Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie pchalam sie na ten swiat a gdyby był wybor urodzic sie czy nie ?

Polecane posty

Gość gość
14:06 .. jak rodzice sprowadzaja na swiat to niech zapewnia szczescie ... ja za wszystko musz ponosic odpowiedzialnosc i sie meczyc ... tez chce miec wszystko na tacy jak niektorzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Można sie odciac, ale to sie musi zadziac w twojej glowie. Musisz chciec wybaczyc samej.sobie, wybaczyć to ze sie katujesz rozstrzasaniem przeszlosci, wybaczyć sobie to ze wracasz do bolesnych wspomnien, wybaczyć sobie wywolywanie tego bolu. Poten dopiero wybaczyć innym, tym ktorzy krzywdzili. Potem jestes ponad to wszystko i ponad te wszystkie osoby. Nie jest latwo, to nie jest jednorazowy proces gwarantujacy bycie w tym stanie do konca swoich dni, czasem to ciagly proces udosonalania siebie, przypominania sobie, ze kochasz sama siebie i nie pozwolisz sie krzywdzic przez sama siebiei innych. Tak, ttauma i rysa na psychice jest, ale mozna ja zobojetnic, na tyle, ze jest, pamieta sie o niej ale bez emocji. Mnie sie to udalo pierwszy raz kiedy mialam 27 lat. Potem przeszlam ciezka depresje bo wszystko wrocilo kiedy mialam 31 lat, depresja wylaczyla mnie na rok z zycia, a bylam juz wtedy na etapie szczesliwego nowego zycia, i chyba strach ze moge to piekne zycie stracic, i ten dysonans pomiedzy tym zyciem a tamtym, ze tamto powroci przygniotl mnie, wpedzilam sie w spirale nienawisci do moich katów, i do siebie samej, ze nie umialam sie wtedy obronic, ze teraz znow to projektuje w swojej glowie zamiast docenic to co mam teraz. Upadlam i powstalam. Pomogly leki od psychiatry na wyjscie z impasu a potem znow praca nad soba, afirmacje, moc przyciagania. Nie pozwole zeby moje rysy i traumy decydowaly o moim "ja". Tobie tez tego zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze rozumiem jakby ktoś stracił miłość życia czy wydarzyła się jakaś gorsza tragedia, ale kursy językowe ? pechowiec.gif mieszkanie ? pechowiec.gif wyjazdy ? pechowiec.gif Przecież to wszystko dla każdego się mieści w granicach jego możliwości. Masz marzenia to zakasaj rękawy i bierz sie do roboty a nie patrzysz na innych leniu. W ogóle to co wy macie z tymi kursami językowymi. Opanowanie języka zależy do systematycznej pracy kogoś i kurs który jest krótkotrwałym wykładem cudów to wielkich nie robi VVVV Leniem roszczeniowym to ty jesteś bo akurat tak sie składa ze dorobiłam sie wszystkiego sama. Ale obracam się w takim srodowisku gdzie moi znajomi mieli to wszystko w dzieciństwie, dzięki temu mówią płynnie w dwóch językach obcych a ja sie teraz bujam z kursami. Oni sobie teraz podróżują a ja sie musze ciągle dokształcać i siedzieć w ksiażkach, bo mi rodzice tego nie zapewnili. Mają też mieszkania od rodziców dzięki temu mogą sobie pozwolić na więcej, a ja musze częśc kasy pakować bankowi na odsetki od kredytu zamiast sobie kupić lepsze auto na przykłąd albo drugie mieszkanie. Zapewne wywodzisz sie z biedoty i biedotą pozostałaś również umysłową. Ja obracam sie w takim środowisku w którym zobaczyłam że mozna żyć inaczej, że w życiu nie musi być ciężko i mozna żyć w luksusach a nie od 1 do 1go. Teraz zarabiam całkiem nieźle ale nigdy nie nadrobię straconych lat. Kumasz czy masz za daleko do łba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale płytkość z tego topa bije. Skupienie się na dobrach materialnych, blichtrze i wyglądzie. Masakra. Tak jakby nie istniały ważniejsze rzeczy. Baby to jednak są płytkie i powierzchowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat moje środowisko to głownie faceci i to u nich zobaczyłam że można od życia wymagać więcej. Jestem płytka bo chcę czegoś wiecej niz życie w biedocie? Mogę być płytka dla ciebie ale mam to w d***e. Ty natomiast jesteś żałosny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to nie był post do mnie, ale się wypowiem. Taaa, bo każdy ma mieszkanie od rodziców. To chyba za granicą mieszkasz. W Polsce wiadomo jak jest. Znam trochę bogatych rodzin i wiele z nich mieszkan dzieciom nie kupuje, chociaż z palcem w doopie byłoby ich na to stać. Są rodziny, które stawiają na samodzielność, a nie żeby dziecko prowadzić za rączkę do 30-stki. A z tymi językami to się nie ośmieszaj :D Akurat języków to można się uczyć za darmo w necie, kursy też już są tanie od lat. Nie zwalaj na rodziców winy za własne lenistwo. A akurat te szkoły językowe dla dzieci to bardzo niski poziom prezentują, w podstawówce i gimnazjum osoby, które chodziły do owych szkól jakoś nie byli lepsi od reszty uczniów. Większość ludzi tak naprawde angielskiego porządnie to zaczyna się uczyć w liceum czy na studiach. Sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaluje, ze sie urodzilam, ale nie zaluje, ze mialam aborcje. Ja tez bym wolala aby matka mnie nigdy nie urodzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna durna, roszczeniowa księżniczka. Chce się żyć w luksusach? To sobie sama na to zapracuj! Faceci przynajmniej nie wymagają od rodziców wiecznego fundowania wszystkiego i utrzymywania. Mają honor i godność. Mam nadzieję, że będę miał syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:15 ...To mu zapewnij przyszlosc biedaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale płytkość z tego topa bije. Skupienie się na dobrach materialnych, blichtrze i wyglądzie. Masakra. Tak jakby nie istniały ważniejsze rzeczy. Baby to jednak są płytkie i powierzchowne." x trudno się z tym nie zgodzić. Gdy czytam ten top to mam wrażenie, że pojęcie "rodzina dysfunkcyjna" jest nadużywane, bo jest tak nazywana każda rodzina, która nie jest idealna jak z reklamy. Piszące tutaj mają "traumę", bo tatuś na nich krzyczał i nie było ich stać w dzieciństwie na wyjazd za granicę czy najnowszy model komputera... Traumą to jest bicie/katowanie dziecka, gwałcenie czy ciężka choroba typu rak, a bieda jest to mieszkanie kilkuosobowej rodziny w ciasnej kawalerce, a nie brak samochodu czy mieszkania od rodziców. Większość opisuje tu po prostu przeciętne rodziny i wysuwa jakieś wyolbrzymione, pretensjonalne żale. Muszę przyznać, że kobiety mają strasznie roszczeniową postawę względem rodziców. Faktycznie, aż się odechciewa mieć córki gdy się czyta ten temat. A raczej pasożyta w postaci córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:15 ja chce zyc w luksusach ale zanim na to zarobie to bedzie 30stka? 40stka? a najmłodsze lata zycia spedziłam tylko na zazdroszczeniu innym i chodzeniu jak lump ... czulam sie jak wiesniak bo chodziłam w podartych ciuchach i po prostu bylo mi przykro gdy ktos o mnie szeptał ... telefony, laptopy mogłam pomarzyc a internetu to juz w ogole nie miałam ... wiec znajomi rozmawiali o grach, o morzu, o tym co jest na czasie a ja siedziałam jak osioł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice macie obowiazek kupic dzieciom mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I to jest tak naprawdę sedno. Ludzie nie mający zasobów materialnych i emocjonalnych decydują się na dzieci, którym potem skutecznie obrzydzają życie, utrudniając start w przyszłość. Na serio, z wielu rzeczy ciężko się własnymi siłami wybić. " Gdyby tylko bogaci mieli dzieci to ludzkość wyginęłaby, bo statystycznie, rzecz biorąc jaki procent ludzi żyje od poziomu dla ciebie uznawanego wzyż. Jest to mniejszość. Ludzie tacy mnożyliby się wg tendencji spadkowej. Już pomijajac, że nie miałby kto harować na ich potrzeby. Bogaty nic by nie znaczył gdyby nie było klas niższych. Kto by produkował setki dóbr oraz usług potrzebne mu do życia ? Same maszyny ? Twoja idea w realu nie miałaby kompletnie racji bytu. Zostałaby łysa ziemia po nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie poruszyłaś wszystkich kwestii życiowych. Naprawde uważasz, że kasa, możliwości, rozgarnięcie życiowe załatwiają wszystko ? Serio ? To chyba musisz być bardzo młoda jeszcze i za mało się napatrzyłaś jeszcze na życie. Nie zdążyłaś zauważyć jeszcze tego, że życie/młodość trwa bardzo krótko wobec czego nawet ktoś kto urodził się piękny, zdolny, przebojowy i bogaty będzie się cieszył tym przez ograniczony czas. Nie na zawsze tylko przez BARDZO OGRANICZONY CZAS. Spójrz na gwiazdy światowe showbiznesu. Ile rozbłysk super czasu takiej osoby trwa ? Przy ćpaniu i hulaszczym trybie życia (co powodzenie i rozpieszczenie przez otoczenie temu sprzyja) maks 7 lat. Przy wielkiej pracowitości 20 lat które zapewniam również przelatuj***ardzo szybko. Spójrz na super modelki z lat 90-tych jak one wyglądają dziś. Ja widzę ogromną różnicę i one za pewne również. Taka Cindy Crowford już odczuwa tęsknotę patrząc jak ona się starzeje a jej córka rozkwita i botoks szału tutaj nie robi. Kasa jest super rzeczą jak się jest młodym, ale jak się jest starszym co następuje szybko to owszem ułatwia wiele, ale już nie uszczęśliwi nigdy tak jak za młodu i cudów nie zrobi. Bogaci też umierają na nowotwory. Mam podawać przykłady ? Bogaci i znani też doświadczają depresji, widzą bezsens życia, przemijanie blasku kariery, starzenie oraz inne problemy i popełniają samobójstwa. Mam podawać przykłady ? Jesteś autorko zbyt krótkowzroczną osobą. Widać mało jeszcze lat obserwujesz życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jestem po 30 wiec cos tam juz widzialam nie ja pislalam o bogactwie i dobrej rodzinie itp ja za to pisalam o ojcu alkoholiku, zyciu w nedzy, ciezkiej chorobie, braku perspektyw, akurat moje zycie nie jest dobre i ciekawe, wiecej tu męki niż przyjemnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjj23
Tak, to bardzo dziwne, że przy obecnej dyskryminacji kobiet na rynku pracy jako młode dziewczyny mamy żal do rodziców, że niewiele lub wcale nie zapewnili nam na start. O ciężarnych to już nawet nie wspominam. I tylko na kafe faktycznie w anonimowym gronie możemy się wyżalić tak otwarcie, gdyż większość dramatów dzieje się za zamkniętymi rodzinnymi drzwiami i nawet o tym nie wiecie ile żalu trzeba wylać nierozumnym rodzicom, że ich postępowanie ściągnęło nas na psychiczne dno. Myślicie, że wśród przyjaciółek tak nie macie? O nie kochane, co najwyżej unikają tematu traktując go jako ten z kategorii niewygodnych. Jakież zdumienie mną targnęło, gdy kiedyś znajoma - też pozornie taka bezpretensjonalna, wypisz wymaluj jak któraś tak sądzi, że tego rodzaju pretensji nie ma -w reakcji na przykre słowa wykrzyczała swym rodzicom w mojej obecności "a od was co dostałam? tylko skłonności genetyczne od matki nadciśnienie a od ojca skłonność do kieliszka i dalej pogrążacie mnie w depresji". Także możecie sobie egzystować gdzieś na marginesie w iluzji, że takie "pretensje" to tylko domena kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wolalabym sie nie urodzic jestem osoba niepelnosprawna, cale moje zycie to leki, szpitale, bol, samotnosc nigdy nie zaloze rodziny i nie bede miec meza- na kaleki nie mam popytu wedlug rodziny skoro mam 700 zlotych renty to powinnam zamknac ryj i cieszyc sie, że chociaz to mam a ja mam ochote krzyczec, bo nie jest mi dane nic dobrego, dla mnie życie to męka, niepotrzebnie tu jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh :( to jedyne co moge powiedziec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez chyba wolalabym się nie urodzić. Toksyczna matka, bicie i darcie mordy za byle co, fobia szkolna, oto moje dzieciństwo. W dorosłym życiu nic mi się nie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, też mam odczucia, że jednak lepiej byłoby się nie urodzić. Alkohol w rodzinie, współuzależniona matka z moralnością godną pani Dulskiej, zadłużenie, bieda domu rodzinnego, prześladowania w szkole, matka nie potrafiła się za mną wstawić - gdy była konfliktowa sytuacja, w której nie zawiniłam i była wzywana do szkoły nic ją nie interesowało, która z nas była agresorką kazała przepraszać i tyle, bo ona ma swój krzyż już z ojcem i nie ma zamiaru za nas oczami w szkole świecić. Miałam oparcie w babci - zmarła mi na rękach przed przyjazdem pogotowia jakoś to przełknęłam, gdyż w wieku nastoletnim miałam tą świadomość, że życie przecież nie trwa wiecznie. Później mobbing w pracy, fatalne warunki zatrudnienia, wypłata w żaden sposób nie odzwierciedlająca kosztów życia. Spotykałam się z chłopakiem, na którego przelałam brak miłości z domu rodzinnego, tak bardzo chciałam mieć z nim dziecko, on był ze względnie bogatej rodziny, nie wytrzymał z moim patologicznym bagażem i brakiem startu życiowego i poszedł w siną dal. Do tej pory oglądam na fb rozczarowana jego zdjęcia z żonką, z którą w zime lata na Kanary. Boże, ja nie pamiętam kiedy nad polskim morzem byłam. Jeszcze przy niedzielnym obiedzie któregoś razu moja matka podsumowała moją osobe słowami "my tyle dla ciebie zrobiliśmy z ojcem a ty zachowujesz się jak niewdzięczne suczysko", nie wytrzymałam, dałam jej w gębe. Mi oddał ojciec... Powód jej oceny? Nie byłam na każde jej zawołanie i nie rozumie, że jak się ma angine i L4 to nie jest dzień wolny, w którym się jest do dyspozycji toksycznych rodziców. Bo oni jak chorowali to z nosem przy ziemi chodzili do tyrki. Owszem, tak było, ojciec pił tam wódkę więc zdrowiał. Trudno i tak nie ma sensu do nich jeździć byle żeby mnie alimentami nie obciążyli za swe groszowe emeryturki, która na nich czekają, a do MOPSu na pewno pójdą. Matce nie po drodze było na komendę założyć niebieską kartę, ale po pomoc do opieki latała.Tam już prawnicy doradzą im "solidaryzm międzypokoleniowy", a wszakże oni tyle poświęcili dla dzieci. Nie, ja już nie mam siły. Wegetuje z przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czasem się zastanawiam, jeśli reinkarnacja istnieje to co będzie dalej? Czy powrócimy kiedyś na ten świat, jeśli tak, to co zastaniemy? Bardzo rozwiniętą cywilizację, z technologią i medycyną na takim poziomie, że każdy będzie miał szansę na spokojne i długie życie w zdrowiu, czy świat pogrążony w wojnie i cywilizację niszczącą i degradującą wszystko co ludzkość do tej pory osiągnęła ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto nie wiesz o czym piszesz, to ,że ktoś się rodzi w bogatej rodzinie nie znaczy , że jest szczęśliwy, wręcz może być zupełnie odwrotnie. Choćby ja, jestem nie dość ,że nieplanowanym dzieckiem, to wychowywanym w rodzinie, gdzie niby nigdy niczego nie brakowało i stąd same nieszczęścia. Często też, to wcale nie prawda, że ktoś jest bogaty tylko innym się tak wydaje , bo niby mają samochód i dom i remontują coś? haha ale na obiad kapuśniak? Tak to wygląda kochana. Więc przestań narzekać i bądź bardziej samodzielna nie myśl o tym co było ale myśl o tym co będzie. Z pozdrowieniem./b.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej znosić toksyczną rodzinę będąc otoczoną najnowszymi gadżetami, wycieczkami, kursami, ubraniami z wysokiej półki niżeli wegetować w rodzinie karaluchów w wielkiej płycie, gdzie jedynie karmią człowieka słowami "byleby miłosć była".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takiej rodzinie masz chociaż szansę, że jakoś start życiowy pozwoli Ci się wybic i coś osiągnąć z dotychczasowym majątkiem rodzinnym, a z klasycznej polskiej rodziny nosaczy to dostaniesz piętno rodziny nieudaczników :( W tym pierwszym przykładzie braki emocjonalne z domu rodzinnego skompensujesz sobie we własnej, a przy tej drugiej bieda jak była tak będzie. Taka jest smutna prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodzić się ale w normalnej rodzinie. W rodzinie gdzie nie ma alkoholu, gdzie człowiek ma wsparcie i miłość. To piekło które przeszlam zostanie we mnie już na zawsze. Alkoholizm, bieda, ponizanie, molestowanie wyrządziło mi ogromną krzywdę. Może gdyby miała więcej szczęścia skończyłabym medycynę. Teraz mam trójkę dzieci i staram się z całych sił wspierać je jak tylko mogę i okazuje im miłość na każdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina nieudaczników jest tam, gdzie wszystko masz przez całe życie podane na talerzu i nie musisz nic robić , bo nie musisz... To jest największe zagrożenie, nie potrafisz być samodzielny, bo wszystko za Ciebie robi ktoś inny, nie potrafisz sam o sobie decydować, bo zawsze ktoś inny za Ciebie decyduje i szybko przyzwyczajasz się do luksusu, a potem nie potrafisz żyć jak coś się stanie w biedzie. Niestety takie są realia. No może nie zawsze tak jest, ale często :)a alkoholizm w bogatych rodzinach też często i dużo no i jaki wybór ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym się urodzić w takiej familii rzekomych nieudaczników, gdzie na życiowy start otrzymuje się 2 pokojowe mieszkanie, na studiach jedynie dorabia się jedynie dla siebie a po ukończeniu edukacji ojciec doradza jak wyciągnąć z UP dofinansowanie do biznesu, ładujesz swoje zaskórniaki i przed 30 rokiem życia masz własną dg, jesteś panią u samej siebie, nie doświadczysz w życiu mobbingu, stresu przed elastycznym zatrudnieniem, kredytu do emerytury. Mało tego żyjesz sobie ze swobodą, gdyż oparcie masz w rodzinie. Stąd też możesz sobie podejmować ryzykowne inwestycje na new connect, giełdzie i w bitcoiny i jak na złosć nam robaczkom wszystko wychodzi. Faktycznie, wszystko podane na talerzu, dziewczyna przegrała życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, to tylko tak się wydaje, że tacy żyją bezproblemowo, większość albo ma wszystko na kredyt i udaje bogatych, a są tak zadłużeni, że niebawem komornik do nich trafi, a jeszcze inni nawet nie mają kiedy się tym swoim dobrobytem cieszyć. Najgorszy jest upadek z tak wysoka i wiem co piszę, to na prawdę boli. Jeżeli ma się gruby tyłek, to jeszcze można się po czymś takim podnieść haha Tak więc im wyżej tym tyłek bardziej potem obity!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...a tak poza tym, to jak się tylko w życiu czegoś bardzo chce, to nie potrzeba mieć bogatej rodziny, znam wiele takich osób, które nie czekały aż im mamusia da tylko same się brały do roboty i dzisiaj mają zrobione studia inżynierskie, dobrą pracę i płacę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×