Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Oszczędzanie na jedzeniy z głową, kącik porad ...

Polecane posty

Gość gość
Gość 22:15 Nie do końca z lenistwa. Wiekszoscia Twoich zasad się zgadzam, ale na przykład już chleba obtoczonego w jaki i usmazonego na tłuszczu u nas się nie je. Niestety, ale ja nie należę do ludzi naturalnie szczupłych, więc muszę uważać co jem, dziiecinmam szczupłe, ale również z tendencją do krycia, więc wpajam w nie zasady zdrowego żywienia, a taki chleb jest jedną wielką bombą kaloryczną. Dlatego jeśli nie zjemy chleba i nie zdążę części zamrozić, to nieestety część musimy wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 22 50
Ty myślisz, że wszyscy są bogaci? Są ludzie, którzy super jedzą i tacy, co wszystko kupują najtańsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I powiesz mi, że kupowanie piwa pół roku wcześniej o to kilka czteropakow, to są te potrzeby osób niezbyt bogatych, które pomagają im oszczędzać? Niezła logika :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo pracuję, ale staram się codzienne chodzić na zakupy - robię to zwykle późnym wieczorem. jak już nie ma tłumów i potrafię się uwinąć w 20 minut z drogą w obie strony, ale do sklepu mam akurat 5 minut piechotą. Nie mam w domu praktycznie żadnych zapasów jedzenia. Kupuję to, na co akurat mam ochotę i w ilości na 1-2 dni. Jak mam ochotę na coś skomplikowanego, to jem to na mieście, bo ciężko kupić składniki na tylko jedną porcję - a reszta by się marnowała. Dzięki temu nawet nie pamiętam, kiedy coś musiałam wyrzucić. Ale w przypadku większej ilości domowników moje sposoby pewnie się nie sprawdzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 05
Nigdzie nie napisałam, że trzeba kupować piwo, poza tym nie wszyscy biedni kupują piwo, skąd taki pomysł w ogóle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja pisałam odnośnie postu kobiety, która kupowała piwo bo było o 1 zł tańsze, bo na letniego grilla będzie w sam raz :-( Widocznie źle cię zrozumiałam, myślałam że ty piszesz do mnie, a tobie najwyrazniej chodzilo o coś innego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jakie porady można dać komuś kto otwiera nowy słoik dżemu zanim skończy poprzedni... hm, żeby najpierw skończył jeden, a otwierał drugi? Jak zostają otwarte puszki, można zużyć kukurydzę, tuńczyka czy fasolkę do pizzy, sosu do makaronu itd. Pilnujemy co trzeba szybciej zużyć i idzie właśnie na sosy, naleśniki czy inne potrawy gdzie można właściwie dowolnie dorzucać dodatki. Kupujemy na promocji, ale nie bezmyślnie tylko coś co się zużyje, mąż kupił pieczarki bo były tanie? Zrobię łazanki albo zapiekanki na kolację. Suchy chleb idzie namoczony do kotletów (sprawdza się tak samo dobrze jak bułka), albo przerobiony na grzanki, tosty francuskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już to widzę, że to piwo tam będzie leżeć do sezonu grillowego. Mąż obczai to wypije. Chyba, że dobrze skitrała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za 1,6 zl to nie piwo tylko napój piwopodobny, piwo jedynie z małych browarow gdzie faktycznie lezakuje i nie robi się to w 2 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, wypije szybko te piwo i drugi raz będzie kupowała.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc z 22.55 zgadzam sie, i topik jest o oszczedzaniu, oszalalabym gdybym musiala robic zakupy i gotowac codziennie... A koszty ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Promocje to zluda, im wiecej kupisz tym wiecej zuzyjesz. Kupuj tylko tyle ile ci potrzeba. Dotyczy wszystkiego: jedzenia, chemii, ubran, butow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydajemy na jedzenie 800-1200 zl mc. Przy czym corce gotuje osobno, bo ona nie chce miesa ze ssakow, wiec dla niej ryba, drob, kasze , makarony itp te pelnoziarniste... Za nasze obiady place ok 4-5 zl dziennie. Zrobie np - golabki bez zawijania, z 2 kg miesa i pomroze. Lopatka na promocji nawet 7,99 do tego ryz, kapusta,przecier. 30 zl moze dam, a obiadow z 10 wyjdzie ( plus ziemniaki) Rolady zawijane ze schaba - schab na promocji 11,99- ogorki, kielbasa , marchewka, cebula... Zrobie okolo 40 takich zawijasow , na jakies 5 dni obiad( robie je male, szybciej sie gotuja) jakies 30 zl, za 5-6 obiadow. Leczo, pulpety to samo. Owocow jest zawsze pelen koszyk, ale nigdy nie wyrzucamy, kupujemy tyle ile zjemy. Wedline mrize po pilka plasterkow ( w razie czego zawsze mozna na szybko odmrozic) warzywa zawsze w lodowce, rzotkiewka salata, mamy dwie swinki morskie , ktore glowke majana 3 dni. Corka co dzien dostaje drozdzowke iciacho do szkoly. Chleb serki ( do kanapek i wiejskie- zawsze sa w lodowce) popkorn do mikrofali , budynie, kisiele jak cirke najdzie na cos ochota. Ciastek i czekolad tez zawsze pelno. Zalezy od miesiaca, bo czasem uda mi sie kupic piers z kurczaka za 11,99 innym razem mielone ze schaba , i robie to co akurat wyjdzie taniej. Przy czym kupujac filet , kupuje ze 3 kg od razu i do zamrazalki, jakby naszla chec na tego kotleta. Nigdynie kupowalam ryzu czy kaszy na wage, zawsze w woreczkach, nawet do krupniku czasem woreczek wrzuce:x do ogorkowejryz z woreczka. Za leniwa jestem, by stac****ilnowac tej kaszy. Postoje w weekent 3-5 h nad garami , obiad zrobie na caly tydzien i mroze w porcjach, tak co tydzien, czasem co dwa, a potem rano sie budze, pytam meza na co ma ochote i jedyny wysilek to sie schylic do zameazalki. Corce za to co dzien cos musze zrobic osobno, czy to kluski, pierogi, czy rybe usmazyc, albo omleta ala pizza, gdyby jadla to co my, to z pewnoscia miesieczny koszt bylby jeszcze kilkaset zl mniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćSzara
Pani która wydaje 600 zł na miesiąc dla 3 osób to ma 20 zł na dzień. Albo mało jedzą albo coś ściemnia. Chociaż gdybym miała tylko tyle musiała bym kombinować by wykarmić rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Schaba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 08:39-nic dziwnego, że wydajecie mało na jedzenie, skoro kupujecie produkty kiepskiej jakości. Za to tekst-czekolad zawsze pełno-masakra :-( No i za oszczędzone pieniądze, słownik ortograficzny możecie sobie sprawić :-) koniecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak dzienniue wydaje 20zł. trzeba to robic z glowa. np. 1kg szynki czy lopatki+ paprykka pieczarki= 20zł z tego robie gulasz mamy na 3 obiady.porciuje i zamrazam. raz kasza raz z zmiemniakmi.Sniadanie- platki na mleku, owisianka z owocami. paczka owsianki kosztuje np. 3zł z tego mamy spokojnie na nasza 3 trzy sniadania.Wkroje jablko i pyszne pozywne sniadanie jest.kupuje np. kg twarog koszt ok 11zł czasami uda sie kupic w promocji mamy na 1 sniadanie+ szczypiorek+ maly jogurt. kosztok 6zł. z reszty robie pierogi ruskie narobie pierogow ze 100 szt. i mamy na 3 obiady.kupuje calego kurczaka i dziele na porcje.tu mam zupe tu piersi z kurczaka+ ziemniaki + surowka z marchwi. 4 marchwie koszt maks 2 zł + 1 jabłko.razem 3zł.koszt obiadu w granicach 10zł.Makaron z warzywami.makaron 0,5 kg 3zl. warzywa 3zł.( 2 marchewki, papryka , cukinia mala kostke, pare pieczarek). cukinia jeszcze zostanie zetre dodam ziemniaki i mam placki.czasami zjemy parowki raz na tydzien. + kanapki.parowki 6 szt.5zł.Robie tez oszukane gołabki. 1 glowka kapusty + 1kg mielonego miesa z lopatki czy szynki+ ryz. Z tego mam spokojnie ze 2 kg farszu. wychodzi mi tak ok 20 galabkow. porciuje i mroze.koszt maks 25zł Mozna dobrze zjesc i wcale majotku nie trzeba wydawac.Jesc to co jest na dana chwile tanie.jagurt naturalny w paletkach sa w promocji- wkroje jabko , kiwi czy banana + miod. Mnostwo mozliowsci jest tylko trzeba posiedziec poplanowac, przejrzec wszystkie gazetki z marketow co jest taniej. Byla taka sytuacja ze z dnia nadzien dowiedzialam sie ze zostaje bez pracy.Kasa jaka mialam to zasilek z Up.Podajze 500zł.Dziecko przedszkolne ciagle chorowalo.Maz tylko pracowal i zarabial zaledwie niecale 2000zł.i i jak przezyc za taka mała kwote miesiecznie.Musialam pomyslec.I momo tego ze obecnie nasza sytuacja fonansowa jest o wiele lepsza to i tak nie zmienilam nawykow.Oszczedam planuje szukam.W sobotee siadam sobie, przegladam gazetki , robie plan posiłkow na caly tydzien.I pod to kupuje to co trzeba.Przegladam szafki co tam mam.I tak dzialam juz od 3 lat.Wole gdzies pojechac na weeeknd , kupic cos do domua nie wydawac kupe kasy na jedzenie, ktore potem wyrzuce bo sie zepsuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazde jedzenie bedzie zlej jakosci jak to sobie wmowisz! Nie kupuje parowek za 6 zl i gotowych przetworzonych dan w sloikach za 4 zl. Ktos tu chyba nie rozumie jak dzialaja promocje w duzych marketach i skad w malych osiedlowych sklepikach bierze sie kurczak. Otoz: prosze o chwile skupienia... iiii....moze sie w glowkach rozjasni... Kupujac groszek konserwowy z renomowanej firmy place 4 zl, ten sam groszek, zakonserwowany w puszke z etykieta npTesko, o tej samej zawartosci soli kosztuje 1,39. Owszem moge kupic piers kurczaka w malutkim sklepiku za 18 zl, ale np w Tesco kupie na promocji tego samego kurczaka za 11,99zl. Tyle tylko ze Tesco kupi go w ogromnych ilosciach czesto od tego samego producenta- z pominieciem hurtowni. Spyszczajac cene , nie schodzi z jakosci produkru, a jedynie owa promocja ma za zadanie przyciagnac klientow. Cukier w Tesco w gazetce 1,59 za kg, u Pani Krysi w jarzyniaku 2,85, czy cukier moze byc bardziej lubmniej slodki, tym bardziej ze logo na opakowaniu to samo? Mozna oszczedzac byle jak i jesc byle co, mozna zaoszczedzic z glowa. Np nigdy nie oszczedzam na przetworzonej zywnosci.. wole zaplacic trzy razy wiecej, od najtanszego produktu, ale wiem ze mi smakuje...tu np keczup, przerozne konserwy, wedlina. Za to bez znaczenia czy ryz kupie w kolorowym opatrzinym znanym logo pudelku, czy w bialym zzielonym napisem trzy razy taniej, 100% ryzu, to 100%ryzu. Ziemniak z Tesco za 1 zl, to ten sam ziemniak za 1,5 zl u Pani Krysi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani 9:34. Podziwiam Pania za to planowanie. Ja juz sobie obiecuje od kilku lat, ze wreszcie sie za to wezme ale wciaz jest to samo. Niby robimy zakupy z lista i jedzenia nie wyrzucamy ale kasy ucieka nam na nie bardzo duzo. Ile czasu zajmuje Pani zrobienie takiego planu na caly tydzien? Gotuje Pani cala sobote tak aby miec jedzenie na caly tydzien? Bede wdzieczna za wskazowki. Niedlugo urodzi nam sie drugie dziecko i trzeba bedzie sie porzadnie wziac za organizacje jedzenia bo inaczej czlowiek z torbami pojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu "mistrzyni kupowania" się mylisz. cukier może być "mniej slodki". Wystarczy że jest drobniej zmielony. Ale widzę, że ty widocznie nie masz smaku, albo masz co najmniej zaburzony, skoro nie czujesz różnicy choćby w podanym przez ciebie przykładzie z groszkiem konserwowym. Porownywalam nieraz produkty i różnica w smaku zazwyczaj jest ogromna-nie zawsze, ale nigdy nie smakują tak samo. I jeśli uważasz, że ryż, to ryż-i nie ma muedzy nimi roznicy, to sorry...Ale niewiele wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież mrozone jedzenie ma o wiele mniej wartości odzywczych! W ogole witamin. Zjadacie to byle się napchac. W dłuższej perspektywie tragedia. Jak tam wyniki krwi? Ile z was ma anemie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:14 a czytasz ze zrozumieniem? Zwroc uwage na zdanie,a w zasadzie jego czesc o tym samym logo na opakowaniu!! Ryz bialy to ryz bialy, nie mowie o jego odmianach, ktore maja rozne smaki i wartosci odzywcze, jednak do zupy ogorkowej, czy do golabkow nie trzeba mi wymyslac i taki starczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I powiesz mi, że do warzywniaka pani Krysi ziemniaki dowozi ten sam dostawca co do Tesco? Możesz wrzucić zdjęcie logo, o którym tak piszesz, twierdząc, że to to samo? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20 zł dziennie niewykonalne. Piszesz że obiad za 30 zł masz na 3 dni. Ok możliwe to bo obiady to tak naprawdę najtańsza część wyżywienia. U nas najwięcej idzie na śniadania, kolację i dodatki. Bo zostaje Ci 10zl kup za to owoce, warzywa, jajka, masło, kawę, herbatę... No chyba że kupisz najtańszy chleb z marketu za 2 zł i margarynę za 3 zł to ok. Ale jak się kupuję ciemne pieczywo-naprawdę ciemne a nie to barwione karmelem... Do tego prawdziwe masło to niestety twoje 100zl się wyczerpalo... Jasne na śniadanie można zjeść owsianke- owsianka 3 zł za pół kg, do tego jabłko to za 6 zł dajmy na to masz śniadania na 3 dni ale rozumiem gotujesz to na wodzie? Bo mleko też kosztuje i to nie mało... Co się u mnie marnuje? Do sklepu firmowego bakomy mam 20 km w jedną stronę. Dlatego jak tam jadę to robię zakupy za ok 70zl na jakieś 2 tygodnie. Koszt jednego jogurtu typu polskie smaki to 30 groszy... Czasami się zdarzy że nie dopatrze w lodówce i na któryms się skończy data. Pieczywo jak zaczyna obsychac ratuje robiąc zapiekanki- ale w piekarniku, z mikrofali to taka guma w smaku Czasami marnują mi się owoce bo kupuję i wkładam w koszyczek i czasami na dnie coś się zepsuje. U nas gotowanie raz w tygodniu i jedzenie odmrazanego odpada z prostej przyczyny-nie miała bym tego gdzie trzymać. Mam lodówkę z zamrazalnikiem ok 100l w którym są 3 szuflady, w jednej mam pieczywo, w drugiej warzywa I owoce, w trzeciej mięso. O ile 1 na ogół jest pusto w pozostałych zawsze coś mam i nie ma opcji żeby 5 obiadów tam weszło. To trzeba by mieć oddzielna zamrazarke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No co ty...ona Ci zaraz napiszę, że ten i ten chleb to to samo...tylko 3 razy tańszy bo w innym sklepie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chleba nie kupuję w sklepie tylko w piekarni, w której pieką na miejscu-ale nie z półproduktów tylko normalnie od podstaw-Maja do dyspozycji pomieszczenia które dawniej wynajmowali właściciele 3 sklepów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja lista zakupów na dziś: Oliwa z oliwek Orzechy Żurawina Drożdże Mąka Masło Śmietanka 30 Jabłka Gruszki Pomidory w puszce Zioła suszone i w doniczce Jak ja zmodyfikowac zeby zmieścić się w 600zl na miesiąc w wydatkach? Chyba zostawić tylko mąkę i jabłka a z reszty zrezygnować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta wyżej zaraz ci napiszę, że oliwki zbiera w gaju oliwnym i z nich robi oliwę, a po mąkę jeździ do młyna, w którym jest 36x taniej niż gdzie indziej :-D Jej siebcgyba wydaje, że inni ludzie nigdy nie byli w piekarni, sklepie, hurtowni itp i nie znają cen :-D i będzie dalej wciskać, że produkt gorszej jakości jest taki sam jak ten lepszej, tylko cena inna :-D Niestety produkty, które wymienilas są dość drogie, i nawet zamieniając na te nieco gorszej jakości, więc i tańsze-nie zmiescisz się w 600 zł. Nie ma szans. Nie sztuką jest jeść byle co byle tanio. W tym temacie nie chodziło raxzwjbo to, by jeść kiepskie produkty i by było tanio, a o to, żeby ograniczyć marnowanie jedzenia-a to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O kupowaniu w piekarni pisałam ją (od listy zakupów), chodziło o to że w piekarni jest właśnie drożej bo w markecie najtańsze bułki na promocji nie raz po 19 groszy są a w piekarni cena nie schodzi poniżej 50 groszy... Ale faktycznie dla tamtej Pani pewnie i to bułka i to bułka... Smmaku to ona już dawno nie ma :( cóż w sumie to można tylko współczuć . Ja jadąc na zakupy robię sobie fotkę zawartości lodówki :D wtedy wiem co mam otwarte :) u mnie też jest nie raz tak że są 3 dzemy otwarte. Czemu? Bo dziecko lubi truskawkowy i brzoskwiniowy, mąż z czarnej porzeczki,pomarańczowy, grejfrutowy, a ja jagodowy i ananasowy lub z kiwi. Nie tkne brzoskwiniowego, bo nie znoszę brzoskwiń, mąż nie zje z kiwi bo jest uczulony a syn poza truskawkowym i brzoskwiniowymm nie zje innego bo nie lubi... Tym sposobem można mieć jednocześnie 3 dżemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Dzięki za kilka fajnych porad :) Dokładnie w temacie nie chodzi o oszczędzanie bez opamiętania a o zapobieganie wyrzucaniu. U mnie nie sprawdza się np ekonomiczne kupowanie dużych opakowań, bo nie zjadamy i wyrzucam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×