Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

2 lata starań, jedno spotkanie z mokrym koncem, milczy

Polecane posty

Gość gość ja od B
Ktos mnie powyzej zapytal czego ja od niego naprawde chce. Dobre pytanie na ktore nie znam odpowiedzi.. gdyby za mna szalal, tak bez opamietania, to moze I zaryzykowalabym dla niego. Ale jego wykalkulowane zachowanie, bez tego szalenstwa I bez stawiania wszystkiego na jedna karte, nie interesuje mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ida sie nie odzywa.. moje update.. jutro powazna rozmowa z B. Sama zaproponowalam . Dzisiaj B pojawil sie w pracy I jakby nigdy nic. Poglaskal mnie pare razy po wlosach, po kolanie , i nawet niezaproponowal ze chce sie ze mna spotkac po pracy. Wiec ja powiedzialam ze musze z nim porozmawiac. Zapytal tylko ile czasu potrzebuje na rozmowe.. czy mi wystarczy godzina, to mozemy zrobic lunch, czy potrzebuje wiecej czasu, to spotkamy sie po pracy..powiedzialam ze pomysle.. dzisiaj wieczorem zero smsa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A! Co u Ciebie? Jak sie toczy z B?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Pomimo ze podjelam (?) decyzje, toczy sie bez zmian.. miala byc powazna rozmowa, ale gdy mnie B przytulil i wycalowal i zapytal co musze mu powiedziec, stchurzylam. Powiedzialam ze jestem niezadowolona bo zapomnial mi wyslac na dobranoc pare razy smsa (!! Serio, tylko to moglam wymyslic na poczekaniu) poza tym przyszly mi do glowy tylko stare zagrywki tupu “czuje ze juz nie jestem wazna dla ciebie”.. wiec efekt byl calkiem odwrotny.. B zapewnil po raz kolejny z jestem dla niego najwazniejsza, a pare razy smsa przed snem nie wyslal, bo zasna za szybko, a jak wysyla smsy zbyt wczesnie, to tez jestem niezadowolona bo maja byc na dobranoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
No I znowu dzisiaj wylondowalismy w lozku (wlasciwie na kanapie). Sex super jak zawsze. A potem przytuleni rozmawialismy.. zadal mi bardzo dziwne pytanie.. powiedzial ze nie chce marnowac reszty zycia w pracy, I ze mysli sprzedac wszystko, kupic dom na karaibach, I dozyc reszte zycia nad tropikalna plaza. Moze otwozyc bar na plazy w amerykanskim community , I ile ja potrzebuje miesiecznie/ rocznie, zeby czuc sie szczesliwa ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Powiedzialam ze jak wie, wychowalam sie w goralskiej wiosce, i jestem dosc twarda, poza tym mam mnustwo moich wlasnych pieniazkow.. a potem wrocilam do mojego domu gdzie czekal na mnie maz . Z przyjemniscia porozmawialam z nim o jutrzejszym wieczorze kiedy przychodza nasi przyjaciele. Zamowie cos dobrego, przygotuje deser, i bede dobra zona.. jestem tchurzem, nic nie zalatwie. Poczekam az samo peknie, czyli: albo sie wyda I maz mnie zostawi, albo sie wyda I maz da mi ultimatum (? Co wybiore?) , albo B sie wkurzy i mnie zostawi.. postanowilam byc jak ten lisc plynacy w strumyku (i oby nikt mnie nie zjadl..:-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Ida, nie wiem czy to jeszcze przeczytasz, ale chyba mi przeszlo z B. Nie wiem jak i kiedy sie to stalo, ale mi przeszlo. Im bardziej B nalega na dpotkania tym bardziej chce sie z tego wyplatac. B jest fajny i solidny, ale ja nie jestem:-(. Nie wiem jak to odkrecic. Chyba B czuje ze cos nie tak, bo calymi godzinami ignoruje mnie (i te godziny bardzo lubie bo moge spokojnie popracowac), i oczywiscie nie reaguje na to, a potem wpada do mojego biura, na kolanach przytula mnie do siebie I kaze powtarzac ze jestem tylko jego.. a jestem swoja! Nie jestem niczyja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
W koncu sie zgodzilam ze po pracy pare godzin spedze z B. A chcialabym je spedzic z mezem, jest piatek jutro. Pije wino I chcialabym zniknac..jak ja sie z tego wyplatam?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga A! Nie zaglądałam tu długo, bo wiele się w moim życiu podziało .... Nie wiem co myśleć o twojej sytuacji i dlaczego Ci B ...przeszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja sytuacja z M dalej niewyjaśnione i w zawieszeniu ... Z S relacja rozwinęła się tylko erotycznie ...spotykamy się od czasu do czasu na seks ... Spotkałem się już cztery razy z moim dobrym znajomym lekarzem ... Wczoraj pierwszy raz całowaliśmy się ... Długo i namiętnie... powtórzę raz jeszcze, że to mój ginekolog . Bardzo przystojny mężczyzna. Ma żonę i dzieci ... nic dodać nic ująć. Ja mam męża..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż dalej za granicą... on juz mnie nie chce. Ja jego tez nie. Jestem teraz wolnym ptakiem ... co prawda jeszcze mężatką, ale juz nie długo. Nie wiem, czego chce. Nie szukam miłości. Miałam ja juz i wiem, ze wszystko przechodzi... Ale prawdziwa przyjaźń, to jest cos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotykam się też z innymi mężczyznami . Ale oni nic nie znaczą . Czasem mam seks z nimi...czasem nie, jak mi spasuje. Póki co podoba mi się to jak żyje nie będę narazie niczego zmieniać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Good for you. Ja tak nie umiem. Zaczelysmy pisac trzy miesiace temu, a ty juz potrafilas wyplatac sie z toksycznego malzenstwa, a ja tkwie I bede tkwila w nim nadal. Bawisz sie dobrze i zazdroszcze ci tego. Ja juz nie wierze w siebie. Z B ciagne nadal, jak go nie widze to nawet nie bardzo tesknie. Jak go widze I on szaleje- przytula I caluje mnie w moim biurze, to mnie wkurza. A jak sie odsuwa ode mnie , to nie moge sie opanowac, przychodze do jego biura, przysuwam krzeselko bliziutko, az caluje moje rece I nalega zeby mnie zobaczyc po pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Dzisiaj bylam znowu u B. Bylo super jak zawsze. Nie rozmawialismy powaznie, oprocz tego ze powiedzial mi ze z nikim nie bylo mu tak dobrze w lozku jak ze mna. W srode gdy wychodzil do domu (czwartek mialam wolny), przyszedl i zegnal sie dluzej niz zwykle , przytulal I calowal moje rece a potem (calkiem naturalnie ) powiedzial “love you “, i zamilkl jakby powiedzial za duzo. Po krotkiej ciszy powiedzialam “see you Friday “.. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Gdybym mogla i chciala sie z czegos naprawde wyplatac.. lubie szczerze mojego meza, choc mam do niego zal o spiepszone zycie seksualne. Powinnismy byc przyjaciolmi, nie malrzenstwem. Lubie moje wygodne zycie w moim slicznym domu. Lubie popijac wieczorami kalifirnijskie wina, taplac sie w jacuzzi I kupowac szmaty u armaniego:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I lubie przyjezdzac wyposzczona do domu B. Lubie jak zdziera ze mnie ubrania I szepcze jak tesknil. Lubie sie z nim kochac (bo my sie nie poepszymy, my sie kochamy .(?). ) I nie wiem gdzie dalej ide. Musze mu (B) powiedziec ze jade na wakacje do Polski z mezem (mysli ze jade sama..) musze (powinnam) tyle rzeczy zrobic I powiedziec a nic nie robie. Dzisiaj B byl strasznie dumny ze I jego pies ucieszyl sie ze mnie widzi ..(btw, nie lubie psow)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to wcale nie Tak źle nie jest. Ważne, aby żyć w zgodzie ze swoimi potrzebami i nie stracić szacunku do samego siebie. Czasem to nie idzie w parze, wiem. Ale wszystko jest dla ludzi. I owszem, ja sobie teraz używam. Dobrze mi z tym. Nie wiem, co bedzie za miesiąc, pół roku, rok. Może sie i obudzę z ręka w nocniku, jak to ktoś kiedyś powiedział.... ale dlaczego? Bo nie chce jyz dłużej takiej męki... udawanego życia,,, męża, który mnie denerwuje, a ja jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Jakie tam z reka w nocniku? Lepiej byc sama niz samotna (nawet gdy jest sie we dwoje). Ja daje sobie czas na przemyslenie. Dopuki nie poznalam B moje malzenstwo bylo dla mnie wystarczajaco dobre. Oczywiscie musialo byc mnustwo rzeczy zlych, bo inaczej B nie zrobilby na mnie takiego wrazenia- to tak jak u ciebie, obcy facet dotkna mnie po latach postu i dostalam p*****lca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja od B
Teraz tez zwracam wieksza uwage na wady B. Zanim robil do mnie podchody to byl idealem faceta, a teraz widze czasami jak jest czyms poirytowany i wkurza mnie swoim zachowaniem. Poza tym jest strasznie zarozumialy I wydaje mu sie ze zjadl wszystkie rozumy. Ok, super w lozku, ale co poza tym? Wiec tak sie wacham z jednego konca na drugi. Czy tobie juz kompletnie przeszlo z M? Z mezem koniec definitywnie czy tylko przerwa? Pisz czasem co u ciebie, pomoglas mi przetrwac mojego najgorszego pie/rdol/ca z B :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odzywasz sie wcale.. nie wiem co z M or S... u mnie kaszana.. w chwili porywu powiedzialam B ze go kocham.. a on (z moimi prewidywaniami ) powiedzial ze on mnie tez, i ze teraz musimy byc razem..( moj maz nie bedzie tego lubial..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej.... to nieźle się porobiło... Czy go kochasz??? Naprwdę???? Dziękuje Ci ;) ty tez mi pomogłaś... Teraz gdy czytam ca ja tu wypisywałam - to mi prawie wstyd. Nie wiem, co sie ze mną wtedy stało...No masz racje, dostałam pie/../o/.lca Inaczej nie da sie tego nazwać. Teraz jestem przynajmniej wyluzowana. Stan emocjonalny bez zmian. Fizycznie sobie używam... Mam tymczasowo 5 kochanków. I przybywa ich. Przedwczoraj przyjechał mój mąż ... na kilka dni. Nie rozmawiamy ze sobą, śpimy w osobnych pokojach. To juz chyba nie do uratowania. Zresztą za duzo przeżyłam w ciagu ostatnich miesięcy, abym mogła wrócić do tego, co było przed. On mnie nie lubi.ja jego tez nie. Przykro mi. Ale co mam zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To juz czwarty miesiąc sie tak ciągnie. Z M dalej nic i cos. Ostatnio pojechałam do niego na seks. Jutro tez mamy spotkanie. Z S tez bez zmian. Spotykamy sie raz w tygodniu na seks. Ale w S juz mie jestem zakochana. W ogóle w nikim nie jestem. Zastanawiam sie, czy ja w ogole kiedykolwiek kogos kochałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to masz jak ja.. a z ta miloscia, to.. bylo troche za duzo alkoholu, noc ciepla i wyjatkowo gwiazdzista i B ktory szeptal we wlosy i szyje jaka jestem cudowna.. no I palnelam, i w tamtej chwili wierzylam w to swiecie (czasem nadal w to wierze gdy tak mocno mnie przytula). A potem gdy juz kompletnie czuje ze on nalezy do mnie i zrobi wszystko o co go poprosze.. to mi przechodzi. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem jeszcze zaczynam tesknic za mezem (szczerze go lubie), I tak w kolko.. czasem mysle ze obydwie relacje sa dla mnie toksyczne I ze powinnam sie od nich uwolnic.. Tylko po co?. Nie chce juz dostawac na nikogo punkcie pie/rdol/ca. Zazdroszcze ci ze jestes taka silna:). Narazie B planuje nasza wspolna przyszlosc, w sumie niezle to wyglada.. za pare lat dom nad oceanem na jednej z karaibskich wysp. Ja, ktorej zajeciem bedzie dobrze wygladac I cieplo uzadzac dom a w wolnych chwilach malolactic (no bo przeciez oprocz tego ze jestem taka piekna, to jeszcze jestem utalentowana:)..). On bedzie lowil ryby, dbal o mnie i zajmowal sie konsultingiem aby niczego mi nie zabraklo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kitu z tym. Maz ma tez super plany na przyszlosc. Cos sie w koncu musi stac I peknac, a tymczasem ja sobie poczekam pijac kalifirnijskie wino:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny co tam u was? Czemu nic nie piszecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, to ja, autorka. U mnie sie trochę pozmieniało.... Ale nie z mężem. Dalej śpimy w osobnych pokojach, liczę dni do jego wyjazdu, który ciagle przekłada.. Z M juz mi kompletnie przeszło. Powiedział mi jakiś tydzień temu podczas rozmowy telefonicznej, ze jak będę juz po rozwodzie, to sie bedzie cieszyć z każdego mojego telefonu, ale na razie lepiej, abyśmy nie mieli kontaktu. Ale on mnie juz kompletnie nie interesuje. S tez mnie juz nie interesuje. Stracił dla mnie powab, tym bardziej ze seks z nim w porównaniu z moimi ostatnimi dwoma partnerami wcale nie był taki cudowny. No wlasnie, dwaj nowi. W jednym niestety znowu sie „zakochalam”, chociaż miał być tylko ons. A ten ons powtórzyliśmy jeszcze potem w odstępie 2 tygodni kilka razy. Seks był niesamowity. Na razie wyjechał służbowo na 6 tygodni na inny kontynent. Jest 10 lat młodszy, wyglada zabójczo... wysoki przystojny dobrze zbudowany szczupły brunet. On nie wie oczywiscie, ze ciagle o nim mysle i kazdego ranka sprawdzam, czy cos napisał... Znowu wpadłam... jak śliwka. Jest ze mną chyba cos nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiem mu o tym... nie dowie sie tez, ze jestem od niego starsza o 10 lat. Chociaż on sam wyszeptał mi ostatnio, ze sie we mnie zakochał... a ja na to! Och ironio losu: lepiej prosze mie zakochuj sie we mnie, bo ja nie jestem dobrą dziewczynką... Nie ważne, przejdzie mi. Muszę sie tylko nauczyć nie zakochiwać. A drugi partner to żonaty niestety mój lekarz. Tez jest zabójczo przystojny i sexy, w moim wieku. Wie przynajmniej, ile mam lat. Mieliśmy do tej pory tylko raz seks, ale wcześniej wiele podejść i obezwładniającego całowania, upajających chwil bez zaspokojenia. On ma dwójkę dzieci. Jest mi troche przykro, ale to nie moja wina. To on zaczął, on próbował od prawie dwóch albo i więcej lat wyciągnąć mnie na kawę. Podczas jednego ze spotkań powiedział, Boże co ja robię... przecież ja kocham moja żonę, kocham moje dzieci.... odparlam wtedy, aby dobrze sie zastanawil, zanim Bedzie za późno, bo ja nie kocham mojego męża i będziemy sie rozwodzić. On mimo to znowu sie ze mną skontaktował i prosił o spotkanie. Cóż... ja nie jestem ratowniczka żon....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I muszę przyznać, nie żałuje...było cudownie. Jeszcze nigdy wcześniej żaden inny mężczyzna tak mnie nie całował tam, jak on. A całowało wielu. On jest mistrzem. byl niesamowicie nienasycony, ochota juz w nim długo narastała, tym bardziej, ze widział mnie rozebrana juz wiele razy. Ale wtedy był tylko moim ginekologiem. Ale mimo to seks z moim ons chłopakiem był lepszy. Poszliśmy do łóżka po 15 min po poznaniu się, zreszta spotkaliśmy sie tylko na seks ( przez portal randkowy). Po pierwszych 5 minutach juz miałam pierwszy orgazm. A potem podczas następnego spotkania po 2 tygodniach 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×