Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kobiet które nie pracują zawodowo

Polecane posty

Gość gość
Kuzynka mojej mamy dużo się w życiu nie napracowała. Po urodzeniu córki nie wróciła już do pracy. Było ich stać, żeby nie musiała.Nie chciała wracać do zawodu nauczycielki, poza tym jest mgr filologii klasycznej, łacina została tylko w niektórych szkołach. Nikt się z niej nie śmiał, to bardzo wytworna kobieta, na pewno nie zmarnowała tego czasu. Działa w różnych fundacjach, udziela się w akcjach charytatywnych, załatwiała kolonie za granicą i zimowiska dla biednych dzieci i jest instruktorką narciarską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie pracuję bo w tym czasie kiedy moj stary jest w robocie, ja spotykam się z facetami he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokuczać komuś to można w przedszkolu, że się boi pająka. Kulturalni ludzie szybko wyrastają z takich zachowań, a margines społeczny tkwi w tym dożywotnio, bo nie ma innego celu w życiu. Schlać się, wywołać awanturę, dokuczać i obgadywać wszystkich naokoło, takie są prymitywne istoty z nizin społecznych ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety po pracy zmęczone lecą do domu, zajmują się dziećmi, gotują szybkie i niezdrowe obiady. Dzieci męczą się w przedszkolach- przechowalniach, płaczą za mamą. Mężowie nie szanują żon, każą im zapitalać na dwóch etatach. To ja podziękuję, wolę nie pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie myślę, że jak ktoś ma jakąś manię prześladowczą z tymi nie pracującymi zawodowo kobietami to pewnie zazdrości. Może chodzi z mopem za najniższą krajową w jakiejś firmie i jeszcze łaskę robią, że płacą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie pracuje już 10 lat i dobrze mi z tym. mam czas na wszytsko i jestem szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty z 16:40 dobrze robisz. święta, pałętaliśmy się po żłobkach i przedszkolach z bratem. Mama była od święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale ja szanuję kobiety, które potrafią odpuścić sobie robotę za marne grosze dla dobra rodziny. Mama nie potrafiła. Świetlica, sraczki po stołówkowym jedzeniu, nikt nie miał czasu dla nas. A na wakacjach mama z ojcem byli z nami i dla nas na chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Współczuję kobietom pracującym. Mają niezaradnych mężów leni i tyle. Mój może nie zarabia kokosów i robi dużo nadgodzin, ale za to wiem, że jest odpowiedzialny i pracowity, zależy mu na rodzinie i poświęca się dla nas, bym ja mogła wychowywać nasze dzieci i prowadzić mu dom. Docenia moją ciężką pracę, dom pachnący ciastem, obiad z trzech dań." No tak, bo dzieci to juz taty nie potrzebuja :O Niech sie z/a/j/e/b/i/e, dzieci wogole nie widzi, przeciez to normalne ze ojciec rypie jak wol a matka kwoka dziec pod skrzydlami chowie :O :O :O Zalosna jestes....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie nie pracować cale życie . Jaki przykład daje sie dzieciom ? Później rosną takie nieroby , pasożyty , obiboki co nawet najniższej nie potrafią zarobić fujj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No widzisz, moja pracowała zawodowo a w domu zawsze był obiad, jak mama nie ugotowała to tata coś przyrządził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A nie pomyślałaś, że mama harowała żeby wam niczego nie brakowało? Wolałabyś mamę w domu co wam daje na obiad mięso a sama je kartofle z ziemniakami? Wolałabyś mamę w domu w spranych dresach, unieszczęśliwioną, zaniedbaną? Jeśli tak- to współczuję Twojej mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę ze to czy kobieta pracuje zależy od niej samej a nie od tego czy mąż zaradny. Mój mąż jest programista i zarabia sporo. Ja pracuje bo jestem zaradna i umiem zarobić. Żony kolegów męża które pracują też są ogarniete. A te niepracujące to po prostu nie mają sensownego wykształcenia lub umiejętności. Mój sąsiad jest lekarzem a żona poszła do pracy jak dziecko miało rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się interesujesz życiem sąsiadów? Typowo polskie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie mam ciotke która praktycznie nigdy nie pracowała. Często się ja ludzie pytali dlaczego nie idzie do pracy ale ona zawsze znalazła wytłumaczenie. Efekt był taki ze wujek zmarł wcześniej. Facet całe życie harowal sam na całą rodzinę. Na dłuższą metę to duże obciążenie psychiczne i fizyczne więc organizm nie wydolil? Ciotka dlaej siedzi na d***e i nic nie robi. Najgorsze ze ich syn też jest bezrobotny. Taki mu dała przykład w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ta jasne. Jeśli czasem dla siebie nazywasz gotowanie obiadu z trzech dań i prowadzenie domu, to mamy zupełnie inne wyobrażenie o "nieodmożdżającym czasie dla siebie". My jemy obiad jednodaniowy a ciasto jest tylko od święta, bo nie lubimy ładować w siebie pustych kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Za to ty w pracy albo siedzisz przy biurku i się odmóżdżasz, albo zapitalasz na taśmie i też się nie rozwijasz. " xxx Widać, że Pani ma marne pojęcie o pracy i zna tylko siedzenie za biurkiem i "zapitalanie" na taśmie. Gdybym miała tylko taką alternatywę to też bym nie pracowała. A tak na marginesie, skoro Pani tak się rozwija, to w jaki sposób dogaduje się Pani z mężem, który odmóżdża się w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Ja do pracy nie wrócę. Natolatki niby nie potrzebują matki? xxx A ojca nie potrzebują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ak dzieci są w szkole to mogę czytać książki, rozwijać się, ćwiczyć, chodzić po sklepach." xxx Ale że jak się niby rozwijasz? Uchyl rąbka tajemnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak się interesujesz życiem sąsiadów? Typowo polskie smiech.gif xxx Niektórzy znają się ze swoimi sąsiadami. A nawet się lubią :-) Nie tylko w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwój osobisty jest przereklamowany. Lepiej rozwijać dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopytać chciałam
No dobra, a teraz pytanie do tych niepracujacych: wyobraźcie sobie, że męża nie ma - umarł, odszedł do kochanki, itd. Nie pracujecie ładnych parę lat, więc wypadłyście z rynku pracy i co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pracuję w szkole za grosze. Za pieniądze, ale nie dla pieniędzy. Nie jestem bizneswoman, nie robię kariery, pracuję " na waciki" i nie zamierzam z tego rezygnować- bo kocham swój zawód, kocham uczyć i czuję się spełniona. Wbrew pozorom- to kreatywna praca. I nie zamieniłabym swojej roboty na żadne siedzenie w domu- nawet jakbym miała męża milionera. W

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem dlaczego tak wam przeszkadzają decyzje osób, których nie znacie, przecież kobieta, która decyduje się na prowadzenie domu i wychowywanie dzieci nie robi wam krzywdy - wy, ani jej, a ni jej rodzinie niczego nie dajecie. To jest sprawa tylko tej kobiety i jej męża, jeśli im taki układ pasuje to ok. A wzmianki o tym, że przy rozwodzie taka kobieta zostanie z niczym, są głupie - ponieważ chyb tylko idiota decyduje się na małżeństwo z osobą, z którą nie jest pewne czy spędzi swoje życie. Od razu uprzedzam stwierdzenia, że wszystko może się zdarzyć - jak najbardziej może - taka kobieta może trafić 6 w lotka, może zostawić męża dla innego, oczywiście mąż też może ją zostawić, ale równie dobrze może ją przejechać ciężarówka, więc takie dywagacje są po prostu głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, a teraz pytanie do tych niepracujacych: wyobraźcie sobie, że męża nie ma - umarł, odszedł do kochanki, itd. Nie pracujecie ładnych parę lat, więc wypadłyście z rynku pracy i co teraz? x czyli ty pracujesz... na wypadek śmierci męża?? współczuje Kobieto życie toczy się tu i teraz. Moja koleżanka zmarła rok temu....miała 40 lat... trójkę dzieci.... nie pracowała zawodowo...jak widzisz to Ona odeszła.... dobrze że to co było jej dane maksymalnie wykorzystała i przeznaczyła dla dzieci a nie na przyszłą emeryturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś z Was może powiedzieć co rozumienie pod hasłem "rozwój"? Bo jak na razie wygląda na to, ze jest to pusty frazes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w ogóle śmieszą mnie te gatki o wypadnięciu z rynku pracy... co to znaczy???? u mnie w mieście nie ma sklepu na którym by nie wisiało ogłoszenie o poszukiwaniu pracownika. Moja ciotka poszła do pracy po raz pierwszy w wieku 40 lat i pracuje do dziś, ma 65 lat. Dorobiła się emerytury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te gadki o wypadnięciu biorą się sprzed lat, kiedy to trzeba było błagać o każdą pracę i znać trzy języki, żeby móc robić lody na szczęście teraz jest trochę normalniej chociaż wiadomo, ze młode Haerki nadal będą kręcić nosem na kogos kto odbiega chociaz troszkę od normy, ale nie każdy chce być w sztywnym korpo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam pytanie do pani nauczycielki która kocha swoją prace, jak się pani uchowała? bo wszystkie nauczycielki jakie znałam były znerwicowane i nie lubiły dzieci, no może oprócz jednej, młodej pani z angielskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja siedzę w domu już prawie 5, 5 roku- ciąże, macierzyńskie , wychowawcze.... No już wystarczy a niepracującym prowadzącym dom : nie zazdroszczę. I dodam : mój mąż naprawdę dobrze zarabia, właśnie budujemy dom a dzieci chodzą do prywatnego przedszkola. Będziemy mieli jeszcze lepiej bo ja jeszcze więcej zarabiam :) :) Nie zgodziłabym się na siedzenie w domu całe życie bo dzieci i sprzątanie :( To bez sensu :( ale cóż niektóre panie w tym widzą sens życia , ech :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×