Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

intercyza po ślubie

Polecane posty

Gość gość

Cześć Wszystkim. Chciałabym poznać Wasza opinie na temat mojego małżeństwa. Z mężem jesteśmy razem od 5lat. Mamy córkę 2lata. Kiedy poznałam męża pracowałam i całkiem nie źle sobie radziłam. On również pracował ale różnie z tym było raz na pełny etat raz na 1/8. Generalnie caly jego dobytek to było stare auto. Chwile przed ślubem jego rodzice przepisali mu ziemię. Zrobili to tak żeby byl to jego kawalerski majątek a nie wspólny. Nie dawno mąż sprzedał tą ziemię i zarobił na niej bardzo dużo pieniędzy. Teraz domaga sie ode mnie rozdzielczości majątkowej i wpisu że wszystkie pieniądze po jego śmierci otrzyma córka. Powiem szczerze że zszokował mnie tym. Jestem osobą która cale życie zarabiała na siebie. Nigdy nie byłam zależna finansowo od męża. Nigdy nie pomyślałabym żeby dysponować jego majątkiem. Wychodziłam za człowieka który niemiał nic i takiego go pokochałam. Kiedy on miał kłopoty i pracodawca mu nieplacil ja utrzymywalam i jego i swoje mieszkanie. Oczywiście podpisze to jego "zabezpieczenie" ale jestem ciekawa Waszych opinii. Czy tylko ja mam wrażenie że pieniądze jednak człowieka zmieniają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
To nie pieniądze zmieniają człowieka per se, to c*****y człowiek zostaje skorumpowany przez pieniądze. Patrzy na ciebie swoją miarą, co oznacza, że sam połaszczyłby się na tę kasę, gdyby był tobą. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie mi jest przykro. Wiem że nigdy nie można poznać drugiego człowieka całkowicie. Do tej pory nigdy nie mieliśmy problemów z pieniędzmi zarabialiśmy i wydawaliśmy wspólnie. Ale teraz wysłuchałam że po porodzie ja siedziałam w domu i to on musiał pracować. Roztrząsa rzeczy z przed roku... Podejrzewam że gdyby nie nagły przypływ gotówki nigdy nie pomyślałaby o tym. Tylko ciekawe czy w odwrotnej sytuacji zgodziłby się na intercyzę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może podlicz ile wydalibyście pieniędzy na opiekunkę, gdybyś nie opiekowała się dzieckiem. Przykro jak ludzie się tak przeliczają- chyba nagły przypływ gotówki jednego z partnerów nie jest dobry dla związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic   No1
Dla związku przez wielkie "Z" przypływ gotówki jest dobry. Dla związku, w którym przynajmniej jedna osoba ma problem z ego - nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On uważa że to jest obowiązek matki być z dzieckiem ale jednocześnie matka powinna nie rezygnować z pracy. Nie rozumiem go. Do czasu tej sprzedaży dogadywaliśmy się pod każdy względem. A teraz go nie poznaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym wybujałym ego się zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak jednocześnie być z dzieckiem i nie rezygnować z pracy? - na macierzyńskim pieniądze się dostaje, ale jak się jest dłużej to nie da się być z dzieckiem i zarabiać. A może rodzina to tak z tymi pieniędzmi buntuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze czytam i aż to jest nie do wiary... normalny związek dwojga ludzi którzy się ze sobą dogadują, a tu nadchodzi czas, że facet dostaje gotówkę i aż tak mu odbija! szok. Oczywiście masz rację, sama nie wiem co bym zrobiła, normalnie nie mogłabym chyba uwierzyć, że to prawda, że tak można się zmienić pod wpływem kasy. Generalnie przecież powinniście się z tego cieszyć razem i razem zaplanować na co te pieniądze przeznaczyć, jak poprawić sobie jakość życia ale RAZEM! a nie myśleć, co się kiedyś tam z nimi stanie i czy czasami sama tego nie będziesz chciała przepuścić.... Jak to mówią - ludzie mierzą innych swoją miarą, czyli na to wychodzi, że Twój mąż nie ma zbyt dobrego charakteru. A gdzie tu związek, gdzie zaufanie, gdzie wspólne dobro... Ja bym chyba powiedziała, żeby sobie te pieniądze wsadził głęboko w d....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie poznalas swojego męża! Właśnie teraz dowiedzialas się jaki jest naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielokropkowa atakuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie rację dopiero go poznaje. Powiem szczerze że przeraża mnie dalsze życie razem. Sama zastanawiam soe czy przypadkiem jego rodzice nie mają wpływu na niego. Chociaż dogaduje się również z nimi. Niewiem jak mam zareagować. Jasne że podpisze mu te papiery ale jak dalej żyć razem? Jak ufać? Trochę mam takie przeczucie ze gdyby mi się coś stało to kopnął by mnie w tyłek i zostawił. Śmieszna sytuacją po 5latach nagle będziemy wszystko dzielić. Nie ogarniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak już pisałam byłoby mi przykro. Spytalabym się o jednak: 1 dlaczego o 5 latach nagle wyskakuje z taką propozycją, co się zmieniło między nami że musimy ten papier podpisywać i czy ktoś mu ten pomysł podsunął 2 jak teraz wyobraża sobie prowadzenie budżetu domu - czy wszystko szczegółowo liczymy kto na co wydał itd 3 co zrobi jeżeli nie będę chciała podpisać- że dla mnie to niezrozumiałe i obraża mnie taka propozycją Pomijając wszystko nie wiem jak by nam się po czymś takim układało - czy nadal bym miała taki sam stosunek do męża itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co mówi sam na to wpadł z racji tego ze kiedys mieliśmy praktycznie tyle samo a teraz on ma więcej i uznaje ze to stawia go w lepszej pozycji. Nie wiem jak on dalej sobie to wyobraża na razie oznajmił mi ze jeżeli będę miała tyle samo co on to wszystko wróci do normy. Ale ja juz nie wiem czy chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet mysli o kasie wtedy gdy nie kocha zony lub juz ma kochanke na oku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewał, ze rodzinka mu głowę ryje. Autorko nie rozumiem tylko jednego masz podpisać, ze wszystkie pieniądze pójdą na dziecko po jego śmierci, czyli Ty zostajesz z niczym, a czy z tej kasy nic teraz nie wydacie na polepszenie zycia- mieszkanie, dom, wakacje, remont. Współczuje Ci. Zacznij odkładać na stare kata, o jak bedzie Ci brakować na suchy chleb to mąż Ci nie pomnożenie. Ja w tej sytuacji podpisalabym intercyzę na wszystko, a nie tylko na te kasę. Co z domem po jego śmierci tez nic nie dostaniesz? Zabezpiecz sie kobieto, żebyś jakiejś głupoty nie palnęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to,ze dziecko dostanie po smierci to zawsze mozna zmienic to normalna wkreta jest, co innego jak jest zrobiona notarialna darowizna a tego przeciez nie zrobił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umówiony jest już notariusz na piątek i pewnie w tedy zobaczymy jak to będzie wyglądać. Całą kwotę włożył na lokatę i nowe swoje konto założył. Wiecie a może faktycznie tak jest że ma kogoś na boku i poszukuje się do rozwodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko pytanie - czy autorka chce dalej żyć z człowiekiem, który potraktował ją w ten sposób?.Ciężkie pytanie - sama bym nie wiedziała co w tym przypadku zrobić, ale zastanawialabym się generalnie nad związkiem. Takie sprawy załatwia się przed ślubem- przecież zawsze może tak być, że w trakcie małżeństwa któremuś z małżonków może wieść się lepiej - o co wtedy, nagle intercyza?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie podpisuj nic na szybko - ja bym na Twoim miejscu poprosiła o treść i powiedziała, że skontaktuje się z adwokatem (poszukaj kogoś od podziału majątku). Nie daj się zastraszyć i nie podpisuje odrazu - przecież chyba nie ma takiego pośpiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne, że po 5 latach małżeństwa i wspólnego życia, wspólnego dziecka nie stanowicie jedności tylko każdy sobie rzepkę skrobie. Mnie by to bardzo zastanowiło i głęboko pochyliłabym się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. I nie chodzi tu o materialność tylko bardziej analizę Waszej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos w tym musi być. Do tej pory nie zauważałam jakiś problemów. Wiadomo nigdzie nie ma sielanki ale w moim odczuciu te 5 lat było na prawdę bardzo dobre. Dlatego nie jestem w stanie zrozumieć jego zachowania. Napisałam pierwszy raz w życiu na forum bo prawe mówiąc Nie wiedziałam jak się do tego ustosunkować. Dziękuję każdemu za radę i wyrażenie swojego zdania. To daje mi do myślenia. A może powinnam się udać do adwokata przed tym spotkaniem z notariuszem? Martwię się tym co będzie dalej. Uważam że małżeństwo to wspólnota i czy jest lepiej czy gorzej powinno się w tym być razem. A takie zdarzenie rzutuje jednak na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - tak jak Ci napisałam nie podpisuje nic sama bez konsultacji z adwokatem. Znajdź jakiegoś od spraw rodzinnych (podział majątku) - przedstaw sytuację i poproś o poradę. Notariusz to napisze co mąż chciał (a może mąż wcześniej radził się sam prawnika). Jeżeli ze mną by tak mąż pogrywał to bym mu wprost powiedziała, że ja muszę poradzić się w takim razie prawnika, który mi nakreśli jaj to wygląda od strony prawnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze - przyjrzyj się dobrze facetowi, z którym jesteś, bo nie jest taki za jakiego go miałaś. Podpisz rozdzielność majątkową, ale zadbaj o swoje sprawy, bo... facet gra do własnej bramki. Przykre, że po latach okazuje się, że nie traktuje cię jak najbliższej osoby, tylko kogoś, kogo można wykorzystać i wypluć. Po drugie - nie podpisywałabym, bo nie ma żadnego powodu. Kasa z darowizny nadal jest jego, nawet jeśli za nią coś kupicie - to ta rzecz będzie jego. Nie ma więc powodu, żeby zmieniać reguły gry. Zamiast do notariusza - idźcie do terapeuty, bo tylko ktoś z boku jest w stanie dotrzeć do niego i wyjaśnić, że tak się nie buduje związku. Jak rozumiem - teraz jesteś na wychowawczym? Nie zgodziłabym się na podpisanie intercyzy teraz. Bo to nie leży w twoim interesie. Poczekałabym na rozwój sytuacji, coś się dzieje niedobrego i w takiej sytuacji NIE PODEJMUJE się takich decyzji. Nawiasem mówiąc, wiele wskazuje na to, ze teściowie mącą, stąd pomysł na wpis, że wszystkie pieniądze po jego śmierci otrzyma córka. Coś takiego mógł wymyślić tylko ktoś nieobeznany z prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.48 to nie jest normalne co robi,wpierw zobacz ten akt od notariusza i sprawdż, jego nazwisko iczy to testament czy darowizna zachowanie twego męza ktory chce Cię pominąc świadczy ze cos nie halo z nim wobec ciebie takze uwazaj moim zdaniem, to mzoe byc jakas zagrywaka, ewidentnie chce Cie pozbawic naleznej Ci części wynikającej z prawa ajako zona juz w tej chwili masz prawo do 50% i moim zdaniem nie ma takiego prawa w tym momencie,by sporzadzał jakikolwiek akt u notariusza bez Ciebie,chyba ze macie intercyze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie masz racji. W świetle prawa każdy może swoim majątkiem osobistym dysponować wedle uznania i widocznie z tego prawa korzysta mąż autorki. Nie ma takiego prawa, które by tego zabraniało. Każdy notariusz ma obowiązek wykonać dyspozycje prawowitego właściciela. Żona w takiej sytuacji jest tylko uczestnikiem. Do 50% autorka miałaby prawo dopiero po ewentualnej śmierci właściciela i to w przypadku kiedy byliby nadal małżeństwem i nie byłoby testamentu, który by inaczej stanowił. Prawo stoi po stronie właściciela i tylko właściciel może rozporządzać swoim majątkiem. Jeśli ziemię dostał w darowiźnie od rodziców jako kawaler to wchodzi ona w skład jego majątku osobistego i nie ma obowiązku dzielić się z nim z kimkolwiek. Może dokonać zapisu nawet obcej osobie spoza rodziny, może też dokonać całkowitego wydziedziczenia. Kwestia moralna takiej decyzji to już sprawa prywatna relacji małżonków. Natomiast z punktu widzenia prawa wszystko jest poprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę dziwne, że jak brali ślub i przecież on już miał tą ziemię zapisaną to żadnych intercyz podpisywać nie chciał, a teraz nagle jak ziemie sprzedał i ma pieniądze to chce iść do notariusza. Co się nagle stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo to trza umieć pisać, i znać się chociaż trochę na przepisach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musiał intercyzy sporządzać po ślubie bo prawnie kwestia ziemi została uregulowana przed zawarciem związku. Ona wchodzi w skład majątku osobistego, którym może dysponować swobodnie właściciel a żona nie ma żadnych praw ani decyzyjności w sprawie ziemi póki właściciel żyje a testament nie stanowi inaczej. Po sprzedaży ziemi pieniądze z jej zbycia też wchodzą do majątku osobistego męża, nie są przedmiotem majątku wspólnego chyba że właściciel postanowi inaczej. Może obdarować nimi kogo chce i nie musi to być żona. Żona też nie ma decyzyjności w tej sprawie. Intercyza to umowa przedślubna ustalająca sprawy majątkowe przyszłych małżonków. Pojęcie to nie funkcjonuje jednak w języku prawnym. Jego odpowiednikiem jest „umowa majątkowa małżeńska”. Dzięki niej można wprowadzić rozdzielność majątkową, ale nie sprowadza się ona wyłącznie do tego. Za jej pośrednictwem można także przyjąć inne rozwiązanie niż wspólnota ustawowa, którą można np. rozszerzyć lub ograniczyć. Ponadto, wbrew tego co można by przypuszczać, umowa taka może być zawarta również w trakcie trwania związku małżeńskiego, a nie tylko przed ślubem. Aby intercyza była ważna, musi zostać zawarta za zgodą obu stron w formie aktu notarialnego. Wspólnota majątkowa, która powstaje między dwoma osobami w chwili zawarcia małżeństwa, obejmuje wszystko co małżonkowie nabyli w czasie trwania formalnego związku. Przedmioty, kupowane od chwili zawarcia małżeństwa, należą zatem do majątku wspólnego. Jedynie pewna grupa przedmiotów tworzy tzw. majątek osobisty każdego z małżonków, jest to m.in. majątek nabyty przed ślubem, majątek odziedziczony, pochodzący z zapisu lub darowizny, a także pieniądze z odszkodowania czy nagrody pieniężne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie to samo powiedział mi dzisiaj prawnik. I niestety macie również racje w kwestii teściów. Mąż przyznał że to właśnie oni naciskają na niego na takie cos. Stwierdzili że maja do tego prawo bo ziemię przepisali mu oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×