz sama spełniać swoich marzeń tylko robiąc ludzi w wała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zainteresował mnie temat, więc przeczytałam. Taka sama patologia ci, którym nie chce się pracować, jak ci, którzy wrednie wszystkiego zazdroszczą. Przykre, że w moim mieście młode chłopiska żebrzą na parkingach, a w PUP pełno ogłoszeń, że poszukują pracowników. Co dzień w okresie przedświątecznym nachodzą mnie wolontariusze z różnych fundacji. Chcą pieniędzy, w najgorszym wypadku w zamian za jakąś kartkę świąteczną albo kalendarz. Część z nich to jacyś oszuści. Mam dość tych wszelkich akcji, wyciąganiu ostatniego wdowiego i emeryckiego grosza od biednych ludzi. Trzeba pomagać, ale tym, którzy tego naprawdę potrzebują. Biedocie pracującej za najniższą krajową, która jeszcze traci na dojazd z tej nędznej wypłaty, ożebracza się podatkami, żeby cwaniakom i nierobom żyło się lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tym właśnie polega idea tej całej akcji - żeby z dobrego serca pomagać nieznajomym. Inną rzeczą jest wspieranie rodziny czy przyjaciół, pomoc biednej sąsiadce czy starszej osoby z naszej okolicy, o której coś wiemy - ale do tego nie jest potrzebna żadna szlachetna paczka ani inna fundacja. Jak smutne życie musi mieć ktoś kto wchodzi na paczkę po to by nabijać się z beneficjentów i szukać dziur w ich opowieściach, a nie żeby pomóc. A to naprawdę nie jest obowiązkowe - lepiej byś się przysłużyła, gdybyś wykryła skutecznie choć jednego naciągacza zus, pobierającego niesłusznie renty czy wyłudzającego mieszkanie socjalne (bo na to musimy płacić wszyscy, a za tę nieszczęsną zmywarkę czy lodówkę zapłaci ten kto sam chce).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tam niestety nigdzie sie nie moge doczytać na ich stronie jak to konkretnie działa. wiem tylko że dudkowi szczena opadła jak zobaczył tak swietnie zorganizowaną obronę. w c***j nawijania makaronu na uszy i żadnych konkretów. jak dla mnie to nakręcanie koniunktury firmom przewozowym, jak czytam weszli w to równiez producenci sprzętu agd ale zeby nie było to piertolneli na pierwszą linie jakiegos księdza jacka zapewne nie w ciemie bitego speca od lania wody. wcle mnie to zresztą nie dziwi bo trudno zeby koscielna mafia sie nie przyłączyła do takiego ogólnopolskiego dojenia frajerów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×