Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kiedy nie widzisz przyszlosci w zwiazku po kilki latach

Polecane posty

Gość gość

Dokladnie po 7 latach.Nie widze przyszlosci tego zwiazku.Wychodza wady partnera ktore nie sa do zaakceptowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo! tyle, że po 9 latach:/ od początku tego roku wychodzą takie różnice charakterów, masakra jakaś, rzeczy nie do zaakceptowania, on zauważył dobitnie u mnie a ja u niego. kochamy się a jednak...nie jesteśmy w stanie dogadać, godzimy się, jest cudownie, po czym nie mija nawet tydzień i jest o coś draka. Co robić. Mam 32 lata, on 39 i czas był na ślub i dziecko, on sam prosił abyśmy już w przyszłym roku mieli bobasa, tymczasem wszystko się sypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo ja mam 34 on 35 lat. nie potrafimy sie dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to trzeba się rozstać. Nie jest łatwo mi mówić bo ja swojego zostawiłam po 9 latach razem. Po prostu czasem się nie da już być razem bo coś się wypala. U nas weszło glownie jego rozleniwienie się, seksu nawet już mu się nie chcialo, ja chciałam walczyć z rutyna, podciągnąć ten związek do góry no ale niestety, samemu się nie da. Wychodzą jakieś dziwne wady i trzeba się rozstać, zacząć od nowa. Ciężko jest coś zmienić na lepsze jak tylko jedna osoba tego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 i 7 lat to okresy, w których zmienia się poziom hormonów odpowiedzialnych za "miłość", jeśli nie dorobi się oksytocyny, która zmienia patrzenie na partnera to koniec związku. Nie mówię, że jest za późno. Ale do tego potrzeba dwóch stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas nic sie nie dzieje. nie zarazdny facet. na kazdy problem wzrusza ramionami i niewie co ma robic. ciagle dlugi. jak zyc z kims takim? a on problemu nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×