Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie we dwojkę. Bez dzieci. Jakie sa wady i zalety ?

Polecane posty

Gość gość
Do tego całego szajsu dochodzi sylwetka słonia kobiety.Rozciagniety bebech,i dupsko wielkosci tira.Żonę przez to zostawiłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ...Nie będziemy mieć dzieci. Chocbys pękła z nerwów I zazdrości, to my będziemy sami używać sobie życia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:27 a jakie niby to minusy? Bo ty widzisz coś czego ja nie dostrzegam w mojej wypowiedzi. Przybliż mi to proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam męża i dziecko . Brat zonę i 5 miesięcznego synka . Kazdy z nas pracuje aleeeeee jak mój ojciec miał wysadek w pracy i zadzowniłą mama, ze pogotowie wzięło go do szpitala to w godzinę WSZYSCY byliśmy na Sorze . Jak ojca wieźli na badania to moja córka biega za dziadkiem zeby sie przytulic . Wiesz ja takie coś podnosi człowieka z dołka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09;57 a teraz sobie wyobraź że mieszkasz na drugim końcu świata.... Niema wnuków do przytulenia... Dzieci które stoją na szpitalnym korytarzu. Różnie życie się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę że każdy bezdzietny zdaje sobie sprawę z tego że kiedyś będzie sam. Ale... Lepiej być samotnym z wyboru niz samotnym bo dzieci wyjechały i zostawily go samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posiadanie rodziny NIE JEST gwarancją ,że człowiek nie umrze w domu opieki samotny , natomiast nie posiadanie dzieci JEST pewnością ,że tak się właśnie stanie . Ludzie , którzy teraz piszą o samych plusach życia bez dzieci , bez rodziny niech się trochę wstrzymają i napiszą jak wygląda ich życie kiedy siły i zdrowie ich opuszczą , kiedy zaczną wymierać przyjaciele ... Argumenty o tym ,że dzieci i wnuki zamieszkają na innym kontynencie , szczególnie jako argument bezdzietnych - pocieszy cię to w twojej samotności ,ze kobieta na łóżku obok w ZOL- u albo DSS ma dzieci a mimo też jest samotna ? to złagodzi twoje cierpienie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka ma trójkę dzieci i jest bardzo szczęśliwa, mimo całego tego kieratu plus praca zawodowa i ona na pewno by była nieszczęśliwa sama. Mnie się z kolei jej styl życia nie podoba i wiem, że byłabym nieszczęśliwa tak żyjąc. Ja mam sporo rodzeństwa, że wszystkimi mam dobry kontakt i to mi wystarczy za więzy rodzinne. Co do tego, że dzieci szybko rosną, to bez przesady, jakbym teraz wpadła, to byłabym już starszą panią zanim dziecko by w miarę podrosło. Jestem samotniczką i myślę, że nawet jak zostanę sama na starość to nie będę z tego powodu rozpaczać. Jeżeli tylko będę mieć kasę, to będę szczęśliwa sama z kotem. A w ogóle, to jest mnóstwo możliwości dla seniorów, moja babcia ma bardziej aktywne życie towarzyskie niż niejedna 30stka, jest wdową z kotami. Cały czas lata - uniwersytet trzeciego wieku, koleżanki, teatr, opera, jakiś klub seniora bardzo długo też pracowała na pół etatu w wieku emerytalnym, do 80tki prawie. Zawsze można mieć życie towarzyskie, ale też nie oszukujmy się, że każdy tego aż tak bardzo potrzebuje, bo ludzie są różni. Można być szczęśliwym zarówno samemu jak i z piątką dzieci. Nieszczęśliwym również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak było , jest i będzie ,że rodzina to potęga . Ale dobra rodzina to praca i to ciężka . Podobna jest jednak to pracy koła zamachowego - trudno i ciężko wprawić go w ********le później to koło wprawia w ********ne elementy maszyny . Podobnie jest z rodziną - miłość i odpowiedzialność , praca i cierpliwość to elementy które później skutkują nie tylko brakiem samotności w starości ale i serdeczną opieką -czasami i w domu opieki ale pod opieką i zainteresowaniem rodziny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej rodzinnie nikt nie umarł w dps-ie, czy domu starców. Wszyscy normalnie mieszkali w domu. Moja cioteczna babka umarła niedawno w wieku 90 lat. Mieszkała sama u siebie, przychodziła do niej opłacona pani do pomocy, żeby posprzątać ugotować. Nie wiem czemu wy zakładacie długie lata niedołężności, równie dobrze można być sprawnym do śmierci. Nie wiem czy będę miała dzieci czy nie, ale nie mam zamiaru tak czy siak gnić latami w łóżku chora i niedołężna, mam nadzieję, że eutanazja będzie legalna do tego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu zakładam lata niedołężności ? bo tak najczęściej jest . Piszesz o swojej babci a przecież i ona korzystała z pomocy kogoś z zewnątrz , prawda ? czyli nie była samowystarczalna do śmierci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy będę żałować że niema dzieci? Niewiem być może. Ale nie chce żałować że je mam. A znam takie które urodziły pod presja strachu przed samotnością starościa... potęgi w rodzaju rodziny... I żałują. A dziś dzieci nie są małe bo praktycznie dorosłe. A żal jest. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie życia z dzieckiem tej gonitwy tego stresu czasu który muszę poświęcić. Ciągłej opieki i zmartwienia się o nie. Lubię moje życie teraz. Co będzie kiedyś niewiem ale tego nikt niewie. Wiem że ja nie jestem gotowa na dzieci ale jeśli mój mąż zapragnie to oczywiście jeśli będziemy mogli to będziemy je mieli. Jeśli nie przejdziemy przez życie tak jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:33 nie znam nikogo kto umierał przykuty do łóżka serio. Nie zanim nikogo kto ma kogoś w domu starców. Ale znam mnóstwo osób które są dorosłymi dziećmi swoich rodziców i wynajmują owe panie do pomocy bo nie mają czasu ani ochoty zajmować się starsza mama lub tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze ze maja sie wypowiadac te co z dzieckiem niz wspolnego nie mialy i niby jak one maja oceniac plusy minusy zycia z dziecmi haha. A prawda taka ze Ci co dzieci nie maja sa chciwi, zgorzkniali i dziwolągi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz z jakiego powodu rodzice tych twoich znajomych znajdują ie w DO . i Z pewnością nie jest to brak ochoty czy chęci . Raczej brak możliwości czy umiejętności .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś za coś. Albo będziemy się męczyć teraz mając dzieci albo będziemy się męczyć na starość będąc samotni. W każdym razie żyjemy tu i teraz i tu i teraz chcemy być szczęśliwi. Niedołężnej i samotnej starości w ogóle możemy nie dożyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorzej będzie jeśli jednak dożyjemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze ze maja sie wypowiadac te co z dzieckiem niz wspolnego nie mialy i niby jak one maja oceniac plusy minusy zycia z dziecmi haha. xxx Przecież temat jest nie o życiu z dziećmi a o zyciu bezdzietnym. Coś Ci się pomyliło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowaloismy sie na dziecko w wieku 36l a wiec dlugo po slubie. Mialam spore watpliwosci. Jak wychodzilam za maz to myslalam ze ta decyzja nigdy nie zapadnie. Kochalam (i kocham podroze) imprezy, spontaniczne wypady. Draznily mnie dzieci i nie mialam do nich podejscia. Az w koncu maz zaczal sie lamac, cos niesmialo sugerowac i w koncu mamy 14mc syna. To byla najlepsza decyzja w moim zyciu. Nie sadzilam ze ta milosc tak wypelnia serce, ze bede potrafila wymyslic kolysanke (bo przeciez zadnej nie znalam) ze nie bede mogla sie doczekac az wroce z pracy i zobacze ten usmiech ktory sprawi ze stresy i denerwujacy ludzie odejda w zapomnienie. A z mezem laczy nas jeszcze wiecej jak patrzymy na owoc naszej milosci. Pierwsze miesiace, nie przespane noce, owszem, ciezko bylo. Ale nie wiem jak i gdzie czlowiek znajduje w sobie te poklady energii. Podroze wygladaja inaczej ale ciagle ciesza. Zycie wyglada inaczej. Wydaje sie byc takie..pelne i wartosciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gorzej będzie jeśli jednak dożyjemy . xxx Trudno. Przynajmniej swoje "dołężne" i młode lata przeżyję właśnie tak jak chcę. Bez dzieci właśnie. Nie będę za młodu robić rzeczy, których robić nie chcę, nie będę się poświęcać po to, aby mieć lepszą starość. Nie widzę w tym żadnego zysku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 zeby mowic o plusach i minusach, trzeba by bylo byc w sytuacji jak to jest z dziecmi. Do czego niby porównujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o zyskach i stratach , o podsumowaniach możemy mówić pod koniec dokonywanego dzieła , pod koniec życia . Z mojej perspektywy wygląda to tak - teraz ponoszę trud ,żeby później mieć łatwiej , - ty teraz żyjesz wygodniej - jednak starość jest pewnością .... Zeby nie było - nie jestem zwolenniczką namawiania kogokolwiek do czegokolwiek . Nie chcesz dzieci ? nie miej . Chcesz dzieci ? miej . wszystko ma swoje plusy i minusy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 zeby mowic o plusach i minusach, trzeba by bylo byc w sytuacji jak to jest z dziecmi. Do czego niby porównujesz? xxx Eeeee, chyba wiem jak wygląda MOJE bezdzietne życie i mogę ocenić jakie ma wady i zalety, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednak starość jest pewnością .... xxx I tak i nie. Nie wszyscy umierając będąc starcami, nie wszyscy starzy ludzie są niedołężni i potrzebują pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O plusach i minusach mogą mówić tylko dzieciate . Kazda z nich kiedyś była bezdzietna wiec ma porównanie . Co może powiedzieć bezdzietna o macierzyństwie ? o miłości której sie czuje do dziecka ? nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie wiem ile masz dzieci, ale jeśli one umrą przed Tobą to i tak Twój trud Ci się nie opłaci - przynajmniej w tym kontekście, o którym rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O plusach i minusach mogą mówić tylko dzieciate . Kazda z nich kiedyś była bezdzietna wiec ma porównanie . xxx Tylko że każda z nich chciała mieć kiedyś dzieci. Nie ma więc pojęcia o tym, co czuje osoba, która nigdy tych dzieci mieć nie chciała. Jak więc może się wypowiadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Matkoo jaka ty jesteś pusta . Widzisz tylko czubek własnego nosa. Liczy sie tylko JA JA JA JA JA moja dupa , moja wygoda ... Musisz byc strasznie wyrachowana i egoistyczna skoro tak wszystko kalkulujesz. Swoich rodziców pewnie tez masz w d***e .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wystarczająco dużo dzieci żeby wierzyć ,że to jednak my rodzice pomrzemy przed nimi :) ale dzieci to nie tylko pomoc na starość . To życie kiedy stajemy sie bardziej " partnerami " , kiedy stajemy na podobnej płaszczyźnie , to całe lata kiedy i ty i twoje dzieci jesteście dorośli a to daje całe morze możliwości dla rozmaitych doświadczeń i nowych wzruszeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja jestem pusta? A jak określić kogoś kto ma dzieci = teraz ponosi trud, żeby mieć na starość łatwiej? Jak nazwać kogoś, kto sprowadza na świat ludzi po to aby byli mu oni podpora na starość? A swoich rodziców nie mam w d***e. Nic o mnie nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×