Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem w ciąży kiedy mieliśmy o rozwodzie.

Polecane posty

Gość gość
Głowa do góry będzie dobrze.e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie dziw się, on jest w szoku ,to nie jest taka sytuacja jak była wtedy że dziecko było planowane że było między wami dobrze. Teraz jest inaczej prawie doszło do rozwodu, seks uprawialiscie tylko raz ja się mu nie dziwię, mało jest takich sytuacji że się kogoś wrabia w dziecko? Było między wami zle mógł pomyśleć że to było spowodowane tym że kogoś poznalaś. Nie myśl tylko o sobie i o tym jak Ty się czujesz, nikt nie przeczy temu że Ty też to przeżywasz ale facet ma gorzej bo nigdy nie ma pewności że to jego dziecko kiedy w związku zawita kryzys. Poczekaj niech on ochłonie trochę Ty ochłoniesz idz zrob sobie coś dobrego do jedzenia i przynajmniej spróbuj to zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jest jego dziecko. Męża,którego kocham. I chyba to co dzieje się w naszym życiu teraz umacnia mnie w przekonaniu, ze nie będę potrafiła żyć bez niego. Kocham go,mimo że nie potrafię mu tego powiedzieć. Nigdy nie zdradziłabym go. Trochę niesprawiedliwe ocenił mnie. Niby wiem, że sytuacja jest inna, dziecko nieplanowane,ale jednak oczekiwałam od niego odrobinę szczęścia,pokazania "damy radę razem". Napisał do mnie ,"Uśpie małą u rodziców. Nie będę brał jej do domu." To wszystko dla mnie (nas) jest za dużo. Nie potrafię ułożyć siebie tego wszystkiego. Dziewczyny ja Was bardzo przepraszam,że tak ciągle pisze, ale nie radzę sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochasz czy boisz się samotnego macierzyństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo. Całkiem zgrabne i składne jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dobrze że mu o tym nie mówisz że go kochasz. On na pewno tego potrzebuje bo być może myśli że Ty już go nie kochasz i stąd te myśli że kogoś masz. Stąd też pewnie jego frustracja.Powinnaś mu to powiedzieć. Pewnie uśpi małą i wróci , zobaczysz co Ci powie. Bardzo dobrze że kiedy on przyjechał i zaczął krzyczeć to Ty nie zrobiłaś tego samego tylko oznajmilas mu wszystko w spokoju. To właśnie tędy droga. Jak zaczniecie krzyczeć oboje to nic z tego dobrego nie wyniknie. On też złagodnieje jak Ty przestaniesz krzyczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kolei ja nie mówię, że kocham go, bo on mi tego nie mówi. Nie krzyczałam, bo nie miałam siły. Nie mam siły do ciągłych awantur. Ktoś kto pisał, że jestem fatalną mamą miał rację. Jedno dziecko kocham, ale podrzucam pod opiekę innych, drugiego nie kocham. Czuje jakby miało zniszczyć cały mój świat - małżeństwo, życie zawodowe, figurę. To mój mąż zawsze chciał drugie dziecko nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio ? Myśli że masz kochanka bo się nie kochacie , nie dajesz mu uczuć tylko oczekujesz . Sama napisałaś że pracuje do późna a potem Ty obracasz się w łóżku. Miałam to samo z mężem . Tylko ja jak mam problem to mu mówię co mnie dręczy i rozmawiamy dlaczego tak się dzieje . Ludzie nie umieją ze sobą rozmawiać.. też chodzilam w****iona bez przerwy , aż mu powiedziałam że nie czuję się kochana A on sam nie garnie się do seksu i myślę o rozstaniu . Kto chciałby być z zimną kobietą czy facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To obracanie się w łóżku jest efektem naszej codziennej walki ze sobą trwającej od 3 miesięcy. Mąż celowo zajmuje się byle czym,żeby tylko uciec ode mnie. Mam takie wrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jesteś złą matką. Twoja córka potrzebuje mamusi. Oddaj ja mężowi niech znajdzie jej godną mamusie. Te co teraz znosisz też oddaj i tak weźmiecie rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyjedzie napewno i porozmawiacie szczerze i wszystko będzie dobrze. I to drugie dziecko też napewno kochasz tylko jesteś narazie załamana i dlatego tak myślisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mała o 20 już zasypia, czyli powinien wrócić o 20.45, bo dużych kroków nie powinno być. Strasznie tęsknię za córeczką, do tego dziecka w sobie nic nie czuje. Dwie kreski tylko mnie załamany. Ono zniszczy wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dawaj sobie takich bzdur wmówić że jesteś zła matką. Ta co to napisała prawdopdobnie nie ma pojęcia o macierzyństwie albo ma jakieś chore. Kobieta powinna kochać i dbać o dzieci ale powinna mieć też swoje życie i to nie jest grzechem. Jeszcze nie wiesz że kochasz to dziecko, Ty dopiero się do niego przywiazujesz, potrzebujesz czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córkę pokochałam od momentu zobaczenia dwóch kresek na teście. Oboje szaleliśmy. Wiem,że ona jest wyczekana. Co jeśli nie pokocham tego dziecka ? Co jeśli mój mąż nie będzie chciał tego dziecka ? Córka od razu wyczuła,że coś jest nie tak. Kiedy wsadzałam ją do fotelika powiedziała do mnie "Mamusiu czemu jesteś smutna ? Kiedy będzie tatuś? ". Cały czas tatuś, tatus, tatuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dziecko też napewno kochasz tylko narazie tego tak nie odczuwasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd wiadomo że pokocha. Mało to kobiet nie kocha dzieci ? Faceci tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym pokochać je. Naprawdę. Wzięłam długą kąpiel. Mój mąż nadal nie wrócił. Samotna, nieszczęśliwa. Nie chce wiele od niego. Chciałabym,żeby kochał nas - mnie i to dziecko,które noszę, bo naszą córkę kocham. Ta sytuacja,to co się dzieje daje mi do zrozumienia,że kocham go. Tylko nie potrafię już przebywać w jego towarzystwie, patrzeć mu w oczy, nie potrafię powiedzieć mu, że kocham go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:36 albo jesteś wredna albo żyjesz w patologi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daje radę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak dalej nie wrócił ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy moje malzenstwo praktycznie juz nie istnialo. To byla tez chwila uniesienia ale jednak z zabezpieczeniem wiec bylam w szoku. Mialam juz dwoje plabowanych dzieci. Niby maz powiedzial wtedy, ze damy rade. Ale rozstalismy sie jak bylam w 4 miesiacu. Zostalam sama z 2 dzieci i w ciazy. On wyjechal z kraju. Na aborcje swiadomie bym sie nie zdecydowala ale nie raz mialam ochote oderwac sobie brzuch. Nie czulam do dziecka nic. Nawet dzien przed porodem nie czulam zadnej wiezi. A dzis to dziecko jest calym moim swiatem. Takich uczuc jak przy nim nie doswiadczylam nigdy wczesniej. I chociaz figura juz nie ta i wiele innych spraw to kazdego dnia dziekuje Bogu, ze moje dziecko. Maz wrocil gdy dzieciatko mialo 5 miesiecy. Ja sie zmienilam. Po tym co przeszlam stalam sie silna, niezalezna kobieta, smialo mowiaca o swoich potrzebach. I chyba tej komunikacji brakowalo wczesniej w moim malzenstwie i brakuje w Twoim. Malymi kroczkami idziemy do przodu. Jak bedzie czas pokaze. Ja wiem tylko tyle, ze przeszlam szkole zycia i na pewno sobie poradze. Pamietaj, ze to dziecko to nie przypadek. Jego pojawienie sie ma swoj cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taka sama
Dasz radę autorko. Czytam twój temat od początku. Mam nadzieję że w końcu się dogadacie. Jeśli nie potrafisz mówić to napisz mu list. Napisz wszystko co czujesz i myślisz. Dziecko pokochasz. Jesteś teraz w złym stanie i dlatego masz takie głupie myśli. Jesteś też dobra mamą dla swojej córeczki. Postaraj się naprawić to co jest źle między wami. Powoli się uda. To drugie dziecko to dar. Dziękuj że będziesz je miała. Ciesz się. Ono daje Ci siłę żebyś teraz przetrwala kryzys. Uda się zobaczysz tylko powoli :-) pisz co u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż wrócił, ale jak ja spałam. Padłam nawet nie wiem kiedy. Nie słyszałam kiedy wchodził do domu, kładł się. O 11 przebudziłam się, ale mąż już spał. Z tym listem to świetny pomysł. Napiszę co Czuje, że kocham go I wyjdę do pracy. To dziecko jest przypadkiem, efektem jednej nocy. Gdybym mogła cofnąć czas. Ale nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest Tak,że my nie potrafimy rozmawiać ze sobą. Bo kiedyś potrafiliśmy. Za to teraz nie wychodzi nam to. Dlaczego ? Nie wiem. Nie wiem jak poradzę sobie z dwójką dzieci. To nigdy nie było w moich planach. Myślicie, że jeśli mała zostanie u babci po przedszkolu coś się stanie ? To nie tak, że nie chce jej w domu. Po prostu nie mam siły. Tęsknię za nią bardzo, ale nie mam siły. A do pracy trzeba pójść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie to niejest nic złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" wczoraj Ale fakt jesteś tragiczną matką. " Weź nie pieprz. Co za toksyczna z ciebie baba i człowiek. Kobieta ma problemy poważne, ma załamanie, a dla ciebie liczy sie tylko wizerunek perfekcyjnej mamuśki. Puknij sie w łeb. Jak dziecko pobawi sie z dziećmi w przedszkolu i spędzi troche czasu z babcią to świat sie nie zawali i krzywda wielka mu sie nie stanie a może być wręcz przeciwnie. Jak ja leżałam w szpitalu i dziecko było u babci to było zachwycone. Są sytuacje wyjątkowe. Ta jest jedna z nich a ty myślże trochę kobieto o sprawach międzyludzkich a nie tylko o ambicjach perfekcyjnej mamuśki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko i jak sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taka sama
Dasz radę z dwójką dzieci jesteś mądra i zaradna. W tej chwili źle się czujesz i dlatego masz wątpliwości. Każdy z nas czasem przechodził jakieś załamanie czy kryzys. Wiem też że jeśli ludzie mało czasu spędzają ze sobą to się po prostu oddalają. W pogoni za pieniądzem nie było czasu ostatnio zadbać o wasze małżeństwo. Powoli wszystko wróci do normy. Jeśli nie było zdrad i kochasz go to próbuj ratować wasze małżeństwo. Macie córeczkę która kochacie i która was tak pięknie łączy. Niedługo będzie drugie dziecko i ono dopełni waszą miłość. Tylko musicie się jakoś odnaleźć. Nie wiem jak spróbuj jakoś. Najważniejsza rozmowa. Tak i napisz mu list . Napisz wszystko co czujesz i to jak chcesz żeby było między wami. I poproś go o to samo jeśli ciężko mu będzie rozmawiać o was i o zgodzie. Powiedz mu też żeby nigdy więcej Ciebie nie obrażał pytając czyje to dziecko. Masz prawo domagać się godnego traktowania. No o najważniejsze to nie kłócić się j nie krzyczeć a spokojnie rozmawiać nawet jak emocje rozsadzaja. A i jeszcze jedno-Jesteś bardzo dobra mama dla swojej małej córeczki. Lepiej żeby nie widziała Ciebie w tym złym stanie A u dziadków na pewno ma opiekę najlepszą zaraz po tobie. Trzymam kciuki i czekam na dobre zakończenie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam mu list, zostawiłam w kuchni na ekspresie. Jestem w pracy,on też, nie rozmawialiśmy ze sobą. Mąż jeszcze spał kiedy wychodziłam. Zadzwoniłam tylko do teściowej powiedziała mi że mała nie mogła zasnąć wieczorem. Ważne żeby on też mnie kochał,a nie czuje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×