Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak radzić sobie ze świadomością starzenia

Polecane posty

Gość gość
Dokładnie. Ja jeszcze siwych włosów nie mam i jest szansa, że przez jakiś czas nie będę miała (z 5 lat temu zaczęła siwieć moja mama i babcia - pojedynczymi włosami), ale właśnie figura. Znacie kogoś, kto przed 40tką naprawdę poprawił swoją figurę? Coś od pociążowego pulpeta do pociągającej i szczupłej laski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiesz, ja nigdy nie rodziłam ale z wiekiem zaczęło mnie przybywać, no przemiana materii nie taka. Nigdy nie dopuściłam do nadwagi ale ubrania robiły się zbyt obcisłe i równolegle w szafie leżały dwa rozmiary. Jakoś w okolicy 40 zdecydowałam się na Dukana, chciałam do lata stracić 2-3 kilo a wyszło 5 i wróciłam do wagi nastoletniej. Później pomału doszłam do tego co chciałam i przez ładnych parę lat miałam spokój ale moje ciało jakoś mnie nie zachwycało. Teraz bliżej mi do 50, zdrowie mi trochę się posypało, fajki rzuciłam i znów 3 na plusie. Ze względu na zdrowie Dukan ani inne restrykcje nie wchodziły w grę, postawiłam na zdrowe żarcie. Ale świąteczne grzech i wzrost apetytu sprawiły, ze waga stanęła w miejscu jak zaklęta. Co 1 kg ubyło to zaraz przybyło i tak w kolko. Ale cera, włosy super. Wzięłam się na serio za ćwiczenia i stwierdzam, ze tak, po 40 można zmienić swoje ciało. Widzę to z każdym tygodniem i choć nad apetytem jeszcze pracuje i waga nie jest jeszcze zadowalająca to pozytywne zmiany w mojej figurze i jędrności ciała są motywujące i napawają optymizmem na przyszłość. Mogę tylko żałować , ze tak późno się za to wzięłam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za tę wypowiedź. Aż optymizmem powiało. Długo ćwiczyłaś? Rozumiem, że ćwiczysz codziennie 40 min?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, skąd mi się wzięło to 40 min...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ćwiczę od roku, początkowo głownie pilates tak 4-5 razy w tygodniu, w tymi bardzo dużo ćwiczeń na nogi, latem tez rower i siłownia zewnętrzna ale w te dni to już bez ćwiczeń w domu. I po tym zmiany dotyczyły głownie tyłka. No i pracowałam w ten sposób nad kondycja bo kiepsko było. A od ponad miesiąca co drugi-trzeci dzień robię sobie takie pełniejsze treningi z dodaniem ćwiczeń wzmacniających na brzuch, uda, pupę i ramiona. Do tego taniec w ramach cardio i obowiązkowo rozciąganie. Tak żeby się z całością zmieścić w godzinie a jak mam czas to góra 1,5 godziny. Pozostałe dni to w zależności od chęci i czasu, bywa, ze tylko rozciąganie, bywa, że pilates lub dłuższy spacer a bywa, że nic :) I teraz to widać coraz więcej po tyłku i po nogach. Ramion tragicznych nie miałam, bez wielkich pelikanów i poza wzmocnieniem jeszcze wiele nie osiągnęłam. No i z brzuchem jest dużo lepiej ale jeszcze z dieta trzeba trochę popracować bo tu same ćwiczenia nie pomogą. Tak czy inaczej do wiosny mam co robić :) Jak mi po prawie 20 lat temu znajomy mówił o opadających po 30 pośladkach to się śmiałam a teraz żałuje, że nie ćwiczyłam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A facetom po 30 jaja opadają, to dopiero jest obrzydliwe, wiszące jaja do kolan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to ćwiczyć jaja panowie tak jak my pośladki. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest kwestia wieku tylko niestety po prostu wyglądu i urody. Przecież jak fajna laska to i na prawie 50-letnią faceci się będą ślinić i adorować, a jak nieładna i niezgrabna to i wiek 20 lat jej nie pomoże. Taka jest prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda o kobietach
dla kobiet najgorsze co może być to utrata urody z wiekiem i walka z tym, bo większość nic innego pozatym nie posiada a gdy tracą urode to nie zostaje im już NIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda o kobietach dziś Kobiety, które miały TYLKO urodę najczęściej nie potrafią się starzec z godnością szaleje z medycyna estetyczna, usilnie próbują wyglądać jak w latach świetności. I efekt jest najczęściej karykaturalny. Ale jest wiele kobiet które starzeją się z godnością. Spójrz na twarze starszego pokolenia, bez trudu dostrzeżesz piękno w ich twarzach, ono z wiekiem nie znika, tylko się zmienia. Zwykło się mawiać: "Widać, ze była piękna za młodu". Ale zanim to nastąpi, zanim ktoś będzie szukał piękna w naszych starczych, pomarszczonych twarzach, dbajmy o siebie. 30, 40, 50 ... to nie jest tragedia, w każdym wieku możemy być najlepsza wersja siebie :) A z własnego doświadczenia to bardziej niż utrata urody przeraza mnie utrata sprawności fizycznej i umysłowej i na tym zamierzam się koncentrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytałam cały wątek i aż nie moge uwierzyć jak zacofanych jest większość kobiet w Polsce! dałyście sobie wmówić że kobieta jest tylko coś warta jeśli mężczyzn będzie pociągało wasze ciało. czyli nie ważne co wy o sobie myślicie, tylko dla was jest ważniejsze co mężczyźni o was myślą, tak jakbyoni byli lepszą płcią a wy bez ich adoracji zerem. jesteście żałosne baby. na pewno żadna z was nie jest feministką, nie wierzycie w równość płci, w to żeby traktowano was jak człowieka a nie mięso i dodatek do mężczyzny. przykre patrzeć że starze pokolenie jest takie zacofane i zakompleksione. kobiety powinny walczyć z przedmiotowym traktowaniem i uwierzyć że nasza wartość nie zależy od opinii dziada i wyglądu naszego ciała czy wieku, a nie dawać sie poniżać i uzależniać od tego co mężczyzni o was myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No ja sobie wypraszam ;) Napisałam tutaj dwa czy trzy post ale nie identyfikuje się z autorka. To, ze zaczęłam się ruszać to dla siebie i swojego zdrowia. Chce się ładnie zestarzeć, nie patrzeć ze wstrętem na swoje ciało. Faceci nic do tego nie mają. Zawsze mogę pojechać do sanatorium, tam dla panów emerytów będę młódką i przypomnę sobie jak to być adorowana :D Fakt, ze moi rówieśnicy oglądają się za coraz młodszymi wcale mnie nie rusza ... tyle ich co sobie popatrzą ... no chyba, ze maja wypchany portfel to nie tylko popatrzą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś kochanie zawsze tak było jest i będzie że mężczyzna daje kobiecie oparcie, jak ci z kimś dobrze to naprawde nie ma o co walczyć :p a jest też chęć żeby się podobać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie do mnie ale odpowiem. Nie tyle było, co zwyczajowo kobiecie nie pozwalano bez mężczyzny żyć. Jak nie maż to ojciec, brat czy kuzyn ale musiał być opiekun co z oparciem nie zawsze się pokrywało. A dzisiaj bywa a nie jest czyli jak kto trafi. Ale kobieta już nie potrzebuje owego oparcia ani opiekuna. Szczęśliwie jak spotka. Jak nie spotka to świat się nie wali. Męskie zainteresowanie jest miłe ale to nie jest powietrze, bez tego da się żyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka nie wiem czemu zostałam sprowadzona do pustej baby, która poza urodą nie ma nic, która musi uwiesić się męskiego ramienia, bo bez męskiego uznania nic nie znaczy. Ale jeśli tak, to ja widzę osoby, które tak ochoczo mnie krytykowały jako ludzi, którzy nie mają sentymentu młodości, które się nie malują, nie ubierają (bo dla samców nie warto), typowe feminazistki (feminizmu w to nie mieszajmy, bo są co najmniej dwa postrzegania tego pojęcia). Dobra, a teraz bez jadu ;) . Wiem (chyba), o co wam chodzi, ale nie mam do zaoferowania tylko ładnej (coraz mniej) buzi. Ostatnio jestem trochę zaniedbana (taka ze mnie nieradząca sobie matka), nie mam sił, za to mam taką wisienkę, że mój eks zadaje się z dziewczyną, która wygląda na 25 lat. Ładna, młoda, świeża. Mogę się nie porównywać, ale jednak jestem niedoskonałym człowiekiem. Poza tym, nie siedzę non stop i się porównuję, ręce załamuję i wyszukuję adresy klinik poprawiania urody. Ot, mnie naszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Może nie aż tak to źle ale fakt, że mocno czuć jak Cie ten brak męskiego zainteresowania przybija. No i jeszcze ten eks. Dużo go wciąż, tak jakbyś tego wciąż nie przepracowała. Teraz dopiero wczytałam się mocniej w Twoje posty. Zobacz sama, Twój mąż nadal potrafi być jak dawniej ale tylko wtedy gdy Ty jesteś pogodna, rozbawiona, choćby z dziećmi. Nasza atrakcyjność to nie tylko młodość, uroda czy figura. Ja tam mam sentyment do mojej młodości. Ale teraz z perspektywy czasu najbardziej tęsknię za nastoletnim okresem, choć to później miałam najlepszy czas, w sumie tak kolo 30-tki. Bo ja nie tęsknię za urodą i cala reszta tylko za tamtą beztroską, błahością tamtych problemów i ludźmi których dziś niestety już wokół mnie nie ma. Czasem tak mocno, ze aż boli. Tez miewałam w sobie próżność. Własnie kolo 30 przepuściłam niespodziewaną premię w salonie kosmetycznym. I choć ciało miałam po tym niezłe to ani to ani przejście przez Dukana dziesięć lat później nie sprawiło mi tyle satysfakcji jak to co teraz dla siebie robię. Właśnie dla siebie. Bo ja już nie szukam uznania w męskich oczach. Owszem zdarza się jeszcze, ze jakiś 60-latek powie mi komplement, to mile ale nie najważniejsze. No i wiem, że w jednym pokoju z atrakcyjna 20-latka nie mam szans ;) Każdy ma swój czas ... :) Dlaczego nie dasz sobie szansy, nie wyjdziesz z domu i nie zaczniesz czegoś robić dla siebie ? Kosmetyczka, fryzjer, zdrowa dieta, ćwiczenia, nowa kiecka ... Wróć do domu z uśmiechem i wtedy spójrz w oczy swojego męża. Nie wszystko trzeba omawiać dogłębnie. Faceci tego nie lubią, ich to meczy ... Czasem ważniejsze jest to co zostało miedzy słowami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasturcja334
dziś - ty chyba opatrznie rozumiesz pewne rzeczy... ja mam jakies takie wrazenie, ze u kobiet to po prostu chec dobrego wyglądu jest juz w genach, i to czy w ogóle maja ochote na adoracje u mezczyzn nijak sie ma do rzeczy... ciekawym przykładem jest moja eks - tesciowa, co miała totalna awersje do seksu i facetów całe zycie... a dbała o siebie ... ze ho ho. Po prostu lepiej sie czuła z tym. Wielu facetow tez b lubi dbac o siebie, perfumuja sie, spedzaja godziny w łazience... a częsc by pewnie miała ochote, ale sie boi ze to niemęskie, i nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj jesteś naprawdę mądrą kobietą. Exa rzeczywiście nie przepracowałam, to fakt, choć minęło kilkanaście lat (okres młodzieńczej beztroski właśnie), a na zadbanie o siebie na razie nie mam sił. Jadę po opcji minimum (nie wiem, czy pisałam mam 3kę dzieci pon. 6 r.ż.) i często sił brak. Z mężem raz lepiej, raz gorzej (ostatnio lepiej). Ciężko gdzieś podładować akumulatory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie w pewnym wieku robią się "przezroczyści" dla otoczenia i to jest trudne dla człowieka, nawet jak ma milion innych atutów poza urodą. Ja tam rozumiem o co autorce chodzi. Też mam 37 lat i nadal jestem atrakcyjna, figura taka jak zawsze, twarz prawie bez zarzutu, ale mam świadomość, że to już długo nie potrwa. Oprócz utraty atrakcyjności przeraża mnie utrata tego poczucia, że jeszcze wszystko mogę i całe życie przede mną. Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wiem o co Ci chodzi, dziękuję za zrozumienie. Ja po urodzeniu dzieciaków miałam takie poczucie, że jestem na właściwym miejscu, że osiągnęłam to, co powinnam, ale też widzę, że już weterynarzem nie zostanę (już nawet nie wiem, czy chcę). Jeszcze nie myślałam na poważnie o niepełnosprawności na starość, ehhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat, pozwolcie ze troche posmedze ja. Za 2 miesiace skoncze 33 lata i tez czuje ze juz wszystkoe przeminelo. W mojej pracy zatrudniaja teraz ludzi po 23-25 lat, czuje sie przy nich staro, ze oni jeszcze wszystko moga a ja juz nic. 33 to nie 50 ale osoby ktore tutaj pisza maja dzieci mezow zony, wiec zawsze dla kogos beda wazni. Jesli w pracy ich nie zauwazaja ludzie, to chociaz maja uwage w domu. a ja nie, nie mam partnera, dzieci. I tez porownuje sie z mlodszymi kolezankami. O dziwo wg mnie ja mam lepsza figure niz one. Nie wszystkie 20stki na swiecie, ale chodzi o moja prace. Ale co z tego , one sa mlode, wiec uwaga meska jest na nich. Mna sie juz raczej mezczyzni interesowac nie beda (ktora powie ze meskie zainteresowanie nie jest mile??), ewentualnie wlasnie jakis 60latek. Facetow po prostu podnieca mlodosc i wyglad. Ogolnie zyje sie ciezko ze swiadomoscia ze moj czas juz minal. O dziwo teraz wygladam lepiej niz jak mialam 20 lat, bo wtedy bylam grubawa, ubrana bez gustu (nie mialam pieniedzy), z gorsza cera... wiec tak na dobra sprawe ten moj najlepszy czas chyba nigdy nie mial miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale smędzicie, ciesze się że nie znam żadnych takich pustych głupich bab jak te co tak myślą jak wy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam najlepiej z was wszystkich.bylam brzydka w wieku 20, 30 i teraz 36 lat.nic sie nie zmienilo, zawsze bylam przezroczysta.Ale mimo to tak bardzo chcialabym byc mloda, beztroska, zdrowa i miec tyle mozliwosci.W moim wieku nawet sie smiac czy okazywac radosc nie wypada, juz nie mowiac o skakaniu czy spiewaniu na koncercie.Nadal chodze na moje ulubione zespoly, ale stoje z tylu i tylko patrze, na szczescie jestem za granica i tutaj nawet 50-latki chodza na koncerty rockowe, ale tylko mlodzi skacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wiecie, przez to ze jestem stara, przystojni faceci mnie juz nie poesza, nawet ci w moim wieku.I moge z nimi rozmawiac jak facet z facetem-konkretnie i na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:23 piszesz jakbys miała 43 lata a nie 33... Przecież młoda jesteś jeszcze. Faceci naprawdę nie zwracają na Ciebie uwagi mimo zgrabnej figury? Nie chce mi się wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też zaczynam być przezroczysta i tak mi przykro. Niemam jakiegoś wyjątkowego wnętrza pasji jestem trochę nijaka A teraz po 40 to zostaje tylko żal że minęło coś bezpowrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćesmeralda
Wiecie co,ja wcale nie czuje sie stara mam43lata i w kazde lato tak samo wchodze na jablonke za domem,gryze jablka wlasnymi zębami,lubie lezec na trawie i patrzec na gwiazdy,taka nieooprawna i zwariowana romantyczka,mam wspanialego meza i dziecko9lat,czas jest dobry,jesli tylko sami tego chcemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
36 lat i takie myślenie? To strach co to będzie jak będziesz mieć 46 lat. Albo 56? Toż to tylko kostur i wór pokutny. Masakra, skąd u niektórych takie myślenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zaczęłam walczyć i po prostu robię sobie różnego rodzaju liftingi twarzy w klinice https://mediartclinic.pl/ Dzięki czemu wyglądam młodziej i czuję się naprawdę lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas biegnie jesteśmy mądrzejsze zabawniejsze pewniejsze ale młodość jest wyjatkowa swieza przyciaga wzrok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×