Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Jak zapomnieć o kochanku?

Polecane posty

Gość gość
Dokladnie, zgadzam sie. Tylko sie meczysz a nie masz nic do stracenia. Napisz co czujesz (albo prawie co czujesz) i daj jasno do zrozumienia ze oczekujesz odpowiedzi. W najgorszym wypadku zlamie ci serce ale jakakolwiek pewnosc jest lepsza od niepewnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli nie odpisze w ogóle? Może zapytać najpierw co się z nim dzieje, dlaczego nie odpisuje... Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milczę, on też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam taką sytuację. 8 lat temu mieliśmy romans. On był wolny ja mężatka. Gdy wszystko się wydało ja wybrałam męża. Mimo to on(kochanek) zabiegał o mnie 6 lat. Teraz od roku jest z inną kobieta mimo to pisał do mnie cały czas i szukał kontaktu. Znowu to odrzuciłam że względu na męża.Mimo, że zawsze kochałam jego. Sama mu gadałam że ma być z tamtą.... Kontakt się urwał kilka mcy temu na dobre. On dalej jest z tamtą.. A ja jestem właśnie w trakcie rozwodu... Życie jest brutalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.20odezwiesz się do niego teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 23:20 ale spiepszylas... Dodalas kolejna cegielke zeby powiedziec mojemu ukochsnemu ze wybieram jego (chyba go kocham!!) i jakkolwiek lubie meza, to przeciez bez milosci nie wyjdzie! Nie chce spiepszyc jak ty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że śpieprzylam sprawę.... Sama teraz nie wiem co mam robić. W końcu sama pchalam go w związek z tamtą kobieta..... Czy się odezwę? Nie wiem.... Chyba bardziej liczę na to, że on sam znowu poszuka kontaktu. Robił to przez 8 lat to może teraz też.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze, a moze nie. Moze wlasnie znudzilo mu sie lazenie za toba. Jak nic nie zrobisz to mozesz to spiepszyc jeszcze bardziej.. I naprawde masz ochote tak czekac az on cos zrobi albo nie? A co z tym co ty chcesz? Ja bym radzila dziala. Jak nie wyjdzie to przynajmniej nie bedziesz miala do siebie pretensji ze nie probowalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomnij o nim miałaś męża?! po co był on? szukałaś ideała? słuchaj ja też byłam zakochana w kimś ale niestety on był w związku . Nie rozmawialiśmy już po tym jak oznajmił że on i ona byli tylko kolegami z pracy. widziałam lepiej co było między nimi. Przez nią było skończone. Zaczęła się zalecać do niego na moich oczach podrywała go po tym jej numerze nie chcę jej znać. on jest mi już obcym , skreśliłam go z serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do powyzej. Nie rozumiem. On byl w zwiazku gdy go poznalas? Czy dopiero potem z ta z pracy? I to nie tak ze sie szuka idealu jak sie jest w malzensrltwie.. to jest tak, jestes w miare szczesliwa z mezem, zycie jest bezpieczne I poukladane. Myslisz sobie ze tak fajnie juz dozyjesz do starosci, przestajesz byc ostrozna.... I tu ktoregos dnia BUM , poznajesz jego. Najpierw tlumaczysz sobie ze to idiotyczne I ze chyba upadlas na glowe. Myslisz ze zaraz ci przejdzie bo tylko ci odbilo. Mijaja tygodnie i miesiace a tobie nie przechodzi. Maz zaczyna cie denerwowac a twoje poukladane zycie nie wydaje ci sie juz takie fajne.. a potem okazuje sie ze ON mysli dokladnie to samo...w moim przypadku, na szczescie ON nie jest zonaty, to ja jestem mezatka. Dzisiaj powiedzialam mu ze mysle aby odejsc od meza (wszyscy tu pisza ze faceci w takich sytuacjach biora nogi za pas..) na szczescie moj sie ucieszyl:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u nas nic is a, jeszcze nie napisałam... A to miłość sprzed 20 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko jakie to jest porąbane :( ja kochanka nie szukałam, nigdy mnie to nie interesowało, mam fajne małzeństwo. I co? I pach! Spotkalismy się i tak poleciało, że sama nie wiem jak i kiedy. Zawsze mnie śmieszą nawracający wszystkowiedzacy ktorzy się tu oburzają. Też piętnowałam romanse z całą stanowczością a teraz sama w tym siedzę po uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.05 masz rację być może on z męczył się bieganie za mną i może to ja teraz powinnam zadziałać szczególnie, że jestem teraz wolna. Wiesz może i bym to zrobiła, ale sama rok temu powiedziałam jemu żeby był z tą kobietą skoro ona jest dla niego dobra. On twierdził, że chce być ze mną, a ja dalej swoje. Teraz w styczniu znów się odezwał i powiedziałam mu dokładnie to samo. Teraz złożyłam pozew o rozwód.... Nie jestem pewna czy powinnam rozwalac mu to do czego sama go namawialam. Nie mam pojęcia co robić. Z jednej strony jeśli ciągnie nas do siebie od 8 lat to chyba coś znaczy... Z drugiej strony dlaczego to wszystko jest tak skomplikowane. Poczekam jeszcze trochę poukłada swoje sprawy i może wtedy zadziałam. A wy dziewczyny jeśli czujecie, że to ten jeśli nie jesteście szczęśliwe w małżeństwie to podejmij ie decyzję. Ja niestety zmarnował wiele lat... Poceuecilam się dla rodziny dla męża mimo że nie byłam szczęśliwa robiłam wszystko by szczęśliwy był mój mąż. A i tak to nie zostało docenione małżeństwo i tak się rozpadło.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak swiat światem to kure/stwo było,jest i będzie! Człowiek nie jest stworzony do monogamii,to wymysł klechów i ludzi co sami zdradzaja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie kures/two to przeznaczenie albo przeklenstwo.. do 20:58 - fajnie ze nie jestem sama. Do niedawna sama wyklinalam na tych wszystkich co zdradzaja i oszukuja w malzenstwie.. naprawde bylam obuzona mozliwoscia takiego postepowania.. a teraz jestem w tym po uszy nie wiedzac jak I kiedy.. chyba najrozsadniej zrobie jak sie rozwiode, maz nie zasluzyl na to lecz coz zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:02 :* Dla mnie to przekleństwo, bo ja nigdy z kochankiem nie będę z różnych względów więc nie myślę o rozwodzie. Nie wiem jak mogłam się tak dać omamić i zakochać, nie byłam znudzona, zdesperowana ani poszukująca przygód. Mam dobre życie. Jakiś czas temu znajomy zostawił żonę i dziecko i związał się z dużo młodszą laską; miałam gębę pełną frazesów i nieźle go punktowałam. Teraz robię to samo tyle ze za plecami wszystkich, brzydzę się sama siebie tym bardziej, że zachowuję się żenująco jak nastolatka. Czekanie na wiadomość od niego to moje drugie imię. Jak przyjdzie - euforia, jak on milczy - jestem w rozpaczy. Nie mogę o tym z nikim pogadać a sama sobie nie radzę. Próbuję to przerwać i nic. Marzę o dniu kiedy wstanę zdystansowana do tej sytuacji wrócę do normalnego życia bez tej chorej szarpaniny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie wrócisz tak zwyczajnie, on w końcu zamilczy na amen, a ty będziesz baaardzo cierpiec na lata, niestety, przykre ale tak to się kończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggość
gość a jak się poznaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 09:00, ja tak sie ludzilam ze ktoregos dnia sie obudze i stwierdze ze mi przeszlo... mijaly tygodnie i miesiace i nic z tego.. teraz gdy wiem ze on czuje to samo, wiem ze nie przejdzie. I tez jak ty czekalam/czekam na smsy, jak przychodzily- euforia, jak nie przychodzily- rozpacz... dlatego bardzo szybko mu to powiedzialam jak bardzo wazne sa dla mnie te smsy, i teraz przynajmniej mam pewnosc ze przed snem je dostane (powiedz to twojemu, chociaz w tym ci bedzie lzej). Po tej rozmowie o smsach z moim zrozumialam ze faceci mysla inaczej. On myslal ze jak mi raz powiedzial ze mysli i teskni to wystarczy, i po co ma to ciagle powtarzac... my myslimy inaczej:-) ale musisz mu to powiedziec... no I dlaczego nie mozecie byc razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możemy być razem, bo on ma żonę którą kocha, jego żona też go kocha, a ja jak ta przyczepka ciągnę się za nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zapominaj tylko korzystaj z życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Nie możemy być razem, bo on ma żonę którą kocha, jego żona też go kocha, a ja jak ta przyczepka ciągnę się za nimi. XXX Skoro ON kocha żonę a żona jego to to daj sobie kobieto siana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćJachcewiecej
Widzicie jak to jest w tym poroabanym świecie. Ja ostatnio też dostałam propozycje romansu (nie zgodzilam sie) ale On utkwil mi w głowie, to co mówił że najlepiej BEZ ZOBOWIĄZAŃ. Ale nie ma czegoś takiego, zawsze są jakieś zobowiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez zobowiązań to nie romans, to spotkania na sex... Tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak zapomnieć o kochanku? " -Nijak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze możecie się spotykać we 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj my kobiety to kochamy i dlatego cierpimy, a mężczyźni często tylko dla sexu zawaracaja nam w głowach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadal nic... On nie odpisał, a ja już nie pisze. Pewnie bawi się i nawet o mnie nie pomyśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy kobiety kochacie siebie. Nie kochanka, nie męża. Siebie. Od męża nie odejdziecie bo wygoda, o kobiety i przygody kochanka będziesz zazdrosna. Lewo czy prawo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku to trochę inaczej. Z mężem jestem dwadzieścia parę lat, a kochanek (były), to ktoś kto był kiedyś pierwsza miłością i ta tęsknota gdzieś się tlila. Po latach spotkanie pisanie do sobie i na nowo odzylo... Jednak miłość do męża jest będzie. A on to takie niedoscignione marzenie, cóż, wolałabym go nigdy nie spotkać, naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×