Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem w ciąży kiedy mieliśmy o rozwodzie.

Polecane posty

Gość gość
ale w tym stanie psychicznym ja bym do niego nie jechała, to długa podróż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pisz mu, ze jesteś w ciąży i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest mamusią dla swojej córeczki? Hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie odpowiedz na 2 pytania: czy kochasz męża i czy chcesz urodzić to dziecko. Jeśli tak- sprawa jest prosta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jadę po córkę do przedszkola. To nie ma sensu. Kocham męża, mimo wszystko kocham. Czy chce urodzić dziecko ? A mam jakieś inne wyjście? Córkę kocham naprawdę,ale nie mam siły dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 14:38 Ok. Wiec nic nie rób. Zajmij się dzieckiem i odpocznij a do niego nie dzwoń i nie pisz. Jak wróci to mu powiesz. Ja bym tak zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On chyba naprawdę myśli że cały ten wasz kryzys jest spowodowany kochankiem lub romansem. Przez takie niedomówienia wynikają straszne tragedie. Napisz mu koniecznie" Nie mam kochanka, to nie o to chodzi. Coś się stało i to dotyczy tylko Ciebie i mnie. Jak chcesz to odetchnij tylko nie narób jakiś głupot i wróć jak będziesz gotowy bo musimy pilnie porozmawiać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o to dobry tekst na smsa, wyślij mu tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz może " nie mam kochanka, chce porozmawiać to pilne i dotyczy wyłącznie mnie i Ciebie oraz naszej przyszłości, po rozmowie możesz wziąć oddech"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpisałam mu trochę ostrzej. Nie wiem co mu wpadło do głowy z moim romansem. Przecież ja bym nigdy nie zdradziła. Jednocześnie myśląc,że mam romans poszedł do łóżka że mną i świetnie bawił się. Coś tu nie gra. Przecież to nie ja jeszcze głównym powodem niedogadania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mu napisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja mam kochanka ? Ja mam romans ? To moje zachowanie jest powodem kryzysu w naszym małżeństwie ? A może próbujesz wybielić się? Sam potrafisz wywołać kłótnie,ale lepiej zwalić wszystko na mnie, prawda? Nie widzisz co sie z nami dzieje? Nie mam kochanka, nigdy nie zdradziłam Cię i mam w d***e co sobie myślisz. Chcesz rozwodu? Chcesz zepsuć wszystko? Mam ważną wiadomość dla Ciebie. Bardzo ważną. Dotyczy Ciebie i mnie, nas. Przyjedź ! Po za tym przypominam Ci,że mamy dziecko, które nie wyobraża sobie życia bez Ciebie. Właśnie odebrałam ją z przedszkola, chciałaby przytulić się do Ciebie i porozmawiać. Więc rusz szanowną d**e i przyjedź. Nie musisz robić tego dla mnie,zrób to dla niej.". Skopiowałam dokładną wiadomość. Przyjechałysmy na chwilę do domu spakować małą. Jestem tak hujową mamą,że moje dziecko będzie spało dzisiaj u babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta po trzydziestce
Niepotrzebnie atakujesz. Skoro już zdecydowała do niego napisać mogłaś to zrobićw tym duchu tak jak ci podpowiedziala któraś z dziewczyn powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przestań, jestem normalna matka i tyle co do smsa, poniosło cie, ale w sumie zrozumiałe, tylko troche napisałaś z wyrzutami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będziecie się dalej obwiniać wzajemnie o ten kryzys to do niczego dobrego to nie zaprowadzi. Awantury i ataki do niczego dobrego nie prowadzą. Spróbujcie rozmawiać spokojnie, przytulić się zamiast atakować to dużo daje. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z moich obserwacji wynika ze najwiecej problemów w związkach damsko męskich pojawia sie gdy na świat przychodzą dzieci. Dziecko przewraca cały świat dwojga ludzi do gory nogami. Nie ma tu dla nikogo taryfy ulgowej bo dla dziecka zawsze musisz zrezygnować z czegoś, musisz całkowicie sie przestawić na inne funkcjonowanie, poświęcić swoją wolność i nikt ale to absolutnie nikt cie z tego obowiązku nie zwolni. Do tego dochodzi presja społeczna, ze trzeba to czy tamto i nie ma zmiłuj sie. Możesz uważać sie za człowieka ktory jest w stanie wiele znieść i sie poświecić ale.. przechodzą momenty w których tęsknisz za niczym nie skrępowana wolnością i swoboda. Za tym, zeby byc wolnym od tego od czego ucieczki nie bedzie przez następnych kilkanaście lat. I tu pojawia sie rozgoryczenie, frustracja i nerwy puszczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się ale nie potrafię. Musimy pracować razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mała odwieziona do babci, czekam. Może przyjedzie. Jeśli nie zjawi się w ciągu 2 godzin to pewnie nie przyjedzie wogóle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak pisał coś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:49 może tak ale kiedy usunie się dziecko wcale nie jest lepiej. Byłam już po tym i po tym. Jedno urodziłam drugie usunęłam. Ani w jednym ani w drugim przypadku nie jest dobrze. Najlepiej mieć dzieci planowane ale nie każdy może tak sobie zaplanować zwlaszcza jeśli ma przeciwskazania do antykoncepcji. Chyba że ktoś jest ze stali potrafi bez skrupułów usunąć,nie chce mieć wogóle dzieci to inna bajka ale nie każdy chce bez nich żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba się obraził. Albo boi się że wróci do domu i będzie miał już w progu awanture. Może mu napisz" nie kłóćmy się już tylko porozmawiajmy spokojnie". Jak już po tym nie napisze i nie przyjedzie to sobie odpuść i czekaj aż w końcu wróci. Przecież w końcu kiedyś wróci. I napisz po tej rozmowie z nim tutaj bo umrzemy z ciekawości co u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjechał w ciągu 2 godzin i 15 minut. Pierwsze co spytał gdzie mała, jak powiedziałam, że u babci zaczął krzyczeć, że wykorzystuje ją,gram na jego uczuciach. Ja po prostu usiadłam przy stole i poprosiłam, żeby usiadł. Zapytałam czy pamięta naszą noc,bo będziemy mieć po niej pamiątkę. A on ? Nie odezwał się. Patrzył na mnie bez słowa dłuższą chwilę. Zaczęłam mówić mu że musimy coś zmienić w naszym życiu,będziemy mieli drugie dziecko. Powiedział do mnie tylko "Przepraszam,ale moje dziecko ? Spełniasz moje marzenie, ale nie chciałem tego w tym momencie". Więc ja tylko odpowiedziałam,żeby zastanowił się nad wszystkim, porozmawiamy jak oboje będziemy gotowi. A on podjechał do małej. Nasz rozmowa trwała Góra 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co teraz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że tak szybko nie dotrze do małej. To był pretekst żeby wyjść z domu i pomyśleć bo jest w szoku. Nie rób nic,daj mu ochłonąć, nie naciskaj poczekaj aż on przyjdzie sam z Tobą porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu ze dzieci zostaną z nim, ma się Toba opiekować w ciązy chcoaizby finansowo (prywatny porod itp.) będziesz później dzieci odwiedzać w weekendy i zostawiasz sobie mieskzanie :P ja bym tak zrobila gdybym miała dzieci a mąż by się zastanawial nad rozwodem . Poszedl by mieskzać do teściów z dziecmi, ja bym została w swoim mieszkaniu i raz w tygodniu bylabym swietną mamą, która rozpieszcza dzieciaki a on by miał caly ten ogrom obowiazkow i zero wdziecznosci od dzieci :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On jest w szoku, a co ja mam powiedzieć? Cały dzień rycze. Przy córce nie musiał zastanawiać się, cieszył się od razu, nosił mnie na rękach. Ja po prostu jestem załamana i nie wiem co robić,jak pokierować swoim życiem,żeby było dobrze. Z tego całego stresu zaczął boleć mnie żołądek, dopiero później uswiadomiłam sobie,że przez cały dzień wypiłam tylko herbatę i kawę, nic nie jadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie powiedział,że chce tego dziecka. Jego dziecka. Nawet nie jest pewny czy to jego dziecko. Jak może ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz juz wiem, ze to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:41 o czym Ty mówisz? Jeszcze nie wiadomo czy się rozwiodą może się dogadają, może pokonają ten kryzys. Na razie musicie ochłonąć będziecie mieć mieszane uczucia ,mętlik w glowach pewnie trochę to potrwa zaczym minie ten szok ale może się poukłada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×