Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co szykujecie na święta do jedzenia?

Polecane posty

Gość gość
Nic. Dwa dni temu poroniłam i nie chce mi się robić żadnych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 20.37 Ha,ha,ha.... mam 176cm wzrostu i ważę 59kg. Twoim zdaniem jestem gruba?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie ma resztek po wigilii a w tym roku ze będę w sumie sama to zrobie bigos bo mam ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już się trolice obudziły..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas, tzn u rodziców bo u siebie świąt nie organizuję, też zawsze potraw wigilijnych było na tyle żeby można było dojadać spokojnie przez kolejny dzień czy dwa. Zwłaszcza że część jest tylko na wigilię- kluski z makiem, uszka, pierogi z kapustą mama właściwie też tylko wtedy robi a robi wyjątkowe. Do tego biały barszczyk na grzybku z ziemniakami, ryby też przeważnie coś zostaje. Na same święta dodatkowo dania z mięsem, jakieś pieczone mięso które dojadamy też na zimno, wiejskie wędliny czy bigos, no i sałatki. Zawsze jest "na bogato" ale dań na ciepło jest dosć i nie ma sensu szykować dodatkowego obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jA TEZ DOJADAM PO WIGILII.. Gdzie wy to w ogóle wszystko miescicie? Jedyne co robię, to bigos z kapusty, smaze mięso i wrzucam do kapusty.. Lubie te ryby wigilijne i typowo wigillijne dania, bardziej niz typowo mięsne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie my w ogóle co mieścimy? Jakie wszystko? U nas na Wigilie i w ogóle całe święta jest: po 2 kawałki karpia, z 400g sałatki, z 15 plasterków różnych wędlin, jajko, ze 3 kawałki ciasta na osobę. Oraz kompot z suszek. Myślisz, ze nie da się tego zmieścić przez trzy dni? Na więcej nas nie stać, a nie lubimy się zapożyczać i żyć ponad stan. Wiec ponawiam pytanie: co gdzie mieścimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A my wolimy zrobić na pierwszy dzień świąt coś innego i wyjątkowego, a nie dojadać resztki. Dań wigilijnych robimy akurat tyle, żeby było na wigilię i ewentualnie na przystawkę następnego dnia, a nie żeby to jeść w kółko przez tydzień, do wyrzygania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez nie ma resztek. Może nie po Wigilii, ale po świętach nie. Robimy tyle tylko ile jesteśmy w stanie zjeść, nie więcej niz w pozostałe dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo rozumiem to oburzenie z "dojadania resztek" i w ogóle takie określenie w tym kontekście- przecież nikt nie dojada faktycznych resztek pozbieranych z waz czy talerzy, moja mama przygotowuje zawsze ponad 100 pierogów- lubimy różnie, róznie nam dopisuje apetyt, zawsze coś zostaje. Uszek ponad 200, duży garnek barszczu, wielki bar kompotu z suszu itd. Po prostu potrawy są min. na dwa dni gotowane, to nie są jakies "resztki" ze stołu wigilijnego. Potrawy przygotowujemy stopniowo, siostra załatwia część ciast, ja- dwie sałatki, pierogi, uszka i bigos mama robi od początku grudnia, poświęca na to dwa wolne dni. Święta są od odpoczynku i dla rodziny, a nie od obierania kartofli do kotleta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od dziecka nie chciałam jeść żadnych obiadów świątecznych. Wolałam, jak to nazywacie, jeść resztki z Wigilii. Wyjątkowe potrawy, które przygotowywane były tylko raz w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No widzisz, u ciebie na dwa dni, a u nas na jeden. Pierogów owszem, zawsze robi się więcej, ale to się zamraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie robie absolutnie nic. Tzn. W Wigilie jak co roku bede u rodziow. Kolacja wigilijna + jedzenie na wynos. W 1dzien świat bede u rodziny męża. Obiad+jedzenie na wynos. W 2dzień świąt będę jesc dokladnie to co przywiozę w poprzednie dwa dni. Lubię dania wigilijne, więc jem do woli poki są. A czemu nie robię nic? Cóż moja mam ma dużą rodzinę, więc robi Wigilię u siebie, żebyśmy wszyscy usiedli wspólnie. Oczywiście zapytam czy coś zrobić i pewnie trafię jakieś ciasto. Zrobię. Drugi dzień u rodziny mojego męża? Cóż takbsie utarło i tak jest. Kiedyś dodatkowo odwiedzalismy tescia w 2 dzień świąt (tescie po rozwodzie), ale że teść zajęty aktualnie swojąvkolejna nowa partnerką nie ma dla nas czasu, to ten dzien mamy "wolny"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te co piszą "dojadacie resztki"to pewnie te co najwięcej się pruja ze sklepy maja byc nieczynne w niedziele. Nienażarte baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nic nie przygotowuje. Jestem sama z 2miesieczna corka. Dla siebie nie potrzebuje nic, dla Malej mleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też niczego nie przygotowuję. Wigilię spędzamy u moich rodziców a pierwszy dzień świąt u teściowej. Zarówno na Wigilię jak i pierwszy dzień Świąt przywozimy tylko wino. W drugi dzień świąt jesteśmy w domu i jemy to co dostaliśmy na wynos od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jemy to co w Wigilie . Barszcz , uszka , ryba smażona , śledzie ,sałatka , bigos , chleb., Do tego ciasta sernik z rosą , 3 bit , babeczki z bita śmietana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie jem tego co zostaje z wigilii i wcale nie jestem nienazarta i pruje mordy by w niedziele byly sklepy czynne. Po prostu ile dni mozna jesc pierogii albo odgrzewane ryby. Zeby zrobic swiateczny obiad tez nie trzeba stac przy garach w swieta. W wigile rano przygotuje schab po cygansku i roladki wolowe, a w seieta tylko odgrzac w piekarniku i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" jemy to co dostajemy od mamy" albo "jemy to co dostaniemy na wynos"... Leniwe baby :-D kto wam bedzie swieta szykowac jak matka i tesciowa opuszcza ten padół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze z tego dumne, jeszcze sie tym chwalą i rozpisują na pol kafe... Zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic. Jadę "na gotowe" jak co roku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez brak pomyslu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jemy to co w Wigilię. Czasami piekę kurczaka, ale rzadko, bo wystarczają nam barszcz, kapusta z grochem, pierogi i sałatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ni, bi nie mam 500+ i nie stać mnie ponieważ wynajmuję mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj " jemy to co dostajemy od mamy" albo "jemy to co dostaniemy na wynos"... Leniwe baby smiech.gif kto wam bedzie swieta szykowac jak matka i tesciowa opuszcza ten padół... xxx Zama będę szykować. Lubię gotować ale zarówno moi rodzice jak i teściowa też lubią i zawsze przygotowują tyle jedzenia, że bez sensu jest przywozić do nich jeszcze swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tak lubusz gotowac, to odciaz ta biedna matke i podziel sue na pol z przygotowaniami, a nie na krzywy ryj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tylko, ona nie che :-) Tzn oni nie chcą bo z tatą przyrządzają wszystko razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niedużo. Jest nas troje, na Wigilii w gości będą znajomi - para, nie Polacy (nie mieszkamy w Polsce) i przygotujemy różne potrawy, np barszczyk do picia i bigos czy pierogi będą, ale też zupelnie niewigilijne dania też. obydwa dni świąt spędzimy tylko my i dziecko, mamy plan lenic się rano ale potem spacery czy coś , aktywnie, bo ma być snieg (oby był). na święta zatem przygotowuję: no bigosu dużo narobilam już wczoraj i pomroziłam; poza tym na obiad 25 grudnia upieczemy udka indycze z żurawiną cynamonem pomarańczami i itd i podamy z pieczoną marchewką i brukselką z syropem klonowym. 26 grudnia na obiad nic, tzn pewnie wlasnie też bigos, reszta indyka. a tak to zrobimy jeszcze sałatkę z orzo, jarmużu, orzechów laskowych, papryki, czerwonej cebuli, cytryny i granatów; sałatkę warzywną tradycyjną ale mało bardzo; upieczemy ciasto czekoladowe z buraków i mąki gryczanej i mąki migdałowej; oraz upieczemy też tradycyjny sernik ale taki lekki, ten w kapieli wodnej robiony, cytrynowy. będziem sporo różnych klementynek, mandarynek; jabłka. dla dziecka wyjątkowo z okazji świąt coca cola 0,5 litra ;) dla nas różne czerwone wina a mąż też lubi koniak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś gość dziś Tylko, ona nie che usmiech.gif Tzn oni nie chcą bo z tatą przyrządzają wszystko razem." Jesteś taka głupia czy tylko taka udajesz??? CO ci maja powiedzieć ? Ty sama jako córka powinnaś dać cos od siebie . Myślisz tylko o swojej d***e i gdzieś masz zdrowie rodziców . Moi rodzice tez nie cha żeby coś przywozić a zawsze robię 3 ciasta , rybę po grecku , jakaś sałatkę bo nie chce żeby moja matka sama sie zajechała z tym wszystkim. Za to moja ciotka (siostra mojego taty) jest taka jak ty . Byle tylko na gotowe, byle tylko sie nie narobić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×