Znów pytanie o laktację, pomożecie?

Synek ma 11 tygodni i od kilku dni śpi w nocy 8 godzin. Budzi się o 5 nad ranem głodny jak wilk;-) problem bo piersi mam wtedy ogromnie twarde i obolałe, mleko tryska jak że szlaufa a mały się ksztusi. I tu moje pytania Czy powinnam wstawać w nocy by odciągnąć pokarm? Czy to jednak samo się unormuje? Tak w ogóle to mam bardzo dużo pokarmu i jest to dla mnie niekomfortowe gdy budzę się nad ranem z tak przepełnionymi piersiami a boję się odciągać w nocy bo będę to musiała robić co noc a jednak wolę korzystać puki mały śpi. Co robić?

task powinnas odciagac. tu juz nawet nie chodzi o to ze przepelnione piersi po skonczeniu karmienia wiszą ale o zdrowie

Tak powinnaś odciągnąć ale tylko tyle by poczuć ulgę.

Tak juz bedzie z tym nawałem rano i twardymi piersiami ale z miesiaca na miesiac bedzie lepiej. Laktacja musi sie unormowac a to niestety trwa bo dziecko rosnie i jego zapotrzebowanie stale sie zmienia. Mi z takimi nawałami rano unormowalo sie po 5 miesiacach.. nie odciagałam ale nie raz bylo mega mokro, ale takie uroki karmienia. Duzo cierpliwosci i wytrwalosci. Powodzenia ;)

Odciagac tylko trochę do momentu poczucia ulgi. Pamiętaj że to w szystko się ustabilizuje ale kp powinno być na żądanie. Zwykle jest to na żądanie dziecka ale w tym momenciemusisz też słuchać swojwgo ciała .

A dziecko przybiera ladnie ?