Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy znacie ludzi prześladowanych przez pech

Polecane posty

Gość gość

Jest temat o dzieciach szcześcia -"życie usłane różami" a czy znacie osoby które mają wprost przeciwnie, życie cały czas pod górkę ?.Nie, nie z własnej winy typu pijaństwo dla rozrywki czy np. życie na utrzymaniu bogatego ojca ,dragi i potem upadek .Po prostu prześladuje ich pech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siebie znam. Na przemian pech i szczęście. I tak całe życie aż do znoju czy tam zgonu. Albo gnoju. Jeden chűj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też znam cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.20- co to jest ? coś co powraca ? Jak znam kolege którego pech to słabo rozpoznana choroba w dzieciństwie -wraca co jakiś czas, psuje mu naukę, pracę itp .Pozbawiła go sportu gdzie zaczął odnosić sukcesy spore jako junior . i dodam że jest z biednej rodziny w dodatku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak i nie. Nieważne. Tak już musi być u niektórych i nie ma co się rozczulac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam- siebie. Dopadła mnie choroba nie z mojej winy, taka, którą się dziedziczy albo ma z własnej winy. Ja wtedy kiedy po ciężkiej depresji się podniosłam w wieku 22 lat zachorowałam na tą chorobę, przez to nie mogłam znaleźć pracy i w ogóle szkoda gadać. A do 18 roku życia miałam ciężko, ojciec alkoholik odszedł, ja się użerałam z matką alkoholiczką i zajmowałam rodzeństwem. Gdy poznałam kogoś to zachorowałam na tą chorobę, nie zostawił mnie na początku, ale po 5 latach kiedy zmarła mi matka i zostawiła długi. Moje całe zycie to pech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj brat byl niestety taki pechowiec. W ciagu calego zycia kilka razy w szpitalu, non stop chorobska. 3 razy w zyciu mial podejrzenie raka (na roznych etapach zycia) za 3 razem okazalo sie ze dopadl go rak. Do tego brak szczescia w milosci, swoja milosc zycia poznal grubo po 30tce. Ona juz wtedy byla slaba, niebawem zdiagnozowali u niej nowotwor, z 1,5 roku pozniej u brata. Ona zmarla pierwsza, on niecaly rok pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 1.54 masakra :( współczuję bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi moja miłość życia zginela w wypadku. Byla zgodnosc charakterow u nas 100% idealnie. Bylam najszczesliwsza na swiecie. To jest dopiero pech zaznac szczescia i tak szybko je stracic. Jak zyc z mysla ze w wieku 30 lat juz nigdy nic dobrego cie nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wspolczuj***ardzo.Juz wole swoj wlasny pech, brzydote, rozne choroby, niepowodzenia zawodowe i ze wszystko uklada sie na opak i kazdego dnia cos niespodziewanie wyskoczy.z tym jednak mozna zyc, strata bliskiej osoby to najgorsze co moze sie zdarzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam mezczyzne kalekiego od urodzenia. Utrzymuje sie z renty i rodzice duzo pomagaja. Zona zmarla mu przy porodzie ich jedynego dziecka. Nawet moj ojciec powiedzial, ze na jego miejscu by sie chyba powiesil, bo sie los na niego uwzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:45 akurat gdy ktoś decyduje się na dziecko musi liczyć się z ryzykiem straty żony- zaryzykowali i maja co chcieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wiem to wiekszosc facetow sie nie przejmuje jesli zona umrze przy porodzie, sa tak nastawieni na dziecko ze inne sprawy jakos przechodza niezauwazalnie.co do kobiet to nie wiem, bo jeszcze zaden facet nie umarl przy porodzie, to chyba zalezy od zwiazku i czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj kuzyn mial wypadek samochodowy, zderzyl sie z ksiedzem. wyszedl z tego, dlugo chodzil o kulach, jedzenie przez rurke, szczeka zlamana. Wzial slub. Mieli zamowiona msze sw na 1 rocznice slubu. Zginal w wypadku samochodowym, wjechal w niego chlopak ktory tez zginal. ,19 sierpnia miala byc msza sw ta zamowiona w 1 rocznice slubu, żona zmienila na pogrzebowa. On 23 lata, chlopak z drugiego auta tez 23 lata. Ona zostala wdowa w wieku 19 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama i ogólnie kobiety w mojej rodzinie. Babcia czekała na ślub 10 lat, w tym czasie narzeczony ja zdradził, począł dziecko z inna. Potem 15 lat starała się o dziecko. Wczesnje została wdowa, zmarła przez błąd lekarski. Moja mama całe życie w biedzie. Ojciec popsuł jej stosunki z narzeczonym. Potem spotykała się z moim ojcem, który był żonaty, ale obiecywał jej ślub, a ona była naiwna. Nigdy się z nią niestety nie ożenił. Wrócił do żony. Chorowała ciężko, miała rentę, a musiała siebie i mnie utrzymywać. Zawsze marzyła o mężu, ale umarła jako panna. W wielkich cierpieniach na raka. Nigdy się nie odczekała wnuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.32 straszne ..:O 14.41 znam podobny przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam chorobę, która bardzo utrudnia mi życie, przez nią nie mam pracy. Co gorsza to renty na to nie ma. Nie mam nawet ubezpieczenia zdrowotnego. Poza tym jestem z biednej rodziny, nie mam mieszkania. Mój facet też nie ma i musimy wynajmować. Ślubu też nie mogę wziąć ze względu na te chorobę. Mam to od dzieciństwa, rodzice to zaniedbali, nie leczyli tego. Jest to dziedziczne więc dzieci nie planuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znacie jeszcze jakies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mąż ma pecha,w ogole cała jego rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba ja. Dziecko z niepelnosprawnoscia (bez zadnego udzialu mojej winy), odziedziczona choroba autoimmunologiczna, dlugo by opowiadac. W sumie wszystkie pozytywne rzeczy ktore mi sie czasem przytrafiaja sa wynikiem mojej ciezkiej pracy, nigdy nie zdarzyl mi sie jakis fart czy usmiech losu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×