Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Uciec ale dokąd

Mam dość swojego dziecka i meza. Nie wiem czy ich kocham...

Polecane posty

Gość gość
Zdecydowalam sie na 3 dziecko i mam tak samo. Chce uciec, pozrywac kontakty i zaczac wsztstki od nowa. Bylam kilka dni w szpitalu w sali jedynce u bylo super. Dzwonili do mnie a ja zmuszalam sie do rozmow z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od tego czy mąż ciebie serio kocha, czy docenia ciebie jako kobietę, nie mam namyśli kobietę jako gospodynie domową :O lecz kobietę jako kobietę, dopełnienie jego męskości, to czy wasze pożycie układa się dobrze. Jeśli tak to odchodzić jest głupota, jeśli nie to może warto rozważyć rozwód, a opiekę nad dzieckiem podzielić na pół. Przy twoim niepewnym podejściu do dziecka to będzie nawet lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uciec ale dokąd
Szczerze mówiąc to znudziła mi się już zabawa w rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi się wydaje autorko, że po prostu jesteś zmęczona i znudzona życiem z mężem i dzieckiem, tą ciągłą rutyną. I potrzebujesz jakiejś dłuższej przerwy od nich aby zatęsknić itp.ale nie odchodź od nich, bo będziesz szybko żałować. A nie myślałaś pojechać gdzieś do pracy za granicę na 2,3 miesiące...wtedy się przekonasz co czujesz, czy tęsknisz. A pewnie po miesiącu już będzie ci brakowało swojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dokladnie to samo. Mam 4 letnia corke i meza i mam dosc. Nienawidze bawic sie z moim dzieckiem a ona sie w ogole sama soba nie zajmie. Chcialam jej nawet rodzenstwo splodzic ale poronilam 2x. Leze teraz w ciemnym pokoju a ona bajki oglada od 4 godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyjaciolka ma raka mozgu. Teraz okazalo sie ze jej najmlodsze dziecko ma raka kosci... Chcialabys sie zamienic????? I teraz przewartosciuj tak na powaznie swoje zycie i odpowiedz sobie na pytanie- naprawde masz az tak zle???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uciec ale dokad
Ale co to za porównanie? To nikt nie ma prawa powirdziec że coś mu nie pasuje bo zaraz wyskoczyła że ktoś ma raka? Co to w ogóle wnosi do tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ich nie kochasz to może lepiej będzie jak odejdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale komu będzie lepiej? Co z dzieckiem? Wiesz jaką mu krzywdę zrobisz? To Ty jesteś dorosła, musisz sobie z tym poradzić. Dziecko nie jest niczemu winne. Albo idź do psychologa. Może pomoże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego ty kobieto jeszcze chcesz? Mąż zajmuje się synem, ty masz czas na swoje książki. Świetnie się dogaduja, więc możesz wyjść z domu kiedy zechcesz. Nikt na Tobie "nie wisi", nikt nie jęczy "pobaw się ze mną". Masz czas dla siebie i jeszcze narzekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dobte porownanie. Przyjaciolka nie wie, czy sie pewnego dnia nie przewroci i juz nie wstanie. Teraz czeka jej dziecko badanie czy zmiany nie sa zlosliwe. Dziecku grozi szereg powiklan, juz teraz ma problemy z chodzeniem. To jest tragedia. Poza tym gdyby to o faceta chodzilo to polalaby sie fala krytyki ze wyrodny, ze gnojek. Autorka nie dojrzala do posiadania ridziny. Dziecko to nie tylko ochy i achy a tez problemy i troski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie boje wlasnie takiej sytuacji i w tym watku moge to powiedziec.moj maz bardzo chce dziecka a ja nie bardzo, boje sie ze wypadne poza nawias, maz bedzie uwielbial dziecko, mnie oleje a dziecko nie bedzie mnie lubic ani sluchac, natomiast bede zmuszona zajmowac sie dzieckiem i robic wszystko w domu rezygnujac z wszelkich zainteresowan.chyba naprawde powinnas miec wychodne autorko, skoro maz tak kocha dziecko a ciebie wcale, to niech spedzaja weekend razem ty np na wyjezdzie z kolezankami czy czyms co lubisz, wycieczka rowerowa, basen, koncert (zalezy gdzie mieszkasz tez, ja bym sie wybrala nad morze, rowerem nad jezioro, na rolki, na biegowki itp-na cala sobote).widac ze z mezem juz nic cie nie laczy, wiec po co spedzac czas razem.rozstanie to zbyt radykalne rozwiazanie, zorganizuj swoj rozklad jazdy i czas tylko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to, zawsze motywować ma tylko i wyłącznie miłość? Zatrudniasz się w miejscu pracy nie ze względu na pieniądze a miłość do stanowiska? Założyłaś rodzinę to bierz za nią odpowiedzialność a nie zachowujesz się jak żeński odpowiednik "piotrusia pana". Karmić się tylko wyższymi uczuciami a jak ich zabraknie to paniczna ucieczka. Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.39 dokładnie. Twoja przyjaciółka sama chora, potrzebuje pomocy, ale ratuje dziecko, a tu tak bez większego i konkretnego powodu matka chce porzucić dziecko. Ale to tylko może zrobić zły, wyrachowany człowiek, z tym trzeba się już urodzić. No chyba że autorka ma depresje to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba typowy przyklad ze maz autorki tak kocha syna ze zona go nie obchodzi.inaczej by bylo z corka, na pewno.jak bylo autorko po urodzeniu dziecka?zaloze sie ze wracal z pracy, zajmowal sie synem bo chcial a do ciebie odezwal sie po 2 h "co na obiad?" i to cala rozmowa dziennie.raz widzialam program, facet wrocil z pracy z zagranica, przywital sie z dziecmi i dlugo z nimi gadal a obok zony przeszedl obojetnie, potem sobie cos przypomnial i ja klepnal w ramie i powiedzial czesc.Powiedz czy u ciebie nie tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdopodobnie brak ci swobody z mlodosci -wychodzisz do szkoly,wracasz do domu,obiadek mama podala,idziesz na pogaduchy z kolezankami,sobota-impreza,pelny luz,zero obowiazkow.Myslisz,ze gdy wyjedziesz,wszystko to wroci ?Masz ok. 30 lat,do 18 nie da sie cofnac.Kolezanki tez wyszly za maz,maja swoje rodziny i dzieci,obiad musza tez ugotowac same .Nie doroslas do doroslego zycia.Jestes matka i dziecku musisz wszystko poswiecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja Was dziewczyny rozumiem i współczuje Wam tych negatywnych emocji :( Mało tego, ciesze się, że nie jestem w tym sama i może znajdę receptę. Też mam czasem pragnienie by trzasnąć drzwiami, wyjść i nie wrócić. Niech się kiszą w swoim trio: mąż - syn 4 letni i pies. Ja jestem tam kompletnie niezauważona chyba tylko jaka służba domowa. Mam dosyć toksycznego układu! :( Prawda jest taka, że pochodzę z wielodzietnej rodziny w małym mieście. Prawie najmłodsza z rodzeństwa z deficytem uwagi ze strony rodziców, bo już nie wyrabiali z opieką nad nami. Brakowało dla mnie na wiele spraw, zajęć, zabawki i ciuchy jeśli były to tylko i wyłącznie używane przez starsze rodzeństwo. Chciałam więc mieć kogoś kto pokocha mnie bezwarunkowo, tak na stałe, oszalałam na wiadomość o ciąży i na punkcie synka. Rozpieszczałam go, przelałam ogrom miłości, właściwie trzy pierwsze lata w rodzinie kręciły się tylko wokół jego potrzeb i mam żal do niego, że się skończyło wraz z jego pójściem do przedszkola :( Teraz tylko "tata i tata", ja jestem na marginesie :( A mąż manipuluje tą miłością syna na złość mi. Wykorzystuje swoje wrażenie, że przez pierwsze trzy lata jego zdaniem poszedł w odstawkę. Teraz tylko oni robią sobie "męskie weekendy". Mąż porywa syna a to na mecze piłki nożnej, do muzeum kolejnictwa, kina, na frytki :( Dziś wrócił z nocnej zmiany to specjalnie mały na niego czekał i jak tylko słońce wschodziło słyszałam, że wzięli psa, ziarna i poszli nakarmić razem kaczki w okolicznym stawie w trakcie spaceru. Zjedli razem śniadanie i poszli sobie przytuleni spać :( Ja wszystko słyszałam. Teraz rozstawili razem konsolę i sobie grają w najlepsze. :( Synek już mnie w ogóle nie zauważa, mam żal do jednego i drugiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebujesz kochanka innego mężczyzny. Czemu nie napiszesz ze nie kochasz męża, że go nie pozadasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uciec ale dokad
Zeby u mnie tak się sobą zajęli to by było dobrze. Ale nie mogę posiedzieć i poczytać bo chcą żeby im zrobić pop corn czy ciasto czy jeszcze coś innego. Nie marzę o imprezach czy plotach z koleżankami a o spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy ja pieke ciasto,to sie ciesze,bo wiem,ze najdalej za kilka godzin wpadnie do mnie syn z rodzina i razem zjemy.Najwieksza radosc sprawia mi pieczenie z moja wnusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego dałaś wypowiedzenie w pracy? To jednak odskocznia od domu, pozatym dziwię ci się ,maz zajmuje się synem ,Ty masz wszystko gdzieś i jeszcze ci halas przeszkadza, to wyjdź do innego pokoju z ta książka wloz stopery do ucha i ciesz sie ze maz spedza z dzieckiem czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wiesz,jak czesto inne kobiety narzekaja,ze maz im w niczym nie pomaga?Po pracy je obiad i wychodzi - na ryby,spotkac sie z kumplami albo siada przed komputerem i nic go nie obchodzi sprzatanie,pranie,nowe firanki i zabawa z dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam to samo!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi to wyglada na niezdiagnozowany Zespol Aspergera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam to samo - związek ze stażem 13-letnim, dziecko 8-letnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a jak bylo przed dzieckiem, tez maz cie olewal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uciec ale dokad
Max mnie nie olewa i to jest problem. Oni mi nie dają spokoju, a z drugiej strony syn się nie liczy z moim zdaniem, bo wie że nawet jak daje mu karę to jestem niekonsekwentna. Miałam już dość pracy w tamtym miejscu. Wszyscy wartościowy ludzie odeszli już kilka lat temu bo szef to typ pasożyta który wykorzystuje pracowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze cię rozumiem. Ja mam ochotę zabrać córki i zostawić męża z synem. Syn jest wpadka nigdy nie chciałam trzeciego dziecka a jak już coś to córkę. Od tego czasu oddalamy się. Ja najlepiej się czuję poza domem. W domu ciągle ktoś coś chce, nie mam czasu żeby spokojnie usiąść. Ciągle myślę o tym żeby się wyprowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 18:19 Nie olewał. Owszem, były zgrzyty, ale nie olewał mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×