Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

odwiedziny, prosze dajcie rady

Polecane posty

Gość gość

Bardzo bardzo proszę o poradę co zrobić. Niedługo przyjeżdża do nas w odwiedziny siostra męża z dziecmi i raczej na 99% z psem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż tej siostry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jej delikatnie dać do zrozumienia, zeby byla bez tego psa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podaj rosół, schabowego z ziemniakami i mizerią, a psu kość z rosołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ci pies przeszkadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten pies jest poprostu glupi! Wszedzie posikuje (niby ze szczęścia) oblizuje nachalnie ręce, wszedzie wskakuje, domaga się głaskania, na dworzu jest mokro i bloto a ten pies pierwsze co robi po spacerze to ląduje sie na kanapę, potrafi ugryźć dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni maja być u nas kilka dni, chyba depresji dostane od tego psa, ostatnio siostra męża wyjela sobie z szafy miske z mojej zastawy i nalala temu psu wody, musiałam miske wywalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady.. więcej empatii. Pies to ich członek rodziny. Albo powiedz w prost żeby psa nie zabierali bo sobie nie życzysz albo nie szukaj dziury tam gdzie jej nie ma. Psu kup miskę w zoologicznym połóż jakiś stary ręcznik albo koc żeby miał legowisko i już. Nie pozwalaj wejść na kanapę to pies się szybko nauczy. Jak posikuje to majty na tylek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczajnie poproś, żeby w odwiedziny przyjechała tylko z dziećmi, bez psa. Mam też takie dwie ciotki jedna z takimi dwoma torebkowymi a druga z większym i jak do mnie chcą przyjechać to wiedzą, że bez psów, tyle że ja mam nawet w umowie wynajmu zakaz zwierząt domowych i na to się powołałam. I też bez przesady, że musisz być wyrozumiała, to jest Twoje mieszkanie i na Twoich zasadach a nie żeby jakiś niewytrenowany pies sikający po kątach zdewastował ci coś o co dbasz i masz bo dbasz. To raczej ze strony szwagierki to nietakt pchać się do kogoś z posikującym psem i skaczącym po wszystkim jak małpa po drzewach....Dobrze wychowany człowiek pyta najpierw a nie pcha sie z całym inwentarzem jak świnia w błoto...A jeśli to członek rodziny to niech go najpierw wychowa a potem robi kolędę po rodzinie...Nie czaj się dziewczyno, a jak chcesz grać miłą słodkopierdzącą to nie zapomnij nam tu pózniej napisać co jeszcze musiałaś po ich wizycie wyrzucić lub wymienić. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bylby super nietakt ze strony siostry meza jesli nie pytajac nikogo zwalila by sie tobie na glowe z psem. Spytaj czy przyjedzie tylko z dziecmi jak powie ze tez z psem to powiedz ze jest to niemozliwe. Po co czekac i pozniej wlosy wyrywac z rozpaczy, jest XXI wiek, wszystko wolno nawet powiedziec czego sobie nie zyczymy we wlasnym domu...U mnie np. wiadomo ze sie nie pali w domu i nie robie wyjatku dla nikogo...jak ktos chce jest taras ok, ale w domu palarni nie zrobie, zeby goscie byli zadowoleni i wszystko jasne. Takze uwierz to nie boli powiedziec nie/nie zgadzam sie, w koncu chodzi o twoje cztery sciany a nie o zasady lub ich brak w jej domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie miałam zwierząt w domu i tez nie chciałabym żeby ktoś do mnie przyjeżdżał z psem czy kotem. Dlatego świetnie Cię rozumiem. Do tego mam dwoje małych dzieci i nie mam pewności jak zareaguje na nie obcy pies. Obrzydzaja mnie zwierzęta w domu. Dla przykladu,u mojej kuzynki piękny nowy dom pies biega luzem po podworku, a w środku zdemolowany salon przez owczarka,którego wpuszczają przez taras. Jak nie chcą go wpuścić to skacze brudnymi łapami po drzwiach od tarasu albo wejściowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zwierzęta w domu nie przeszkadzają, bo lubię ich towarzystwo, zawsze jest wesoło, inaczej, ale są też i tacy (znam takich), którzy nie mogą wśród nich przebywać, bo albo mają uczulenie na ich sierść, albo, zwyczajnie, się ich boją. Ewentualnie - nie chcą, by coś się w domu rozbiło, przewróciło, pobrudziło przez nie. To jest niekomfortowa sytuacja, Autorko, bo niektórzy traktują psy, jak członków rodziny, niemalże - pełnoprawnych. Może powiedz wprost, że nie chcesz tego psa w domu, bo boisz się o bezpieczeństwo domowników (na obce twarze pies może reagować różnie). Albo, że robiłaś mały remont i pies mógłby popsuć co nie co. To niezręczna sytuacja, naprawdę. Ciężko o jednoznaczną oraz mądrą radę, by wilk był syty i owca cała. Albo, tak totalnie wprost, wyjaśnij, że nie masz warunków do ugoszczenia psa, więc niech na czas wizyty oddadzą go do swoich sąsiadów lub przyjaciół. Skoro nie jesteś uczulona na sierść zwierzęcą, a to załatwiałoby ten temat definitywnie, to ciężko znaleźć dobrą i rzetelną wymówkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie czyli nie jesteś sama, mnie może nie obrzydza sam fakt że ludzie mają zwierzaki tylko że ktoś robi sobie chlew w domu bo nie może się zdecydować czy chce psa w domu czy na dworze. Jak jest zwierzę dobrze ułożone i ma swoje miejsce to nic mnie to nie tyka, ale jak skacze po kanapach, wskakuje do pościeli, posikuje albo wchodzi z dworu jak mu pasuje urąbane w błocie po same uszy, to już inny kaliber i takich ludzi nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona ma z kim tego psa zostawić, mieszka w domu wielopokoleniowym i tam jest oprócz jej rodziny jeszcze z 8 osób. Chodzi o to, ze ona tego psa traktuje właśnie jak członka rodziny i zabiera go wszędzie. Juz nie raz przyjechala z nim nie pytając czy może. Ona nie widzi w tym żadnego problemu, potrafi dać mu kiełbasę do zjedzenia kladac bezpośrednio na panelach ten pies to bierze i idzie jeść na dywan, albo rzucają mu jakas zabawkę zeby za nią biegal i ich to cieszy, a pies 40 razy przylazi i rzuca to pod nogi zeby mu rzucać, czasem rzucają taka stara obdarta zabawka nad stołem z jedzeniem. Ja ogólnie psów nie lubię (bez obrazy dla lubiących), mam uraz bo kiedys pies moich sąsiadów tak pogryzl ich córkę, ze w stanie krytycznym trafila do szpitala. Poprostu nie lubię i juz. Stety niestety uczulenia nikt u mnie nie ma. Najgorsze jest to, ze mieszkanie jest nowe, dopiero co się wprowadziliśmy, bardzo ciężko pracowaliśmy zeby je miec i wykończyć, ja sama kladlam cekol i malowalam ściany, a teraz ma przyjechać pies i mi po tych ścianach mazac obślinioną zabawka. Jeszcze nie rozmawialam o tym z mężem, co on na to, dzis zamierzam. Ale on wychowany na wsi wiec moze nie widzieć problemu a mieszkanie wspolne jest i to jego siostra. Ja bym bez ogródek powiedziała jej ze serdecznie ich zapraszamy (ma fajne dzieci, lubię je) ale bez psa ale ona zaraz rozgada to po rodzinie, do teściów itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×